Czy to jeszcze miłość?

napisał/a: Jenna1 2008-10-20 00:42
Jestem z facetem prawie 3 lata. Nie mieszkamy razem, widujemy sie weekendy. On jest dla mnie wspaniały i jestem absolutnie pewna, że mnie kocha. Ale ostatnio coraz częściej miewam myśli czy ja kocham jego. Nie pamiętam już jak to jest być zakochaną. Jest to mój pierwszy tak długi związek więc nie wiem czy we wszystkich jest tak, że potem wszystko przygasa..Czuje jakąś taką oziębłość. Lubie być blisko niego, świetnie sie dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania. Ale ja nie czuje w sobie ognia. Po prostu wszystko stało sie zwyczajne, nie ma dreszczyku podniecenia na myśl, że spotkam sie z nim. Brakuje mi motyli w brzuchu i uczucia, że mogę przenosić góry. Przez to coraz częściej zastanawiam sie czy to ma sens.. Ale czy można być wiecznie zakochanym?
napisał/a: Darek1985 2008-10-20 09:29
Skąd ja to znam? Po trzech latach już nie ma chwil uniesienia takich jak było na początku. Jest rutyna, może myślenie już o głębszej przyszłości? Zauważyłem, że w wielu związkach dłuższych po 3 rocznicy bycia ze sobą powoli następuje kryzys. U mnie to samo jest w związku. Wypalenie uczuć to najgorsza rzecz dla związku. Ale jak lubisz być przy Nim to nie jest źle. Tylko brak uniesień jak za dawnych lat. Spokojnie może to tylko chwilowe
napisał/a: Monini 2008-10-20 10:11
Darek1985 napisal(a):po 3 rocznicy bycia ze sobą powoli następuje kryzys

w wielu, ale to naprawde nie jest regula.
Ja po ponad 6 latach czuje dalej te "motyle"
A planujecie cos dalej? Jakies zareczyny, slub? Moze ta rutyna jest przez to, ze wlasciwie stoicie w miejscu. Znam kilka takich zwiazkow.
To jest oczywiste, ze to pierwsze uczucie zakochania z czasem slabnie i albo przemieni sie w prawdziwa dojrzala milosc, albo przeminie. U Was jest wlasnie ten moment, bynajmniej mi sie tak wydaje.
napisał/a: Atlanta 2008-10-20 10:34
Czułam się podobnie, po 2-3 latach faktycznie nastepuje kryzys, pozniej jest lepiej, ale ja po 8 latach miałąm już totalny kryzys, nic czułam tych motyli a chciałam je czuć. Rozstaliśmy się, ale nie mogę powiedzieć że go nie kochałam... kochałam, ale zrobiłam to dla naszego dobra, oboje nigdy nie byliśmy w innych związach, nie pobawiliśmy się, potrzebowaliśmy tego. Do tej pory mam go w sercu i bede miała, do tej pory martwie się o niego a czasem nawet brakuje mi go.
Ale uważam że jesli coś nie wypala i kompletnie nie ma już szans, ani jedna ani druga strona nie potrafi tego zmienić to może warto pozwolić sobie odejść?
Obecnie znów przechodze podobny kryzys, tyle, że jestem w krókim związku w którym nigdy nie było jeszcze miłości.
Jeśli czujesz że na prawde chcesz być z nim i on z Tobą to próbujcie to naprawiać,porozmawiać.
napisał/a: Darek1985 2008-10-20 11:41
Atlanta napisal(a):
Ale uważam że jesli coś nie wypala i kompletnie nie ma już szans, ani jedna ani druga strona nie potrafi tego zmienić to może warto pozwolić sobie odejść?


Ale co wtedy gdy jednej ze stron uczucie jest takie samo a drugiej osobie się wypaliło?

Monini zazdroszczę :)
napisał/a: Monini 2008-10-20 13:20
Jenna napisal(a):Lubie być blisko niego, świetnie sie dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania. Ale ja nie czuje w sobie ognia. Po prostu wszystko stało sie zwyczajne


ja musze szczerze powiedziec, ze czasami tez mam takie momenty, kiedy mysle, jak to bylo na poczatku, pierwsze spotkania, pocalunki, zdobywanie siebie nawzajem... brakuje mi troche tego, ale takie jest zycie. Czasu sie nie da cofnac, a z nikim innym nie chcialabym byc.

Jenna napisal(a):Jest to mój pierwszy tak długi związek więc nie wiem czy we wszystkich jest tak, że potem wszystko przygasa

moj tez...

Darek1985 napisal(a):Monini zazdroszczę

dzieki. Troszke pracy nad Waszym zwiazkiem i szczerych rozmow i bedzie dobrze. Trzymam kciuki
napisał/a: Lover 2008-10-20 15:03
No niestety w związkach na dłuższa metę następuje rutyna i pewnego rodzaju nuda,dlatego trzeba z tym walczyć zaskakiwać partnera robić niespodzianki których by się po tobie nie spodziewał ,odwiedzać razem różne miejsca itp. Dzięki temu związek będzie kwitł z wiekiem.
Pozdrwiam wszystkich zakochanych!!!!
napisał/a: Monini 2008-10-20 15:39
Lover, zgadzam sie w pelni!
napisał/a: No Good 2008-10-20 23:05
wow, jeszcze nigdy nie byłem z kimś przez 3 lata..ba... miiesiąc z kawałkiem to był max...

Nie wiem, czy jest sens ciagnięcia tego dalej skoro nie czujesz tego napięcia, ekscytacji, podniecenia...dreszczyku..to sa podstawowe wyznaczniki udanego i szczęsliego zwiazku, w którym dwoje ludzi jest na siebie mocno napalonych i znajduje się wiele emocji, takie zwiazki bez emocji...sa żałosne...ani fajnych emocji, ani przygód...czy doznań...

Są ludzi, którzy sa uzaleznieni od adrenaliny...i jesli hobby tego nie dostarcza, to musi zwiazek albo praca...inaczej to nie ma sensu.
napisał/a: angelaa1 2008-10-21 16:22
Moze za mało sie staracie o to zeby Wasz zwiazek każdego dnia na nowo sie rodził.....Rutyna w zwiazku to najgorsze co moze byc...
Postarajcie sie zeby kazdy dzien waszego zwiazku był tym pierwszym....
Wystarczy mily gest, niespodzianka cokolwiek i wszystko napewno narodzi sie na nowo.....
Sprobuj zrobic cos takiego dla niego....napewno on to zauwazy i Ci sie odwdzieczy....
Tylko uwierz ze jeszcze poczujesz motylki w brzuchu....
Trzymam kciuki zeby sie wszystko ułozyło
Pozdrawiam
napisał/a: Jego_ja 2008-10-25 13:11
Też tak miałam, 1,5 lata byliśmy ze sobą, wynikały kłótnie i takie tam, a szczęście udało się nam to zmienić Teraz już ponad 2 lata jesteśmy razem. są kłótnie czasami ale nie takie jak wtedy! :) A nie jestem wcale dorosła. mam jedyne 16 lat więc pamiętajcie nie ważny wiek tylko miłość