Jak zapomnieć lub wrócić?

napisał/a: kornelka2 2009-02-23 14:15
Cześć,mam prośbę do was o pomoc :(, jakieś pół roku temu rozstałam się z chłopakiem,mimo że byliśmy razem dosyć krótko bardzo pokochałam go,wiem że on mnie też choć mi tego nie powiedział,potrzebował więcej czasu na deklaracje.Rozstaliśmy się z naszej głupoty można powiedzieć ,podejrzewalam go o zdrade,polecialo za dużo słow.Ja mu wybaczyłam wszystko on mi nie.próbowałam już wszystkiego żebyśmy znów byli razem lecz on mówi że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi,choć z drugiej strony widzę w nim niepewność i tesknote ,byla taka chwila ze nie wiele brakowalo ze bysmy byli znow razem,lecz ta jego zasadowac nie pozwala mu być ze mną.bardzo go kocham,nie potraie tak żyć,ciagle o nim mysle mimo ze juz tyle czasu minelo,ostatnio myslalam ze juz sie wyleczylam z tej milosci,zaczelam sie spotykac z kim innym,lecz poczulam ze nie potrafie pokochac kogos innego.wiem ze jesli nie bede z tamtym nie pokocham nigdy nikogo innego ,nie wiem co mam zrobić,mój były mnie teraz unika,chcialabym bardzo z nim porozmawiac,moze gdyby tak sie stalo zmienilo by to coś,o wiem ze mnie kocha i nikogo innego nie ma.jak doprowadzic do spotkania i rozmowy?lub odkochać się?chcialabym mu wytlumaczyc ze "wchodzenie do tej samej rzeki " nie oznacza ze sie za drugim razem nie ulozy.wiem ze ta sytuacja nas oboje zmienila,ja nigdy sie nie zachowam tak jak wczesniej możecie mi wierzyć lub nie.lecz
wiem ze on tez sie zmienil,zmienily sie jego stosunki z kolegami zmienilo sie jego zycie.lecz jego osobowowosc jest ta sama tylko tylko przyznal sie przed sobą do paru rzeczy.nie mam zamiaru cale zycie tak zyc jak teraz bo teraz cierpie caly czas.
napisał/a: ~gość 2009-02-23 14:19
kornelka, niestety do niczego go nie zmusisz. Jeżeli on nie chce to nic nie zrobisz... Dręczysz tylko samą siebie, robiąc sobie nadzieję...
napisał/a: kornelka2 2009-02-23 14:24
wiem ze do powrotu go nie zmusze,ale moze gdybysmy porozmawiali szczerze to by coś pomogło
napisał/a: ~gość 2009-02-23 14:26
No a on chce z Tobą w ogóle rozmawiać?? Jeśli tak, to jak najbardziej. Niech to będzie ostateczne wyjaśnienie.
napisał/a: kornelka2 2009-02-23 14:35
chciał lecz zrezygnował,jest rozdwojony powiedzmy ,z jeden strony chcial by wrocic a z drugiej strony zasada ze dwa razy sie nie zaczyna,powiedzial ze kiedys na pewno sie spotkamy...,ze jestem swietną dziewczyną......ale kiedyś to kiedyśśśśśśś
napisał/a: przemek0810 2009-02-23 16:16
kornelka, już Ci mówię co o tym myślę.

napisal(a):lecz on mówi że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi

Czyli albo ma tzw. "męską dumę" i chce zachować bezsensowny honor albo naprawde nie chce. Ale skoro mówisz, że
napisal(a):widzę w nim niepewność i tesknote ,byla taka chwila ze nie wiele brakowalo ze bysmy byli znow razem

to skłaniałbym się raczej do tej pierwszej opcji.

Pytasz jak zaaranżować spotkanie, to bardzo proste. Dowiedz się kiedy będzie sam w domu i się tam wybierz poprostu. Byłby totalnym chamem gdyby Cię tam nie wpuścił.
Gdy już dojdzie do spotkania to nie mów mu od razu, że go kochasz i nie rzucaj mu się w ramiona z płaczem. Powiedz, że wszystko przemyślałaś i żeby schował swoją dumę w kieszeń bo widzisz, iż obydwoje nie potraficie bez siebie żyć. Jeśli oczywiście jesteś tego pewna.
Jeśli już mu to wszystko pisałaś to nic, nie zaszkodzi tego powiedzieć. I tu pojawiają się znów dwie opcje, albo Ci, że tak powiem przytaknie albo nie. Jeśli tak wszystko powinno być wporządku. Jeśli nie to nie pozostaje Ci kochana już nic jak odejść z honorem, bo spróbowałaś już wszystkiego.
Życzę powodzenia
napisał/a: shimmy 2009-02-23 19:05
powiedz mu,że nie wejdzie drugi raz do tej samej rzeki, w koncu "panta rhei" czyli wszystko płynie,wszystko się zmienia i Ty również zmieniłaś się,wiele zrozumiałaś od tamtej pory. Do rzeki mozna wchodzic setki razy, ale poniewaz wszystko sie zmienia, ta rzeka nie bedzie taka sama.Taka gadka rozluxnisz troche atmosferę
powodzenia
napisał/a: kornelka2 2009-02-23 21:37
napisal(a):Gdy już dojdzie do spotkania to nie mów mu od razu, że go kochasz i nie rzucaj mu się w ramiona z płaczem

to już było
napisal(a):Pytasz jak zaaranżować spotkanie, to bardzo proste. Dowiedz się kiedy będzie sam w domu i się tam wybierz poprostu. Byłby totalnym chamem gdyby Cię tam nie wpuścił

probowalam raz,lecz on mieszka dalej i jak probowalam to po drodze mnie ktoś namierzyl i wypaplał ;)nie zdazylam dotrzeć i sie zmył...
wiec według ciebie powinnam być na etapie odejść z honorem,tylko przez tą miłość honor się zagubił i nie potrafie przestać kochać
napisał/a: ~gość 2009-02-23 22:15
To może list napisz Jeżeli mu na Tobie zależy to go powinien przeczytać jeżeli nie odpowie to chyba będzie trzeba odpuścić. Powodzenia!
napisał/a: screwer 2009-02-24 00:50
Czy jesteś pewna, że w grę nie wchodzi 3-cia osoba? Coś łatwo facet odpuścił (wiem bo nim jestem i też miewałem kryzysy w związkach). Może najpierw o to zapytaj, bardzo możliwe, że nie chce Ci po prostu, strzelić prosto w twarz taka informacją!! Sprawa druga, kajanie się nic nie pomoże. Kocham, nie potrafię przestać, cierpię. Zachowanie jak dziecka w przedszkolu, któremu kolega zabrał zabawkę. Boli bo musi. Olej to i tyle. Też się kiedyś taką bzdurą dołowałem. Żyję i robię swoje, Ty rób to samo. W końcu wszystko mija. Rada: odpuść sobie, nie odzywaj się, poczekaj na to co się wydarzy. Jeśli mu Ciebie na prawdę zabraknie, to wróci, jesli nie to daj sobie spokój bo twoje 5 minut (w jego życiu) minęło, niewykorzystane.