Jak goraca milosc moze zamienic sie w obejetnosc w 2tyg?

napisał/a: lukaszu81 2008-08-25 14:09
Opisze krótko:Mam 27 lat moja narzeczona21.Jestesmy ze soba 2 latka i wszytsko bylo cudownie,ufalem jej bezgranicznie.Widzialem jej oddanie mi w jej oczach,zachowaniu,slowach...Ale w maju tego roku wyjechalem na zagraniczny kontrakt.Wrocielm niedawno i jestem w Polsce.Niestety ten czas to najgorszy okres w moim zyciu.Bo w tym czasie Moja wyjechala do Niemiec.Doszlo miedzy nami do nieporozumien(ona ciagle jest w w Niemczech),ktorych nie bede opisywal(za dozu miejsca by to zajelo).Zalozcie ze wina lezala po obu stronach.Byl czas ze przez tydzien sie nie odzywalismy do siebie.Kiedy ja po tygodniu wyciagnalem reke,ona powiedziala mi ze nie wie co z nami bedzie.Zalamalem sie bo kocham ja nad zycie.Za czasem wyszlo ze poznala tam kogos,ale to nic powaznego,ale przyznala mi sie ze z nim sie calowala.
Teraz jestesmy na takim etapie ze "ona mnie kocha,ja Ją".Tak to nazwe.Ona ciagle jest w Niemczech,za tydzien wraca i dla niej jest wszytsko w porzadku,po prostu nic sie nie stalo...Dal mnie niestety nie jest to takie proste...
Ja nigdy bym tego nie zrobil Jej,moglibysmy przezywac najgorszy kryzys,ale nie zdradzilbym jej nawet w taki sposob.Czekam na nia,ale nie potrafie o tym przestac myslec ze calowala sie z kims innym.Boje sie ze juz jej nie zaufam,w esemesie czasem nie napisze,ze ja kocham i ona pyta dlaczego.Wiec jej tlumacze ze mysle o tym.Jej reakcja jet taka:Oj Misku przestan,nic sie nie stalo.
Moje pytanie brzmi:Czy po jej powrocie mam wracac do tego tematu czy zapomniec?A co jesli nie bede mogl przestac o tym myslec?Co jesli nie bede jej ufal?Ja czesto jezdze do pracy w delegacji i jesli o tym nie zapomne to kazdy wyjazd bedzie jak katorga,zadreczanie sie,myslenie,podejrzewanie...Poradzcie cos,moze ktos mial podobna sytuacje?
napisał/a: Artur22 2008-08-25 18:10
Tak byłem w podobnej sytuacji. Moja była narzeczona studiowała AWF- wiadomo wyjazdy integracje. No i tez sie dowiedziałem po jakims czasie ze bedac na obozie letnim poznała kogos i sie całowała. Powiem Ci tak ja wybaczyłem i zapomniałem kochałem ją i chciałem z nia byc. Wszystko zalezy od Ciebie ale wiem po sobie że takie sytuacje wracaja, czesto jej to wypomnisz wiem bo sam to robiłem, i nigdy tak naprawde nie zapomnisz o całej tej sytuacji i zawsze bedzeisz miał obawy "zrobiła raz, może i drugi" także nie umiem Ci powiedzieć ale spróbuj zobacz jak sie zachowuje wybacz jesli masz siły i kochasz ale zaznacz tez ze nastepny taki wybryk zakonczy Wasz zwiazek. Pozdrawiam
napisał/a: lukaszu81 2008-08-25 19:02
Dzieki Artur,niestety po Twojej wypowiedzi wnoszę że Tobie z ta osoba sie nie udalo.Przykro mi,moze dla mnie jest to nauka,ze z takimi kobietami po prostu nie wychodzi...Bede wdzieczny innym za dodatkowe opinie.

[ Dodano: 2008-08-25, 19:03 ]
Artur22, A wlasnie,mam pytanie do Ciebie?Zranila Cie ona po raz drugi?
napisał/a: nie_zapominajka 2008-08-25 21:17
jak sie kocha to mysle ze raz mozna wybaczyc, przeciez potem mozesz juz nie znalesc milosci i bedziesz zalowal. mozliwe ze ona zaluje i nie zrobi tego juz nigdy wiecej, poza tym 21 lat to malutko mozna jej wybaczyc blad
napisał/a: kotek865 2008-08-25 22:11
Powiem ci tak, jak przyjedzie zadaj jej pytanie co ona by zrobiła w twojej sytuacji- postaw ja na swoim miejscu! Ty znasz ja najlepiej, my ci tylko mozemy podpowiedziec a ty badaj ja i całą sytuację. Z tego co zrozumiałam z twojej wypowiedzi ona nie za bardzo przejmuje sie tym co zrobila, a to nie dobrze! Jesli cie kocha i szanuje to dla niej to tez powinien byc cios a ona podchodzi do tego lajcikowo z tego co widzę
Mówisz, że często wyjezdzasz w delegacje.. hmm.. szczerze to ja tego nie widzę- piszę to jako kobieta i znam kobiety i to jest w wiekszosci przypadków prawda, że jesli zrobila raz i dla niej bylo to "nic takiego" to zawsze bedzie to nic takiego! Źle rozumuje twoja pani Bo wiesz.. inna byłaby sytuacja gdyby ona sie tym przejęła, żałowała ale z tego chyba nici, więc moim zdaniem może to zrobić jeszcze nie jeden raz bo dla niej to nie jest nic złego.. I jeszcze jedno- jak bedziesz z nia rozmawiac uświadom jej, że gdy zdarzy sie to drugi raz to bedzie koniec waszego związku i na twoim miejscu trzymałabym się tego bo chyba nie chciałbyś któregos pięknego dnia przyłapać ją na czymś takim bądź dowiedzieć się od osób trzecich o niewierności swej kobiety. Tak poza tym współczuję i życzę ci dużo wytrwałości i szczęścia.. Jeśli będziesz miał jakieś pytania bądź wątpliwości chętnie pomogę i doradzę..
napisał/a: Jego_ja 2008-08-26 14:55
Całowali się i to jest nic takiego?! Ej może powie ci że uprawiali seks ale kocha ciebie i to tez było nic? Naiwny jesteś troszkę... Szkoda mi ciebie. Fajny z Ciebie koleś a się marnujesz... Wg mnie poczekaj na to aż wróci i zobaczysz co zrobi... jeśli nie daj sobie z nią spokój i znajdź kogoś lepszego i odpowiedzialniejszego. Mnie też czeka takie rozstanie (nie za granice) ale mam zamiar być uczciwa i lojalna wobec mojego chłopaka... On na studia a ja przygotowanie do matury. Na szczęście jeszcze jest na to czas... Powodzenia !
napisał/a: yves 2008-08-27 17:59
Milość tak szybko nie zamienia się w obojętność. zamiast się zadręczać, zaczekaj aż Twoja dziewczyna wróci i wtedy spokojnie z nią porozmawiaj. Jeśli potrafisz - wybacz i staraj się później nie wracać do tematu. Nie ma nic gorszego w związkach, jak ciągłe rozdrapywanie ran. jesli nie umiesz zapomnieć - lepiej odejdź. Myślę jednak, że się dogadacie. pamietaj, że nie ma związków idealnych. Wszystko zalezy od tego, czy ludzie potrafią sobie z nimi radzić.
napisał/a: ForsaKen 2008-09-06 20:38
Ja jestem akurat w bardzo podobnej sytuacji. Tyle ze zdarzyla mi sie ona po 10 letnim zwiazku, w tym po 5 latach malzenstwa. Moja sytuacja trwa od kwietnia. I jest analogiczna do twojej. Tez byly zapewnienia o milosci, o tym ze zycie bezemnie nie ma dla niej sensu. Ze mnie kocha bardziej niz cokolwiek innego, niz kogokolwiek na swiecie. Ze chcialaby sie ze mna zestarzec i rozstanie zabiloby ja.
Okazalo sie ze jest kolega ktory odprowadzil ja czasami z knajpy do domu. Wniosl ciezsze pakunki na drugie pietro, wysluchal kiedy chciala sie wyzalic.
I stalo sie podobnie jak w twoim przypadku. Niby to byl tylko przyjaciel, nic powaznego. Jednak po tym jak jej stosunek do mnie zmienil sie w ciagu kilku dni od milosc do calkowitej obojetnosci i chlodu, zaczalem cos podejrzewac.
Probowalem sie dowiedziec co sie dzieje, sprawdzalem komorke, komputer. Nie udalo mi sie znalesc twrdego dowodu, ale mialem solidne przeslanki ze jest tym kolesiem. Pozatym dowiedzialem sie ze zdradzala mnie juz przed slubem. Miotalem sie przez trzy miesiace, wysluchujac jej klamstw ze nikogo nie ma, nie spotyka sie, nie romansuje. Ze potrzebuje czasu zeby sie zastanowic nad tym wszystkim i na razie nie moze byc ze mna. W koncu wpadlem do niej w jej urodziny niezaproszony, bez zapowiedzi i spotkalem u niej tego przyjaciela. Oczywiscie nie potrafili mi powiedziec w oczy co kombinuja za moimi plecami, on umyl raczki od naszych malzenskich problemow i wyszedl. Ja naciskalem ja zeby byla ze mna szczera, ze jezeli nie chce byc ze mna to przezyje to niech tylko nie udaje przede mna, niech nie karmi mnie bajkami i klamstwami i Wtedy wkoncu pekla i opowiedziala mi wszystko.
Ze sa razem od kwietnia, ze uprawaija regularnie sex, ze on robil jej fotki naszym aparatem ktory kupilismy sobie sami jako prezent slubny.
Ze jest z nim szczesliwa i wybiera ten nowy zwiazek. Myslalem ze zwariuje.

Zwrocilem sie o pomoc do psychologa. Poprosilem by poszla tam ze mna, a ona sie zgodzila. Po dlugiej rozmowie, i wylozeniu calej sytuacji pani psycholog powiedziala, ze musze zaakceptowac nowa sytuacje. Ze nie moge stawac jej na drodze do szczescia i jezeli wybiera tamtego to nie mam prawa sie na to nie zgodzic. Ze i tak nie uda mi sie niczego zmienic i ze mam nawet nie probowac ponownie jej zdobyc, bo tak tylko oddalam ja od siebie.

I wiesz co to byla najlepsza rada jaka dostalem. W momencie kiedy powiedzialem jej ze nie bede jej juz stawal na drodze do szczescia, ze od tej pory szukam sobie innej kobiety cos w niej peklo i zaczela mnie pytac" a moze ja... moze mnie wybierzesz. Dopóki bylem twardy dopóty ona prosila mnie zebym to jeszcze przemyslal.
Jak tylko zmieklem, ledwie tylko dalem jej do zrozumienia ze mi na niej zalezy, od razu zaczynalo jej zwisac czy bedziemy razem czy nie. Wrecz wyszukiwala powody dla ktorych to nie jest mozliwe.

Rade aby sobie olac ten zwiazek dostalem takze od dziewczyny ktora jest w moim mniemaniu specjalistka od spraw sercowych. Powiedziala mi ona ze jezeli nie pokaze ze zabolala mnie jej zdrada, jezeli wyslucham spokojnie i wzrusze tylko ramionami, to zaboli ja to najbardziej. To ona wtedy zacznie szalec na moim punkcie. I wiesz, sprawdzalo sie idealnie.

Z doswiadczenia moge ci rowniez powiedziec ze twoja kobieta nie tylko sie calowala z tym gosciem. Jak moja mowila mi ze pocalowala goscia w policzek to potem okazywalo sie ze sypiali ze soba regularnie. Pamietaj ze to co ci powiedziala mialo wysondowac jak zareagowalbys na cala prawde. A prawda jest taka (za specjalistka od serc) ze jezeli facet mieszka z kobieta pod jednym dachem to predzej czy pozniej wyladuja w lozku. Jak nie wierzysz to wpadnij do niej z nieoczekiwana wizyta o 6:00 rano i przekonasz sie ze tylko jedno lozko bedzie rozscielone. Daj sobie spokoj z ta dziewczyna. A jesli nie mozesz to chociaz udawaj ze postawiles na niej krzyzyk. Wtedy jej bedzie zalezec na tobie. Wtedy ona bedzie biegac za toba. Taka jest moja rada dla ciebie. Ja daje sobie definitywnie spokoj ze zla kobieta. A ty badz twardy kolego. Udawaj ze splywa po tobie jej romans i obserwuj bacznie jej zachowanie.
Moze jest jeszcze dla was jakas nadzieja.
Pozdrawiam