CZY PO LATACH MOZNA JESZCZE CZUC SIE KOCHANA?

napisał/a: aska252 2008-05-25 10:45
Witam wszystkich!!! Mam na imie Aska mam 25 lat jestem tutaj nowa,zdecydowalam sie tu napisac poniewaz mam problem z ktorym nie potrafie sobie poradzic,moze znajdzie sie ktos tutaj kto bedzie potrafil mi pomoc.Po pierwsze chce przerosic za pisownie ale nie mam polskich znakow:/.A po drugie moj problem dotyczy mojego chlopaka z ktorym jestem od 5 lat (jesli tak moge powiedziec).Moj chlopak jest starszy odemnie 6 lat zamiszkalismy razem 4 lata temu, podjelismy ta decyzjie poniewaz moj dom rodzinny jest 2000 km z tad,na poczatku bylo cudownie ,oczywiscie byly problemy ale potrafilismy sobie z nimi radzic ale to byly inne problemy niz teraz,wczesniej problem dotyczyl jezyka kultury i innego otoczenia teraz z tym sobie poradzilam,ale wydaje mi sie ze jest jeszcze gorzej:/.Czuje sie teraz bardziej sama niz bylam kiedykolwiek,nie ma mniedzy nami tego co bylo kiedys ,wsumie on twierdzi ze z jego strony nic sie nie zmienilo chce byc ze mna, mowi ze mnie kocha(ale tylko wtedy kiedy spytam:() od dluzszego czasu mowi o slubie ale ja nie jestem przekonana czy to dobry pomysl,skoro juz przed slubem sa jakies watpliwosci, wiem ze po pewnym czasie zwiazek wyglada inaczej troche sie zmienia ale czy rzeczywiscie do tego stopnia?.Moj chlopak jest naprawde dobrym czlowiekiem wiem o tym,ale nie potrafimy juz ze soba rozmawiac (wogole tego nie robimy) za kazdym razem jak probuje to szybko ucina temat mowiac ze musi cos zrobic:/.Teraz wydaje mi sie ze dla niego wazniejsza jest praca i znajomi.mowi ze robi to dla mnie,ale nie rozumie ze mi brak milosci z jego strony a nie pieniedzy,oddalismy sie od siebie wsumie nic juz razem nie robimy to bardziej wyglada na dobra znajomosc niz niekonczaca sie milosc.Nie wiem moze to normalne, moze po latach tak to powinno wygladac,ale ja mam dopiero 25 lat ,dopiero albo juz, a tak naprawde to chyba nigdy nie czulam sie kochana, czasem czuje sie jak bym byla tylko pannienka ktora ma ladnie wygladac przy jego znojomych.To tylko czesc tego co naprawde jest miedzy nie da sie napisac wszystkiego,wiele mysli w takich sytuacjiach przechodzi przez glowe.DLATEGO CHCALA BYM WIEDZIEC CO WY O TYM SODZICIE I DZIEKUJE WAM ZA KAZDA OPINIE!
napisał/a: Wariat 2008-05-25 15:05
uwazam ze mozna byc kochana kochanym po tylu latach.
napisał/a: ~gość 2008-05-25 18:18
Wariat napisal(a):uwazam ze mozna byc kochana kochanym po tylu latach.
Ja tez
napisał/a: sorrow 2008-05-25 21:04
Można się tak czuć, ale tylko wtedy, kiedy oboje partnerów przyjmą postawę aktywną w związku. Trzeba autentycznie dawać miłość komuś nie spodziewając się jakiegoś "zadośćuczynienia". Tragedia zaczyna się, kiedy jedna osoba osiądzie na laurach i przyjmuje postawę pasywną. Taka pasywna osoba mówi "nie jest już tak jak kiedyś", "coś się wypaliło" - jest tylko "odbiornikiem" swojej sytuacji życiowej. Jest nieszczęśliwa, ale też nic nie robi, żeby to zmienić... w końcu postanawia się rozstać. Jeśli zaś oboje będą dawać sobie miłość (nie to zakochanie, ale tą bardziej zwyczajną i codzienną miłość), to oboje będą się czuli kochani.

Wracając do twojej sytuacji myślę, że może zabrakło ci tego uczucia zakochania. Pisałaś, że na początku było cudownie... ale czy to było zakochanie, czy też taka ucieczka przed samotnością w obcym kraju? Nawet jeśli tak było, to u niego być może to uczucie już osłabło. A jak jest u ciebie? Dobrze, że sobie zadajesz pytania właśnie teraz, bo to jest właśnie ten moment, kiedy musisz zdecydować, czy zacząć kogoś kochać, czy rzucić się w wir szalonego zakochania z kimś innym.
napisał/a: norka3 2008-05-26 11:59
sorrow napisal(a):Można się tak czuć, ale tylko wtedy, kiedy oboje partnerów przyjmą postawę aktywną w związku.


Te slowa oddaja caly sens tej dyskusji.
napisał/a: Nati21 2008-05-26 16:51
jestem ze swoim chłopakiem 1,5 roku i sytuacja jest bardzo podobna do twojej.najwazniejsze w takiej sytuacji to szczerze porozmawiac z partnerem.ja tak zrobilam (choc przyznam ze ciezko bylo przeprowadzic taka rozmowe ale w koncu po wielu probach sie udalo) i powoli widac male efekty choc nie raz jest tak jak u ciebie ale wierze ze bedzie lepiej.zycze ci powodzenia