Jak odzyskać narzeczoną? POMOCY

napisał/a: duszek1 2010-11-04 12:25
tobajas napisal(a):Pomijajac to metafora To tak jakbys Ty byla moja byla czego bys oczekiwala??co mialbym teraz zrobic zebysmy byli znow razem by mi wybaczyla??


Ciężko powiedzieć czego bym oczekiwała, po sobie wiem, że byłam bardzo rozbita i miałam milion myśli na minutę, chwiałam się między skrajnymi uczuciami i emocjami, od tego, że chodziłam po pokoju i mówiłam a wręcz krzyczałam że go nie chcę znać, że go nie nienawidzę do padania na łóżko ze stłumionym głosem mówiąc, że nie wiem jak dalej żyć gdy nie będzie go obok...

Ja na początku w ogóle nie chciałam rozmawiać, nie odzywałam się, nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na smsy... W momencie kiedy dałam nam szanse na rozmowę (dzięki mojej mamie) to oczekiwałam tego, że to on mi nie dość, że wszystko opowie to jeszcze odpowie szczerze na każde na moje pytanie.
Oczywiście jak sam wiesz po sobie najczęstsza odpowiedź i wytłumaczenie jakie padało brzmiało tak:

"ja nie wiem co mi odbiło, ja nic nie chciałem zrobić, tylko pisałem, nie wiem po co, boże jaki ja jestem durny, tak wszystko spier..lić, ja naprawdę nie wiem po co, co mi odbiło..."

I tak w kółko maryny...

U mnie sytuacja była taka, że ja naparwdę kochałam swojego Pana... i dałam mu szansę na naprawienie wszystkiego, ale na bardzo twardych warunkach...
Będę go kontrolować, ma ze mną rozmawiać, uświadomiłam go, że nie będzie już dalszych szans - więc od dzisiaj nie stać go nawet na najmniejszy błąd, i zaznaczyłam, że będzie między nami już zawsze rysa na szybie pt: zaufanie... pogodził się z tym i przyjął do świadomości.

U mnie sytuacja była bardzo skomplikowana, wręcz tragiczna, bo byliśmy już zaręczeni, natomiast laska do której smalił mój Pan była mi dobrze znana... jak i wielu innym osobą z racji swojego puszczalstwa...
A że mój K. miał taką a nie inną pracę to był wręcz bardzo często oblegany przez różne gwiazdy.
Dzięki Bogu dużo się zmieniło włącznie z pracą i jest zdecydowanie inaczej - teraz jest mniej atrakcyjnym kąskiem bo wraz ze zniknięciem poprzedniej pracy zmieniły się zasoby jego portfela i jego atrakcyjność zawodowa...

ja natomiast kocham go tak jak zawsze - nigdy nie byłam z nim dla kasy - bo mam swoją, jestem samodzielna i mam dobrą pracę, nigdy nie sikałam w majtki z tego powodu, że on jest Panem Kierownikiem bo ja sama mam stanowisko kierownicze :)

Mój Pan zrozumiał wszystko a nawet więcej w chwili gdy zmieniła się praca i zdecydowanie zmieniło się zainteresowanie jego osobom... i to z każdej możliwej strony...

Co ci radzę ???

Radzę i bardzo dobrze przygotować się do rozmowy i poprosić o nią dziewczynę. Pamiętaj że ona będzie oczekiwać od ciebie konkretów i prawdziwych słów a nie mydlenia oczu... Jeżeli będziesz potrafił naprawdę pokazać jej co jest dla ciebie ważne, co zrozumiałeś, na czym ci zależy to masz spore szanse...
Czy potrafisz napisać jakie są uczucia (były) twojej dziewczyny do Ciebie??
Czy w tej chwili jesteś pewien że ona cię jeszcze lub nadal kocha?? Tylko ucieka bo jest mocno zraniona??
napisał/a: zapomniany 2010-11-04 13:10
A moim zdaniem ta kobieta sie z Toba bawi/gra. Wyprowadzanie sie z powodu rozmowy z kims innym to juz absurd. Tak samo seks przed odejsciem - to jest po to zebys zalowal i za nia biegal. Moim zdaniem pomyslala ze Ci na niej nie zalezy i chce w ten sposob zmusic Cio do wiekszego zainteresowania jej osoba oraz ukarac. Niektore kobiety uwazaja ze powinny byc calym swiatem dla swojego mezczyzny i wszelkie odstepstwa od tej zasady uwazaja za zdrade/dowod braku zainteresowania/dowod braku milosci itd. Nie na tym ma polegac zwiazek zeby jedno bylo "wlasnoscia" wylacznoscia drugiego. Gdyby moja partnerka spedzala czas na rozmowach z innymi a nie ze mna to najpierw upewnilbym sie czy robi to bo tego ona potrzebuje/bo ja nie okazuje jej zainteresowania/itd itd. Na pewno bym jej tego nie zabranial. Mi sie czasem zdarza umowic sie z jakas kolezanka na kawe po to aby porozmawiac bo tego potrzebuje tak samo zdarza sie to mojej partnerce. Nic sie za tym nie kryje. Zadne flirty ani zdrady. Po prostu jestesmy towarzyscy, potrzebujemy rozmawiac o rzeczach ktore nie interesuja partnera, potrzebujemy spotkac sie z kims plci przeciwnej nawet w celu wymiany pogladow i doswiadczen. Niestety osoby tej samej plci czesto mysla podobnie i dopiero rozmowa z przedstawicielem plci przeciwnej czesto moze nam pare rzeczy wyjasnic. Z drugiej strony to co teraz robisz to tez jest rozmowa z innymi kobietami i to glownie kobiety beda w stanie Ci doradzic jak mozesz do swojej pani znow trafic.
napisał/a: duszek1 2010-11-04 13:34
zapomniany napisal(a):Wyprowadzanie sie z powodu rozmowy z kims innym to juz absurd.


nie absurduj - bo każda przypadek i każda para jest inna...

Ja przerobiłam sytuacje rozmów z inną na własnej skórze i to nie jeden raz, dopiero koniec mojej wytrzymałości i wyprowadzenie się okazały się tym czynnikiem który ściąga klapki z oczu... nagle okazuje się, że takie niewinne gadanie które miało do niczego nie prowadzić może być powodem utraty kogoś kogo jak się okazuje kochamy...

Jesteśmy banalnie prostymi stworzonkami którzy od codziennych rozmów z inną osobą przechodzą do chwilowej fascynacji, uciekania od partnera bo lepiej gada się z kimś innym itd itd...

Temat jest głupi i ciągnący się w nieskończoność, a każdy z nas będzie miał inny pogląd, inne odczucia i inne doświadczenia.

Dla tego to co ja doradzam nazywa się prosto:

Poskładaj sobie wszystko głowie tak abyś był pewien czego chcesz i co jest dla ciebie ważne i porozmawiajcie ze sobą jak dorośli ludzie...

Ja nie żałuje żadnego swojego kroku w tej sprawie. I wyprowadzając się nie zależało mi na tym aby coś wymusić na partnerze, ja nie chciałam go widzieć i słyszeć...

PS. W ramach ścisłości wśród kolegów mojego Pana jestem uważana za najbardziej normalną kobietę i żonę, która nie robi jazd, scen, nie ogranicza go we wszystkim,pozwala mu na wypady na piwo i jest nad podziw wyrozumiała...


Z mojej strony temat się wyczerpał bo czuję że zaraz bedzie to nie potok słów a rwąca rzeka...

Powodzenia
:)
napisał/a: tobajas 2010-11-04 14:31
Co do pytania to powiedziala mi ze mnie bardzo kocha cytuje" WIESZ ZE BARDZO CIE KOCHAM JESTES WSPANIALYM FACETEM ALE NIE DLA MNIE NIE"JAK SIE WYPROWADZALA TO SIE POZEGNALISMY I BYLA TAKA ROZMOWA Z PLACZEM JA MOWIE

-nie chcialem tego ona odparla ja tez dodala bedziesz mial teraz duzo czasu zeby to przemyslec.

Wiem ze mnie Kocha. Jak mieszkalismy razem jeszcze to dzwonilem z jej tel.kom.i wszedlem w wiadomosci bo kilka dni wczesniej pisala z kims i jak czytala sms to usmiechala sie do telefonu wiec sprawdzilem a tam esemesy od jej kolegi z pracy czesc malenka,choc na bajerke nie chcialem sprawdzac co ona mu pisala.

kurde chcem zabic czas zeby nie myslec o niej po pracy chodze na silownie basen itp.ale w nocy to serce peka mysli sa takie ze szkoda gadac ajaj
napisał/a: duszek1 2010-11-04 14:50
tobajas napisal(a):-nie chcialem tego ona odparla ja tez dodala bedziesz mial teraz duzo czasu zeby to przemyslec.

Wiem ze mnie Kocha. Jak mieszkalismy razem jeszcze to dzwonilem z jej tel.kom.i wszedlem w wiadomosci bo kilka dni wczesniej pisala z kims i jak czytala sms to usmiechala sie do telefonu wiec sprawdzilem a tam esemesy od jej kolegi z pracy czesc malenka,choc na bajerke nie chcialem sprawdzac co ona mu pisala.


Porozmawiaj z nią i wszystko wyjaśnij - umów się na spotkanie.

Nie wiem jak się odnieść do tego kolegi ale nie będę wyciągać żadnych pochopnych ocen - bo sama mam kolegę w pracy, który jak coś się zawali w robocie na amen potrafi napisać sms:
" Słońce ratuj bo jest zadyma"
napisał/a: tobajas 2010-11-04 14:56
do duszek; w sumie jestem z nia umowiony dzisiaj lub na jutro zalezy jak jej czas pozwoli musze jej dac kilka rzeczy ktore zostawila u mnie. Ale nie wiem czy jestem gotow zaczac rozmowe o nas co mam zrobic??

moze podasz mi swoj nr tel.zadzwonilbym i bysmy porozmawiali??jesli to jest mozliwe??jak tak to prosze wyslij na maila tobajas@vp.pl

dziekuje
napisał/a: ~gość 2010-11-04 15:22
Na forum nawet laski podrywasz ? Ja już widzę tą chęć poprawy, nie ma co :)
napisał/a: duszek1 2010-11-05 09:25
tobajas napisal(a):moze podasz mi swoj nr tel.zadzwonilbym i bysmy porozmawiali??jesli to jest mozliwe??jak tak to prosze wyslij na maila tobajas@vp.pl


Musisz zrozumieć to, że ja ci ani nie doradzę ani nie podpowiem, w chwili kiedy będziesz z nią sam na sam to ty masz wiedzieć co powiedzieć a nie ja mam ci podpowiadać.
Napisałam wcześniej żebyś wszystko przemyślał, jak obawiasz się, że się pogubisz to zrób sobie ściągę na kartce na której wypisz wszystko co chcesz powiedzieć albo o co i ty chcesz zapisać.
Nie masz już 17 lat, więc na pewno sobie poradzisz. A jeżeli okaże się, że ona nie chce wracać ani dawać szans to siłą nic nie zrobisz. Możesz delikatnie próbować, ale z czasem próby powinny być coraz słabsze... i wtedy trzeba zacząć żyć od nowa i najlepiej z kimś innym...

Przepraszam ale telefonu nie dam - zawsze możesz napisać mi prywatną wiadomość na PW jak tylko będę na forum to odpowiem.

:)
napisał/a: tobajas 2010-11-05 13:23
Dziekuje duszek bardzo Mi pomagasz...

[ Dodano: 2010-11-06, 12:15 ]
Nie udalo sie!!!:(. Ale pieknie wygladala jej bliskosc sprawila ze drzalem serce mi tak walilo chyba sie balem tego co bedzie obawialem sie najgorszego i tak sie stalo...co za zycie
napisał/a: Robert4x4 2011-03-31 15:33
Szkoda, że to ona Cię zostawiła. Gdybyś miał szacunek do samego siebie już dawno sam kazałbyś jej odejść. Całowała się z tamtym, a może nawet robili coś więcej, a Ty błagałeś ją o powrót. Teraz z kolei mówisz, że stałeś na jej drodze do szczęścia. Smutne. Może jeszcze wyślesz jej prezent na przyszłe walentynki i coś dla jej nowego faceta też. Przecież dał szczęście Twojej ukochanej.

Mam nadzieję, że umiesz spojrzeć na to z tej strony i następnym razem w związku nie będziesz robił z siebie kozła ofiarnego. Powodzenia i życzę, żebyś się szybko pozbierał.