Jak to dobrze rozegrać?

napisał/a: mariusz_p 2008-09-27 00:22
Hej...


Znalazłem się w pewnej sytuacji i nie chciałbym zrobić czegoś nie tak, dlatego prosił bym was o opinie. Wszelkie sugestie będą mile widziane. Sytuacja wygląda następująco. Byłem w dość długim związku, a trwało to ponad 4 lata, i to był mój drugi związek. Niestety (a może i dobrze) nie udało się i to nie z mojej winy (wiem że teraz można sobie rożnie pomyśleć, ale myślę że to nie ma większego znaczenia). Można powiedzieć że "znudziłem" się mojej dziewczynie i stwierdziła że nie chce już tego dalej ciągnąć. Nie jesteśmy ze sobą już prawie pół roku, a na chwile obecną ona by chciał wrócić, jednak ja nie chce, tak prosto rozumuje że jak sie kogoś kocha to nawet przez chwile nie należy w to wątpić tym bardziej po tak długim czasie. Do tego jeszcze zdążyła sobie znaleźć zastępstwo za mnie z którego i tak nic nie wyszło. Dla mnie to koniec. Jest też druga dziewczyna (ja mam 23 lata ona jest rok młodsza, ta druga) której też się nie udało, przy czym jej związek trwał trochę krócej ok 1,5 roku i była to pierwsza miłość. W tym przypadku on ją zostawił a było to jakieś 3 miesiące temu. Pewnie co niektórzy już wiedzą co mi po głowie chodzi. Nie znam jej jakoś super ale na tyle żeby stwierdzić że jest dobrym człowiekiem i do tego z charakteru i poglądów bardziej podobna do mnie niż moja była. Chciałbym z nią być. I tu pojawiają się problemy. Po pierwsze jak to z pierwszą miłością, zostawia w sercu ślad jak pieczęć na wosku, jak do niej podejść, i jak poznać że to już odpowiedni moment, bo myślę że nie jest gotowa jeszcze na coś nowego. Kolejna rzecz to mam wrażenie że ona cały czas uważa że ja wrócę do byłej i że jesteśmy dla siebie stworzeni, a że jest w porządku to nie che wchodzić z butami i nie udaje jej sie nigdzie wyciągnąć. (przynajmniej takie odniosłem wrażenie, być może to jeszcze za wcześnie) Wydaje mi sie że tu jeszcze jest potrzebny czas. Jakie podjęlibyście kroki? Może jakiś psycholog sie wypowie:) zresztą każda opinia jest dla mnie cenna

Pozdrawiam Mariusz
napisał/a: Wariat 2008-09-27 07:21
Psychologiem to ja z cala pewnoscia nie ejstem, prosty ze, mnie chlop i tez tak bede pisal.

Otoz bylem w podobnej sytuacji. Po zakonczonym zwiazku z pewna zla kobieta ktora byla moja pierwsza dziewczyna z ktora sytworyzlem dosc dlugi jak na owczesne czasy zwiazek, 2 lata, dokladnie 3 miesiace pzniej poznalem swoja juz byla ale wowczas wspaniala dziewczyne. Zakochalem sie bardzo szybko, potrzebowalem kogos takiego jak ona, innego dobrego. Cieszylem sie zyciem i nie mialem zadnych watpliwosci ze moge wrocic do bylej lub ze moja owczesna wroci do bylego.

Cieszylismy sie osoba i zostawilismy swoje srawy za soba a takze pozalatwialismy swoje jakies tam rozpoczete i niedkonczone sprawy.

uwazam ze jesli jest okazja na przezycie czegos pieknego to nie nalezy miec zadnych oporow czy watpliwosci poprostu isc za glosem serca.

Zreszta wiadomo ze 90% zwiazkow za mlodu i tak jets skazanych na przegranie.
napisał/a: ~gość 2008-09-27 09:56
Też nie jestem psychologiem ,mogłabym być conajwyżej zakonnicą w przebraniu xD

1) twoja eks - wiesz, zalatuje niezłą intrygą. Zerwała z tobą bo jakiś facet jej sie spodobał i chciała z nim "legalnie" poromansować. Lepiej skreślić ją

2) nowa dziewczyna - potrzebuje masy cierpliwosci i wsparcia. Nie wiesz co do końca z tego wyniknie, możesz jedynie być przy niej. Rozmawiałeś z nią o tamtym związku? może sie mocno zawiodła i teraz sie boi zaangażowania.
napisał/a: sorrow 2008-09-27 10:22
Ja bym się na twoim miejscu nie obawiał jej pierwszego związku. Wiesz... może i taki związek rzeczywiście zostawia ślad na całe życie. Pytanie tylko co to za ślad i czy człowiek przypadkiem nie chciałby się go pozbyć jak najszybciej. Nie wszystkie pierwsze miłości pozostają mile wspominane... część z nich to po prostu wielkie rozczarowanie.

Zastanawiam się skąd u niej te myśli, że wy (ty i twoja była) jesteście dla siebie stworzeni. Prawdopodobnie takie wrażenie sprawiłeś rozmawiając z nią o was. Skoro podjąłeś decyzję o ty, że się z nią ponownie nie zwiążesz, to tej nowej również powinieneś to jakoś zasygnalizować... że zostałeś tak zawiedziony i rozczarowany jej postawą, że nie wyobrażasz sobie dalszego życia z kimś takim.
napisał/a: Monini 2008-09-27 13:27
mariusz_p napisal(a):Do tego jeszcze zdążyła sobie znaleźć zastępstwo za mnie z którego i tak nic nie wyszło. Dla mnie to koniec

i prawidlowo.
mariusz_p napisal(a):ona cały czas uważa że ja wrócę do byłej i że jesteśmy dla siebie stworzeni

to musisz jej powiedziec, ze ze swoja byla juz nigdy nie bedziesz za to, co zrobila i nawet jesli nie stworzysz zwiazku z ta dziewczyna, z ktora teraz chcesz, to do bylej na pewno nie wrocisz. Wtedy na pewno rozwiejesz jej watpliwosci.
mariusz_p napisal(a):Wydaje mi sie że tu jeszcze jest potrzebny czas

dokladnie. Spotykaj sie z nia, sluchaj, ale nie naciskaj na nic. Jesli to dla niej za wczesnie to nic nie przyspieszysz, tylko zepsujesz, a kiedy nadejdzie odpowiedni moment, oboje to poczujecie.
mariusz_p napisal(a):jak to z pierwszą miłością, zostawia w sercu ślad jak pieczęć na wosku,

jedna zostawia, inna nie. Sa takie sytuacje (wydaje mi sie ze w jej przypadku rowniez), kiedy osoba ktora sie kochalo mocno kogos zranila, np. zrywajac, wiec wydaje mi sie, ze nie bedzie z tym problemu.

Zycze powodzenia
napisał/a: mariusz_p 2008-09-27 14:39
Z moich obserwacji wynika że Ona nie jest kobietą, dla której związek to zabawa, a każdy następny partner to kolejna runda, raczej widzi w tym coś więcej, angażuje się i przypuszczalnie myślała że ten pierwszy związek będzie jednocześnie ostatnim, gdyby on nie zawalił Ona prawie na pewno by tego nie zrobiła (dlatego mi zależy, bo ja podobnie do tego podchodzę). Dlatego też myślę że ciężko jej przyszło ze to koniec. Z tego co mówiła, to że nie potrafiła by zaufać ponownie i że to już koniec, i że to była wielka pomyłka. Tyle że ja wiem że jak coś jest na świeżo (dlatego mnie zastanawia czy to jest jeszcze na świeżo, czy już z dystansem i jak to rozpoznać) to człowiek myśli kierując się emocjami i myślenie może za jakiś czas się zmienić. Myślę też że w pewien sposób obawia się że to może się powtórzyć ale to akurat mnie mnie dziwi. Ja ją znam dość długo (bardziej w sensie wiem że taka osoba istnieje) i ona wiedziała że mój związek po długim czasie się rozleciał, rozmawiałem też wtedy z nią i mnie pocieszała, wiedziała że bardzo kochałem swoją dziewczynę, nawet kilka razy wspomniała że może wrócimy do siebie itp. Być może też ja trochę zawaliłem wylatując ze stwierdzeniem ze teraz nie wrócę i może kiedyś (przy czym w tym stwierdzeniu chodziło mi o to że nigdy nic nie wiadomo i że np. mogło by być tak że ja z kimś będę i znowu mi się nie uda, moja była też sprobuje i nic i że np. za 2, 3 lata się zejdziemy) nie tłumacząc dokładnie co mam na myśli. Też myślę że to trzeba rozegrać powoli, bez nacisków i narzucania się, inna sprawa że ona raczej nieśmiała jest (zresztą ja chyba też:))
napisał/a: Monini 2008-09-27 14:56
mariusz_p napisal(a):mnie zastanawia czy to jest jeszcze na świeżo, czy już z dystansem i jak to rozpoznać


to zalezy od osoby, u jednego szybciej, u innego wolniej. To jest kwestia indywidualna.
mariusz_p napisal(a): trzeba rozegrać powoli, bez nacisków i narzucania się

no wlasnie, jak tak to rozegrasz, to mysle ze cos z tego bedzie