gdy kobieta zdradza...

napisał/a: Misia7 2009-04-27 10:03
adam25l, Jesteś wspaniałym facetem. Przykro mi, że trafiłeś na taką wyrachowaną i zimną kobietę. Też uważam tak jak moi poprzednicy, że najlepiej by było zerwać z nią całkowity kontakt i czym prędziej się z tego mieszkania wyprowadzić. Teraz to jest jakaś toksyczna sytuacja. Nie pozwól jej więcej siebie ranić.
Swoją drogą to nie wiem skąd się biorą takie kobiety.
napisał/a: ziom198 2009-04-27 22:52
powiem krótko wszystkie są takie same!!! ja już zadnej nie zaufam bo to nie ma sensu...
napisał/a: Misia7 2009-04-30 16:46
ziom198 napisal(a):powiem krótko wszystkie są takie same!!! ja już zadnej nie zaufam bo to nie ma sensu...

Nie wszystkie, nie wszystkie. Nie można się zamykać na wszystkie kobiety jeżeli jedna cię zdradziła.
napisał/a: adam25l1 2009-04-30 18:20
Misia7 napisal(a):
ziom198 napisal(a):powiem krótko wszystkie są takie same!!! ja już zadnej nie zaufam bo to nie ma sensu...

Nie wszystkie, nie wszystkie. Nie można się zamykać na wszystkie kobiety jeżeli jedna cię zdradziła.


podpisuję się pod tym zdaniem.

Zabawne jeżeli facet zdradza to jest ostatnim chamem o innych epitetach nie będę pisał, jeżeli kobieta zdradza to widocznie maiała powody, a facet jeżeli próbuje dociec dlaczego to jest mięczakiem....
napisał/a: ~gość 2009-04-30 19:19
taki mały obrazek

[ Dodano: 2009-04-30, 19:20 ]
a tak poza tym to śmieszne:P
napisał/a: eska1 2009-04-30 23:16
Coś w ty musi być..
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-02 22:34
WYprowadz sie od niej jak najszybciej. Ta kobieta nie jest warta Twojej milosci. Gdyby nawet wrocila do Ciebie, to Wasze "szczescie" dlugo by nie potrwalo;/
Zerwij z nia kontakt raz na zawsze,zeby Cie jeszcze bardziej nie pozbadla....
Naprawde wspolczuje Ci takiej eks...
napisał/a: gkm86 2009-05-04 15:55
wyprowadź się - nawet nic nie mow.
Nie czuj się winny - przecież nie jesteś.
Jesteś uczciwy - znasz swoje winy...
Zdrady nic nie usprawiedliwia, jesli nic nie daje sie zrobic - mogla od Ciebie odejść, a nie postępować tak by ciebie skrzywdzic...

Dlaczego niechcesz jej tego zrobic? (odejść)
Nie było Ci conajmniej przykro gdy przyszla do twojego mieszkania z tym typem? nie bylo ci przykro gdy wszyscy znajomi patrzyli na twoje ośmieszenie w wykonaniu jej osoby?
Czy według Ciebie skrzywdzisz ją bardziej niż ona ciebie jesli się wyprowadzisz w ciszy?
Niech - krzyczy - co cie to obchodzi - myslała o tobie gdy sie oddawała kolejny raz dla tamtego gościa?

Odejdź - nie marnuj życia. Nie będę pisał, że nie jest ciebie warta itp - to nic nie warte oklepane słowa.... To tak jak z zatłoczonym skrzyżowaniem, stoisz jako pierszy na linii stopu - masz zielone - musisz jechać dalej nikt ci nie daruje niepotrzebnego postoju....

Weź się w garść. Zacznij żyć - ocknij się.

Moze powiem ci inaczej.
Byla w moim zyciu pewna dziewczyna... dzis nawet nie mowie ze to byla moja dziewczyna. Fascynowala mnie... fascynowala bez przewagi cielesnosci, fascynowalo mnie to co mowila, jak zyla... to kim byla... widzialem w niej pewna doskonalosc. Po około roku zaczelo sie cos psuc, jakies dziwne spory... Było coraz gorzej... Z nami i przede wszystkim ze mna. Nadeszły moje urodziny... Upiłem się naprawdę mocno - moze to glupie... spałem w kuchni na podłodze... była tam grupka ludzi... ona siedziala przy stole i mowila zebym lezal... wiec lezalem.... gdy spojrzalem pod stol - zauwazylem jak sie glaszcza czule stopami - ona i moj najlepszy (niegdys) kolega.
Niby alkohol ogłupia... im wiecej tym bardziej ogłupia... ale to jak wtedy się poczułem... nie wazne. Pozniej sytuacja się rozwijała, wiem ze potem jego ręce wedrowaly za jej przyzwoleniem pod jej bluzka...

To był koniec. Nasz koniec - zarowno w kierunku tej dziewczyny... jaki i mojego wtedy najlepszego kolegi...

4 miesiace pozniej poznałem inna dziewczyne. 5 lat pozniej (dzis) moge powiedziec ze jestem szczesliwy i zonaty....

Świat się nie konczy - naprawdę.... Rusz się. Życie leci dalej - czy tego chcesz czy nie. Powodzenia - pisz o efektach.
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-04 19:27
gkm86, i t0 jest historia z dobrym zakonczeniem:!
napisał/a: gkm86 2009-05-05 15:15
sloneczko16ii napisal(a):gkm86, i t0 jest historia z dobrym zakonczeniem:!


zakończenie jest dobre... ale nie moge powiedzieć ze wszystko "poszło gładko". staram się nie rozpamiętywać, nie myśleć, nie wypominać - nie wiem czy niektórych sytuacji da się zapomnieć. tak - mowie teraz o swojej żonie. Ale naprawde - nie udawajmy ze zyjemy w zwiazkach gdzie wszystko układa się idealnie - to nie możliwe... i chyba nie warte życia - nudne. bo w pewnym momencie mozna dojsc do wniosku ze juz nie uczymy się siebie...

teraz najistotniejsze by nasz kolega doszedł do siebie... zupełnie go rozumiem... ale musi w koncu to tego dojrzeć i zrozumieć ze to zwyczajne bagno - z ktorego musi wyjść... bo jest zagrozeniem dla jego życia, bo nie jest niczym dobrym..... bo śmierdzi........
napisał/a: adam25l1 2009-05-07 21:44
Wczoraj wyrwałem kartkę z kalendarza z datą 5 maja. Od czasu, gdy napisałem ostatniego posta minęło trochę czasu…
Nie wyprowadziłem się z mieszkania, bo uznałem, że to ja go wynajmuję, więc nie zamierzam ANNIE iść na rękę, ale znacznie ograniczyłem nasze kontakty. W sumie ograniczają się do kilku słów w ciągu tygodnia.
W ostatnim czasie kogoś poznałem, umówiłem się na spotkanie, nawet było miło, ale zdałem sobie sprawę, że jeszcze było na to za wcześnie. Uznałem, że nie mam prawa ranić nowopoznanej dziewczyny ponieważ, wtedy miałem huśtawki nastrojów. Bałem się, że w stosunku do niej mogę być za bardzo hmm… podejrzliwy.
Ostatni związek odbił na mojej psychice piętno, z którym muszę sobie poradzić sam.
Dzisiaj przypadkiem dowiedziałem się, że ANNA ma nowego faceta. Zabawne, ale zaskoczyła mnie moja reakcja, a właściwie brak reakcji . Ta wiadomość nie wywarła na mnie żadnego wrażenia, a pierwsza myśl jaka mi się nasunęła to: „biedny facet nie wie w co się pakuje”.
Ta moja reakcja na tą wiadomość, uświadomiła mi, że chyba moja dusza jest w końcu uleczona.
Teraz wiem, że historia pt „ANNA” jest zakończona, a te złe wspomnienia mogę schować gdzieś na daleki regał mojej pamięci.
napisał/a: ga59279 2009-05-12 14:13
a co byscie powiedzieli jak kobieta raz zdradza wybaczylem a po roku zrobila to samo z tym samym facetem ktory byl najlepszym przyjacielem