Drobne kłamstwa a zaufanie do partnera...

napisał/a: tomek_231 2008-11-13 10:58
Kilka razy zauważyłem, że moja dziewczyna była ze mną nieszczera w drobnych sprawach. Raz delikatnie zwróciłem jej uwagę, że ją na czymś przyłapałem, szybko znalazła wyjaśnienie, w które uwierzyłem. Później jednak dowiedziałem się, że nie było ono prawdziwe (na pewno nie do końca) i jeszcze bardziej mnie to zmartwiło...
Zacząłem jej na dobre ufać dopiero po kilku miesiącach związku i było to dla mnie trudne, a takie błahe z pozoru kłamstwa podburzają moje zaufanie do niej. Na początku myślałem: "ok, coś tam zataiła, może bała się, że będę na coś zły, albo, że ona będzie z czymś źle wyglądała", ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy jeśli ktoś kłamie w takich drobnych, błahych sprawach i przychodzi mu to bez trudu, to czy będzie szczery w sprawach wielkich?
Co o tym myślicie? Dla mnie zaufanie to podstawa związku i trochę mnie martwi ta sytuacja...
napisał/a: ~gość 2008-11-13 11:17
Pewnie, że zaufanie to podstawa i nawet nie ma co dyskutować na ten temat. Ale drobne kłamstewka się zdarzają. I nie robimy tego dlatego, że chcemy oszukać. Tylko nie chcemy np sprawiac przykrości. Oczywiście wszystko zależy czego dotyczyły te kłamstwa. Jest to jakiś sygnał do niepokoju, ale bez przesady. Mozesz z reka na sercu przyznać, że nigdy nawet odrobinke nie okłamałeś?? ... Obserwuj ukochaną uważnie i wyciągaj wnioski. Ale bez paniki
napisał/a: Alucard 2008-11-13 11:21
Niestety kłamstwo jest w naturze człowieka, tylko nie jest to dobra droga do trwałego związku, moim zdaniem powinieneś z Nią porozmawiać o tym wszystkim i delikatnie zasugerować, że nie podobają Ci się takie kłamstewka, i że masz obawy, że może Ona też w ważniejszych dla Ciebie sytuacja kłamać...
Albo po prostu zacznij Ty kłamać również w błahych sprawach i sprawdź Jej reakcję, niekiedy trzeba niektórym wyłożyć wszystko na stół :))
napisał/a: tomek_231 2008-11-13 11:27
Natalina1989 napisal(a):Obserwuj ukochaną uważnie i wyciągaj wnioski

Tak właśnie mam zamiar uczynić, chociaż dla mnie to jest trochę chora sytuacja, gdy patrzy się na ręce osoby, której się powinno ufać. Choć zauważyłem, że ona też jest nieufna względem mnie.

Natalina1989 napisal(a):Mozesz z reka na sercu przyznać, że nigdy nawet odrobinke nie okłamałeś??

Nie przypominam sobie szczerze mówiąc.. Staram się mówić prawdę nawet w drobnych sprawach, by nie dawać jej powodów do takich dylematów, jaki ja mam teraz.

I nie panikuję, po prostu chciałbym się dowiedzieć jak inni postrzegają daną sytuację Może ktoś się podzieli jakimiś doświadczeniami..

Właśnie sobie przypomniałem, moja dziewczyna prawie za każdym razem, mówiąc, że mnie kocha mruży oczy lub gdzieś odwraca wzrok...

[ Dodano: 2008-11-13, 11:30 ]
Alucard napisal(a):moim zdaniem powinieneś z Nią porozmawiać o tym wszystkim i delikatnie zasugerować, że nie podobają Ci się takie kłamstewka, i że masz obawy, że może Ona też w ważniejszych dla Ciebie sytuacja kłamać...


Już rozmawiałem, ale nie chce tego mocniej drążyć, bo jeśli to tylko moje przewrażliwienie, to urażę ją, jeśli natomiast ona jest celowo względem mnie nieszczera, to będzie bardziej czujna.. Wolę teraz poczekać jak się sytuacja rozwinie.
napisał/a: Monini 2008-11-13 11:44
tomek_23 napisal(a):moja dziewczyna prawie za każdym razem, mówiąc, że mnie kocha mruży oczy lub gdzieś odwraca wzrok...

uuuups... to juz nie jest dobre...
Chyba rzeczywiscie powinienes z nia porozmawiac...
napisał/a: sorrow 2008-11-13 12:39
tomek_23, niektórzy ludzie robią to nagminnie i bez złych intencji. Tak jak wcześniej wspomniałeś może dlatego, że się boją (obojętnie czy mają czego), albo się wstydzą. Dla człowieka takiego jak ty to jest nie do pojęcia. Sam pamiętam dawno temu, kiedy zauważyłem podobne zachowanie... wychodziły na jaw takie bzdurne sprawy... zupełnie nieważne. Pytałem wtedy "po co?". Nigdy nie dostałem sensownego wyjaśnienia. Autentycznie mówię o drobnych bzdetach, które wogóle by mnie nie wzruszyły gdybym się o nich wcześniej dowiedział.

Pytasz czy kłamiąc w drobnych sprawach może skłamać w ważnych. Według mnie tak... może i to bardzo zgrabnie. Po latach ćwiczeń zrobi to z ogromną wprawą. Oczywiście każdy człowiek może cię okłamać, ale takiej osobie po prostu łatwiej... praktyka czyni mistrza.

Zaufanie to dla mnie zupełnie oddzielna sprawa. Zaufanie to twoja postawa, twoja decyzja żeby jej wierzyć. Skoro dziewczyna mówi ci o czymś do daleko w związku nie zajedziesz rozważając za każdym razem "kłamie, czy nie". Albo jej zaufasz, a ona to doceni, albo zawiedzie cię. Dużo zależy tu od niej samej. Widząc, że ufasz jej nadal pomimo tych drobnych kłamstw może postapić w dwojaki sposób. Może wykorzystywać to na maksa i z czasem traktowac cię jak zwykłego frajera. Może też czuć się podle przy każdym kłamstwie i w końcu kiedyś postanowić skończyć z tym raz na zawsze.
napisał/a: tomek_231 2008-11-13 15:20
sorrow napisal(a): niektórzy ludzie robią to nagminnie i bez złych intencji
(...)
Zaufanie to twoja postawa, twoja decyzja żeby jej wierzyć.


Jasna sprawa. Nie pozostaje nic innego, tylko zaufać. Trzeba zakładać, że nie ma złych intencji i że nigdy mnie nie skrzywdzi. Inaczej skazałbym swój związek na straty. W ogóle ciężko byłoby się z kimkolwiek związać z takim nastawieniem.

Ale mam takie pytanie, zwłaszcza do Ciebie, sorrow. Co w takich sytuacjach robiłeś, gdy odkrywałeś te drobne kłamstwa, bzdety? I co byś robił, gdyby taka sytuacja się znowu przytrafiała? Mówiłeś, że zauważyłeś jakieś kłamstwo, czy przemilczałeś? Bo w sytuacji, gdy nie ona nie ma złych intencji, wytknięcie może mieć dwojaki skutek, może się zawstydzić i postarać się tego nie robić lub się rozczarować, że jej nie ufam, czy tp. Jeśli natomiast robiłaby to celowo, mogłaby się stać bardziej ostrożna, wyrafinowana w swych kłamstwach...
napisał/a: sorrow 2008-11-13 15:55
No wiesz... jasnej recepty dla ciebie nie mam, a co robiłem? Hmm... już nie pamiętam :).

Takie osoby zazwyczaj mają jakieś wytłumaczenie kłamstwa. Załóżmy teoretycznie, że spotkała się z jakąś koloeżanką, której nie cierpisz. Powiedziała ci, że idzie na zakupy, ale wylądowała w knajpie na ciasteczku z koleżanką. No i wyszlo na jaw. I ty do niej "przeciez mogłas powiedzieć, zupełnie nie wiem po co to kłamstwo... tylko osłabiasz moje zaufanie do ciebie przez takie bzdury". A ona na to "bo ty zawsze zrzędzisz jak tylko powiem, że chcę się z nia spotkać". No to ty "ja jej nie lubię, ale przecież ci nie zabraniam". A ona "może i nie, ale jak zaczniesz narzekać, to już wolę cie okłamać niż tego wysłuchiwać". I powiem ci, że coś w tym jest... jak się głębiej zastanowiłem, to rzeczywiście może niepotrzebnie wywoływałem "niechcąco" taką reakcję obronną w postaci okłamania "bo tak łatwiej". Zaproponuj jej, że nastepnym razem kiedy będzie miała ochotę cie okłamać nich się powstrzyma i spróbuje jednak powiedziec prawdę. Jak zareagujesz standardowo, to niech od razu krzyknie (byle mocno) "a widzisz!! mówiłam!" :). Ile razy cię przyłapie na takich w zasadzie niepotrzebnych działaniach, które wywołują w niej sytuację obronną, zapłać jej 10 zł. Wtedy zobaczysz może, że i ty masz w tym udział. Podkreslam... chodzi o drobiazgi.

To taki przykład... sytuacji z drobnymi kłamstwami może być cała masa (u was może to być coś innego), ale może wyłapiesz podobieństwa.

Możesz oczywiście wytykać kłamstwa po fakcie (co jak sam zauważyłeś nie zawsze działa jak się spodziewamy), ale przeciwdziałać im to efektywniejsza metoda.
napisał/a: Monini 2008-11-13 16:18
sorrow napisal(a):rzeczywiście może niepotrzebnie wywoływałem "niechcąco" taką reakcję obronną w postaci okłamania "bo tak łatwiej". Zaproponuj jej, że nastepnym razem kiedy będzie miała ochotę cie okłamać nich się powstrzyma i spróbuje jednak powiedziec prawdę


ja mysle, ze zwiazek to rowniez kompromisy i jesli drugiej osobie nie pasuje to czy tamto (nawet przyklad kolezanki, niektore maja naprawde zly wplyw na pewne osoby, szczegolnie wolne, ktore chca we dwie sie wyszalec, a ta druga ma chlopaka itd.), mysle, ze zeby zyc w zgodzie i szczerosci, kazdy musi cos poswiecic i czasem zmienic jakies przyzwyczajenia, ktore partnerowi nie pasuja, a nie klamac, ze bylo inaczej.

Na klamstwie nie da sie zbudowac nic trwalego, a kiedy ktos odwraca wzrok mowiac, ze kogos kocha, to dla mnie jest co najmniej dziwne....
napisał/a: sorrow 2008-11-13 18:51
Monini napisal(a):kiedy ktos odwraca wzrok mowiac, ze kogos kocha, to dla mnie jest co najmniej dziwne....

A może to po prostu delikatna i bardzo nieśmiała dziewczyna? Wypowiedzenie takiej deklaracji chłopakowi wprost peszy ją maksymalnie i dlatego mruży oczy i odwraca głowę :).
napisał/a: tomek_231 2008-11-13 20:51
sorrow napisal(a):A może to po prostu delikatna i bardzo nieśmiała dziewczyna? Wypowiedzenie takiej deklaracji chłopakowi wprost peszy ją maksymalnie i dlatego mruży oczy i odwraca głowę :).

Jest to możliwe i póki co dla dobra naszego związku (i mojego własnego) taką wersję przyjmuję :)

Nie prosiłem Cię sorrow o receptę dla siebie, bo wiem, że nikt mi jej nie da. Zauważyłem tylko, że masz podobne dość doświadczenia i zbliżone podejście do tematu jak ja. Podobieństwa w sytuacjach zauważam (może niekoniecznie akurat z koleżanką, ale analogiczne). Masz chyba rację, że do niektórych kłamstewek mogłem się jakoś przyczynić...


Monini, zgadzam się z Tobą, że związku nie wolno budować na kłamstwie. Dla mnie też to odwracanie wzroku jest dziwne, bo tak zazwyczaj robi podczas tych drobnych kłamstewek lub gdy nie chce mi o czymś powiedzieć. Nie powiem, zapala mi się w takich sytuacjach czerwona lampka, ale szczerze mówiąc, nie wiem, jak temu przeciwdziałać. Wolę zaufać i założyć, że ona ma dobre intencje, drobne kłamstwa są spowodowane strachem, wstydem, czy tp i nie oszuka mnie w sprawach poważnych.. Może jest to lekko naiwne i grozi kiedyś wielkim zranieniem, ale wydaje mi się, że lepiej zaryzykować...
napisał/a: ~gość 2008-11-13 21:40
tomek_23 napisal(a):Wolę zaufać i założyć, że ona ma dobre intencje, drobne kłamstwa są spowodowane strachem, wstydem, czy tp i nie oszuka mnie w sprawach poważnych.. Może jest to lekko naiwne i grozi kiedyś wielkim zranieniem, ale wydaje mi się, że lepiej zaryzykować...


Bezkarność drobnych kłamstewek zachęca do recydywy i dopuszczenia się kłamstwa w sprawie kardynalnej.

Lepiej przecież powiedzieć osobie bliskiej, nie mogę/ nie chcę jeszcze na ten temat rozmawiać niż kłamać.

Budowanie związku na kłamstwie stanowi złą prognozę na przyszłość, jak partner permanentnie kłamie to nie masz do niego zaufania ( jak z tym żyć ? ).