czy to naprawde koniec?? czy może walczyć...??

napisał/a: axi1 2007-09-28 19:04
messer napisal(a):A decyzje dotyczącą rozmowy np na gg o tym co sie stało i tym wszystkim o czym napisala ika116 podjeta???


Tak, podjęta. Po tym co mi napisaliście chcę na pewno z nim o tym porozmawiać i porozmawiam, ale nie wiem właśnie czy nie za wczesnie na takie rozmowy. Może właśnie trzeba troche ochłonąć i pogadać o tym bez zbędnych emocji.

[ Dodano: 2007-09-28, 19:06 ]
To moje ciągłe zastanawianie się co zrobić wynika z tego, że boję się, że zrobię coś nie tak, co zamiast przybliżyć go do mnie - oddali.

[ Dodano: 2007-09-28, 19:09 ]
i naprawdę bardzo dziekuję Wam za wszystkie rady i że tak przejmujecie się moją sprawą. Nie sądziłam, że to forum da mi tyle wsparcia.
napisał/a: KtoŚ 2007-09-28 19:39
Jedz i ratuj zwiazek, ratuj swoja najwieksza milość, moze on ma zły okres w życiu, jest mu naprawde ciezko i pomyslal ze moze lepiej bedzie jesli zakonczy to, ale Ty sie nie poddawaj i walcz o to co Twoje i najwazniejsze!!Trzymam kciuki.
napisał/a: Ciarka 2007-10-01 15:16
Axi, co tu tak cicho? Odezwij się, daj znać, czy coś się wydarzyło...
napisał/a: axi1 2007-10-01 21:54
nic nie ruszyło z miejsca... Naprawdę miałam nadzieję, że on się odezwie, tymbardziej , że pisał na początku że ma nadzieję że mimo wszystko będziemy ze sobą normalnie rozmawiać. Ja już zrobiłam pierwszy krok pisząc do niego sms w zeszłym tygodniu i zagadując na skype... ale od zeszłej środy ciszaaa.

[ Dodano: 2007-10-01, 21:55 ]
Trudno mi uwierzyć w to co się dzieje, a właściwie w to, że nic się nie dzieje. A moja nadzieja na to, że jeszcze kiedyś będzie ok jest coraz mniejsza.

[ Dodano: 2007-10-02, 00:11 ]
Koniec nadziei na cokolwiek. Odezwał się do mnie pierwszy na gg, później zaczęliśmy rozmawiac na skype. Powiedziałam mu o swoich uczuciach, że jest mi źle bez niego, zapytałam jakie są jego odczucia związane z tą sytuacją. Okazało się, że nasz związek nie ma już żadnych szans. Powiedział, że nasze kłótnie go przerosły że nie widzi już nas razem. Że próbuje przezwycięzyć w sobie to co do mnie jeszcze czuje, że z dnia na dzien mu to nie minie, że czasem gdy budzi się rano wydaje mu się że nic się nie stało, że myśli że nadal mnie ma, ale po chwili zdaje sobie sprawę, że nie chce już ciągnąć tego co zakończył mimo że odczuwa po mnie pustkę. Powiedział też, że woli być sam niż kłócić się z ukochaną osobą i że nie chce mieć teraz żadnej dziewczyny i że pewnie długo teraz nie będzie miał.

Dziękuję Wam wszystkim za komentarze, za to że zainteresowaliście się moim problemem. Teraz pozostaje mi tylko pogodzić się z tym co sie stało, choć wiem że nie będzie to łatwe. Płaczę każdego dnia, codziennie gdy budzę się rano dopada mnie okropne uczucie pustki i beznadzieji...

jeszcze raz Wam dziękuję!

Axi ;(
napisał/a: ika116 2007-10-02 09:27
axi, nie daj tylko wmówić sobie, że to twoja wina. Obarczył cie ciężarem waszego rozstania, a przyczyna jest na pewno inna niż sprzeczki. W każdym razie jaka by nie była masz już jasność sytuacji, a to na pewno lepsze niż złudzenia. Gorąco ci życze, abyś w następnym związku była akceptowana taka jaka jesteś, bez żadnych warunków i czasów próby. Powodzenia :)
napisał/a: Iwona K 2007-10-02 10:53
Kochana, ja Ci radzę jedź do niego czym prędzej, co masz do stracenia no pieniądze na bilet zawsze się znajdą a i tak wydajemy tyle pieniędzy w ciągu miesiąca na głupoty, że na taki cel nie powinno Ci być szkoda. Daj mu taką noc żeby nie mógł zapomnieć i wracaj, bez słów, kłótni, ewentualnie kocham cię. Co w życiu jest piękniejsze od miłości??? Walcz dziewczyno, jest daleko i może ma jakiś dołek ...
A jeśli mimo tego nie będzie chciał to wydaje mi się że wina jest długiego okresu na odległośc i "męskich słabości" a nie kłótni. Ale myśle że wszystko będzie ok jak zobaczy ile dla dla Ciebie znaczy!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki
napisał/a: Ciarka 2007-10-02 20:30
Jak dla mnie to on ma ewidentnie jakis problem ze sobą, to nie jest normalne, zdrowe podejście, Może jest po prostu niedojrzały a może ma jakies problemy emocjonalne...
napisał/a: axi1 2008-02-10 23:02
Chciałam podziękować wszystkim, którzy pomogli mi pozbierać się po całej sytuacji.
Sorrow, Nela, ika116, Ancja, Patka!!!!!! messer, Sandbender, Iwona K!!!!!! Kaczka
Wszystko się ułożyło, nadal jesteśmy razem, doceniliśmy chyba oboje co straciliśmy, a właściwie co mogliśmy stracić na zawsze...
Dziękuję wam ze dobre rady, ale też za słowa krytyki, czy próby "obudzenia" mnie, które pozwoliły mi przemyśleć wszystko, podjąć pewne decyzje, zmienić pewne rzeczy, które tylko psuły, zamiast budować.
Życzę wszystkim, aby to forum stało się pomocne w Waszych historiach i aby wszystko się kończyło tak szczęśliwie. Oczywiście to nie tylko zasługa tego forum;) ale Wasz wkład jest wielki!!:)

[ Dodano: 2008-02-10, 23:07 ]
...i przepraszam jeśli kogoś pominelam w moich podziękowaniach:) Więc dziękuję wszystkim którzy pomogli!

*axi*
napisał/a: Patka2 2008-02-10 23:17
axi, ogromnie się cieszę :) Nie zepsujcie tego już. trzymam za Was kciuki :)
napisał/a: axi1 2008-02-10 23:21
Patka dzięki:) A ja życzę Tobie (Wam) udanego wspólnego życia!:) i zero problemów!
napisał/a: Patka2 2008-02-10 23:23
axi, dziękuję :)