Instruktor nauki jazdy....zauroczenie?zakochanie?

napisał/a: ~gość 2010-12-03 16:45
witajcie. nie wiem co mam robic zauroczylam moze nawet zakochalam sie w moim instruktorze nauki jazdy.sama go wybralam bo slyszalam ze dobrze uczy no i naprawde dobrze uczyl.pierwsza jazda i od razu dogadywalismy sie tak dobrze jakbysmy znali sie od dawna .potem nastepna jazda i juz wiedzialam ze wpadlam .ciagle o nim myslalam myslalam co zalozyc na siebie jak szlam na jazde .no i tak mijaly godzinki a ja coraz bardziej bylam w nim zauroczona .wiedzialam ze on ma zone ale bardzo malo o niej mowil rozmawiaslismy duzo o zyciu najwiecej o sexie . mowil ze chcialby ze mna cos wiecej ale jak narazie sumienie mu nie pozwala ze sie mu podobam ze jestem super i czesto mowil ze czemu mnie wczesniej nie poznal ze moze byloby inaczej.kurs zblizal sie do konca nieublagalnie a ja coraz wiecej o nim myslalam nie chcialam tego bo wiedzialam ze bedzie mi go brakowac . no i ostatnia jazda jego czule cieple spojzenia myslalam ze nie dam rady ze nie dam rady sie z nim pozegnac . mowil mi ze we mnie wierzy ze zdam za 1 razem a ja sie smialam i mowilam ze lepiej by bylo jakbym nie zdala bo przynajmniej moglabym sie znow z nim spotkac a on na to ze wolalby sie spotkac ale nie na jazde..no i pozegnalismy sie myslalam ze sie wtedy rzuce na niego widzialam ze on tez to samo czuje.no i stalo sie prawko zdalam za pierwszym razem...wiedzialam ze to koniec ze juz nigdy go nie zobacze ale mialam nadzieje ze sie odezwie ze zechce sie spotkac dzis mija miesiac nie odezwal sie ale wiem ze on o mnie mysli bo kolezanka moja ma z nim jazde i co dzien o mnie pyta i kolezanka mowi ze o niczym innym by nie mowil tylko o mnie. a ja tak okrutnie za nim tesknie tak chcialabym go zobaczyc porozmawiac z nim ale wiem ze to nie mozlwe...co mam zrobic aby zapomiec??
napisał/a: Nadiya1 2010-12-03 17:33
zauroczona??18 on jest żonaty więc lepiej dać sobie z nim spokój. Może i on jest w Tobie zauroczony ale to sensu nie ma bpo widać, że i na żonie mu zależy skoro nie posunął się w relacjach z Tobą o krok dalej, że nie wykorzystał sytuacji...
napisał/a: ~gość 2010-12-03 17:39
zauroczona??18 napisal(a):.wiedzialam ze on ma zone ale bardzo malo o niej mowi
bo mial za zadanie nauczyc Cie jezdzic a nie dzielic sie swoim zyciem osobistym

zauroczona??18 napisal(a):rozmawiaslismy duzo o zyciu najwiecej o sexie . mowil ze chcialby ze mna cos wiecej ale jak narazie sumienie mu nie pozwala ze sie mu podobam ze jestem super i czesto mowil ze czemu mnie wczesniej nie poznal ze moze byloby inaczej
i Ty sie dals zlapac na te zalosne teksty?
a nie przyszlo Ci do glowy ze on ma ochote zwyczajnie na skok w bok i nic wiecej?
i ze codziennie ma okazje z co najmniej kilkoma kursantkami i pewnie tez dobrze mu sie z nimi rozmawia głownie o sexie i tak samo im słodzi i czaruje....
napisał/a: Nadiya1 2010-12-03 17:45
Izaczek napisal(a):a nie przyszlo Ci do glowy ze on ma ochote zwyczajnie na skok w bok i nic wiecej?

Gdyby tak byłóo to zauważ, że dawno by to wykorzystał. Przecież on widział, ze dziewczyna na niego leci. Czemu już wtedy tego nie wykorzystał? Odpowiedź jest prosta- bo nie chciał. Wie, ze ma żonę i nie chciał jej zdradzić, nie chciał zrobić jej takiego świństwa. "Narazie sumienie mu na to nie pozwala", NARAZIE. Czyli coś na rzeczy jest. Może myśli o rozwodzie . Głupia myśl ale wszystko możliwe...
napisał/a: ~gość 2010-12-03 17:57
Izaczek napisal(a):ze codziennie ma okazje z co najmniej kilkoma kursantkami i pewnie tez dobrze mu sie z nimi rozmawia głownie o sexie i tak samo im słodzi i czaruje...
i myśle że mu się to podoba ;) ot tak flirciki z młodymi laskami na więcej pewnie się nie zdecyduje bo kto mu "obiadek" ugotuje w domku jak nie obecna żonka.
napisał/a: Nadiya1 2010-12-03 17:59
izuniaaa napisal(a):i myśle że mu się to podoba ;) ot tak flirciki z młodymi laskami na więcej pewnie się nie zdecyduje bo kto mu "obiadek" ugotuje w domku jak nie obecna żonka.

No w sumie racja. Choć flirt to już "grzeszek" :P :)
napisał/a: ~gość 2010-12-03 18:03
Journeyman(ka) napisal(a):Choć flirt to już "grzeszek"
pewnie ze tak jeszcze taki nagminny pewnie za jakiś czas poczuje że tak łatwo można oszukiwać że w końcu odważy się zdradzić (o ile już tego nie zrobił)
napisał/a: ~gość 2010-12-03 21:24
pewnie i macie racje :)
a zony jeszcze nie zdradzil tak mi mowil i to "jeszcze"bylo bardzo dosadne.
no ale serce niesluga musi minac troche czasu aby o nim juz nie myslec

[ Dodano: 2010-12-03, 21:30 ]
ale jak widać jest dość pożadnym facetem skoro jako jedyny z facetow ktorych poznalam oparl mi sie.
napisał/a: Nadiya1 2010-12-03 21:36
Acha. JESZCZE. Znaczy, że taki porządny nie jest bo JESZCZE znaczy, ze kiedyś i tak to zrobi... I po co z takim się zadawać jak on już "zdradza" żonę flirtując z innymi .
napisał/a: ~gość 2010-12-03 21:41
ale flirt to chyba jeszcze nie zdrada ?
napisał/a: Nadiya1 2010-12-03 21:47
zauroczona??18 nie do końca ale pod zdradę jak dla mnie podchodzi już
napisał/a: ~gość 2010-12-03 22:09
dla mnie zdrada to jest wtedy gdy dochodzi już do czynów np. pocałunku