Friends with benefits: co sądzicie o takiej relacji?

stazzja
napisał/a: stazzja 2015-09-07 20:33
Dziewczyny, słyszałyście o coraz popularniejszym rodzaju relacji, czyli "friends with benefits"? Po polsku, jak pewnie będzie to coś na kształt "przyjaciół z dodatkowymi korzyściami". Krótko mówiąc chodzi o to, że dziewczyna i chłopak (albo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna ;)) są znajomymi, którzy od czasu do czasu ze sobą sypiają. Nie łączy ich żaden związek, żadna odpowiedzialność, nie mieszkają ze sobą, chodzi tylko o seks i miłe spędzanie ze sobą czasu.

Odnalazłybyście się w takiej relacji? Pewnie większość powie, że nie i ja też tak powiem :D Przede wszystkim uważam, że to bez sensu. Jak już się z kimś spotykasz, lubicie się i uprawiacie seks, to dlaczego nie być razem? Dla mnie "friends with benefits" to trochę taka dziecinada i ucieczka przed odpowiedzialnością. Czyli: niby chcę z nią/nim być, ale nie chce mi się starać. Chcę samej przyjemności, bez konieczności zmywania po niej/nim naczyń i wspierania go na co dzień.

Oczywiście relacja z definicji dotyczy osób, które oprócz takiego przyjaciela z benefitami nie mają partnera i partnerki, bo wtedy to dopiero byłby kosmos :) Czy znacie kogoś, kto jest właśnie w tego rodzaju związku i jak takie relacje się rozwijają? Ludzie tkwią w niej miesiącami czy może jest szansa, by przyjaciele zamienili się w partnerów?
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2015-09-08 22:20
Ja uważam, że jak oboje się zgadzają, to niech tak robią. Tyle że to zupełnie bez sensu.
napisał/a: elwir4 2015-09-10 22:14
To jest tylko kwestia dwojga ludzi. Jeśli nikt nie będzie płakał, to niech sobie będzie taka relacja. Ale ja jestem na nie, w moim życiu nigdy to nie będzie miało miejsca.
napisał/a: izalala 2015-09-11 15:34
Mało to dojrzale.. ale niektórzy posiadają jedynie potrzebę fizycznej bliskości, bez "zabawy" w zaufanie, wzajemne wsparcie itd. U mnie by to nie przeszło, ale jestem ciekawa czy taka relacja ma w ogóle szanse przetrwać.. ;)
napisał/a: jacqueline83 2015-09-11 21:04
stazzja napisal(a):Dziewczyny, słyszałyście o coraz popularniejszym rodzaju relacji, czyli "friends with benefits"? Po polsku, jak pewnie będzie to coś na kształt "przyjaciół z dodatkowymi korzyściami". Krótko mówiąc chodzi o to, że dziewczyna i chłopak (albo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna ;)) są znajomymi, którzy od czasu do czasu ze sobą sypiają. Nie łączy ich żaden związek, żadna odpowiedzialność, nie mieszkają ze sobą, chodzi tylko o seks i miłe spędzanie ze sobą czasu.

Odnalazłybyście się w takiej relacji? Pewnie większość powie, że nie i ja też tak powiem :D Przede wszystkim uważam, że to bez sensu. Jak już się z kimś spotykasz, lubicie się i uprawiacie seks, to dlaczego nie być razem? Dla mnie "friends with benefits" to trochę taka dziecinada i ucieczka przed odpowiedzialnością. Czyli: niby chcę z nią/nim być, ale nie chce mi się starać. Chcę samej przyjemności, bez konieczności zmywania po niej/nim naczyń i wspierania go na co dzień.

Oczywiście relacja z definicji dotyczy osób, które oprócz takiego przyjaciela z benefitami nie mają partnera i partnerki, bo wtedy to dopiero byłby kosmos :) Czy znacie kogoś, kto jest właśnie w tego rodzaju związku i jak takie relacje się rozwijają? Ludzie tkwią w niej miesiącami czy może jest szansa, by przyjaciele zamienili się w partnerów?


Taka relacja dla mnie jest... dziwna. Bo można z kimś umówić się na seks, ale bycie przyjaciółmi i seks? To brzmi zupełnie jak normalny związek hehe! :D