Ja chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi...

napisał/a: ncls 2008-05-31 09:00
No właśnie. Co znaczy jak kobieta mowi facetowi od ktorego odeszla bo ja ciagle zle traktował (nie bicie i nie zdrady. po prostu ciągłe jazdy), widząc jego starania żeby to naprawić: ja chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi.

Proszę tylko o szczere odpowiedzi
napisał/a: cynik 2008-05-31 09:17
Taka kobieta po prostu nie chce być już z danym chłopakiem, ale uważa, że ma też sporo zalet, przez które może się i z zaprzyjaźnić z danym chłopakiem.

Trzeba wiedzieć, że przyjaźń a miłość - to dwie różne kwestie :)

Można to analizować z wielu stron, na różnych przykładach, ale w ncls poście nie wynika nic na tyle dużego, abym dokonał jakiejkolwiek analizy
napisał/a: ncls 2008-05-31 09:24
ncls napisal(a):No właśnie. Co znaczy jak kobieta mowi facetowi od ktorego odeszla bo ja ciagle zle traktował (nie bicie i nie zdrady. po prostu ciągłe jazdy), widząc jego starania żeby to naprawić: ja chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi.

Proszę tylko o szczere odpowiedzi


Pytanie dodatkowe: czy to już koniec? czy ona mi mowi ze już nic poza przyjaźnia?
napisał/a: cynik 2008-05-31 09:46
ncls, koniec związku - czyli chodzenia za rączki, całowania się i Bóg jeden wie co jeszcze i początek przyjaźni - rozmowy, bezinteresowne pomaganie sobie i żadne gesty po za przyjacielskie nie wchodzą w grę
napisał/a: ncls 2008-05-31 12:23
Proszę o pomoc i szczerą odpowiedz. Co oznacza jak kobieta mowi facetowi od ktorego odeszla bo ja ciagle zle traktowal (nie zdrady, nie bicie, po prostu ciagle jazdy, ciagle bezsensowne czepianie sie, wynajdowanie problemów, ciagłe zrywanie, chamskie sms'y w stylu: to jest definitywnie skonczone, nie chce cie znac, ogloszenie na forum w pracy, bo pracujemy w jednej firmie ze od tej chwili jestem już wolny i ze wszystkie panny mogą skladać podanie), na jego starania by to wszystko naprawić: ja chce zebysmy byli tylko przyjaciolmi.

Muszę dodać jeszcze kilka faktów:
-ona jest po przejsciach
-zwiazek trwal 2 miesiace i zapowiadal sie genialnie. Romantyzm, cieplo, zaufanie. Po prostu niebo. To ja wszystko zepsulem. I nawet myslalem ze mam racje a tlumaczylem sobie swoje zachowanie tym ze to ona musi być zla a ja taki dobry. Przypadkowo po tygodniu od rozstania, analizujac sytuacje odkrylem jak naprawde bylo i zlapalem sie po prostu za glowe.
To bylo olsnienie i dlatego podjalem decyzje ze ona musiala mnie kochac, a skoro ja ja tak bardzo kocham, i wiem teraz ze to sie juz nie powtorzy bo zrozumialem co robilem (ja naprawde nie wiedzialem. wiem jak to kretyńsko brzmi, ale to fakt) to będę walczył.No i zaczalem walczyc. Poprosilem ja o spotkanie na ktorym chcialem jej cos waznego powiedziec i ona sie zgodzila. Powiedziala tylko ze zrobimy to po jej powrocie z uczelni, bo wziela urlop do 10 czerwca. W miedzyczasie zachorowala i ja zrobilem zakupy i chcialem zrobic jej kolacje. Na co ona zareagowala ze absolutnie nie. Po czym jednak zadzwonila i powiedziala ze to docenia ale ze to nie jest dobry pomysl bo przeszlosci nic nie zmieni a ona nie zapomni jak byla traktowana. Po zakonczeniu tej rozmowy mielismy jeszcze jedna wieczorme, na luzne tematy. Zero wracania do problemu. Następnego dnia zadzwonilem i mielismy super 40 minutową rozmowę na luźne tematy. Ustalilismy ze da mi znac jak poszly egzaminy, czyli w niedziele.
Po 5 minutach dostalem sms: ja chce zebysmy byli tylko przyjaciolmi.

Co to znaczy?
Ja na razie nie chce pisać swoich wersji, zeby nikogo nie nakierowywać.
Proszę po prostu o szczere opinie. Nie na temat mojego charakteru, bo to oczywiste je bylem skończonym palantem (to ze nie jestem juz bo zrozumialem to inna kwestia)
Proszę o opinie co to znaczy i co dalej.

Jest to kobieta w ktorej oczach widze oczy mojej corki, z ktora widze siebie za 40 lat.
Ktora szczerze, prawdziwie i gleboko kocham.

POMOZCIE PROSZE
napisał/a: cynik 2008-05-31 12:48
ncls napisal(a):Proszę o pomoc i szczerą odpowiedz. Co oznacza jak kobieta mowi facetowi od ktorego odeszla bo ja ciagle zle traktowal (nie zdrady, nie bicie, po prostu ciagle jazdy, ciagle bezsensowne czepianie sie, wynajdowanie problemów, ciagłe zrywanie, chamskie sms'y w stylu: to jest definitywnie skonczone, nie chce cie znac, ogloszenie na forum w pracy, bo pracujemy w jednej firmie ze od tej chwili jestem już wolny i ze wszystkie panny mogą skladać podanie), na jego starania by to wszystko naprawić: ja chce zebysmy byli tylko przyjaciolmi.


To dotyczy Ciebie bezpośrednio? Jeśli tak, to było odrazu rozwinąć, żeś popsuł ten związek swoim zachowaniem.
Musisz wiedzieć, że dziewczyna, to nie zabawka, której nawytykasz i potem będzie z Tobą.

Po drugie - dość chaotycznie napisałeś to wszystko, ale jakoś staram się to wszystko zrozumieć.

ncls napisal(a):POMOZCIE PROSZE


1. Czy po tamtym esemesie macie jeszcze kontakt ze sobą?

2. Naprawianie tego będzie trochę trwało - nie wiem ile, bo nie wiem co zrobiłes tak strasznego, że dziewczyna uciekła od Ciebie

3. Dobrze, że wyciągnołeś wnioski, to może być Twój argument do tego, abyście się pogodzili.

4. Może po prostu też daj odpocząć dziewczynie od Twojej osoby. Przyznasz, że nabroiłeś, więc teraz daj chwile tej dziewczynie na to, aby przemyślała różne kwestie, a także mogła spokojnie zaliczać egzaminy.
Teraz tak naprawdę wszystko zależy od Twojej (ex)dziewczyny.
napisał/a: ncls 2008-05-31 13:35
To był niestety już drugi raz jak mi dała szansę.
Niestety za pierwszym razem ja jeszcze nie wiedziałem że to ja robiłem źle. Byłem przekonany że ona. Dlatego to padło.
Dopiero po tym razie po tygodniu zupelnie przypadkiem odkryłem że to ja wszystko nakręcałem i niszczylem.

Ten sms był wczoraj, wiec nie było żadnego kontaktu.

Skrzywdzilem ja bardzo, teraz to widzę. Nie raz przeze mnie płakała. Prosiła żebym przestał.
A ja nie, ja dalej.

Jest po nieudanym małżeństwie i nieudanym związku.


CO TERAZ? CO DALEJ?

CZY TO JUŻ BEZ SZANS?
napisał/a: sorrow 2008-05-31 13:59
Posłuchaj... napisz wprost co zrobiłeś. Nie można próbować odpowiedzieć na twoje pytania, jeśli człowiek nie wie, czy po prostu nie odprowadzałeś jej do domu z randek, a ona potem płakała, czy też zdradzałes ją z innymi i to było powodem jej płaczu. Musimy zrozumieć powagę sytuacji, żeby coś doradzić.
napisał/a: ncls 2008-05-31 14:28
co robiłem? niby małe rzeczy, ale teraz rozumiem że bardzo duże.
od samego początku robiłem jazdy i problemy z niczego i miałem do niej ciągłe pretensje.
ciągle miałem focha i co 2 dni ją zostawiałem. ona strasznie tym była zestresowana.
robiłem to dodatkowo w bardzo chamski sposob, bo potrafilem wyslac sms: nie chce cie wiecej ogladac, znajdz sobie innego durnia. to koniec. spier....
po tym zostawila mnie na tydzień. ja nie rozumialem dlaczego. mialem nawet pretensje, jak to, po 1 sms ty mnie od razu zostawiasz? ja naprawde nie mialem pojecia.
ale sie uparlem i udawalem no i bylo jako tako przez 2 tygodnie. a potem zrobilem to samo.
niby sie o cos poklucilismy, ja jej napisalem we wtorek ze to koniec i w srode w firmie oglosilem ze juz jestem wolny i wszystkie panny moga do mnie sie zglaszac. oczywiscie ona dowiedziała sie o tym od ludzi. nawet nie wyobrazam sobie jak musiala byc upokorzona.
ale po ty nadal do mnie pisala, dzwonila a ja nic. w ostatni dzien dzwonila do mnie 18 razy.
2 dni potem jak ja juz laskawie chcialem z nia porozmawiac i przeprosic to mi nawtykala ze juz za pozno, ze ona mnie nie chce, ze nie chce byc z takim facetem i ze to juz koniec i zebym dal jej spokoj.
ja uznalem ze po prostu mnie nie kocha az tydzien pozniej analizujac cos zaczalem rozumiec ze to przeciez byla moja wina.
to bylo olsnienie. ja sie naprawde zmienilem. wszyscy to mowia.
teraz byla chora wiec sie z nia skontakowalem i gadalismy pare razy przez telefon, ale nie o problemie. no i wczoraj po rozmowie ten sms...
napisał/a: jente8 2008-05-31 14:45
Ja mogę powiedzieć tylko, że się jej nie dziwię. Jak można chcieć z kimś być po takich tekstach? Jak dla mnie to nawet o przyjaźni nie mogłoby być mowy... Sęk w tym, że ona Cię chyba naprawdę kochała, skoro była w stanie takie rzeczy Ci wybaczać. I może coś z tego uczucia jeszcze zostało i dlatego nie odmawia Ci kontaktów i przyjaźni - ale na związek już się raczej nie zdecyduje, nie po takich przejściach. Nie wiem jakich cudów musiałbyś dokonać, żeby zmieniła zdanie. Za mocno ją zraniłeś i prawdopodobnie ona już nie mogłaby Cię szczerze i całym sercem pokochać.

PS. Uwaga techniczna: przestań powielać ten temat w innych działach, bo i tak będzie usuwany. Jeden wystarczy, kopiowanie go to zaśmiecanie forum i łamanie regulaminu.
napisał/a: ncls 2008-05-31 14:51
Ja ją naprawdę i głęboko kocham.
Problem w tym że za późno dorosłem.
Za późno o kilka dni.
Czy to już stracone? Czy mogę coś jeszcze zrobić?
Jestem gotowy zrobić wszystko. Ale tak się tylko mówi.
Ja naprawdę zrozumiałem że to, że myślałem że taki dobry jestem i że chcę dobrze to bzdura.
Ja w to wierzyłem i dzięki temu robiłem wszystko co mi przyszło do głowy.
Teraz wiem.

Co zrobić. Jest to kobieta marzeń: dobra, ciepła, czuła, inteligentna.
I ja zawsze to wiedziałem.

CO ZROBIC?
napisał/a: ika116 2008-05-31 14:57
Wiele dziewczyn nie chciałoby aby po takich jak to nazywasz jazdach była zwykła znajomość a co dopiero przyjaźń. No cóż, ale jej chyba zależy na tobie i stąd ta przyjjaźń. Sądzę, że w wydaniu twojej przyjaciółki znaczy to tyle, że teraz z toba czuje się dobrze, bezpiecznie czego oczekiwała wcześniej, że chciałaby aby to trwało, że ta przyjaźń daje jej więcej niż związek i chyba przede wszystki chciałaby abys przez ten czas cos zrozumiał co chyba pomału nastepuje. Oczywiście jeżeli nadal będziesz taki odmieniony i ona zobaczy, że ta przemiana jest szczera i prawdziwa, to masz duże szanse aby ta 'przyjaźń' zaowocowała fajnym uczuciem.