Czy Ona mnie kocha? Czy udaje - jak tak to po co?

napisał/a: krystek_1990 2008-05-18 10:15
Siema, jestem nowy na forum, mam nadzieję że znajdę tutaj pomoc.

Sytuacja wygląda następująco... Mam na imię Krystian. Jestem z Magdą gdzieś od ponad roku, mamy po 18 lat, poznaliśmy się w technikum. Gdzieś po miesiącu znajomości powiedziałem Jej, że ją kocham i chcę być z nią - zgodziła się i też powiedziała że mnie kocha.

Nasze spotkania są bardzo przyjemne, ale wygląda na to, że tylko dla mnie. Niby normalnie całujemy się, rozmawiamy do późnego wieczora, ale Ona wygląda jak by czekała kiedy wreszcie sobie pójdę. Tak to czuję.

Tydzień temu w sobotę mieliśy jechać na weekend nad morze - wszystko było zaplanowane. Jednak Ona rano dzwoni i mówi, że jednak nic z tego nie będzie bo musi iść do pracy (normalnie nie pracuje - na poczekaniu ktoś jej zaproponował)- nic nie obchodziło ją że byliśmy umówieni. Gdy jej to wypomniałem to się wielce oburzyła i powiedziała że ma swoje życie.

W ten weekend też się nie spotkaliśmy i raczej nie spotkamy - poszła tam gdzie w zeszłym tygodniu. Od rana do wieczora.

W tygodniu raczej też mało się spotykamy, średnio godzina dziennie... Mamy szkołę do późna (a jesteśmy w innej klasie). Później nauka - wiadomo - koniec roku. Chociaż ja proponuję, Ona mówi że nie ma czasu.

Wszelkie nasze spotkania to raczej ja proponuję - ona raczej nigdy sama z siebie ich nie proponuje.

Najlepsze jest to, że cały czas uważa że mnie kocha gdy ją o to pytam. Czy to jest prawdziwa miłość? Bo ja chciałbym spędzać z nią całe dnie, nawet jak mamy sobie siedzieć i milczeć. A Ona?

Dlatego stawiam Wam pytanie, co o tym sądzicie: "Czy Ona mnie kocha? Czy udaje - jak tak to po co?".
napisał/a: cynik 2008-05-18 10:28
Można powiedzieć, że na forum mamy troszkę temat z cyklu "krzywe zwierciadełko" tego tematu:

http://forum.we-dwoje.pl/topics28/prosze-o-pomoc-vt7427.htm

dziewczyna narzeka, że chłopak chce z nią spędzać za dużo czasu - a ona chce mieć trochę "powietrza", luzu i chwili dla siebie.

Musisz uszanować to, że związek na linii chłopak-dziewczyna należy do związku mąż-żona, gdzie prawnie są uregulowane różne kwestie.

Jesteście w młodym wieku - czy to nie za wcześnie na takie "uwiązanie"?
Imprezki, dyskoteki, dodatkowa praca, nauka - to są priorytety w młodym wieku. Czasem wiadomo - przyplącze się miłość.

Każdy związek to kompromis, dlatego uważam, że Ty powinieneś "poluzować " w kilku kwestiach, oraz Twoja dziewczyna powinna również zmienić swoje nastawienie - choćby to, że odwołuje wyjazd, który był już dawno zaplanowany.

Musisz z Nią szczerze porozmawiać i powiedzieć jej wszystko to, co napisałeś.
Innej rady nie widzę.

krystek_1990 napisal(a):"Czy Ona mnie kocha? Czy udaje - jak tak to po co?".


Myślę, że Cię kocha, ale chce mieć trochę "tlenu". W sumie to rozumiem ją.
Po prostu są ludzie, którzy lubią mieć odrobinę spokoju i chcą jeszcze w swoim młodym wieku "wyszaleć" się, a dopiero później się stabilizować.

Jeśli miałaby udawać miłość, to myślę, że tylko dlatego, że nie może znaleźć innego kandydata, a boi się samotności.
napisał/a: krystek_1990 2008-05-18 11:47
cynik napisal(a):
Musisz z Nią szczerze porozmawiać i powiedzieć jej wszystko to, co napisałeś.
Innej rady nie widzę.



Taka szczera rozmowa kończy się albo "nie mam ochoty o tym rozmawiać" albo "za dużo ode mnie wymagasz", "ja mam swoje życie". A ja wymagam poprostu takiej samej miłości jaką ja Ją darzę, albo powiedzienia mi wprost o co chodzi w naszym związku.. Zwykle kończy się tym, że muszę ją przepraszać za to że zaczęłem temat...
napisał/a: cynik 2008-05-18 13:27
napisal(a):Taka szczera rozmowa kończy się albo "nie mam ochoty o tym rozmawiać" albo "za dużo ode mnie wymagasz", "ja mam swoje życie". A ja wymagam poprostu takiej samej miłości jaką ja Ją darzę, albo powiedzienia mi wprost o co chodzi w naszym związku.. Zwykle kończy się tym, że muszę ją przepraszać za to że zaczęłem temat...


To może krótka separacja pomoże?
Osobiście nie widzę innej metody. Jak przemyśli sprawę, to może zatęskni.
Po prostu daj jej tej wolności, którą tak chce. Nie naciskaj na żadne spotkania, nie kontaktuj się. Możesz nawet jej zaznaczyć - jak zechcesz, to skontaktuj się/ przyjedź do mnie, ale nie bądź inicjatorem
napisał/a: krystek_1990 2008-05-18 18:32
cynik napisal(a):
To może krótka separacja pomoże?
Osobiście nie widzę innej metody. Jak przemyśli sprawę, to może zatęskni.
Po prostu daj jej tej wolności, którą tak chce. Nie naciskaj na żadne spotkania, nie kontaktuj się. Możesz nawet jej zaznaczyć - jak zechcesz, to skontaktuj się/ przyjedź do mnie, ale nie bądź inicjatorem


Problem jest taki, że ja bez niej żyć nie mogę normalnie, po dwóch dniach normalnie wariuję kiedy znów się spotkamy - tak mocno ją Kocham i chcę z nią przebywać (mieszkamy spory kawałek od siebie, w szkole też raczej się nie widujemy).

I przecież wiem, że nie można zmusić kogoś na siłę do miłości, gdyby powiedziała że mnie nie chce to była by całkiem inna sytuacja. Po pierwsze, nie zdążył bym tak mocno "uzależnić" się od niej, a po drugie wiedziałbym na czym stoję. Ale ona nadal twierdzi, że mnie kocha. I ja jej wierzę - na tym miłość polega. Ale nic w tym kierunku nie robi i to mnie irytuje. Nie potrafi zrezygnować z czegoś dla mnie, przy czym ja wiem, że mogę dla niej wszystko.

Jak z nią porozmawiać? Jakich argumentów użyć?
napisał/a: cynik 2008-05-18 19:42
krystek_1990 napisal(a):Jak z nią porozmawiać?


Powiedz o swoich potrzebach, mów wszystko spokojnie, bez zbędnych emocji.
napisał/a: albatrosss(ona) 2008-05-18 20:17
krystek_1990 Jedno mnie dziwi , uczycie się w tej samej szkole a rzadko się widujecie . Mnóstwo par uczących się w jednej szkole spotyka się na prawie na każdej przerwie , a w się rzadko widujecie?? Ja sie pytam jak to jest możliwe , człowiek zakochany to do siebie legnie , a nie unika .
krystek_1990 napisal(a):dy jej to wypomniałem to się wielce oburzyła i powiedziała że ma swoje życie.
Zrozum są osoby samolubne i raczej nie wróże temu związkowi dobrze , bo jest egoistką i ZAWSZE będzie myśleć o sobie , a ty będziesz na drugim palnie .

Znajdź sobie inną , ja wiem że ja kochasz i w ogóle , ale nawet największa miłość nie polega na olewaniu drugiej osoby i sprawianiu Ci przykrości .
napisał/a: krystek_1990 2008-05-18 21:19
Dziekuję za porady. Jednak mimo wszystko próbował będę. Za bardzo zależy mi na Magdzie by tak poprostu odpuścić. "pomęczę" się trochę, może ona zrozumie czym jest prawdziwa miłość...
napisał/a: cynik 2008-05-18 21:24
napisal(a):Dziekuję za porady. Jednak mimo wszystko próbował będę. Za bardzo zależy mi na Magdzie by tak poprostu odpuścić. "pomęczę" się trochę, może ona zrozumie czym jest prawdziwa miłość...


Zrobisz co zechcesz, tyle, że im bardziej będziesz namolny, tym bardziej będzie zniechęcona do Ciebie
napisał/a: krystek_1990 2008-05-19 08:46
cynik napisal(a):
napisal(a):Dziekuję za porady. Jednak mimo wszystko próbował będę. Za bardzo zależy mi na Magdzie by tak poprostu odpuścić. "pomęczę" się trochę, może ona zrozumie czym jest prawdziwa miłość...


Zrobisz co zechcesz, tyle, że im bardziej będziesz namolny, tym bardziej będzie zniechęcona do Ciebie


Uważam, że jak naprawdę kocha to nie powinna się zniechęcić. A jak nie to niech lepiej powie o tym wprost - będzie mi ciężko, moja miłość jest tak wielka, że napewno minie kupa czasu zanim dojdę do siebie, ale zrozumiem to - nie można kogoś zmusić do miłości. Ale skoro cały czas uważa, że mnie kocha to niech zachowuje się adekwatnie do tego co mówi...

Mam chociaż trochę racji? Muszę przygotować się na szczerą rozmowę z Nią... Boję się bardzo że znów będzie: "ty mi na nic nie pozwalasz", "ograniczasz mnie"... Co robić?
napisał/a: sorrow 2008-05-19 10:46
krystek_1990, a co wy tak wogóle robicie? Co ty robisz poza spotykaniem się z nią w wolnym czasie? Co ona lubi robić jak ciebie nie ma? Co robicie razem, kiedy nie "rozmawiacie od późnego wieczora"? Przez pół roku to co was automatycznie do siebie ciągnęło mogło już osłabnąć. Ona może się zwyczajnie z tobą nudzić, a jednocześnie ciągle myśleć, że cię kocha. Spytaj ją na ile interesujące dla niej są wasze spotkania. Czy chciałaby robić coś innego. A najlepiej to poproś ją, żeby zorganizowała dla was jakieś fajne zajęcie na najblizszy weekend. W ten sposób dasz jej szansę na takie pokierowanie sprawą, żeby była zadowolona. Jeśli z tego nie skorzysta... no to cóż... chyba jednak jej aż tak nie zależy.
napisał/a: cynik 2008-05-19 11:22
sorrow, ma racje. Zaproponuj coś "extra", coś co lubi - może jakieś marzenie Twojej dziewczyny (np: wspinaczka po skałkach pod Krakowem, czy kilkudniowa wycieczka rowerowa, etc).