Jak dalej zyc z ciezarem zdrady?

napisał/a: voice02 2009-05-06 18:55
Natalina1989 napisal(a): Panno Kejti czy jak Ci tam, zastanawiam się teraz co Ty masz w swojej główce. Bo to co piszesz sprawia, że aż mnie zatyka. Nie wierzę, ze są aż tacy głupi ludzie. I to chyba naprawde prowokacja.

Już nie walcie tak w tę dziewczynę. Nie ona pierwsza i nie ostatnia, która nie zapanowała nad sobą i nad swoimi emocjami. I tak wystarczająco długo z tym przyjdzie jej się mierzyć. Przypomniała mi się w tym momencie historyjka opowiedziana tu przez sorrowa, nota bene gdzie ty moderator jesteś, ludziska czekają na mądre rady ;) A właściwie cytat z pana Pulikowskiego, eksperta ds. związków, który w odpowiedzi czytelniczce jakiejś gazety, która zdradziła chłopaka przed ślubem i to zataiła, napisał:

"Dobrze o Tobie świadczy fakt, że współżycie przedmałżeńskie traktujesz (i słusznie) jako zdradę. Dzieś wielu przedstawiających się jako "gorliwi katolicy" w ogóle by na ten pomysł nie wpadło. W tej kwestii (jak zresztą we wszystkich innych) powinnaś się kierować Miłością czyli troską o dobro najbliższych i swoje własne. Jakie dobro wyniknie z ujawnienia, a jakie z dźwigania tego ciężaru w tajemnicy. Słyszałem kiedyś, że pewien mądry kapłan penitentce, która wyznała zdradę męża za pokutę dał dźwiganie tego brzemienia w pojedynkę w tajemnicy do końca życia..."

Skomentowałem to mówiąc:
I to się nazywa pokuta, a nie jakieś tam pacierze... Poza tym zawsze może być gorzej. Na Filipinach, w mieście San Pedro, zgodnie z wielowiekową tradycją, wszelkiej maści cudzołożnicy biorą udział w procesji pokutnej. I nie jest to bynajmniej tylko rytuał modlitewny. Grzesznicy przechodzą ulicami miasta biczując się. Tu krótki klipik:
https://www.youtube.com/watch?v=QkmjX6gi_M4
Skoro tradycja ta przetrwała tyle wieków, coś jest na rzeczy. Bo zdrada to okrucieństwo, a za okrucieństwo powinno się odpłacać tym samym. Jeżeli się tego nie robi, to tylko ze względu na miłosierdzie lub litość, względnie przez tak zwaną miłość. Mocno zawiedzioną zresztą.


DRoga Katju!
Nigdy nikogo nie osądzam, ani nie oceniam. Są jednak zjawiska, złe lub jeszcze gorsze, które należy wskazywać i piętnować. Wszelkimi możliwymi środkami. Bo chodzi o to, aby człowiek, jeśli już zejdzie na złą drogę, znalazł dość siły, aby z niej zawrócić. Czasem wystarczy odrobina samozaparcia, czasem potrzebna jest pomoc, czasem też zimny prysznic, a i porażki też należy wkalkulować (wszak życie nie jest pasmem zwycięstw i samych sukcesów). Nigdy nie doradzam ludziom co mają zrobić. I tobie też niczego nie doradzę. Masz sama podjąć decyzję i sama cierpieć jej konsekwencje, jakiekolwiek by one nie były. No niestety. I naprawdę, nie szukaj dla siebie usprawiedliwienia, ani nie próbuj znaleźć przewin u swojego faceta. Pozdrawiam, trzymaj się mocno i walcz. Walcz o swoje życie, o związek, o szczęście i miłość.
napisał/a: sorrow 2009-05-06 20:38
voice02 napisal(a):nota bene gdzie ty moderator jesteś, ludziska czekają na mądre rady

Jak to gdzie... ciągle muszę edytować, kasować i wysyłać upomnienia do ludzi, którym pisanie na forum się z waleniem w worek treningowy pomyliło.
napisał/a: Ania19882 2009-05-06 23:09
ja jak wczesniej pislam zdradzilam raz mojego chlopaka obecnie narzeczonego zaluje nie czulam zadnej przyjemnosci trwalo to chwile i nie wyobrazam sobie winic w jaki kolwiek sposob mojego mezczyzny za to jaki krok ja zrobilam..on nie byl niczemu wart tylko moja ciekawosc mnie zjadlam..i przyznam sie to byl najwikszy blad mojego zycia ale chce byc z nim zawsze i juz od 3 miesiecy staram sie byc dobra kobieta dla niego wyrozumiala przedwszystkim i wszystko naprawic.nie chce mu mowic bo nie chce go ranic slowa czego oczy nie widza temu sercu nie zal mam nadzieje ze beda odpowiednie dla nas.i dla nego bo naprawde chce byc lepsza i nigdy ale niegdy nie chce powtorzyc tego bledu nie oceniajcie mnie w kwestii ze zdradzilas i jestes ta najgorsza bo kazdy popelnia błedy. a co do słow Katja23 ze oboje partnerzy maja wine nie zgadzam sie ..Twoj facet nie przyczynil sie raczej do tego co ty robisz bo ty nawet nie zalujesz..tylko chcesz jeszcze z innym troche i ja nie rozumiem .
dzieki pa
napisał/a: no name 2009-05-06 23:22
Katja23, jedna połówka robaczywa...


poadam na facjate czytając niektóre opowieści...

w sumie, kogo to obchodzi co robisz ze soba..tzn. ze swoją c..pka i ustami, Twoje organy, Twoja sprawa... ale przyjemnie się czyta

ciekawe jaki będzie finał...pamiętaj tylko, że gra na dwa fronty nie przynosi efektów...albo A albo B... inaczej sama się pgrazysz i nie będzie ani A ani B...znam z doświadczenia...a mam bogate... duzo podobnych historyjek....

zycze mądrej decyzji, ba kazda będzie mądra..ale stanowczej decyji..bądz stanowcza...

[ Dodano: 2009-05-06, 23:31 ]
jezeli masz 23 lata, to mało jeszcze, zakończ związek spróbuj nowego, jak nie wyjdzie ewentualnie wrócicie do siebie (do starego związku) albo nie wrócicie, jak chcesz spróbować to spróbuj...może pożalujesz..moze nie...ale w końcu zdecyduj się,czy albo jeden albo drugi, anie dwóch na raz....bo potem ten drugi się zakocha..zacznie walczyć o Ciebie, ujawni się..pierwszy się dowie...zacznie się bagno... kłótni itd. pierwszy strzeli focha..drugi strzeli focha, bo nadal jestes z pierwszym..i pierwszy da ultimatum aby zerwać z drugim, a drugi takie samo, a Ty nadal nie będziesz wiedziała co robić, zwariujesz..zaczniesz życ od zdrady do zdrady..jak zombie...wykończysz i siebie i dwóch facetów, którzy Cię kochają, aż w końcu pierwszy dotknie dna...odbije się, ułozy nowe życie, pozna super laskę i kopnie Cię w d. a drugi stanie się wrakiem psychicznym, przestanie mu tak zalezeć, i wtedy musisz od nowa...trzeci na horyzoncie...to samo...i tak już w kółko...o to Ci chodzi? zmadrzej....bo to do niczego nie doprowadzi...
napisał/a: Katja23 2009-05-07 08:32
Dziekuje bardzo za wszystkie odp, za te inteligentne i te troche mniej.
Postanowilam ten incydent wymazac z pamieci i zyc dalej, jakby to sie nigdy nie zdarzylo. Czas pokaze, co bedzie dalej, bo ja sama juz nie wiem, czego chce.
napisał/a: dgw 2009-05-07 10:39
Katja23, Czas najwyższy się nad tym zastanowić, bo to co chcesz rzutuje na to kim będziesz.
Potępiam co zrobiłaś nie ma wytłumaczeń oprócz tych przytoczonych a uznanych przez Ciebie za mało inteligentne na to co zrobiłaś. Życie jest jedno nie ma w nim hard resetu, jeśli mężczyzna z którym jesteś znaczy dla Ciebie ciut więcej niż jego organ, to zacznij budować przyszłość. W wieku 23 lat raczej buduje się poważne związki a nie tkwi w sztubackich przyzwyczajeniach.
napisał/a: mania4 2009-05-07 11:39
Katja23 ŻAL MI CIEBIE!

Ciekawe czy też byłabyś zadowolona, gdyby Twój facet "wylizał" jakąś laske???
napisał/a: ~gość 2009-05-07 11:54
mania4 napisal(a):
Ciekawe czy też byłabyś zadowolona, gdyby Twój facet "wylizał" jakąś laske???

Pewnie tak, bo przecież to nic takiego. Wg niej oczywiście.

Najbardziej mnie rozwala jej podejscie - będzie żyła jak gdyby nic się nie stało. Pisze, że niby żałuje, ale ja jakos nie widzę. Tak naprawde nie chce być sama i tyle. I nie dziwie się, kto by taką chciał, gdyby wiedział co w niej siedzi.
napisał/a: sorrow 2009-05-07 12:08
mania4 napisal(a):Ciekawe czy też byłabyś zadowolona

W którym miejscu przeczytałaś, że ona jest zadowolona w związku z tym co zaszło?
napisał/a: AgainstTheWorld 2009-05-07 14:37
Katja23 napisal(a): wykorzystal, calowal mnie, troche obmacywal, a mi sie to podobalo i sama robilam to samo. Wczoraj spotkalismy sie znowu i nie bylo juz tak niewinnie. Sprawil mi wiele przyjemnosci swoimi pieszczotami i doprowadzil oralnie do orgazmu. Ja tez mu bralam do buzi i obciagalam. Bylo przyjemnie. Z drugiej strony mam tez ochote na nastepne spotkanie z tym drugim. Mimo, ze wiem, ze jest to nierozsadne i nie chodzi tu tylko o seks, ale ogolnie podoba mi sie jako czlowiek, jako facet, wyglada swietnie i jego charakter tez mi bardzo odpowiada, na tyle, na ile, moglam go do tej pory poznac.

Tu masz małą kompilacje sorrow.
napisał/a: Katja23 2009-05-07 15:10
No tak od poczatku czulam do niego jakis pociag, musialam o nim ciagle myslec i zastanawiac sie, co by bylo gdyby....
Wczesniej jeszcze bralam pod uwage kontynuowanie tej znajomosci, ale teraz to juz nie ma takiej opcji. Moj skarb sie wczoraj ciagle pytal dlaczego jestem taka smutna?
Jasne, ze bym nie chciala, zeby on tez cos takiego zrobil, ale mysle, ze potrafilabym mu to wybaczyc
napisał/a: voice02 2009-05-07 15:22
Katja23 napisal(a):Jasne, ze bym nie chciala, zeby on tez cos takiego zrobil, ale mysle, ze potrafilabym mu to wybaczyc


To jednak charakterystyczne dla osób, które coś mają na sumieniu. Katja, to nie wynika z tego, że takie masz zasady, ale z tego, że sama chciałabyś, aby ci zostało przebaczone. Jeśli nie chcesz się dalej gryźć, to zaryzykuj... Być może twój skarb cię przytuli, powie "aleś ty głupia", i sprawa się wyciszy... Może jednak niepotrzebnie go wpędzisz w smutek. Lepiej byś pocierpiała w samotności, bo smutny facet po dwakroć cię jeszcze przygnębi... Napędzisz tylko spiralę smutku...

Rób jednak jak uważasz. Lepszy smutek jednej osoby niż dwóch.