Czy to ma sens??

napisał/a: GrimReaper 2007-02-18 04:14
Na wstępie chciałem się przywitać,bo jestem całkiem nowy na tym forum.
Mam następujący dylemat...Poznałem dziewczynę.Jest cudowna i wspaniała.Można powiedzieć że przeżywamy tą najintensywniejszą część związku, kiedy uczucia dosłownie płoną, ale... No właśnie...Wszystko się potoczyło bardzo szybko i żeby było wszystko jasne nie żałuje że tak się potoczyło ale naszła mnie refleksja...Ponieważ mieszkamy w pewnej odległości (nie za dużej ale jednak ok 50 km) więc spotkania są dosyć utrudnione.Moja praca jest dosyć wymagająca jak chodzi o czas i zastanawiam się czy to ma sens??? Będziemy się widywać raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie czasami może nawet rzadziej...Zależy mi na niej bardzo i właśnie dlatego nie chcę ciągnąć czegoś co nie ma przyszłości...co będzie powodowało więcej bólu i tęsknoty niż radości...
Nie wiem czy dość jasno opisałem mój problem. Co o tym myślicie??
napisał/a: iza19821 2007-02-18 07:50
GrimReaper, po pierwsze witaj na forum.

A teraz do rzeczy....TO WY MUSICIE ....sie zastanowic czy bedziecie miec tyle sily zeby ten zwiazek ciagnac.Jezeli TAK to napewno WSZYSTKO SIE UDA.
Radze sie spotkac i SZCZERZE porozmawiac,i dojdziecie do slusznej DECYZJI.

3mam kciuki.
Powodzenia.
napisał/a: Neska 2007-02-18 10:27
moim zdaniem, jeSli naprawdę siekochacie to ta odległośc nie ma żadnego znaczenia. Spójrz na to z innej strony. Wasze spotkania nie będa sie mogły odbywać często co ma swoje i wady i zalety. Wadą jest napewno to, że będziecie tęskić i będzie wam źle kiedy w długie wieczory nie będziecie się mieli do kogo przytulić czy wyżalić, ale jak już dojdzie do spotkania to nie będziecie się mogli soba nacieszyć. Z utęsknieniem będziecie czekali na ten dzień spotkania. Będziecie bardziej o siebie dbać, zwracać uwagę na to żeby nie urazić drugiej osoby, żeby nie sprawić jej przykrości bo po co macie sie kłócić skoro i tak rzadko sie widujecie

Ale tak jak napisała Izabela to wy musicie podjąć decyzje, zajrzeć głęboko do swoich serduszek i zobaczyć czy one chcą walczyć o ten związek bo chyba maja tu bardzo dużo do gadania (jak nie najwięcej)

Oczywiście taki związek jest trudny ale mam nadzieję, że wam sie uda

Powodzenia
napisał/a: Kinia 2007-02-18 10:31
Witaj!!!

Jezeli jest cudowna i wspaniala to chcesz to zaprzepascic, moze to ta jedyna i warto podjac ryzyko,moze to jednak ma jakas przyszlosc.
napisał/a: marionette 2007-02-18 10:46
GrimReaper, jeżeli tylko chcecie być ze sobą, to nie ma przeszkód ku temu.
ja żadnych nie widzę.

co z tego, że ja z moim mężczyzną mieszkamy 6 km. od siebie, skoro jestesmy w tygodniu tak zajęci, że i tak się spotykamy raz w tygodniu w sobotę czy niedzielę.
ale nasz związek jest naprawdę udany.
:)
będzie dobrze, jak się chce to wszystko można.
napisał/a: GrimReaper 2007-02-18 15:42
Dziekuje wszystkim za pomoc.
Po prostu boję się tego,że nie będziemy mieli czasu nacieszyć się sobą.Ile można ciągnąć taki związek na odległość...Zobaczymy.Porozmawiam z Nią.

Jeszcze raz dzięki bardzo za radę.
napisał/a: patricja 2007-02-18 17:26
50km? Raz na tydzien/dwa tygodnie spotkania? Jeśli się kochacie, to to nawet nie można nazwac przeszkodą.
Siedzę jakiś czas w związku na odległośc, północ-południe polski, 500km i ogromne uczucie. Fakt, że sporo jest tęsknoty, sporo bólu, ale jeśli oboje ludzi się kocha, to można przetrzymac. To zależy tylko i wyłącznie od ludzi, czy chcą się poświęcac. Ja tak poważnie ani razu nie zwątpiłam, ba, widze naszą przyszłośc i już szykuje przeprowadzkę.
napisał/a: dedua 2007-02-18 17:30
50km to nie duża odległość, ale powoduje, że nie można się
spotykać tak często jakby się chciało.

poza tym zawsze pozostają telefony, liściki i masa innych
ciekawych rzeczy.

powodzenia
napisał/a: Kasiula_Zabucha 2007-02-20 09:56
ehh Czy to ma sens ? :( Kocham Go lecz ja mieszkam w lodzi a on w krakowie Tesknota powoduje ze jedno z nas ma dosyc ja sie nie poddaje i chce byc z nim :) 2 raz spotkalam wlasnie taka osobe ktora pokochalam ponad zycie przy nim zapominam o wszystkim tylko on... Kurde zakochalam sie bez pamieci :P

Robert wiesz o tym ze Cie Strasznie Mocno Kocham =* hehehe :P lobuzie =*
napisał/a: patricja 2007-02-20 12:01
Do postu powyżej.
Łódź - Kraków? 200km, jeszcze można robic tak, że oboje dojeżdżają do połowy, czyli po 100km, czyli to jest jakieś.. 1-2h jazdy, czyli znaleźć nocleg i co weekend można się widziec. Jeśli on wątpi to może po prostu zaproponuj mu jakieś ciekawe rozwiązanie spotkań?
napisał/a: Kasiula_Zabucha 2007-02-20 18:36
on juz poprostu sie nie stara widze ze ma dosyc tego ze nie moze spedzac ze mna czasu postanowil ze to koniec juz naszego zwiazku :( po jego zachowaniu wynika ze poprostu stracil ochote strasznie rani znajac jego upartosc to nie wrocimy do siebie i teraz juz tak naprawde niema problemu ... ;( ehh mezczyzni maja slaba wole i szybko sie poddaja ;/ teraz to juz nie wiem co bedzie nie zawsze sie ma to co chce ((((
napisał/a: patricja 2007-02-20 18:46
To gdzie jego upartosc? Nie sądzisz, że to w jakimś rodzaju wytłumaczenie? Gdyby się uparł to by nie zrezygnował, o ile naprawde by Cię kochał. Mój kochany się nie poddaje, mimo że go boli tak samo jak mnie, ale prawda jest taka, że my bez siebie życ nie możemy, więc.. jak tu cokolwiek skonczyc?