Czy to nie jest chore?

napisał/a: Alucard 2008-07-26 16:58
No więc już w którymś poście to pisałem...
Mam przyjaciółkę o jak fajnie ...
Ale to nie w tym sęk :).
No więc była z chłopakiem ich uczucie było bardzo burzliwe rozstania i powroty itd. To jej jest pierwszy chłopak (on 23 lata, Ona 21 lat). No i od dłuższego czasu nie byli razem w normalnym związku tylko w układzie który polegał na ,,przyjemnościach fizycznych'', a nikt nie chciał związku.
Przed rozpoczęciem wakacji dowiedziała się czegoś okropnego o nim i bardzo to przeżyła, płakała, paliła listy od niego itp. Chciała wymazać go z pamięci, nie wiem co złego jej zrobił ale musiało być coś okropnego widząc po tym jak się zachowywała jak to wszystko przeżywała.
Przeżywała to przez miesiąc co najwyżej bo tu dowiaduję się, że już między nimi jest wszystko ok i to nie tylko zwykłe wybaczenie ale wręcz zapomnienie o złych czynach które jej zrobił.
Jak ona to stwierdziła ostatnio jest dla mnie bardzo miły, chyba coś do Niego czuję...
Jak była w tym stanie prosiła mnie żebym jej odradzał jak będzie się zbliżać do niego więc to robię, ale myślę, że przez to zabiję naszą przyjaźń.
Moje pytanie brzmi czy warto czepiać się do ich życia, czy zostawić ją w spokoju, niech sama podejmuje dorosłe decyzję?
Czy jednak odradzać jej to przecież już nie raz się rozchodzili i schodzili i za każdym razem oszukiwał ją i był wobec jej fałszywy?
Czy po prostu ona jest z tego typu dziewczyn, które lubią jak są traktowane za przeproszeniem jak ,,gówno'' i lgnie do tego ,,człowieka''.Co o tym wszystkim myślicie?
napisał/a: cynik 2008-07-26 17:55
Wiesz co, może zabrzmi to okrutnie - nie po katolicku, ale zostaw ją. Niech jeszcze raz się przejedzie na Nim.
Niestety zauważyłem, że dużo kobiet dopiero musi kilka razy w życiu dostać "kopa" aby zmądrzeć. Więc niech i ona zmądrzeje metodą ciągłych porażek.

Osobiście ja jej nie współczuję.
napisał/a: Ahmed 2008-07-26 18:30
Powiesz tak - źle powiesz nie - źle... nie powiesz nic źle... Ciężka sytuacja jeśli jest prawdziwą przyjaciółką myślę że conajwyżej powinieneś jej przedstawić swój punkt widzenia (wiadomo jaki) nie naciskając i powiedzieć jej że to jej życie że Ty nie możesz decydować za nią... Osobiście wydaje mi się że ona jest ślepo zakochana w nim... nie przetłumaczysz jej z pozytywnym skutkiem dla Ciebie żeby sie z nim rozstała... musisz dać jej zdecydować ale tak żebyś później mógł powiedzieć "a nie mówiłem?" to jest najlepsze (pisze z autopsji jak to się mówi:D)
napisał/a: Alucard 2008-07-26 20:18
Ahmed, już tak zrobiłem, jak napisałeś, ślepo jest w nim zakochana jakbyś Ją znał to byś tak tego nie nazwał to bardzie uzależnienie od niego po prostu, i przywiązanie się do przyjemności fizycznych powiedzmy Ona jest DDA i w domu rodzinnym nie poznała definicji miłości.
Chce być wolną osobą niezależną, a związek z tym człowiekiem będzie dla niej jak zamknięcie w klatce bo on jest tradycjonalistą i chce od kobiety żeby mu gotowała, rodziła dzieci i sprzątała nic więcej.
I szczerze nie chce powiedzieć jej kiedyś ,,a nie mówiłem"...
cynik, takiej odpowiedzi oczekiwał i nawet jej powiedziałem, że zrobię tak jak mi doradzicie.
Ja jej współczuje bo co jak co ale to moja bardzo bliska przyjaciółka i nie mogę bezczynnie patrzeć jak znowu wchodzi w te samo bagno - bo tak można go nazwać. Powiedziałem mu kilka gorzkich słów po tym wszystkim ale jak widzę przeszło mu po kościach i tylko wobec niej jest potulny jak baranek :P.