Jak odbudować zaufanie do niego?

napisał/a: musicpower 2008-07-06 14:30
Nie wiem czy dobrze umieściłam ten temat, bo właściwie to serce nie jest do końca złamane. Jesteśmy razem 1,5 roku. Jakiś tydzień temu przypadkowo zauważyłam, że mój chłopak odwiedza czasami strony erotyczne. Nie była to najgorsza postać tych stron, nie było ich dużo (ale nie widziałam całej historii przeglądarki, więc tak naprawdę nie jestem w stanie ocenić), ale nie akceptuję czegoś takiego w żadnej postaci i ilości. Nie jestem zbyt pewna siebie, mam trochę kompleksów, więc po prostu wydaje mi się w takich przypadkach, że nie wystarczam chłopakowi lub jestem dla niego nieatrakcyjna. On wiedział, że nie uznaję tego, zawsze też sprawiał wrażenie bardzo negatywnie nastawionego do pornografii i tego typu rzeczy. Jak poznał moje zdanie, przyznał się do błędu, mówi, że bardzo żałuje, że wchodził tam z ciekawości itd. Tylko....ja zawiodłam się na nim. Straciłam do niego zaufanie i nie do końca wierzę w to co mówi. Nie jestem w stanie określić ile tego było i sprawdzić, więc jeszcze bardziej mnie to dołuje. Jesteśmy teraz ze sobą "warunkowo". Dałam mu tę ostatnią szansę, ale ja nie jestem pewna, czy potrafię odbudować w sobie tą wiarę i zaufanie. Co zrobić, żeby to sobie ułatwić? (On się stara.) Co zrobić, żeby nie popsuć tego naprawdę do tej pory udanego związku? Jak podchodzicie do takich stron i oglądania ich przez waszych partnerów? Czy jest jakaś szansa, że on nie będzie w przyszłości tak się zachowywał? W jaki sposób sprawić, żeby zapamiętał tę sytuację i więcej mnie w ten sposób nie ranił? Proszę....pomóżcie :(
napisał/a: sorrow 2008-07-06 16:54
Ja też nie toleruję oglądanie stron porno na stałe. Jednak w twoim przypadku uważam, że przesadzasz. Pamiętaj, że każdemu czasem może zdarzyć się wejść na takie strony. Zdarzyć, to nie znaczy wejść i od razu zamknąć okno. Może wszedł i obejrzał trochę... może otworzył kilka innych okien. Powiedz mi... jak to się ma do waszego związku? Czy takie zdarzenie może równać się w jakiś sposób z tym co was wiąże? Czy rzeczywiście może zaważyć to na całym waszym wspólnym życiu? Wiem, że zostałaś w pewien sposób zraniona, ale pomyśl nad dalszym rozwojem sytuacji. On podobno się stara, a ty dalej drążysz temat, który urasta do ogromnej miary. Czy on będzie się w przyszłości tak zachowywał? Takie pytanie zadałaś, ale to akurat nie jest twoim największym zmartwieniem. Największym jest twój stosunek do tego i postawienie tego jednego wydarzenia na szali z całym waszym związkiem. Skoro się stara, to wspieraj go z całych sił, a nie oczekuj na pierwsze potknięcie. Powinnaś go wspierać, a jak potknięcie się zdarzy to wspierać od nowa. Skoro on wogóle zauwazył potrzebę tego "starania" to znaczy, że w pełni rozumie twoje poglądy i chce się do nich dostosować.
napisał/a: musicpower 2008-07-06 19:55
no właśnie jestem po poważnej rozmowie z nim. Już tak bardziej na spokojnie i bez złośliwości.... i widzisz...niestety ale to trwa dłużej-dokładnie ok 2 lat (czyli jeszcze zanim byliśmy razem). Mówi, że był tam raz lub 2 razy w tygodniu. Czyli....własciwie regularnie. Mówi, że nie wie dlaczego tam wchodził, że po prostu jakoś go "korciło", ale za dużo nie oglądał, bo nie robiło to na nim dobrego wrażenia (tylko czy tak rzeczywiście było?). No i teraz pytanie.... czy w tym związku czegoś brakuje? dlatego gościł na stronach erotycznych? Obiecał, że nie będzie tam wchodził, bo wie jak to mnie boli i teraz go to razi jak o tym pomyśli glębiej. Ale skąd ja mogę mieć pewność, że rzeczywiście tego nie robi? Bo jeśli robi, to może problem tkwi w tym, że nie jestem dla niego odpowiednią partnerką i szuka tam tego, czego ja mu nie daję?
napisał/a: tajemnicza1_19 2008-07-09 11:44
moja znajoma miala podobna sytuacje... ale to ze facet wchodzi na storny erotyczne nie oznacza ze ty nie pasujesz mu w seksie i z tego wzgledu musi ogladac strony porno. on nadal Cie kocha... jasna sprawa ze ty nie akceptujesz tego ze on tam zaglada ale robi to co drugi facet-rowniez ten ktory jest w zwiazku z kims. nie czuj sie niedowartosciowana bo z Toba jest wszystko w porzadku. niech zaglada sobie na tego typu strony tylko nie przy Tobie. mozesz tez przeprowadzic z nim rozmowe na ten temat i szczerze spytac w jakim celu tam zaglada.czy ty nie dajesz mu tego czego on chce w seksie...staraj sie zroumiec jego zachowanie i nie pozwol na to zeby wasz zwiazek popsul sie tylko z tego wzgledu ze on czasami oglada porno. moja znajoma na przyklad przed seksem oglada ze swoim facetem filmy porno w celu podniecenia;)
napisał/a: Michal 2008-07-09 15:16
nie znam faceta, który nie odwiedzałby stron porno, jedni robią to częściej inni żadziej. Rozumiem, ze Tobie może to nie odpowiadać, ale nie świadczy to o tym, ze Ty mu się nie podobasz czy też go nie pociągasz. Zagląda tam z czystej ciekawości i chęci poznania czegoś nowego. Co do wspólnego oglądania filmów to ja ze swoją Kobietką też czasem oglądamy filmy erotyczne dla "podkręcenia" atmosfery. musicpower, naprawde nie musisz się niczym martwić, napisz tylko ile Twoj partner ma lat.
napisał/a: musicpower 2008-07-09 21:11
oboje mamy po 20 lat. Tylko widzicie... Co innego moim zdaniem oglądać "to" dla podkręcenia atmosfery razem, a co innego, jeśli on sam siedzi i to ogląda. Czy aż tak się beze mnie nudzi? Czy aż tak bez przerwy potrzebuje tego typu bodźców? I problem w tym, że teraz zupełnie z innej perspektywy na niego patrzę. Może to z czasem przejdzie i może jest głupie, ale wydaje mi się teraz, że na każdą dziewczynę patrzy z pożądliwością i że jeśli w tej chwili kuszą go "babki z monitora" i nie potrafi się im sprzeciwić, to w przyszłości może mnie po prostu zdradzić-w realu. Zdaję sobie sprawę, że problem po części tkwi we mnie, bo jak wcześniej pisałam-mam dużo kompleksów, więc ciągle mi się wydaje, że on jest ze mną dlatego, że fajniejsze dziewczyny są niedostępne lub coś w tym rodzaju. Tylko teraz... to już zupełnie mu nie wierzę, że mu się podobam. Wewnętrzna bariera, której chcę się pozbyć, ale nie potrafię, a mój chłopak doskonale wie o moich "problemach" ze sobą, a wcale, jak widać, nie pomaga mi z nimi walczyć (nie mówię, że umyślnie, ale boleśnie niestety dla mnie).