Dziewczyny! Uwaga na chłopaków... tych przystojnych

napisał/a: Claudie 2008-05-18 14:03
Hej! Piszę tego posta, aby przestrzec Was przed płcią przeciwną. Spokojnie! Nie będzie o szowinistach, męskich świniach i nieczułych chłopakach, choć takich wielu
Mam na imię Klaudia, ale wszyscy wołają na mnie /Klaudi/. Jestem świadoma tego, że zawsze podobałam się chłopakom. (może to źle, że tak myślę+ ale mam kłamać, że nie wiem czy jestem ładna czy nie?) To nie jest samozachwyt ani zadufanie. Wiem też, że nie wszystkim mogę się podobać ale wiem, że większości chłopaków patrzenie na mnie sprawia przyjemność. Moim zdaniem chore jest ciągłe zaniżanie swojej wartości, kompleksy, niska samoocena. Trzeba zaakceptować przede wszystkim siebie! Rok temu skończyłam średnią. Stres, matura - postanowiłam całe wakacje szaleć. Imprezy, wycieczki, wypady, domówki itd, itp... Kiedyś podczas jednego z babskich wieczorów rozmawiałyśmy o chłopakach. Tak naprawdę to tylko ja nie miałam wciąż żadnego... nie ma się co oszukiwać: szukałam księcia z bajki- inteligentnego, mądrego, dowcipnego, bogatego i przede wszystkim modela: wysoki brunet, umięśniony z boską klatą i kaloryferem na brzuchu, opalonego z piękną twarzą białymi ząbkami... marzenia. Podczas tej pogawędki doszłam do wniosku, że takich nie ma...
Kolejna impreza i SZOK! najprzystojniejszy misiek miasta i okolic przystawiał się do mnie. Jak z bajki: oczywiście wysoki brunet z rozpiętą koszulą i ciałem modela. No dobra- przesadził z solarą ale był piękny. Myślę sobie! Takiego szukam. Zaczęły się spotkania i zostaliśmy parą. Robert był naprawdę super: może nie tak błyskotliwy jak chciałabym ale nie był tumanem. Był mężczyzną, który żył chwilą i nie myślał na metafizycznej płaszczyźnie
Wiecie... to był mój pierwszy chłopak z prawdziwego zdarzenia i zaczęło mi w nim przeszkadzać to co być może przeszkadza Wam we mnie, z tą różnicą, że on napradę był zadufany w sobie i często popadał w samozachwyt- ale co tam - myślałam- on naprawdę jest piękny. Gdy zbliżał się wrzesień wyjechaliśmy z moją przyjaciółką i jej chłopakiem na domek na mazurach. Było cudownie! Wtedy był mój pierwszy raz. Wiedziałam, że Robert miał już doświadczenie w tej sprawie - mówił mi o tym, a ja to akceptowałam. to nie było planowane: alkohol i wylądowaliśmy w łóżku jak nieodpowiedzialne dzieciaki - bez zabezpieczeń (ale cóż marzyłam o tym już od dawna a Robert mówił, że nie może już wytrzymac bez sexu ze mną) i co? Wygląd świetny, miał być czuły a jak trzeba to jak ogier... rzucił mnie na łóżko i bez żanych czułości poprostu mnie pie*rzył... prosiłam go, żeby robił wszystko delikatniej ale on był tak napalony, że nic do niego nie docierało. Pozwalałam mu na wiele, bo też tego pragnęłam. Pomimo, że odczuwałam ból on mocno napierał. Skończył we mnie, choć nie powinien... moje wspomnienia? Ból i zawód jego umiejętnościami. Ogier - może i tak ale nie wymarzony kochanek. To nie było najgorsze! Po moim pierwszym razie stroniłam od sexu, a przez pewien czas nie wiedziałam czy nie jestem w ciąży. Na szczęście dostałam okres. Robert zaczął robić mi wyrzuty. Mówił, że jest piękny i taki seksowny i boli go to, że nie chce sie z nim kochać.
Zaczęły się studia, a że studiowałam w mieście, które kocham i w którym mieszkałam od dziecka dalej spotykaliśmy się często.
WIELKI SZOK - impreza integracyjna u jednego z kolegów z roku w jego chacie! Poszłam razem z Robertem. Po małej sprzeczce na imprezie wyszłam angielskim stylem z imprezy. Robert został... tak na marginesie: to historia jak z taniego amerykańskiego filmu o dojrzewających nastolatkach
w drodze do domu postanowiłam jednak wrócić na imprezę i przeprosić Roberta. I wtedy najgorszy chyba moment w moim życiu: na dole gdzie byli wszyscy jego nie było. Od razu w mojej wyobraźni obraz, który się potwierdził, ale był wręcz drastyczny Latałam jak poparzona na piętrze i szukałam go. Znalazłam ich w !niezamkniętej! łazience!!! Robiła mu loda... przepraszam to było chyba "Irumatio" jeśli dobrze nazwę kojarze. Wiecie co? Naprawdę to zrobiłam- pozygalam sie!

Dziewczyny! Nie ma książąt z bajek: są tylko mądrzy, tylko seksowni, tylko głupi, tylko brzydcy... To nie do końca prawda - wiem! Sama mam partnera o którym wiele jeszcze na tym forum napiszę. SORRKI wielkie za okropny styl i język. poprawie się obiecuje!
napisał/a: ~gość 2008-05-18 14:23
Claudie napisal(a):najprzystojniejszy misiek miasta i okolic przystawiał się do mnie. Jak z bajki: oczywiście wysoki brunet z rozpiętą koszulą i ciałem modela. No dobra- przesadził z solarą ale był piękny. Myślę sobie! Takiego szukam. Zaczęły się spotkania i zostaliśmy parą. Robert był naprawdę super: może nie tak błyskotliwy jak chciałabym ale nie był tumanem. Był mężczyzną, który żył chwilą i nie myślał na metafizycznej płaszczyźnie


Rozbawiłaś mnie, dzięki
Chciałaś lowelasa to dostałaś ... dowiedziałaś się tego co każda w miarę rozsądna dziewczyna wie, czyli każdy ma wady i każdy jest tylko człowiekiem, życie to nie "Moda na sukces" czasami można dostać g... w ładnie wyglądającym sreberku, eh dziewczyno ... ale dobrze że wyciągnęłaś wnioski, niektóre nie wyciągają, powodzenia i pamiętaj wygląd sie liczy, ale na początku, miłość jest ślepa i duzo w tym prawdy
napisał/a: p0la 2008-05-18 18:20
hahaha nie wiem czy jesteś tak głupiutką i pustą panienką, czy masz nieźle wybujałą wyobraźnie? tak czy siak śmieszna ta historia
napisał/a: ~gość 2008-05-18 18:52
o boszzzzz.... ale grafomania...

i nie "irumatio", a "irrumatio". Swoją drogą ciekawe, że w takiej sytuacji zauważyłaś różnicę między irrumatio, a fellatio
napisał/a: ~gość 2008-05-18 21:30
hyyyyyh, nie wiem co napisać xD podsumowując całą historyjkę: HAHAHA TEŻ MI NOWOŚĆ!!! :P
napisał/a: sorrow 2008-05-19 09:50
Historia całkiem fajna... na przestrogę dla innych. Na tym właśnie polega młodość - na popełnianiu błędów, z których wnioski można wykorzystac w dalszym życiu. Tylko od samoświadomości danej osoby zalezy, czy z tego skorzysta. To napisz o tym nowym chłopaku... ciekawe czym się różni od poprzedniego :).
napisał/a: xxxxx2 2008-05-20 15:33
hmmm..jeśli to prawda to w sumie mogę Cię zrozumieć..dziewczyny są naiwne jeśli chodzi oczywiście o ich "ideał" ..heh...cóz wiecej mogę napisac?
napisał/a: Fragma_88 2008-09-08 10:19
O tak... niech to będzie przestroga dla innych:) widzisz,ta historia czegoś Cię nauczyła:) ja też kiedyś marzyłam o takim "modelu" ale szybko przekonałam się,że "opakowanie" to nie wszystko:) najważniejsze jest wnętrze:) i kiedyś nawet miałam taką lekcję:

Z paroma kumpelami wracałyśmy ze szkoły,w tramwaju siedział taki... no cóż,niezbyt przystojny chłopak.Zagadana z dziewczynami nie zwracałam uwagi na to co się wokół mnie dzieje ale w pewnym momencie jedna kumpela go zobaczyła.I powiedziała "Jeny jaki brzydal", zaraz wszystkie na niego spojrzałyśmy,wszystkie wydały z siebie jakiś zduszony jęk i tylko jedna powiedziała "Może by lepiej wyglądał gdyby sciął włosy".

Ja patrzyłam na niego i przyznam szczerze,że byłam zaskoczona,że tak go oceniły.No może miał kiepski styl... albo może u niego w domu się nie przelewalo bo miał trochę dziwne ciuchy ale zauwayłam że miał takie miłe,sympatyczne oczy:) po prostu wystarczyło na nie spojrzeć i jakoś nagle z brzydkiego kaczątka zmieniał się w super ciacho:) powiedziałam specjalnie trochę głośniej "A mi się podoba. Ma śliczne oczy." Wszystkie się zaczęły śmiać,powiedziały że mam "zrypany" gust:) ale wiecie co? Mina tego kolesia była bezcenna:) uśmiechnął się,widać było że mu się zrobiło miło:)

Właśnie wtedy chyba zrozumiałam,że wygląd nie świadczy o człowieku.I nawet taki brzydal,jak go określiły kumpele może być fajnym facetem:) tak samo w odwrotną stronę... przystojniak na maksa czasem może być tak zapatrzony w siebie,że aż słabo się robi na samą myśl. Dlatego patrzy się na wnętrze a nie na "okładkę" Pamiętajcie o tym:)
napisał/a: ~gość 2008-09-08 11:41
Claudie, Fajna historia koles no masakra,ale kazdy moze sie czasem pomysli,takze choc tyle fajne,ze dal Ci pewne doswiadczenie i nie mowie tu o lozku
napisal(a):. To napisz o tym nowym chłopaku... ciekawe czym się różni od poprzedniego :) .
wlasnie
Rooda666 napisal(a):Swoją drogą ciekawe, że w takiej sytuacji zauważyłaś różnicę między irrumatio, a fellatio
ejjj nie badz nie mila
napisał/a: ~gość 2008-09-11 23:34
Cczarnula, ja tylko się zastanawiam