Głodny miłości francuskiej w małżeńswie.

napisał/a: Ender 2009-06-07 13:09
Witam,
Mój problem (a może „problem to zbyt mocne słowo”) jest dość popularny jak sądzę u mężczyzn w moim wieku. Mam 27 lat, jestem żonaty od dwóch lat, żonę poznałem w 2003 roku. Teraz spodziewamy się pierwszego potomka. Bardzo kocham moją żonę seks jest pełen uniesień i ogólnie oboje jesteśmy zadowoleni. W czym zatem tkwi haczyk? Jak już pisałem problem popularny: Żona nie chce po francusku czyli nie chce mojego penisa w ustach. Lubi gdy ja ją pieszczę ustami. W 8 na 10 takich przypadków ma orgazm ale sama mówi że ją obrzydza „sperma w buzi”. Oczywiście rozmawialiśmy na ten temat wiele razy, mówiłem że nie ma sprawy, ostrzegę ją przed wytryskiem ale dalej nic. Nie chcę też zbyt często wracać do tego tematu gdyż sprawy te są bardzo delikatne i nie chcę aby moje Kochanie poczuło że zbytnio naciskam. Zazwyczaj więc rozmowa na ten temat trwa krótką chwilkę i kończy się: „jeszcze nie, może kiedyś…” i tak od kilku lat. Jestem człowiekiem bardzo cierpliwym, czasem nawet godzę się z wizją tego że do końca życia nie zaznam miłości francuskiej (Moja żona jest moją pierwszą i jedyną kochanką i nigdy jej nie zdradzę!) Ale czasem przychodzą takie dni, że jestem totalnie napalony na tę formę miłości. Może to przez to że za czasów studenckich naoglądałem się ostrych pornoli i to mnie zawsze kręciło?... Nie wiem dlaczego tak mam. Czasem czuję się przez to winny. Piszę tego posta właśnie teraz bo nadszedł ten czas gdy nie mogę przestać myśleć o porządnym fellatio w wykonaniu mojego Kwiatuszka.
napisał/a: ~gość 2009-06-07 13:25
Znowu to samo? (to jakoby potwierdzenie tego popularnego problemu)
Nie rozumiem czemu ona jest taką egoistką ,ok ją obrzydza sperma w buzi, ale czemu Ciebie nie obrzydzają jej soki (może jej to powiesz i jakoś zareaguje : P?)

Mozesz spróbować jednego ze sposobów
1 poczekać aż sama w końcu będzie chciała Cię popieścić ustami
2 podczas seksu tak się wyobracać, że znajdziecie się w pozycji 69
3 opisać fantazję w jak najbardziej podniecający, ale plastyczny sposób (lub napisz sam i daj jej później do przeczytania) bez wulgaryzmów i kolokwialnych nazw miejsc intymnych.
4 zacząć ją rozpalać, ale omijać miejsca intymne, aż sama będzie się wypychała zebyś ją tam popieścił : P to wtedy mówisz "a dlaczego ja mam Ciebie lizać skoro ty nei chcesz mnie?" ale w sposób żartobliwy ,przekomarzanie się.
5 przejdź na dietę ananasowo-wegetariańską, nie pal, nie pij i zapewnij ją że nie będzie źle smakować
6 Poważna rozmowa. Mówisz że czujesz sie od tego nieakceptowany i niekochany - jednak nie wiem czy to mogłoby zadziałać, bo jednak poza tym jednym problemem żona jest super kochanką.
7 poproś żeby Ci zrobiła taki prezent na urodziny : P
8 przeczekać aż potrzeba seksu oralnego minie.

Pomijając mniej i bardziej zwariowane pomysły, nie wiem czy jednak brak fellatio nie zacznie po jakimś czasie rzutować na Twój związek. Może i to paradoks ,ale wyczułam lekką frustrację z powodu niespełnionej fantazji. Oczywiście nie wszystkie fantazje powinno się spełniać, ale myślę że jednak gdyby Cię popieściła ustami to by jej korona z głowy nie spadła.
Możesz zgłębić temat czemu się tego brzydzi ,co ją brzydzi ,bo może ma jakiś nie przyjemny uraz lub coś zakodowanego wewnątrz co jej nie pozwala kucnąć i zrobić Ci dobrze. Może to dla niej poniżające lub "niehigieniczne" albo po prostu potrzebuje czasu żeby się przełamała. Ty jesteś jej pierwszym?
napisał/a: Ender 2009-06-07 13:33
Tak. Ja jestem jej pierwszym. Ona moją pierwszą :)
napisał/a: mi.chal 2009-06-07 16:20
BeatrixKiddo, wg mnie naprawdę świetnie napisane, podziwiam za tak ujęcie tematu, naprawdę :)

Wg mnie poz.1, 5, 6, 8 nie zdadzą egzaminu w tej kwestii.
Ad. poz.2 - po prostu zaproponować 69 (wersja: Ty na plecach) z zastrzeżeniem, że nie musi go brać do ust. Wtedy Ty ją liżesz a ona podejrzewam, że w trakcie czuję się bardziej swobodnie i już nie myśli o swoich zahamowaniach a przyjemność, którą czerpię z Twojego języka może jej dać chęć "liźnięcia" Twojego sterczącego penisa pod jej głową

Ad. 8. potrzeba seksu oralnego u faceta nigdy nie minie.
Po pierwsze, jest to wspaniałe uczucie, że kobieta w pełni akceptuje penisa.
po drugie, ja nie mam tego co inni mają - czyli zazdrość.

Moim zdaniem Twoja żona nie postępuje wobec Ciebie fair - Ty jej dajesz rozkosz językiem, ustami smakując jej soki a ona mówi, że ma opory przed (omijając już temat, że nie trzeba kończyć w ustach) lizaniem i całowaniem Twojego penisa, który de facto w minimalnej ilości podczas seksu wydziela swoje soki i jest tak naprawdę podczas fellatio mokry tylko od śliny partnerki.

Ja też jestem z dziewczyną z którą pierwszy raz uprawiałem seks i jest to moja jedyna partnerka seksualna. Ja dla niej tak samo jestem pierwszym i jedynym. Początki seksu były takie, że to ja pierwszy zaczynałem dobierać się do jej szparki, najpierw palcami, później ustami, językiem. Ona nawet nie czyniła nic, by mnie nawet rozebrać. Ale jak się już zdecydowaliśmy posunąć dalej - dla niej było oczywiste, że jak ja ją tam liże i smakuje jej soki to ona nie powinna mieć żadnych "ale" by wziąć mojego penisa w usta...i za pierwszym razem nawet nie wzbraniała się bym skończył gdzie indziej

Moja rada jest taka: jak się rozwinie ten temat to podaj Twojej żonie by go sobie przeczytała i może zrozumie czym dla Ciebie jest seks oralny.
napisał/a: Ender 2009-06-07 17:48
Szczęściarz z Ciebie ;)
A z tym że moja żona nie jest wobec mnie fair to może jest nie do końca tak. Bo ona myślę, obyła by się bez lizanka. Podoba się jej to bardzo, owszem, ale nie jest to dla niej tak ważne jak dla mnie fellatio niestety. Co do pokazywania jej tego wątku to nie wiem, pomyślę nad tym.

Spróbuję 2. ;) NIe wiem jeszcze kiedy i zobaczę co będzie. Rozmowa rzeczywiście odnosi marne skutki. Poza tym nie chcę żeby to robiła z przymusu czy poczucia obowiązku, więc staram się nie drążyć tematu zbyt mocno długi i często. Najczęściej wychodzi to w jakich żartach, grze niedomówień (typu idziemy na lody ...) Temat jest naprawdę ekstremalnie delikatny a ja coraz bardziej sfrustrowany.
Chyba się dziś napiję ;) Dzięki za pomoc. Jakby wam coś więcej przyszło dogłowy to piszcie. Wypiję wasze zdrowie:)
Ps. Nie mam problemu alkoholowego.;)
napisał/a: ~gość 2009-06-07 19:51
Ender, może ona z czasem się na to zdecyduje, ale gwarancji nie ma. Radziłabym zbyt często nie zaczynać tematu, ponieważ takie naciskanie może spowodować odwrotną reakcję.

Wydaje mi się, że dla niej to zwyczajny lęk przed nieznanym. Niektórym ciężko jest się przemóc i pójść w "nieznane". Ale myślę, ze ona w końcu się zdecyduje.

A jeśli nie? Chyba po prostu będziesz musiał z tym żyć.
napisał/a: Ender 2009-06-07 21:43
Cośw tym jest. Moja lepsza połówka nie przepada za zmianami - fakt.

[ Dodano: 2009-06-08, 11:50 ]
BeatrixKiddo Ajakie jest Twoje zdanie na temat pokazywania żonie tego tematu? Z jednej strony dużo się z tego oże dowiedzieć ale z drugiej może jej będzie przykro?...
napisał/a: ~gość 2009-06-09 20:15
Nie mam pojęcia ,zależy co byś chciał osiągnąć, ale konsekwencje mogą być różne jak np zrozumie czym jest dla Ciebie seks oralny albo strzeli focha i kara brak seksu na miesiac za to że wylewasz wasze problemy na forum publicznym (choć to drugie raczej nie bo ona nie widzi w tym problemu). Może warto by było, bo też głupio żeby w Tobie narastała frustracja i skończysz w domu publicznym tylko po to żeby poczuć usta na Twoim instrumencie (a to dość prawdopodobny scenariusz). Poza tym temat troche długo się rozwija wiec możesz pozerkać na inne w tej kategorii to może dasz jej szereg byleby to nie wyglądało "zobacz inne dziewczyny tak kochają swoich chłopaków że pragną im robić dobrze ustami" bo pomyśli że to dla Ciebie jest najważniejsze i poczuje się jak przedmiot z trzema otworami ,a nie jak kobieta.

Przedewszystkim ona musi tego chcieć ,bo jestem pewna że niechciałbyś aby Twoja żona odprawiała pańszczyznę bez pasji i zaangażowania (podejrzewam że opadł by Ci natychmiast ; P)

Z resztą wpadłam na szatański plan - skoro jej niepotrzebny cunilingus to po prostu tego nie rób >D
napisał/a: MaxxxR 2009-06-11 14:57
Możesz też spróbować powiedzieć jej jakoś delikatnie, że w taki sposób może cię dowartościować. Możliwe że wtedy spróbuje się zmobilizować i zrobić pierwszy krok w tym kierunku, bo jeśli by zrobiła ten pierwszy krok to mówisz że to ci sprawia naprawdę wiele przyjemności i chciałbyś aby chociaż od święta ci dobrze zrobiła.

Tylko pamiętaj w takich rozmowach musisz umiejętnie słowa dobierać bo możesz tylko pogorszyć sprawę.
napisał/a: filia 2009-06-11 18:37
Po przeczytaniu tych porad mam wrażenie, że oznaczają one, że każdy facet ma potrzebe seksu oralnego i jesli nie będzie ona zaspokojona to całe życie będzie nieszczęśliwy, a kobieta, która mu tego nie daje ogólnie nie jest w porządku i on powinien zrobić wszystko żeby ją do tego przekonać i wtedy bedzie ok, chociaż nie ma gwarancji, że mu się to uda no i wtedy bedzie nieszcześliwy
być może zrozumiałam źle, ale jeśli dobrze to to są bzdury

fakt, że się ma potrzebe wcale nie musi oznaczać, że musi ona zostać zrealizowana
skoro tak jest w przypadku wielu potrzeb, to kto wie, może w przypadku tej także?

mi.chal napisal(a):
Ad. 8. potrzeba seksu oralnego u faceta nigdy nie minie.

Chyba niewielu ich znasz
mi.chal napisal(a):po drugie, ja nie mam tego co inni mają - czyli zazdrość.

no i co? ile jest rzeczy których się nie ma a inni mają? i co, dopóki ich nie zdobędę to nie będę szczęsliwa? cały czas będę zazdrościć?
no jeśli tak podchodzisz do życia to współczuje...

Ender napisal(a): Może to przez to że za czasów studenckich naoglądałem się ostrych pornoli i to mnie zawsze kręciło?...

może

jest jeszcze jedna opcja oprócz tych wszystkich tu proponowanych
przestać traktować seks oralny jak coś co sie musi mieć, a żone jak osobe, która tego nie daje
przezwyciężyć swój egoizm w tej kwestii i cieszyć się wspaniałym seksem, który się ma
takie proste... a takie trudne
napisał/a: mi.chal 2009-06-11 19:30
filia napisal(a):mi.chal napisał/a:

Ad. 8. potrzeba seksu oralnego u faceta nigdy nie minie.

Chyba niewielu ich znasz

no sorki, ale akurat jestem facetem i ośmielam się twierdzić, że wiem to lepiej od Ciebie Ale jeśli się mylę to chętnie bym się dowiedział czemu takie "rodzynki" seksu oralnego otrzymywać nie lubią. Musi to być jakaś trauma czy coś
filia napisal(a):no i co? ile jest rzeczy których się nie ma a inni mają? i co, dopóki ich nie zdobędę to nie będę szczęsliwa? cały czas będę zazdrościć?
no jeśli tak podchodzisz do życia to współczuje...

nie o to mi chodziło, że to się tyczy wszystkich rzeczy ale tych, które się pragnie. Autor postu chciałby spróbować seksu oralnego - czyli tego właśnie pragnie.
A co, jeśli dążysz do jakiegos celu i tego nie zdobędziesz to niby jesteś szczęśliwa?:>
filia napisal(a):przestać traktować seks oralny jak coś co sie musi mieć

też tego nie widzę w takim sensie, że on to musi mieć. Sam tytuł wskazuje, że "jest głodny miłości francuskiej"
napisał/a: filia 2009-06-11 20:06
mi.chal napisal(a):
filia napisal(a):mi.chal napisał/a:

Ad. 8. potrzeba seksu oralnego u faceta nigdy nie minie.

Chyba niewielu ich znasz

no sorki, ale akurat jestem facetem

ależ nie masz za co przepraszać, z resztą wcale nie mam zamiaru tego negować ;)

mi.chal napisal(a):i ośmielam się twierdzić, że wiem to lepiej od Ciebie

z tego powodu, że jesteś facetem? no daj spokój
jakieś badania zrobiłeś? czy sądzisz tylko po sobie? czy po grupie swoich znajomych? jeśli tak to jak licznej? wiesz... na świecze żyje troche mężczyzn, nie sądze zebys ich wszystkich przepytał...
mi.chal napisal(a):Ale jeśli się mylę to chętnie bym się dowiedział czemu takie "rodzynki" seksu oralnego otrzymywać nie lubią.

a ja bym się chętnie dowiedział skąd stwierdzenie, że są to "rodzynki" ;)

mi.chal napisal(a):Musi to być jakaś trauma czy coś

tak, oczywiście
i na pewno masz na to dowody naukowe

mi.chal napisal(a):
filia napisal(a):no i co? ile jest rzeczy których się nie ma a inni mają? i co, dopóki ich nie zdobędę to nie będę szczęsliwa? cały czas będę zazdrościć?
no jeśli tak podchodzisz do życia to współczuje...

nie o to mi chodziło, że to się tyczy wszystkich rzeczy ale tych, które się pragnie. Autor postu chciałby spróbować seksu oralnego - czyli tego właśnie pragnie.
A co, jeśli dążysz do jakiegos celu i tego nie zdobędziesz to niby jesteś szczęśliwa?:>

tylko myk polega na tym, że to, że człowiek czegoś chce, to wcale nie musi znaczyc, ze to jest dobre i że powinien tego chcieć
bardzo często jest to teraz problelem, ze dla ludzi "chcę czegoś" = "jest to dobre" lub "to jest przyjemne" = "to jest dobre"
a ocenianie dobra w ten sposób jest bardzo złudne i często daje nieprawdziwe wyniki...