DOWIEDZIAŁEM ŻE ŻONA MNIE ZDRADZIŁA

napisał/a: gumiś 2007-10-01 08:43
CZEŚĆ WSZYSTKIM, MAM 33 WIOSNY. PRZED PAROMA DNIAMI DOWIEDZIAŁEM SIE ZE ZOSTAŁEM ZDRADZONY,JESTEŚMY Z ŻONĄ 10 LAT PO ŚLUBIE MAMY WSPANIAŁĄ DWÓJKĘ SYNÓW.NIE DOWIEDZIAŁEM SIE OD NIKOGO TYLKO SUMIENIE JĄ GRYZŁO I SAMA MI POWIEDZIAŁA,CHYBA TO BYŁO SUMIENIE.TEN FACET TO KUMPEL O 13 LAT STARSZY,TERAZ WYJECHAŁ ZAGRANICE.OBIECAŁA MI ZE TO PIERWSZY I OSTATNI RAZ,NIEWIEM CZY JEJ WIERZYĆ BO JAK BY NIEBYŁO TO ZAUFANIA JUŻ TAKIEGO NIEMANARAZIE TA MYŚL O TYM TO MNIE DOŁUJE WIEM ŻE MUSZE MYŚLEĆ O DZIECIACH .ALE TEN PALANT W GRUDNIU PRZYJEŻDŻAI NIEWIEM CZY RYJA MU NIE OBIĆ ALE Z DRUGIEJ STRONY CO TO DA. JEŻELI MACIE JAKIEŚ RADY TO NAPISZCIE KTOŚ.. NARKA
napisał/a: wedrowycz 2007-10-01 09:27
Po pierwsze to spokojnie i z dystansem. Jeśli możesz to wyjedź gdzieś sam na pare dni. Kolesia zostaw, to nie jego wina i donikąd nie prowadzi.
Czekaj i patrz co będzie dalej. Teraz to ona powinna przejąć pałeczke i naprawiać. Odczekaj pare dni i pokaż, że Cie skrzywdziła. I czekaj na jej ruch.
napisał/a: traumata 2007-10-01 10:39
Cześć ! Jesteśmy w podobnym wieku ,chociaż ja już jestem po przejściach i właśnie rozpieprza się moje drugie małżeństwo
Współczuję Ci naprawdę ,czy żona zdaje sobie sprawę że zdradziła nie tylko Ciebie ale i Wasze dzieci ? Kurde po 10 latach to musi strasznie boleć. A ten kolega to świnia i tyle. To że Twoja żona powiedziała Ci o tym sama jest na pewno lepsze niż miałbyś dowiedzieć się od kogo innego. Jeżeli zależy Ci na tym małżeństwie to spróbuj walczyć ale wiedz że rana pozostanie i to bardzo długo. Na imprezie kiedy żona będzie tańczyć czy rozmawiać z innym ,będziesz się zastanawiał czy nie szykuje zdrady ,nie spiskuje. Życie z taką świadomością jest dużo gorsze niż sam fakt popełnienia przestępstwa jakim niewątpliwie jest zdrada.
Trzeba być naprawdę silnym człowiekiem żeby to zrozumieć i żyć z tym.
Wszystko teraz zależy do Ciebie i od niej ale coś zrobić musisz nie możesz tak tego zostawić.
Wierzę że będziesz podejmował same słuszne decyzje i dalej będziecie dobrym małżeństwem . Tego Ci życzę z całego serca
napisał/a: sorrow 2007-10-01 12:52
Faceta nie obijaj, bo się pobrudzisz. Po prostu zerwicie z nim wszelkie kontakty. Dużo sił ci będzie potrzeba, zeby dalej żyć, ale to da się zrobić. Nie zniechęcaj się tylko jak po miesiącu nie wszystko wróci do "normy"... nigdy juz nie będzie jak kiedyś i zawsze to zdarzęnie będzie ci się kołatało gdzies tam w głębi serca. Dla dzieci warto!
napisał/a: piotras.w 2007-10-01 15:06
Witam.Ja też dowiedzialem się o zdradzie mojej żony jakieś 2 lata temu (sama mi powiedziała o tym co zrobiła).Było mi naprawde ciążko,nie było dnia abym o tym nie myślał,nawet do dzisiejszego dnia.Jesteśmy dalej ze sobą ale to już nie jest to co kiedyś.Mamy syna i chyba tylko dlatego nasze małżeństwo dalej trwa.Musisz sam zdecydować czy chcesz odejść czy dalej z nią być.Życzę Ci jak najlepiej.Dużo siły.Powodzenia
napisał/a: kate 2007-10-01 20:43
napisal(a): DOWIEDZIAŁEM ŻE ŻONA MNIE ZDRADZIŁA[/quo

ja jestem żoną ktora zdradziła, ale moja zdrada wyszła na zew. całkiem przypadkiem. Ktoś na forum dobrze ci poradził, zdystansuj się do tego i wysłuchaj żony uważnie dlaczego to zrobiła. Mój mąż tak zrobił, chociaż na początku zamierzał na jakis czas się wyprowadzić, dziś mu za to dziękuję że został. Może głupio to brzmi ale nam ta zdrada wyszła na dobre. Zostało mi wszystko przebaczone choć nie od razu, wyobrażam sobie co musiał przeżywać przez ten czas mój mąż i jak ze sobą walczył ale dzieki temu dzis jestesmy nadal razem i bardziej się kochamy i szanujemy nigdy nie zapomnę jak bardzo się wycierpiał i ile kosztowało go wybaczenie mi. Ale jeśli kochasz żonę to naprawde zawsze warto dać druga szansę. Patrzę na to z drugiej strony i wiem co ona teraz przeżywa, jeśli chciałbys pogadac to smialo. pozdrawiam
napisał/a: alexkraków 2007-10-05 14:58
witam
dowiedziałem się również że dostałem kopa w postaci zdrady żony,nie ukrywam że jak czytam wiele materiałów na ten temat nie pociesza mnie opinia że coś w związku nie grało i dlatego-zastanawiam się wtedy od czego są rozmowy ,czy od razu trzeba się posunąć do takich rzeczy , wpółczuje koledze bo ja nadal nie wiem co ze soba zrobić ,2 letnia córa -zostanę źle wyprowadze się też źle ,żona bardzo oczywiście żałuje ale dla mnie to są tylko słowa,a zostało to niestety zaplanowane z zimną krwią i najbardziej żałuję że przy swej okropnej nieufności wcześnij do innych nie wyczułem co się kroi,każdemu teraz napotkanemu facetowi mówię schowaj pewność i obudź się bo się zdziwisz...boli jak cholera
napisał/a: haar 2007-10-05 15:30
Witam wszystkich!
Od trzech tygodni wiem o romansie mojej żony, z którą mam trzyletnie dziecko. Jest cholernie ciężko, ale dla dobra naszego syna, chcę aby związek przetrwał. Najgorsze jest to, że moja żona najprawdopodobniej spotyka się wciąż z tamtym. Obawiam się, że jeśli moje obawy się potwierdzą mogę zrobić coś czego będę żałował. Nie chcę stracić syna, a w przypadku rozwodu prawdopodobnie tak się stanie. Żona nie zaniedbuje obowiązków rodzicielskich, więc mam marne szanse na prawo do opieki. Ale przecież nie mogę tolerować sytuacji, w której moja żona ma jakiegoś faceta, to byłoby chore. Liczę, że się opamięta i zrozumie, że brnie w ślepy zaułek. Tamtemu zależy tylko na seksie (sądząc do mailach) i prędzej czy później się znudzi. Najchętniej obiłbym mu pysk, ale obawiam się, że w razie rozprawy rozwodowej pobicie śwadczyłoby na moją nie korzyść. Może poprostu zadzwonić do faceta i go postraszyć? Może trzeba to poprostu przeczekać? Za bardzo kocham mojego syna, aby robić to, co tak naprawdę chciałbym zrobić. Muszę mieć na uwadze przede wszystkim jego dobro i jego uczucia. Czas pokaże, czy postąpiłem słusznie. Jedno jest pewne, jeśli nasze małżeństwo jakoś przetrwa, na zawsze już pozostanie my okaleczeni. Żyję z kobietą, która mnie nie kocha, a ja nie wierzę w żadne jej słowo.

Pozdrawiam Was wszystkich!
napisał/a: sorrow 2007-10-05 17:09
haar... miło widzieć, że tak podchodzisz do tego. Ciężko jest wtedy strasznie... sam wiesz - taka duchowa śmierć. Dla dzieci jednak warto to przecierpieć. Mężczyźni nie są na dobrej pozycji w takich sytuacjach, bo ewentualny rozwód ze zdradzającą partnerką wiąże się najczęściej z utratą codziennego kontaktu z dzieckiem. Najgorsza w tym wszystkim jest ta nieodwracalność. Co by człowiek nie zrobił już nie zapomni. Można jednak całkiem normalnie żyć czerpiąc chęć do życia z innych jego elementów. To jednak dopiero się udaje po długim czasie.
napisał/a: Aleczka246 2007-10-05 17:21
Ehh mnie mój facet zdradził rok temu ale mu wybaczyłam bo go bardzo kocham... ale teraz nasz zwiazek wyglada zupelnie inaczej ja po prostu nie daje juz rady!!!!!! GUMIŚ mowie ci nie zapomnisz o tym tak szybko!! ja tez nie potrafie zapomniec i mimo ze zalezy mi na naszym zwiazku zastanawiam sie czy warto o niego walczyc... bo jaki sens byc z nim a ciagle myslec o tym co mi zrobil???? juz nie mowie o braku zaufania... nie ufam mu juz od tamtego czasu... moze mi cos poradzicie?????Gumis tylko musisz ochlanac po tym.. nie rob nic w chwilach duzych emocji
napisał/a: traumata 2007-10-05 17:22
Hmmm......... ja już byłem kiedyś żonaty i z tego związku mam córkę 12 lat ,fakt wybrałem najgorzej jak można było wybrać ale stało się i byłem żonaty.
Też chciałem poświęcić wszystko dziecku ,zgadzałem sie na wszystko ,na wszystkie warunki i........... tak kibel nie wyszło. Mężczyzna w konfrontacji z kobietą w sądzie nie ma szans ,przecież nie może kochać dziecka jak matka a i ryzyko wykorzystania seksualnego przez ojca jest większe tak to widzą sądy w PL a z systemem nie wygra się
napisał/a: Aleczka246 2007-10-05 17:27
Nieżle traumata......... ehh ja tu pisze o takim niczym a sa tacy jak Ty co naprawde maja powazne zmartwienia........ przepraszam