Jak mam zdobyć serce ukochanej kobiety??

napisał/a: Thc 2009-05-02 20:22
A więc przedstawię najpierw swoją historię... W moim mieście, w którym mieszkam była pewna dziewczyna, która podobała mi się już od bardzo długiego czasu. Zacząłem się z nią spotykać i ona uznała mnie za swojego przyjaciela. Zaczęła mi się zwierzać itd. Ja chcę natomiast z nią być i nie widzę nikogo po za nią. Żadna inna dziewczyna mi się nie podoba. Chociaż miałem już wiele dziewczyn to do żadnej nie czułem czegoś takiego jak do niej... Nie potrafię opisać uczuć, które do nie czuję... Wyznałem jej swoją miłość i ona powiedziała, że może mi zaoferować tylko przyjaźń. Starałem się już na sto tysięcy różnych sposobów, aby zdobyć jej "serce". I dalej nic nie pomaga... Kiedy się z nią ostatnio spotkałem to powiedziała mi, że nie spróbowałem jeszcze jednej rzeczy, po której byłaby ze mną na 100%, ale muszę sam się domyśleć o co jej chodzi... Proszę was pomóżcie mi, bo ja bez niej życia nie widzę...
napisał/a: Tigana 2009-05-02 20:41
no nie wiem może weź ją przemocą


a tak poważnie to ona sobie w jakies gierki pogrywa. jak chcesz być z kimś to jesteś, a nie stawiasz mu jakieś wymagania niemożliwe do spełnienia. strach pomyśleć co będzie potem, kiedy cały czas będzziesz obrywał za "niedomyślenie się".
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-02 21:00
Hehe,no nie powiem,ma dziewczyna pomysly:P
A moze wymienisz,czego juz probolwales zeby ja zdobyc, to sprobujemy wtedy cos wymyslec:)
napisał/a: Thc 2009-05-02 21:31
Ok, a więc:
- kupowałem dla niej kwiaty
- chodziłem z nią do kawiarni
- wychodziłem zawsze kiedy tylko chciała (nawet jak miałem już coś wcześniej zaplanowane to odwoływałem te plany specjalnie dla niej)
- wyznawałem jej moje uczucia i ona na dzień dzisiejszy dobrze wie co do niej czuję
- specjalnie dla niej się zmieniłem pod względem charakteru(wcześniej byłem zbyt jej zdaniem chamski i arogancki)
- próbowałem być w stosunku do niej lekko "zlewczy", bo ponoć takie coś pociąga dziewczyny
- robiłem to na co miała ochotę
- były niby te "przypadkowe" otarcia ciał, muśnięcia itp.
- używałem pochlebstw (oczywiście z umiarem)
- dawałem jej wiele gestów mojej miłości

A co najdziwniejsze to nawet jej przyjaciółka mi mówiła, że jestem "złoty chłopak" i na jej miejscu już dawno by ze mną była i jej to mówiła. I jeszcze jedno co zapomniałem wcześniej dodać... Czasami ona chcę żebyśmy udawali, że jesteśmy razem, a jak się jej pytam: "Po co?", to Ona zawsze odpowiada: "Tak o sobie.". I ona ciągle się do mnie mizia tak jakby coś do mnie czuła, a jak ja chcę odwzajemnić to, to wtedy ona nagle już nie jest jakby mną zainteresowana...
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-02 22:04
Nie rozumiem dziewczyny.
Ja na Twoim miejscu dalabym jej ostatnia szanse.bo z tego,co widze laska raczej sie Toaba bawi.
Zapytaj ja wprost, co masz zrobic zeby w koncu byla z Toba,a jak powie zebys sam zgadl,to odpowiedz,ze takie gierki juz Cie nie bawia....
Calkiem mozliwe,ze pierwsza sie do ciebie odezwie,skoro ta jak juz wspominales,zalezalo jej na tym zebys udawal jej chlopaka....
napisał/a: Thc 2009-05-02 22:09
Ok dziękuję za radę ;) Zrobię tak przy następnym naszym spotkaniu.
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-02 22:55
Nie ma za co:)
Zeby tylko to okazalo sie skuteczne:)
Pzdr:)
napisał/a: glimm 2009-05-03 18:41
A może własnie powinieneś przestać to wszystko robić, wychodzić z nią kiedy tylko ona ma na to ochotę, kupować jej kwiaty, czy dotykać. Jeżeli zacznie tęsknić i zobaczy, że naprawdę jest jej z Tobą dobrze, to odezwie się do Ciebie. Wtedy powinieneś jej powiedzieć, że Ciebie nie bawi taki obieg sprawy, że masz uczucia i nie możesz być misiem do jej osobistego użytku, bo Ty będziesz kochał coraz bardziej bez wzajemności niestety, a to będzie bolało jeszcze bardziej.
napisał/a: ~gość 2009-05-03 19:44
Hmmm... no cóż, moim zdaniem trochę niewłaściwie się za nią zabrałeś, ale ja nie jestem autorytetem w tej dziedzinie żeby tu coś konkretnego doradzić ;)

Jeśli już się dowiesz, co miałbyś zrobić żeby ona z tobą była, to daj znać, sam jestem ciekawy co to takiego... :)
napisał/a: Thc 2009-05-10 20:29
No, a więc napiszę co z tego wszystkiego wynikło. Przeprowadziłem z nią poważną i bardzo szczerą rozmowę. Powiedziałem jej, że mnie to nie bawi i nie mam zamiaru być na jej każde zawołanie. Na dzień dzisiejszy czasami się spotykamy i rozmawiamy jak kolega z koleżanką. Z tego co mi mówiła to obecnie kręci z jakimś kolesiem od niej ze szkoły, a ja zająłem się sobą i obecnie kręcę z kilkoma dziewczynami naraz żeby znaleźć tą, która będzie mi odpowiadała. Żałuję tylko tego, że straciłem na nią tyle czasu i starań, aby być z nią, a ona i tak nic nawet nie zauważyła z tego co wywnioskowałem po rozmowie z nią w późniejszym czasie. Staram się już tyle o niej nie myśleć i mam nadzieję, że znajdę tą drugą połówkę w innej dziewczynie, która odwzajemni moje uczucia. Tak jak mi ona powiedziała na sam koniec: "Po każdej burzy wychodzi słońce". Trzeba się podnieść po upadku i iść dalej przed siebie Pozdrawiam wszystkich, którzy zainteresowali się moim problemem i mi pomogli, a przynajmniej się starali pomóc. WIELKIE DZIĘKI wam za to