Jak się za nią zabrać ???

Ale masz 'problem' ...
Niektórzy właśnie mają największy problem jak w ogóle zacząć !
Masz już małą podstawe do dalszego działania-znajomość
Oczywiście trzeba zacząć od małych kroczków, bacznie obserwuj jakie są rezultaty :)

macko6.1990, Ja myślę, że postęp sobie wmawiasz, tak szybko raczej nie zobaczysz postepu:) być może teraz kiedy jest już kwiecień coś się mogło zmienić, ale zaraz tak od razu to chyba nieco dopowiadasz. miłość nie jest takim prostym zjawiskiem.

Mówiąc postęp nie miałem na myśli że sie zakochała albo cos podobnego :), bo zdaje sobie sprawe że o to nie jest tak łatwo.

Właśnie przed chwilą się dowiedziałem, że inny koleś zabiega o jej względy. Wypatrzył ją podobno na NK :), mieszka jakies 10km od niej i śmiem twierdzić ze nigdy sie nie widzieli na żywo(ale tego nie wiem), ona tez nie wie ze ja moge wiedziec o tamtym kolesiu.
Bardziej mi chodzi jakie ma byc teraz moje podejscie? Bo on głupia nie jest i widzi ze 2 chłopaków do niej "startuje". I zastanawiam czy ona sie "nie przestraszy" jak sie zorientuje, mowie to z myśla taka ze wiem ze ona raczej nei mysli o chlopaku. Mam być cały czas jej kolegą czy troche odpuścić zeby nie nalegac na nia za bardzo?

Mimo że nie wiem czy ona sie z nim widuje(on ją tak "poznał" że wypatrzył ją sobie na NK i przez przypadek kliknął na zaproszenie-wiem że śmieszne ale pewne obawy we mnie budzi), to wydaje mi sie że mam przewage nad tym kolesiem, byłem z nią na dwóch 18stkach, na studniowce(widuje sie z nia czasami chociaz nie za czesto) a we wrzesniu szykuje mi sie wesele w rodzinie i zamierzam ją na nie zaprosic jako os. tow.

Z góry dziękuje za jakiekolwiek rady...

Nie owijaj w bawełnę daj jej do zrozumienia że zabiegasz o jej względy jak to sam nazwałeś;) :D

Chyba tego kolesia za bardzo sie obawialem, no ale zagrozenie zawsze jest. Zrobie tak jak mowisz... :) moze pomoże...