Jak zdobyć zaufanie dziewczyny?

napisał/a: MisterK 2008-08-06 15:21
Jak jej zaproponuję masaż, to pewnie powie, że się nie znam, a jak ktoś się nie zna, to można zrobić krzywdę. Ona taka jest, boi się nowego i szuka wymówek ;) Macie jakieś inne pomysły?

[ Dodano: 2008-08-06, 20:19 ]
Znalazłem taką zabawę , może kogoś zainteresuje.
napisał/a: Fragma_88 2008-08-07 20:41
jestem dziewczyną ale może się wypowiem (: bądź przy niej, wspieraj ją w trudnych chwilach, nie rozczruj jej to w końcu zaufa (:
napisał/a: MisterK 2008-08-13 16:16
Ostatnio nie wszystko układało się tak, jak powinno... rozmawiałem na ten temat z przyjaciółką i przyznała mi rację w wielu sprawach. Wierzę w to, że szczera rozmowa jest najlepszym lekarstwem, więc postanowiłem, że porozmawiam z nią otwarcie. Rozmawialiśmy o wielu rożnych mniej lub bardziej istotnych sprawach and którymi powinna się zastanowić, bo nie postępuje tak, jak powinna. Nie chcę tutaj wywlekać wszystkiego na wierzch, w ogóle z niechęcią o tym piszę... przytoczę jedynie te fragmenty, które mnie najbardziej interesują i zarazem niepokoją:

[Mod: Rozmowa usunięta na prośbę autora.]

Co o tym sądzicie? Czy to normalne, że uczucie rozwija się w niej tak powoli? Na tyle powoli, że wolałaby wybrać jakiegoś tam gówniarza ode mnie?
W dodatku ona często nie wie jak się zachowywać w stosunku do chłopaka, taki związek mnie męczy, chociaż jestem pewien, że te różne drobiazgi da się zmienić. Tylko jaki to wszystko ma sens, jeśli ona mnie nigdy nie pokocha? Pierwszy raz ją o to zapytałem, w końcu musiałem... może jakieś Panie też zechcą się wypowiedzieć? Może u Was też tak było?
napisał/a: sorrow 2008-08-13 17:41
Najpierw uwaga - co prawda rzuca to nowe światło na waszą sytuację, ale nie powinieneś cytować tu waszej prywatnej korespondencji.

MisterK napisal(a):Czy to normalne, że uczucie rozwija się w niej tak powoli?

Jak to powoli? Chyba wcale się nie rozwija. Sorry za takie porównanie, ale to jakbyś rozmawiał z rośliną. Co innego cierpliwe czekanie na to, żeby w dziewczyna dojrzała do niektórych spraw, a co innego wyciąganie z niej wszystkiego na siłę. Może i masz szansę, że cię kiedyś pokocha, ale na pewno nie będzie ot tak spontaniczna miłość jaka zazwyczaj na początku ludzi wiąże ze sobą. Po tym, ostatnim liście, to ja osobiście bym po prostu dał sobie spokój.
napisał/a: MisterK 2008-08-13 17:49
sorrow napisal(a):
Co innego cierpliwe czekanie na to, żeby w dziewczyna dojrzała do niektórych spraw, a co innego wyciąganie z niej wszystkiego na siłę.

To nie jest takie proste, nie rozumiesz? Gdyby ona się zachowywała odpowiednio, to był sobie cierpliwie czekał! Ale ja czuję się niedoceniony i trochę niepotrzebny, pisząc w wielkim skrócie. To dlatego zdecydowałem się na taką rozmowę! Przykład: kupiłem jej bluzkę na urodziny miesiąc temu, mówiła, że jest super, a nie założyła jej ani razu :/ chociaż wiedziała, że jak jej się nie spodoba, to mogę jej wymienic. To jest drobnostka, ale mógłbym tak wymieniać długo...
sorrow napisal(a):
Może i masz szansę, że cię kiedyś pokocha, ale na pewno nie będzie ot tak spontaniczna miłość jaka zazwyczaj na początku ludzi wiąże ze sobą.

Oczywiście, że nie, bo prawdziwa miłość ponoć rodzi się z czasem.
sorrow napisal(a):
Po tym, ostatnim liście, to ja osobiście bym po prostu dał sobie spokój

Dlaczego? :(

[ Dodano: 2008-08-13, 19:04 ]
Dałbyś sobie spokój na moim miejscu czy na jej miejscu? Co masz na myśli?

[ Dodano: 2008-09-03, 14:35 ]
-----
napisał/a: MisterK 2008-09-03 14:45
Podczas szczerej rozmowy dziewczyna mi powiedziała "seks tylko po ślubie", rozmawialiśmy długo na ten temat, ona uparcie powtarzała, że może wszystko zmienić w sobie, ale tego "staroświeckiego" poglądu nie zmieni. Później dodała jeszcze, że może zmieni kiedyś, ale na pewno nie teraz, tak jak nie była tego pewna. Wg. niej jedyny powód to strach przed zajściem w ciążę, mimo, że ryzyko jest niewielkie przy odpowiednim planowaniu i środkach antykoncepcyjnych.
Ja jej osobiście w to nie wierzę, myślę, że ma inne powody, o których nie chce powiedzieć. Powiedziałem wprost - dla mnie związek z kobietą nie może istnieć przez dłuższy czas bez seksu, uważam, że to jest jeden z warunków udanego związku.
Jak sądzicie, zmieni w końcu zdanie czy zawsze będzie się przy tym upierać?
napisał/a: ~gość 2008-09-03 15:05
MisterK napisal(a):dla mnie związek z kobietą nie może istnieć przez dłuższy czas bez seksu, uważam, że to jest jeden z warunków udanego związku.


daj jej trochę czasu, dopiero co się poznaliście. Ona ma 18 lat, widocznie nie czuje się gotowa na to. W innym temacie piszesz, że jest skryta, nieśmiała -- dla niej rozmowa o seksie jest trudna. Skoro tak Ci na niej zależy to poczekaj tyle ile trzeba! Choćby parę miesięcy, rzadko która nieśmiała osoba godzi się na seks będąc młoda, niedoświadczona i dopiero po 2 miesiącach.

MisterK napisal(a):Później dodała jeszcze, że może zmieni kiedyś, ale na pewno nie teraz,


więc poczekaj aż zmieni, ale nie naciskaj!
Przyznam Ci się, że kiedyś też miałam taki pogląd, ale to się zmieniło, więc cierpliwie czekaj :)
napisał/a: MisterK 2008-09-04 12:52
No właśnie, ja się nie spieszę z niczym, ona dobrze o tym wie, kiedyś rozmowa przez przypadek "zeszła na inne tory", gdy mi to powiedziała, to się zdziwiłem. Dlaczego dziewczyna nie może po prostu powiedzieć, że nie jest na to gotowa, tylko musi, za przeproszeniem, wciskać takie bzdury?

[ Dodano: 2008-09-10, 00:06 ]
Niedawno się rozeszliśmy, chodziło głównie o to, że ona nie potrafi okazywać uczuć, że mnie nie docenia, rozczarowuje i słabo angażuje się w związek. Wcale nie mówię, że czuję się przy niej źle, czuję się świetnie, ale były takie, że mmmmhh po prostu kur** brak słów. Pogodziliśmy się i tak sobie myślę, czy jest sens kontynuować taki związek, chyba nie pasujemy do siebie. Dzisiaj się spotkaliśmy, ona mówi - wybacz mi, ale będę w złym humorze, bo właśnie się dowiedziałam, że moja babka umarła. Ubrana na czarno, no to myślę sobie, że trzeba by ja jakoś pocieszyć, przytulić. Nasze spotkanie trwało chyba z 1.5 godziny, zachowywała się, jakby zupełnie nic się nie wydarzyło, normalny codzienny uśmiech na twarzy jakby nigdy nic. Wiem, że wewnątrz cierpi, ale nigdy tego nie uzewnętrznia, dla mnie to nie jest normalne, to jest dosłownie chore, ona ma nerwicę od której boli ją serce, bo dusi w sobie wszystkie lęki, żale i problemy.
Co ja mam zrobić z taką dziewczyną? Czy nerwice da się jakoś wyleczyć farmakologicznie albo może po prostu mija z czasem przy drugiej osobie, która okazuje dużo ciepła i której można zaufać? Ostatnio straciłem sporo zaufania w jej oczach, trudno się dziwić, w końcu to ja ją wtedy zostawiłem, ale po prostu nie wytrzymałem już psychicznie, nagrodziło się zbyt wiele uraz. Dodam jeszcze, że po tym bardzo bolesnym rozstaniu, gdy się trochę opanowałem, a trwało to jakiś tydzień, poczułem, że już nie jestem tam obłąkańczo zakochany, chociaż nadal coś do niej czuję, trudno powiedzieć co, pewnie coś pomiędzy sympatią, miłością a pożądaniem. Na prawdę nie wiem co dalej...
napisał/a: nieznany 2010-08-29 13:40
mam pytanie mam koleżanke dogadujemy się ale ona niechce mi zaufać czuje do niej miłość ale ona nie może mi zaufać bo były ją zranił zdradzał ją i ostatnio mi napisała że chce żebym był jej przyjacielem ale ja chcem tylko ja do niej czuje miłość jak mam jej zdobyć zaufanie prosze pomóżcie mi z góry dziękuje :)
napisał/a: ~gość 2010-08-29 13:45
musisz się okazać WARTY tego zaufania.
jeżeli dziewczyna została zdradzona, odbudowywanie zaufania do facetów może potrwać nawet kilka lat :?
po prostu bądź przy niej, wspieraj i pomagaj, ale na nic nie naciskaj, bo ucieknie.
napisał/a: nieznany 2010-08-29 13:58
dzięki za rade tylko boje się troszke bo napisała mi sms że możemy zostać przyjaciółmi ale nic wiecej ale ja ją lubie i kocham ona to wiem będe próbował zdobyć jej zaufanie aż do skuktku bo jest dla mnie ważna :)
napisał/a: ~gość 2010-08-29 17:12
nieznany, a dlugo sie znacie?