Czy to była miłość??

napisał/a: rafcio21 2007-10-03 09:04
Spotykalem sie z dziweczyna ktora znalem juz od dawna ale wczesniej nie byla to przyjazn ani kolezensto poprostu znalem ich rodzicow i przez to wiedzielismy o swoim istnieniu i na tym byl koniec.Roznieca wieku byla duza bo 10 lat.Ona byla w zwiazku z chlopakiem z ktorym przezyla swoj pierwszy raz.Podpozadkowa sie mu calkowicie.Z czasem zaczelo jej to przeszkadzac.Kiedys sie widzielismy miala wtedy 18 lat i odezwalas sie do mnie.Z uplywem miesiecy to przerodzilo sie w cos wiecej niz przyjazn.Ona trwala w zwiazku z chopakiem a ja sie na to zgodzilem.To bylo istne pieklo.NIe umiala z nim zerwac.Kilka razy sie rozchodzilismy i schodzilismy przez to.Przestala sie z nim spotykac ale widzialem ze nie byl jej obojetny.Dlugo jeszcze po tym o nia walczyl.Byl od niej o 5 lat starszy.W wakacje tego roku chyba sobie juz odpuscil bo nie wypisuje juz milosnych opisow do niej na GG nawet swoje imie wyswietlane w kontaktach zmienil z MĄŻ MYSI na swoje imie Rafal bo tak ma na imie.Ona nadal niewie co do mnie czuje.Ustalilismy pewne zasady.NIe jestesmy para i mozemy sie spotykac z kim chcemy ale nie mozemy sie calowac ani dotykac z innymi.Ufalem jej i kochalem ja bardzo i chyba wielokrotnir dalem jej to do zrozumienia.Zgodzelem sie na to.W miedzy czasie bylo roztanie i powrot.Powiedzialem ze mnie rani bo zawsze po powrotach byla mila i czula.Ale z czasem to jakos uciekalo i traktowal mnie chyba bardziej jak przyjaciela.Powiedziala mi ze nie jest ciagle gotowa na zwiazek bo tamta sprawa z bylym chlopakiem tak naprawde nie jest jeszcze zakonczona.Zrozumialem to i czekalem.Calkiem niedawno poszla ze swoja przyjaciolka na mecz koszykowki bo gral akurat chlopak jej kolezaki i jak sie pozniej okazalo jej byly chlopak tez.Ale nie wspomniala mi o swoim bylym.Dostalem po tym smsa wieczorem.Pisala ze musimy sie nad tym wszystkim pozadnie zastanowic bo to wszystko jest dziwne.Ty masz do mnie pretensje ze sie nie widujemy a ja tak naprawde to chyba powinnam byc teraz w samotnosci.Sama niewiem juz.
To mnie bardzo zdenerwowalo.Zadzwonilem do niej i ja wyzwalem co znowu kombinuje bo niedawno mielismy powazna rozmowe bo ciagle niewiedzialem na czym stoje bo ciagle mowila niewiem jak sie pytalem o nas.Wtedy powiedziala ze chce byc ze mana ale nie jest jeszcze na to gotowa.Powiedzialem jej wtedy ze moze na mnie liczyc pod kazdym wgledem nawet finansowaym bo zaczynala akurat studia.I miedzy czasie to akurat wykorzystala.
Na drugi dzien po tym smsie od niej napisalem jej ze to jest jej wybor.Ja juz nie mam sil walczyc o ta milosc i sie poddaje.Moze robic sobie co chce.Odpisal mi ty sie poddajesz i ja tez.I na tym sie skonczylo.
Po tygodniu ciszy zadzwonilem do niej i chcialem z nia pogadac ustalic pewne sprawy.Powiedziala mi ze juz sobie wszystko wyjasnilismy w smsie.przypomnialem jej o naszej ostatniej rozmowie ale jakos ja to nie przejelo i powiedzialem ze jak chce tak bedzie. Uwazalem ze zachowala sie niewpozadku i powiedzialem zeby oddala mi pieniazki ktore jej dalem na krotko przed ta klutnia i roztaniem.Cos mi zarzucila kiedy o to poprosilem ale zgodzila sie.Powiedziala ze sie odezwie jak bedzie miala.Napisze smsa.Cisza miedzy nami trwa juz drugi tydzien.Nigdy ta dziewczyna nie byla mi obojatna.I ma swoje miejsce w moim serduszku na zawsze i jej nigdy nie zapomne.Nie potrafie tego wszystkiego zrozumiec i dla tego postanowilem sie tym z wami podzielic.
Piszcie szczerze co o tym myslicie.
napisał/a: mania4 2007-10-03 09:12
Witaj,
dzwina sprawa, wszystko takie pogmatwane...przede wszystkim nie daj sobą pomiatać....!
Zostaw to, widocznie dziewczyna nie jest Ciebie warta, wiem, że kochasz, tacy ludzie, którzy bawią się ludzkimi uczuciami nie zasługują na nie...

Postaraj się zapomnieć, wiem, że trudno, ale myśle, że znajdziesz odpowiednią osobę, która będzie Ciebie kochać, a Ty ja.
Poza tym nie naciskaj na tamtą dziewczynę, ponieważ jeśli nie zakończyła spr. ze swoim byłym to nie warto się angażować, bo nigdy nie wiadomo...pewnie kocha tamtego, jest związana z nim, bo ich wiele łączyło...
Trudno tak szybko o wszystkim zapomnieć.

pozdrawiam
napisał/a: pati_87 2007-10-03 14:58
Czy to była miłość?napewno nie...to przykre że ona tak Cię traktowała, nie byliście w poważnym związku więc mam nadzieje że szybko o niej zapomnisz, życze Ci dużo szczęścia bo na to zasługujesz
napisał/a: rafcio21 2007-10-03 20:17
Musze dodac jeszcze dwie istotne sprawy a nawet trzy. Po pierwsze jej rodzice delikatnie mowiac nie lubili jej uwczesnego chlopaka a mnie znali od dawna i jej rodzice to p[opierali zebysmy byli razem i byc moze az za mocno wywierali na nia wplyw. Po drugie po tym ostatnim roztaniu postanowilem troche poszperac w necie i przypadkiem cos znalazlem.Jest taki portal nasza-klasa.Gdy jej wyslalem smsa ze nie mam juz sil...w tym samym dniu pod wieczor zmienila zdiecie przy swoim nazwisku zatepujac je z fotka ze swoim bylym chlopakiem ktory daje jej buzi w policzek i dodala do tego opis "to ja z MOIM SKARBEM :)
Trzecia sprawa dotyczy tylko i wylacznie mnie.Jest mi bardzo ciezko i ciagle mysle o tej dziewczynie
napisał/a: mania4 2007-10-04 08:00
Dasz rade, nie załamuj się....
Walcz o swoje szczęście...ale zkimś innym, czas leczy rany, jeśli ta dziewczyna tak Cię traktuje, to nie jest w taki razie ta jedyna....
Dodam jeszcze, żebyś zastanowił się jaka przyszłość czekałaby Cię z taka dziewczyną, byłbyś szczęśliwy z taką osobą? Taką niezdecydowaną, która kłamie? Moim zdaniem Ona Cię nie szanuje...przynajmniej Twoich uczuć.
napisał/a: mgla 2007-10-04 13:14
Przykro mi,że trafiłeś na taką dziewczynę,ale sam skazałeś siebie na takie cierpienie godząc się na jej warunki. Mi się wydaje,ze nigdy nic do Ciebie nie czuła... Nie kontaktuj się z nią,nie pisz,nie dzwoń.


Na pewno kiedyś spotkasz wartościową kobietę,która pokocha Ciebie szczerze i nie będzie się Tobą bawić.
napisał/a: rafcio21 2007-10-04 14:25
Wszystko jest bardzo dziwne i pogwatmane.Ta dziewczyna duzo opowiadal mi o swoich poprzenich zwiazkach.Pierwszy mozna powiedziec powany chociaz byla spewnoscia jeszcze dzieckiem zwiazek trwal 3-4 lata niepamietam dokladnie.Chlopak ja zostawil a jak by tego bylo malo to wtedy gdy umarl jej dziadek.Miala problemy ze soba byla proba odebrania sobie zycia.Potem zakochala sie w tym chlopaku co przezyla z nim swoj pierwszy raz.Na poczatku Mozna powiedziec ze sie z nia bawil ona chodzila do gimnazjum a on do szkoly sredniej i tak przez chyba poltora roku bylo.Dopiero jak poszla do liceum to miedzy nimi "zaiskrzylo" wsumie w nim bo ona chciala byc z nim.Mowila mi ze sie wiele nacierpiala czekajac na niego i wydaje mi sie ze mozna porownac to cierpienie co ja przezchodze przez nia to ona miala z nim.Troche mi opowiadala o tym.Dlatego zastanawia mnie bedac po takich przejsciach jak mozna cos takeigo zrobic innej osobie.Do tej pory nie moge w to uwierzyc ze sie ze mna bawila ale chyba na to wyglada!

[ Dodano: 2007-10-04, 15:01 ]
Dochodzi tu jeszcze jedna kwestia.Zawsze gdy byla przerwa miedzy nami gdy sie nie spotykalismy to przypominalem jej odrazu co mi mowila bo ja tym zylem i potem byla cisza.Zawsze pozniej sama sie odzywala i wtedy mozna bylo z nia w miare normalnie pogadac o tym dlaczego tak sie stalo i pogadac co dalej z nami ale nigdy nie byla to konkretna odpowiedz dotyczaca nas az do poprzedniego roztania gdzie padla konkretna odpowiedz ale ktora tez sie rodzila w bolach.

[ Dodano: 2007-10-08, 12:37 ]
Dziekuje wam za odpowiedzi na moje pytanie.Sprawa wyglada na dzien dzisiejszy tak ze oni wroca do siebie albo juz sa razem.Ja ciagnie do niego ale on ja narazie dystansuje.Ale juz jest jego.Przykro mi ze tak sie to skonczylo dla mnie ale nic nie da sie zrobic na sile.To jest jej wybor i mam nadzieje ze to jest to szczescie ktorego chciala.Nigdy sie chyba z tym nie pogodze ale nic na to nie poradze.Jeszcze raz dziekuje za slowa prawdy ktore musza do mnie wkoncu dotrzec.

[ Dodano: 2007-10-08, 12:38 ]
Dziekuje wam za odpowiedzi na moje pytanie.Sprawa wyglada na dzien dzisiejszy tak ze oni wroca do siebie albo juz sa razem.Ja ciagnie do niego ale on ja narazie dystansuje.Ale juz jest jego.Przykro mi ze tak sie to skonczylo dla mnie ale nic nie da sie zrobic na sile.To jest jej wybor i mam nadzieje ze to jest to szczescie ktorego chciala.Nigdy sie chyba z tym nie pogodze ale nic na to nie poradze.Jeszcze raz dziekuje za slowa prawdy ktore musza do mnie wkoncu dotrzec.