Czy powiedzieć mu o wszystkim?

napisał/a: misiaaa94 2009-04-11 20:13
Witam. Mam kłopot. Odpowiedzi szukam już od dawna. Byłam z pewnym chłopakiem (może nie intensywnie, jeśli chodzi o spotykanie, ale jeśli chodzi o bycie razem duchowo, to wydaje mi się, że byliśmy bardzo i to bardzo blisko) przeszło rok temu. Cały czas jednak czuję, że to właśnie on jest tym jedynym na całe życie, mimo że mam dopiero 15 lat. Może wydawać się to śmieszne, ale wiele przecież jest przypadków, gdzie ludzie wiązali się w tak młodym wieku i żyli długo (lub żyją) szczęśliwie ;). Tego kogoś cenię przede wszystkim za jego poczucie humoru, które mnie chyba tak ogromnie do niego przyciągnęło, tylko z nim jestem tak naprawdę sobą i potrafię się tak śmiać, skakać… Tak więc czasem zdarza się, że do siebie się zbliżymy, piszemy często, ale później znowu jest to samo. Już kilka razy prosiłam go o spotkanie, ale wtedy on zaczął milczeć. Jednak około dwa miesiące temu przeprosił mnie za to, że był taką świnią, że tak postępował. Bardzo to doceniłam, bo myślałam przez cały czas, że nie jest dojrzały, a tu taka niespodzianka. Przyznam, że wtedy rozpłakałam się ze szczęścia i nie wiedziałam, co w ogóle mam odpisać, więc odpisałam dopiero na następny dzień, kiedy ochłonęłam. Od wtedy jest okey, ale do spotkania nadal nie doszło. Jednak głęboko w sercu czuję, że coś nas łączy, że on również coś do mnie czuje i to, że to uczucie jest bardzo głębokie mimo naszego młodego jeszcze wieku. Ja nie mogę już tak dłużej, muszę zrobić z tym porządek, ponieważ nie wiem na czym ja w ogóle stoję i czy on chce czegoś więcej niż koleżeństwa, czy też przyjaźni duchowej (myślę, że mogę to tak nazwać). Dzisiaj zdecydowałam więc, że muszę z nim o tym pogadać, zapytać, co tak naprawdę się stało, że się rozstaliśmy (ja zerwałam, bo uznałam, że to bez sensu, skoro i tak się nie spotykamy, bo ciągle coś… ale tak naprawdę to miał kłopoty rodzinne i powinnam go wesprzeć, zrozumieć i tego najbardziej żałuję). Na dodatek zerwałam z nim przez koleżankę. Wiem, że to było niedojrzałe, ale wtedy uważałam, że na nic więcej nie zasłużył, też tego żałuję. Teraz postąpiłabym całkiem inaczej, bardzo się zmieniłam od tamtego czasu, nie jestem już taką głupiutką nastolatką. To chyba przez niego tak dojrzałam, bo dużo rozmyślałam nad tym wszystkim. Chcę mu powiedzieć też o tym, że nie wiem, czy on nadal coś do mnie czuję, a chciałabym wiedzieć, czy mogę liczyć z jego strony na coś więcej oraz dać mu do zrozumienia, że było mi przykro, kiedy nie miał dla mnie czasu i nic nie wytłumaczył, a ja miałam do niego pretensje. W sumie to oboje po trochu zawiniliśmy, on też nie jest bez błędu. Czasem naprawdę czuję w środku coś dziwnego, że możemy być ze sobą na całe życie i że to właśnie z nim ułożę sobie przyszłość. Pewnie dużo osób pomyśli, że głupio gadam, ale ja nawet każdego innego porównuję do niego… chciałabym, by było jak dawniej. Co prawda, to nie przytulaliśmy się, ani nic (chyba jest nieśmiały w tych sprawach), ale jak mówiłam, duchowo byliśmy i nadal jesteśmy związani. Kocham (o ile można to uczucie tak nazwać) go już w sumie od przeszło półtora roku i nic, a nic nie mija. Jeśli mija, to na chwilę, a potem znów wraca jak bumerang, jakbym nie miała o nim zapominać, jakby takie było moje przeznaczenie. Czy mam z nim porozmawiać? I w ogóle o czym…? Co mu wygarnąć? Powiedzieć mu o swoich odczuciach, o wszystkim, co tutaj napisałam? Chciałabym się dowiedzieć, czy to tylko złudzenie, że on czuje to samo do mnie, co ja do niego. Nie chcę zmarnować szansy, a wątpię, żeby on coś zaczynał, bo jak tez już wspominałam, jest nieśmiały w takich sprawach (okazywanie uczuć itd.).
Bardzo proszę o jakieś rady i pomoc.
PS. Myślałam, że naprawdę zapominam, ale jak w moich myślach znów pojawił się ON i znowu wszystko powraca.
napisał/a: shacka 2009-04-11 20:22
Znowu bede okropna, moze inni Ci lepiej doradza, aleeeee... masz 15 lat, zmienisz w zyciu zdanie jeszcze wiele razy, poznasz pewnie wielu facetow, zakochasz sie nie raz, nie dwa. Nie o jednym pewnie powiesz ze to ten na cale zycie. W jakim on jest wieku jesli mozna wiedziec, tez w TWoim? Jesli w Twoim to to, co napisalam tyczy sie tez jego, jesli starszy to widocznie ma to tak naprawde gdzies.
napisał/a: misiaaa94 2009-04-11 20:23
W tym samym wieku. Prosiłabym o jakieś faktyczne rady, a nie pisanie, że jestem młoda, bo to wiem, ale nawet w wieku 30-tu lat można zdanie zmienić, więc uważam, że nie ma to nic do rzeczy, bo i w wieku 15-lat można spotkać tę prawdziwą miłość :) .
napisał/a: shacka 2009-04-11 20:30
Popros o spotkanie, powiedz co czujesz, co myslisz, czego oczekujesz. Skoro zle czujesz sie z ta sytuacja i chyba go kochasz to lepiej dla Ciebie bedzie jesli wkoncu dojdziecie do czegos wspolnie, ze albo bedziecie razem, albo nie. Szkoda zebys sie meczyla juz w tak mlodym wieku, moze tez wyciagniesz jakies wnioski i doswiadczenia, kto wie. Masz racje wiek ma niekoniecznie wiele do rzeczy, nawet i dziewczyna w Twoim wieku moze spotkac kogos na zawsze. Powodzenia zycze :) Jesli czujesz ze to co czujesz do Niego jest silne okaz mu to, nie narzucaj sie tez faceci tego nie lubia :) Idzcie na spacer, jest piekna pogoda, pogadajcie :)

I jeszcze jedno, 15 letni facet umyslowo jest baaardzo niedojrzaly, nieraz 20letni ma siano w glowie. Wiek wsumie tez nie musi oznaczac tego ze ktos jest mniej lub bardziej dojrzaly, ale naukowo dowiedziono ze w tym wieku facet ma jeszcze rozne pomysly ;P
napisał/a: misiaaa94 2009-04-11 20:58
On nie należy może do tych bardzo dojrzałych, ale nie jest głupi, jak na swój wiek :). Nie ma nie wiadomo jakich pomysłów. Dzięki za odpowiedź. Mam nadzieję, że ktoś coś jeszcze dopowie. Wiadomo, że jeśli więcej osób się wypowie, będę miała później lepszą "sytuację". :) Tylko z drugiej strony, to ja się boję prosić o to spotkanie, skoro kilka razy już postąpił tak, a nie inaczej. Mam nadzieję, że po tych przeprosinach postąpi inaczej i tamta sytuacja się nie powtórzy :).
napisał/a: shacka 2009-04-11 21:10
Skoro kilka razy prosilas o spotkanie i do niego nie doszlo to moze to o czyms swiadczy? Moze nie jest gotowy na powazny zwiazek, sama nie wiem, nie znam ani Jego ani Ciebie. Jesli przeprosil to oby zmienil postepowanie, powodzenia :)
napisał/a: misiaaa94 2009-04-11 21:14
Napisał wtedy coś w stylu, że tchórzył... więc widocznie czegoś się bał :) . Zobaczę, co z tego wyjdzie. Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś jeszcze coś napisał, pewnie rady się przydadzą.
napisał/a: niebieskooka3 2009-04-11 22:27
hej
ja uważam, że w wieku 15 lat nie ma sie jeszcze sprecyzowanych planów co do swojego życia i miłości, ale nie chcę gadać, jak stara baba, bo ja też kiedyś miałam 15 lat i wtedy wszystko wydawało mi się "na poważnie". Fakt, są ludzie, którzy się poznają w tak młodym wieku i są ze sobą do końca życia. Dlatego poradziłabym Ci namówić go na spacer, usiąść gdzieś w parku i powiedzieć wszystko. Nie ma sensu, żebyś się męczyła i żyła w nieświadomości, tak to będziesz wszystkiego pewna i będzie ci lepiej. I czy to się rozwiąże tak, że będziecie razem czy nie to będzie dla was lepsze niż to, co jest teraz. Ja sama pamiętam, że miałam podobną sytuację, jak miałam 16 lat i wtedy moje pamiętne zdanie "kocham Cię Ty idioto" rozwaliło system mojego byłego i usłyszałam "To spróbujmy być razem". Nie wyszło. Trwało 3 miesiące, ale teraz do dziś jestem zadowolona z tego, co zrobiłam i, że się odważyłam mu to powiedzieć :)
napisał/a: misiaaa94 2009-04-11 22:52
Chciałabym, by właśnie mnie przytrafiła się taka miłość do końca życia i być właśnie takim wyjątkiem :). Ale trzeba dużo z siebie dać, no i partner, by tak było. Zdecydowałam się spotkać i na razie tak na luzie pogadać, a najwyżej, jak będę widziała, że jest dobrze, to powiedzmy na następnym spotkaniu to powiedzieć. Chcę to wziąć na spokojnie. Jestem szczęśliwa, że istnieje to forum ,bo jakoś mi lepiej, jak to wszystko wygarnęłam ;). Trzymajcie za mnie kciuki. Może będzie dobrze... zawsze trzeba wierzyć :). Ja tej wiary nie tracę.
napisał/a: niebieskooka3 2009-04-11 23:10
trzymamy kciuki :) daj znać, jak to się rozwiąże :)