Jak wybaczyć? Kolejne złamane serce dołącza do was.

napisał/a: traumata 2007-10-03 15:19
Laurka, ten Twój ukochany ma 23 lata ale chyba tylko w dowodzie
zachowanie max na 13 lat. Nie męcz się i i nie bij z myślami. Ten chłopak nie ma pojęcia o co mu chodzi i raczej potrzebuje niani która przeprowadzi go przez pasy na jezdni niż kobiety i miłości. Tak nie traktuje partnera osoba która chociaż trochę kocha. Zajmij się sobą ,zajmij się czymkolwiek , zacznij się spotykać ze znajomymi ,poznawaj innych ciekawych ludzi a o tamtym dzieciuchu czym prędzej zapomnij. Skoro on spalił po raz kolejny most do Ciebie to Ty zrób to samo i nie odwracaj się bo nie ma po co.
Wydaje mi się że on znowu wróci a raczej będzie chciał wrócić żeby znowu Cię skrzywdzić. Masz cale życie przed sobą a takie doświadczenia jak to nauczą Cię wiele i tylko wzmocnią. Wiem boli ale to jest życie nie film rysunkowy więc jeżeli boli to znaczy że żyjesz- czyli nie jest z Tobą tak źle

Bądź dzielna i bądź sobą
napisał/a: pati_87 2007-10-03 17:11
wiem że teraz Ci cieżko ale to z czasem minie uwierz w to!!!! najważniejsze byś była w śród ludzi dzięki temu nie będziesz o nim tyle myśleć a numer gg radze skasowac oglądanei jego opisów może Cię tylko dołować. mam nadzieję że nawet jeśli ten facet będzie chciał rócić Ty sie na to nei zgodzisz bo on naprawde nie jest Ciebie wart!!!!! ból z czasem minie, czas leczy rany, a poki co rob wszystko by o nim nei myśleć trzymam za Ciebie kciuki!!!!
napisał/a: Laurka1 2007-10-03 19:49
Powiem szczerze, że po waszych odpowiedziach dużo lżej mi się jakoś zrobiło.. Niby wiem to wszystko, ale zawsze usłyszeć to obiektywnie z zewnątrz jest lepiej. Póki co się dosyć trzymam. Byłam na zajęciach i było bardzo miło. Wykasowałam jego numer gg i rzeczywiście nie włączam już ze strachem komputera, jaki tym razem będzie mieć opis...Boję się tylko strasznie kolejnego poranka i kolejnego doła.. będę musiała to jakoś przeżyć.
Powiem jeszcze, że za ostatnim razem jak byliśmy w związku mój chłopak obarczał za to, że się między nami psuje (choć wg mnie nic się nie psuło) winą mnie. Tak, jak pisałam w poście głównym po tym jak rzucił mnie drugi raz spotykałam się z innym chłopakiem i on potem cały czas wyrzucał mi to jako zdradę, chociaż przecież to on mnie rzucił,a poza tym sam miał wtedy kilka lasek jakichś tylko przygodnych.. I przez cały ten ostatni miesiąc związku naszego prawie nie było dnia, zebym nie usłyszała wyrzutów, że go zdradziłam, a przecież skończyło się tak, że to on mnie dwa razy zdradził, tylko że naprawdę... Ale tak czy inaczej przez te jego wyrzuty zostało we mnei takie poczucie winy za ten zły los..
Spróbuję posłuchać waszych rad i wychodzić jak najwiecej, choć czasem jest mi ciężko, gdy nie widzę sensu życia, wychodzić do ludiz i udawać, ze wszystko jest ok.
Otworzyłam sobie właśnie winko na rozluźnienie i umówiłam się z moją przyjaciółką zaraz na rozmowę na Skype'a. Na pewno mi się zrobi troszkę lepiej po tej rozmowie, bo to jednak bliska osoba i jest 100- procentowo po mojej stronie.. Kończę, zeby was nie zanudza.. Strasznie dziękuję za wszystkie posty, naprawdę bardzo mi pomagają i dodają otuchy...
napisał/a: pati_87 2007-10-03 23:02
Nie rozumiem jak ten facet może zwalać wine na Ciebie to naprawde jakiś dzieciak!!!!! Uwierz mi że on nie jest Ciebie wart!!! cieszy mnie to że całkiem nieżle sie trzymasz, wychodzisz do ludzi i skasdowałaś jego numer gg zobaczysz że zapomnisz o nim szybciej niż Ci sie wydaje, życze Ci dużo szczęścia
napisał/a: mania4 2007-10-04 09:06
Witaj,
przeczytałam do końca
Chciałam powiedzieć, że - największą obroną jest atak!! dlatego obarcza Cię winą...bo tak łatwiej jemu, a Ciebie to przybija...ale olej to!! Bo to nie Ty zawiniłaś, to był jego wybór, Ciebie zranił, to Ty płaczesz, a on ....
Uważam, że jesteś świetną osobą, co wynika ze sposobu w jaki się wypowiadasz, myśle, że znajdzie się facet dla Ciebie, który zobaczy w Tobie piękną, wartościową, wrażliwą i pełną enegrii kobietę, która na pewno jestes...:) No dobra, kończe bo się zaczerwienisz
Życzę szczęścia ...

ps. Na Twoim miejscu cieszyłabym się, że uwolniłaś się od tego drania...To najlepsze co mogło Cię spotkać, bo zniszczyłby Ci życie...choć to trudne, to na pewno podziękujesz losowi potem i kiedy będziesz szczęśliwa z kimś innym, pomyślisz..."dziękuję, że kocham i jestem kochana szczerze..."
napisał/a: Laurka1 2007-10-04 10:15
Ojej strasznie bym chciała Maniu abyś miała rację.. Jeśli chodzi o to, ze to najlepsze, co mogło mnie spotkać to to samo powtarzają cały czas moje przyjaciółki.. Że tylko wyświadczył mi przysługę.. Nawet jego rodzice wiedząc jak on potrafi kłamać powiedzieli, że dobrze, ze on ze mną zerwał, bo będę sobie jeszczemogła normalnie życie ułożyć.. Ale wiecie jakie to jest ciężkie, że miłości się nie wybiera i naprawdę go szczerze kocham mimo tego wszystkiego, co mi zrobił.. Zresztą nadal to do końca do mnie nie dociera.. Zbyt dobrze pamiętam wszystkie jego słowa o miłości i obietnice, żebym mogła uwierzyć, że ten koszmar jest prawdą..
Odkąd skasowałam ten nr gg czuję się lepiej włączając komputer... bo wcześniej włączałam go tylko po to, zeby mieć jakikolwiek "kontakt" z nim, a teraz wiem, że to już niemożliwe i o tym nie myślę.. Rozmawiałam wczoraj przez Skype z moją przyjaciółką i ona powiedziała, ze trudno jej uwierzyć, żeby ktokolwiek mógł coś takiego zrobić, a co dopiero on, który naprawdę przed wszystkimi pokazywał jak mnie bardzo kocha.. to jest nie do uwierzenia..
Nadal sobie nie radzę.. zresztą jest kolejny poranek, a one są najgorsze.. Staram się jak najwięcej gadać z moją współlokatorką, zeby nie być sama.. Zaraz wychodzę na zakupy.. może jak coś sobie kupię to mi się humor poprawi (stara metoda, ale czasem działa).
Tak strasznie chciałabym mieć już to wszystko za sobą i o nim zapomnieć. Wiem, że nie wart jest tego wszystkiego i wszystkich moich łez, ale nie mam na nie wielkiego wpływu.
Dziękuję strasznie tym wszystkim ludziom, którzy są ze mną.. W rzeczywistym świecie i tutaj na forum. Tego akurat jestem pewna, że gdybym była zupełnie sama, nie poradziłabym sobie i już dawno wpadłabym w depresję, albo coś podobnego. Ściskam was wszystkich mocno!!
napisał/a: mania4 2007-10-04 10:57
Strasznie cięzko jest nie pisać do osoby, którą się kocha, wiem coś o tym...
Poza tym wierze, że dasz sobie rade...i dasz na 100% Wyobraź sobie, jak wyglądałoby Twoje życie z Nim, gdybyś miała dziecko, a On co? znowuby kłamał...na prawde uważam, że dobrze się stało...prawdziwy facet tak się nie zachowuje....Tym bardziej, że wybaczałaś a On znowu swoje. Mój przynajmniej raz zrobił błąd i wiecej już nie, a gorzko żałował tego co zrobił...\(twu twu)
Imprezuj, wychodź na zakupy...na kawę ze znajomymi, na wykłady, zobaczysz, że wstaniesz rano za jakiś czas i zrozumiesz, że dobrze Ci jest...
Jak przejdziesz okres żalu to poczujesz nienawiśc (ja tak miałam) a potem to już z górki....
napisał/a: Laurka1 2007-10-04 13:57
Maniu idealnie to ujęłaś, że przechodzę teraz okres żalu.. Dokładnie tak się czuję.. żałuję wszystkiego po kolei.. żałuję, że w ogóle mu pierwszy raz wybaczyłam i zmarnowałam kolejny rok. Żałuję, że zmarnował naszą miłość, w którą tak oboje wierzyliśmy, żałuję tego, co on zrobił, żałuję tego, co ja nie zrobiłam, choć nie wiem, co jeszcze mogłam zrobić.. To są okropnie rozdzierające uczucia. Byłam na mieście na zakupach, ale nie poczułam się za bardzo lepiej, bo za każdym razem kiedy przejeżdżał samochód podobny do jego, oglądałam się i serce mi podskakiwało, ze może go zobaczę.. A po co to wszystko.. tak strasznie chciałabym usłyszeć jego głos, zobaczyć go, a przecież jednocześnei weim, że nic by to nie dało, bo nie mogę do niego już wrócić, a potem byłoby tylko gorzej. Okropna jest taka sytuacja bez żadnej nadziei i szansy..
napisał/a: traumata 2007-10-04 16:03
Laurka, gdybyś była moją znajomą ,taką normalną z życia wziętą ,to dałbym Ci lanie jeżeli pozwoliłabyś mu wrócić. Pamiętaj ile razy Cię skrzywdził i że zawsze może znowu to zrobić. Kolega nie ma pojęcia jaką krzywdę Ci wyrządza a raczej ma to w nosie bo to on przecież jest najważniejszy ,jego zabawa ,jego flirty i miłostki .Ciebie traktuje jako ostatnią deskę ratunku ,
wrócę bo nie mam teraz nikogo ,wrócę bo mi się nudzi ,wrócę bo ta głupia na mnie czek a potem kopnę ją jak zawsze gdy kogoś poznam bo ja jestem najważniejszy. Nie pozwól mu na to ,nikt nie zasługuje na takie traktowanie.

Trzymam kciuki ,pamiętaj - możesz mieć normalne życie bez bólu i cierpienia ale za to przepojone miłością z mężczyzną który Cię pokocha i doceni - tego się trzymaj
napisał/a: Laurka1 2007-10-04 16:42
Hih.. tak... pierwsze co zrobiłam to powiedziałam moim przyjaciółkom, że jak tylko bym miała pomysł, zeby może do niego wrócić mają mnie tak kopnąć, zebym nie wstała. I wszystkie się zgodziły, więc miałabym ciężko Poza tym moim zdaniem takie zagrożenie z jego strony nie istnieje, ponieważ pod koniec związku ja mu bardzo wyraźnie, wiele razy powtarzałam, ze jeśli tylko kiedyś by mnie rzucił już nigdy się do niego nie odezwę i niegdy przenigdy do niego nie wrócę. On oczywiście wtedy nie chciał słuchać, bo twierdził, że nigdy się tak nie stanie, ale myślę, że to wszystko, co wypowiedizałam mimo wszystko zapadło mu w pamięć. I nie sądzę, zeby kiedykolwiek chciał spróbować wiedząc to wszystko, bo musiałby stracić szacunek do samego siebie, a ten akurat ma największy.
napisał/a: traumata 2007-10-04 16:57
Laurka napisal(a):Hih.. tak... pierwsze co zrobiłam to powiedziałam moim przyjaciółkom, że jak tylko bym miała pomysł, zeby może do niego wrócić mają mnie tak kopnąć, zebym nie wstała.

to rób wszystko żeby Cię nie pobiły ;)

Laurka napisal(a):ponieważ pod koniec związku ja mu bardzo wyraźnie, wiele razy powtarzałam, ze jeśli tylko kiedyś by mnie rzucił już nigdy się do niego nie odezwę i niegdy przenigdy do niego nie wrócę. On oczywiście wtedy nie chciał słuchać, bo twierdził, że nigdy się tak nie stanie,
hmm ...wiesz ludzie zapominają o przysiędze małżeńskiej

Laurka napisal(a):I nie sądzę, zeby kiedykolwiek chciał spróbować wiedząc to wszystko, bo musiałby stracić szacunek do samego siebie, a ten akurat ma największy.
wydaje mi się że człowiek który łamie tyle razy dane słowo ,nie ma szacunku sam do siebie ( normalny facet by nie miał) a jeżeli ma to jest zadufanym w sobie kutafonem - tym gorzej dla niego
napisał/a: Laurka1 2007-10-04 23:41
Czuję się okropnie.. pierwszy raz w sumie od dłuższego czasu mam doła wieczorem.. Ale zaczęłam sobie o nim przypominać i stwierdziłam jak bardzo mi go brakuje.. Nawet już nie chcę niczego wielkiego, tylko, żeby po prostu był.. Piję winko na rozluźnienie. Byłam dziś na imprezie i nawet nasłuchałam się jakichś tam komplementów od chłopaków, że jestem piękna i takie tam, ale teraz tak strasznie trudno mi w to wierzyć.. wydaje mi sie, ze skoro on mnie porzucił, to musze być głupia, brzydka i nic nie warta. I co z tego, że oni to powiedzą skoro ja i tak estem nadal nieszczęśliwa.. Mam nadzieję, ze przeżyję jakoś tę noc. Dobranoc.