Gonić króliczka?

napisał/a: zjem_ci_szalik 2008-04-29 15:32
"Jagoda Kalita ma wyjątkowego pecha. Nie dość, że zamiast pójść do przyzwoitej pracy w biurze albo w banku – napisała książkę, to w dodatku jej powieść okazała się sukcesem. Teraz dziewczyna wpadła w szpony marketingu i mediów, zaś te – jak złapią – żywej jej nie wypuszczą. A ponieważ nieszczęścia są jak kibice (chodzą stadami) na horyzoncie pojawił się mężczyzna. Nie tylko przystojny i inteligentny, jeszcze bogaty! Ale jak można marzyć o prawdziwej miłości, gdy wokół trzaskają flesze, a na ulicy czatują na ciebie paparazzi?"

- to z okładki książki Gonić króliczka - Marioli Zaczyńskiej - i no właśnie - jak marzyć o prawdziwej miłości gdy praca dom gdzieś w międzyczasie jeszcze jakaś siłownia (bo trzeba wyglądać) czy szybka kawa z przyjaciółką (bo trzeba wiedzieć co się dzieje)?

A może zamiast marzyć o prawdziwej miłości i złapaniu tego jedynego króliczka tej drugiej połówki pomarańczy lepiej zadowolić się pierwszym który nie będzie taki zły?

Czekać czy szukać? Gonić czy zaryzykować że to nas ktoś dogoni?
napisał/a: sorrow 2008-04-29 15:47
Króliczki najlepiej puścić przodem i złapać sobie kotka ;). Po co gonić? Dokąd dobiegniesz? Związek, praca, pogaduchy, sport, TV, gry... można mieć wszystkiego po trochu. W życiu jak we wszystkim trzeba zachować odpowiedni balans pomiędzy wszystkimi aktywnościami. Harmonia, złoty środek, zdrowy rozsądek - to daje człowiekowi szczęście. Jeśli zatracisz się w czymś za bardzo to albo się rozczarujesz po jakimś czasie, albo pomyślisz że umknęło ci coś innego, albo skrzywdzisz kogoś swoją nieobecnością. Tak więc powoli i z umiarem trzeba iść przez zycie :).
napisał/a: MonikaDaria 2008-04-29 17:16
Żyć swoim życiem, miłość zawsze nas sama znajduje...
A jak już się znajdzie, traktowac ją jak oazę spokoju, swoją małą bezludną wyspę, na która można uciec od wyścigu szczurów...
napisał/a: pepparkakor 2008-04-29 18:30
Czasami w tym gonieniu gubimy siebie po drodze. Czasem gubimy cel. Czasem zaczynamy biec dla samego biegu. Właśnie tego się boje najbardziej. Takiego "króliczkowego ADHD". Że mając futrzaka w garści póścimy go czem pręczej w krzaki i zaczniemy się uganiać za następnym. A konkretnie: że w lawinie celów stracimy umiejętność przeżywania radości po ich osiągnięciu.
napisał/a: isobel 2008-04-29 23:26
ja dalej szukam swojego królika intensywnie;)
i jak już go złapię to nie wypuszczę nawet jesli zechce uciec ode mnie.

ale czy dobrze zrozumiałam pytanie,
czy pytasz o to czy warto w akcie desperacji biec za króliczkiem, który nie jest szczytem naszych marzeń? i zostawić gdzieś z boku "kroliczka idealnego", za którym pogoń byłaby trudniejsza?
napisał/a: zjem_ci_szalik 2008-04-30 13:12
Dokładnie tak. Bo... zauważyłam że często wielu ludzi tak robi: będę z nim. nie jest taki zły. a że nie jest ideałem? a kto jest?
napisał/a: isobel 2008-04-30 19:43
moim zdaniem to nieporozumienie. być z kimś tylko dla "bycia" a nie dla tej osoby,
bo myślę nawet jeśli nasz wybranek nie jest ideałem( bo- dokladnie- to kto jest?) to nim się staje jesli tylko jestśmy zakochani naprawdę. mam nadzieję, ze mam rację;)
napisał/a: zjem_ci_szalik 2008-04-30 20:01
No właśnie wmawiamy sobie zakochanie. Serio. Znam kilka takich osób :)
napisał/a: isobel 2008-05-02 20:46
serio, no to jak się u nich to objawia? taki akt desperacji?
napisał/a: adel1 2008-05-03 11:55
hej.Z tymi kroliczkami to nie jest taka latwa sprawa.czasem wydaje nam sie ze zlapalismy wlasciwego a po czasie okazuje sie ze...ups to nie ten.Idealow nie ma ale jesli kocha sie to takiego jakim jest ten drugi czlowiek.nie mozna kogos zmieniac na sile.zawsze trzeba sie dotrzec.ludzie sa tylko ludzmi.kazdy popelnia bledy.my tez dla kogos nie jestesmy przeciez idealem-no moze na poczatku zwiazku...ale kto powiedzial ze jest idealnie w kazdym zwiazku?nie ma takich.ilu ludzi na swiecie tyle zwiazkow i w kazdym bywaja zgrzyty trzeba razem nad tym pracowac.tak mi sie wydaje...pozdrawiam.
adel
napisał/a: zjem_ci_szalik 2008-05-05 13:07
weronika_krakow napisal(a):serio, no to jak się u nich to objawia? taki akt desperacji?


Czy ja wiem czy desperacja? Człowiek chyba nie jest stworzony do samotności. Więc gdy spotykają osobę która ma chociaż o jednego plusa więcej niż minusów to wchodzą w związek. Na zasadzie lepszy królik w garści niż zając na dachu ;)
napisał/a: Parasite 2008-05-05 20:49
Ja sądze, że lepiej jest być chwilowo samotnym, niż trwać w takim bezsensownym związku, chyba, że oboje chcą się poprostu pobawić