Historia Pewnej Przyjażni

napisał/a: On19 2006-12-20 12:49
Witam! Niewiem dlaczego ale chciałbym podzielić się z Wami moją historią. Taka mnie coś nostalgia ogarneła. A więc mam 19 lat i wydaje mi się że jestem nad wyraz dojrzały jak na swój wiek. Oczywiscie mówie tutaj o rozwoju emocjonalnym Już nieraz słyszałem od znajomych : "Zachowujesz się jak 40latek" heh. To samo słysze często od młodszej siostry która jest ode mnie o 2 lata młodsza i przezywa swój bunt. :) No cóż taka jest prawda. Mam swoje zasady i trzymam się ich , jestem odpowiedzialny wiem co można a czego nie (kryptoreklama :) ) Nie wyznaje i nie wyznawałem zasad typowego nastolatka że w życiu trzeba wszystkiego spróbować wyszaleć się korzystać z młodości ... Oczywiście nie mówie ze jestem jakiś strasznie sztywny - po prostu trzeba znać umiar i korzystać ze wszystkiego ale tylko w odpowiednim czasie i sytuacji. A teraz chciałbym Wam przybliżyć moją historie.

Mój kolega znalazł sobie dziewczyne. Wszystko było Ok między nimi. Kiedyś odwoziłem ją do domu z jakiejś imprezy i zadała mi pytanie " Czy wyobrażam sobie taka sytuacje kiedy ona zrywa z A." hhmm ja coś dorzadziałem pogadałem itp. :) Te nasze podwózki odbywały się co weekend. Nagle zauważyłem ze ja ją abrdzo lubie i lubie ja odwozić do domku bo wtedy mozemy sobie o wszystkim pogadać i doskonale się rozumiemy. I tak mijały miesiace. Pamietam pewnego razu zrobiliśmy sobie impreze Była tam Ona i jej chłopak - czyli mój kumpel. Jego znałem 3 lata ja tylko jakieś 3 miesiace a i tak złapaliśmy super kontakt. Sami we dwoje siedzieliśmy przy ognisku gdy reszta się bawiła... Bywało tak wiele razy w końcu spytałem co się dzieje. Powiedziała mi że go już nie kocha że nie chce z nim być. Trwało to długo. Poradziałem jej zerwanie ponieważ nie widziałem głębszego sensu w oszukiwaniu siebie i drugiej osby. Często rozważaliśmy za i przeciw nierzadko ona płakała przy mnie ehh.. W końcu nadszedł ten dzień gdy z sobą zerwali ... :( On miał potem do mnie pretensje że wiedziałem o wszystkim a nic mu nie powiedziałem że jego znam dłużej niż nią ale : " Przyjaciel wszystkich nie jest przyjacielem." Było mi z tym żle gdy mi to powiedział ... Ale już wszystko minęło. Teraz jesteśmy super przyjaciółmi - Ja i Ona. Ciesze się ze on to rozumie - zna mnie i wie że ja mu jej nie odbiłem , że ona ze mną nie mogłaby go zdradzić. Miał i ma do mnie zaufanie. A my - naprawde bardzo ją kocham :* Ale tak jakoś platonicznie , jak brat siostrę chce się o nią troszczyć , ciesze się jej szczęściem wiec chyba wszystko jest OK. Już kilka razy słyszałem od wielu osób ze pasowałbym do niej ... ale my jakoś do tego nie dąrzymy - ona kogoś szuka i ja też , choć w tej naszej przyjażni pojawiają się małe zazdrości i ja o tym wiem i ona choć nawzajem się oszukujemy. Wszyscy mówią pytają czy się nie oszukujemy - ale chyba nie ... mam nadzieję ze nie :) Już planujemy wspólny ślub dzieci dom hihi ale to wszystko w formie żartów. Co weekend organizujemy sobie spacerki lub jakieś wypady, mozemy przegadać niesamowitą ilość godzin i oboje wiemy ze nigdy nie znudzimy się sobą Uwielbiam rozśmieszać ją przebywać z nią - ona też mómimy sobie "kocham" ale to też tylko żarty ... tzn. to jest miłość ale taka inna taka wzniosła ... niewiem jak to określić wiem tylko że czuje do niej coś ale to jest chyba właśnie przyjażń .. :)
napisał/a: czesio33 2006-12-20 14:49
Chyba sie oszukujecie :)

Stary jak jest Ci z nia dobrze bedziesz kazda laske do niej porownywal.

Teraz spedzacie ze soba mase czasu. Co bedzie jak ona znajdzie sobie faceta. Nie bedzie Ci przykro ze nie ma czasu dla Ciebie ?

Czy jak ty znajdziesz kobiete nie bedzie jej przykro ze nie masz dla niej czasu?

Ja nie wierze w takie przyjaznie, gdyz nie maja szans powodzenia w normalnym zwiazku. Zalozmy ze masz jakas kobiete. Czy nie bedzie ona zasdrosna o to ze wiecej i smielej rozmawiasz z inna niz z nia ??

Przemysl sprawe bo byc moze bedziesz zalowal jak ona juz nie bedzie miala czasu dla Ciebie i dopiero wtedy poczujesz uklucie w serducho.
napisał/a: samsam 2006-12-20 14:50
Trudno jest ocenić, czy to jest przyjaźń, czy kochanie....
Tylko Ty o tym wiesz i ona.
Przyjaźń to piękne uczucie, gdy jest prawdziwe.
Ja nie wierzę w przyjaźń między kobietą i mężczyzną. Uważam, że prędzej, czy później zakończy się ona w łóżku. Choć na forum był już poruszany taki temat i są różne opinie na temat damsko-męskiej przyjaźni.

To, że się doskanale rozumiecie, to super. Ale czy między Wami jest odrobinę namiętności, erotyzmu? Myslisz o nej jak o kobiecie, czy tylko dobrej kumpeli?
napisał/a: ~gość 2006-12-20 15:01
hhmm Wojjku masz troche racji. Ona często mówi mi że bedzie jej ciężko znależć faceta takiego jak ja Mnie to zawsze podbudowuje Przyznaje się również że i ja chce odnależć w innej dziewczynie jej cechy ...

Ostatnio była jednak sytuacja gdy ona znalazła sobie kogoś. I wtedy cieszyłem się z jej szczęścia nawet podwoziłem ją na spotkania. Jakież było zdziewnie tego chłopaka kiedy ona mówiła mu o mnie jako o swoim przyjacielu - TYLKO przyjacielu. Jej przyjaciółka też dziwiła się ze tak robię potrafie się dla niej tak poświęcić. A sama ONA nazwała mnie evenementem :) Niestety ( a moze "stety" ) zerwała z nim bardzo szybko. Zapewniała mnie jednak ze nawet gdyby kogoś miała to znajdzie czas dla mnie.

hhmm co do pytanka Sylwi : Ania to bardzo atrakcyjna dziewczyna ale nie myśle o niej jako o obiekcie sexulanym. No moze w jakimś tam małym procencie ale bardzo rzadko ...

kurcze dobrze że trafiłem na to forum bo na ten temat nie mam z kim porozmawaić :)
napisał/a: samsam 2006-12-20 18:59
To chyba jednak przyjaźń,..
napisał/a: Anetka1 2006-12-20 22:23
On19 napisal(a):No moze w jakimś tam małym procencie ale bardzo rzadko ...
A mnie się jednak wydaję że nie tylko przyjażń. Czy nie masz czasami wrażenia że nie jesteście razem tylko dlatego że ona była kiedyś dziewczyną Twojego kumpla ???
napisał/a: ~gość 2006-12-21 12:17
Anetko oczywiście że nie Coś nas po prostu połączyło ... te same zainteresowania , te same poglądy , podobne charaktery. Wczoraj jednak długo nad tym myślałem i postanowiłem zepchnąć tą całą sytuacje troszke na "boczny tor". Jest jeszcze taka jedna pewna osoba w której jestem bardzo zakochany - chociaż ona o tym nie wie. I do tej osoby czuje coś ..... chemia po prostu - motylki w brzuchu itp. To całkiem inne uczucie niż to co czuje do Ani. Choć nie znam tamtej osoby dokładnie to chciałbym aby w niektórych kwestiach zachowywała się tak samo jak Ania Ostatnio jednak przyłapuje się na tym ze Ania .... hhmm że przez nią przestaje myśleć o "mojej ukochanej" Także Anie te wszystkie emocje kieruje na bocznice ... ale czy mi się uda ...
napisał/a: samsam 2006-12-21 12:24
Pamiętaj, przyjaźń to piękne uczucie, ale miłość....
Dla miłości warto żyć...
napisał/a: On19 2006-12-21 13:02
Zgubiłem się w tym wszystkim eehh nieraz mam taką ochote wsiąść w samochód i jechać przed siebie zostawiając za sobą wszystkie problemy .........
napisał/a: samsam 2006-12-21 18:42
Takie jest życie kochany. A zobaczysz, z wiekiem problemy narastają. Niestety.
napisał/a: ~gość 2006-12-21 23:50
hej nieznam cie ale oszukujecie sie oboje ona moze chce byc z toba ale sie czegos boj a ty napewno chcesz z nia byc ale bojsz sie ze twuj przyjaciel pomysli ze mu ja odbiłeś i ze jestescie razem a wcale tak nie jest jak sie dogadujecie tak dobrze to dlaczego ze soba nie jestescie... ja nie wieze w taka przyjażn niewiem jak inni ale to jest mojm zdaniem nie realne przemysl sobie to a jak cos do niej czujesz to napeno to nie jest przyjazn tylko cos wiecej ... :P
napisał/a: ami1 2006-12-22 10:13
On 19 chyba jednak to coś więcej niż przyjaźń. Choć niekoniecznie w coś więcej musi się przerodzić. Pomyśl czy chciałbyś być z Anią, ale tak inaczej, nie jak z przyjaciółką.
On19 napisal(a):Choć nie znam tamtej osoby dokładnie to chciałbym aby w niektórych kwestiach zachowywała się tak samo jak Ania Ostatnio jednak przyłapuje się na tym ze Ania .... hhmm że przez nią przestaje myśleć o "mojej ukochanej"

Bo jednak wydaje mi się, że to może być ta, skoro przestajesz myśleć o innej. Poczekaj trochę, a zobaczysz jak wyglądają twoje uczucia. Czy jest dla ciebie tylko, a raczej aż przyjaciółką, czy może jednak kimś jeszcze ważniejszym.