Czy przesadzam??

napisał/a: campanula 2008-02-02 21:47
Czy to normalne żeby narzeczony wybierał się sam z koleżnką do kina? Od razu mówie że za dobrze on tej koleżanki nie zna i wiem że na początku tej znajomosci ona go podrywała, ale gdy dowiedziala sie ze On się zeni to podobno dała spokój. Slub mamy za dwa miesiące.
otóz mój narzeczony poinformował mnie dzisiaj że idzie z koleżanką do kina. Ja tej dziewczyny nie znam, nie wiem nawet jak ona wyglada. Moj narzeczony jest teraz ok 400km ode mnie. Obraziłam sie na niego, ale on nie widzi problemu. Jak zapytałam czy sie dobrze bawił on na to że film był nieciekkawy:( Ufam mu, ale ta sytuacja mnie zdenerowała. Obraziłam sie a niego nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Czy przesadzam??Prosze napiszczie co o tym myslicie
Przepraszam, za to że ta moja wypowiedz jest troche nieskładna ale jestem zdenerowana,
napisał/a: ~gość 2008-02-02 22:38
opisana sytuacja bardzo przypomniała mi historię, którą sama przeżyłam.
źle to się skończyło. teraz nigdy na coś tkaiego nie pozwolę. może jestem przewrażliwiona, ale trochę to mnie nauczyło.
oczywiście nie zawsze historia się powtarza :)
napisał/a: Mrożonka 2008-02-02 23:29
campanula napisal(a):Czy to normalne żeby narzeczony wybierał się sam z koleżnką do kina? Od razu mówie że za dobrze on tej koleżanki nie zna i wiem że na początku tej znajomosci ona go podrywała, ale gdy dowiedziala sie ze On się zeni to podobno dała spokój. Slub mamy za dwa miesiące.
otóz mój narzeczony poinformował mnie dzisiaj że idzie z koleżanką do kina. Ja tej dziewczyny nie znam, nie wiem nawet jak ona wyglada. Moj narzeczony jest teraz ok 400km ode mnie. Obraziłam sie na niego, ale on nie widzi problemu. Jak zapytałam czy sie dobrze bawił on na to że film był nieciekkawy:( Ufam mu, ale ta sytuacja mnie zdenerowała. Obraziłam sie a niego nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Czy przesadzam??Prosze napiszczie co o tym myslicie
Przepraszam, za to że ta moja wypowiedz jest troche nieskładna ale jestem zdenerowana,


Czy przesadzasz? Zdecydowania tak. To tylko kino, nie wyjście na impreze, bal itp. Jesteś daleko czuje się samotny tak samo jak ty i po prostu idzie z kimś do kina A, że nie widzi on problemu to normalne faceci częsot tka mają Jaka rada? Może jakaś mała niezapowidziana wizywa, albo wspólnie spedozny czas przed ślubem.
napisał/a: campanula 2008-02-02 23:43
sama nie wiem. może dlatego mam takie mysli ze juz dlugo sie nie widzielismy i bardzo za nim tesknie:( Nasz zwiazek od samego poczatku oparty był na rozłace, dlatego musuelismy sobie zaufać. Zawsze o wszystkim sobie mowilismy, zeby nie bylo pozniej niemilych sytuacji. Kiedy szedl z kolegami na impreze zawsze o tym wiedzialm itp. W sumie teraz tez mi powiedzial ze idzie do kina, gdyby mial cos na sumieniu to raczej by mi o tym nie mowił, przeciez i tak bym sie nie dowiedziala.
Chyba faktycznie troche przesadzilam. Ale czuje sie bardzo samotna. Jedyna nadzieja to to ze po slubie wszystko sie zmieni bo bedziemy juz razem:)
Niespodziewana wizyta nie wchodzi w gre- praca:(
Serdecznie dziekuje za odpowiedz, trochę sie uspokoiłam. Jutro do niego zadzwonie, Bezsensu sie kłocic:( dzieki
napisał/a: ralf1 2008-02-03 09:33
campanula, zostaw go a juz napewno sie nie zen
napisał/a: campanula 2008-02-03 11:19
ralf napisal(a):campanula, zostaw go a juz napewno sie nie zen


Dzięki za rade:(
napisał/a: ~gość 2008-02-03 11:50
a ja na Twoim miejscu zrobiłabym mu taka niezapowiedzianą niespodzianke. zjawiła się i wyciągnęła gdzieś na miasto :) zawsze możesz go zapytać co porabia, żebyście się czasem nie minęli ;)
napisał/a: campanula 2008-02-03 18:19
Już sobie wszystko wyjasnilismy:) To była wyjątkowa sytuacja, On nie pomyslał ze ja to mogłaś jakoś inaczej odebrać. Ale zrozumial, przeprosił i obiecal że już tak więcej nie postapi.
napisał/a: ~gość 2008-02-03 18:37
no i super :)
napisał/a: KTMracer 2008-02-04 23:25
Ale moim zdaniem nie przesadzasz... Może też mam jakieś przewrażliwienie, ale to pierwszy krok do zdrady, niewinne spacery, wyjscia do kina... Skoro jest zemną, a idzie do kina z inną to chyba coś nie tak?
napisał/a: ~gość 2008-02-04 23:34
skoro zrozumiał i wiecej się to nie powtórzy to znaczy, że jest ok :)
w przeciwnym wypadku moje zdanie jest wyżej ;)
dużo szczęscia :)
napisał/a: campanula 2008-02-17 13:35
Jeszcze raz dziękuje wszysktim za pomoc:)Ja już pisałam wszystko sobie wyjasniliśmy i już jest ok:) Ta sprawa z kinem to nie żadna zdrada albo jej początek. Moj narzeczony pojechał na weekend do W. na studia z kolega. Będąc tam nocuja u dziewczymy kolegi, ktora wynajmuje tam mieszkanie z kolezanka. Razem z ta koleznka postawili gdzies pojsc zeby zostawic ich samych....zeby mieli wolna chate, wiadomo w jakim celu:))) Dlatego moj narzeczony postawnoil ze najlepiej bedzie jak pojda do kina bo jakby mieli isc do kawiarni to nie mieliby o czym rozmzaiac, bo tak odbrze sie nie znaja:) i oto cala historia. Moze pomyslicie ze jestem naiwna i uwierzylam w tania bajeczke ale tak nie jest. Ufam mojemu K. i wiem ze nigdy by mnie nie zdradzil.Ata prosba o popmoc na forum to chwilowe załamanie. Zły dzień. Po prostu bylam na niego zla i zazdrosna ze ja siedzie sama a on z kolenka do kina chodzi:P