Hmmmm....

napisał/a: Sedlex 2008-02-23 14:19
Witam wszystkich...:) jestem z moim Panem już 2 lata, jest nam bardzo dobrze, jesteśmy przeszczęśliwi, raz na jakiś najczęściej z mojej inicjatywy ale też i jego, rozmawiamy o ślubie...jak np niedawno, jedziemy sobie i mijamy coś w rodzaju domu weselnego (restauracja i duże pomieszczenie do tańczenia, kawiarnia, cukiernia itp), który znajduje się zaraz koło cmentarza no i ja mówię, że w życiu bym nie chciała mieć tu wesela, że jak to zobaczyłam to byłam w szoku, bo zawsze mi się wydawało, że powstanie tu dom pogrzebowy. Mój N. się ze mną zgodził oczywiście, po czym zaczął jakoś ten temat rozwijać, że jak pomyśli, że niektórzy wydają 30000 (??) tys na wesele, to mu się odechciewa robić wesele, tylko wolałby przyoszczędzić te pieniążki, a ja na to, że przecież można zrobić wesele w formie super obiadu i tańców (tu nadmieniam, że to będzie moje pierwsze wesele i ślub, a jego drugie). I tak ciągniemy ten temat, ja się cieszę w duchu jak nie wiem! I jeszcze druga sprawa, którą chcę się z Wami podzielić..czeka nas przeprowadzka niedługo. Ja się zastanawiam, co zrobić z książkami, gdzie je dać, które wziąć, które zostawić, przechować itp. Podzieliłam się z moim N. tym problemem a on mi na to, że mam się nie denerwować, że część się weźmie ze sobą i przechowa, część można rozwieźć np po bibliotekach...i dodał, że pewnych książek "dzieciaki nie będą czytać". Dobra...tylko JAKIE DZIECIAKI??? Co prawda on ma super syna z poprzedniego związku, ale wydaje mi się, że nie mówił o swoich wnukach... Nie mówiłam z nim nigdy o dzieciach...czyżby on dał mi do zrozumienia, że kiedyś coś będzie?
Pozdrowionka!
napisał/a: evilgirl89 2008-02-23 16:17
ista333, może dojrzał do nowego związku na "bardzo poważnie"jakim jest ślub
kto wie kto wie