czy można kochać dwóch facetów jednocześnie?

napisał/a: majka 83 2009-09-03 20:27
baterfly 92, poczytaj sobie posty Fili i Zdepresjonowanej.Różnica wieku między 17 latką a 25 latkiem to naprawdę przepasć. Sama byłam w takim związku ja miałam 16 on 23 i coś ci powiem drugi raz bym w to nie weszła.On mnie wychowywał, ustawiał, wręcz "hodował sobie żonę", zmienił mój system wartości, moje patrzenie na świat,nie tolerował moich przyjaciół-bo smarkacze,wśród jego znajomych zgrywałam "starą maleńką".Robił co chciał a ja w tym czasie miałam grzecznie czekać.Nie byliśmy równorzędnymi partnerami na pewno.Po takim związku nie umówisz się z rówieśnikiem,bo każdy będzie dziecinny a młodszy chłopak...żenada.Będą ci odpowiadać tylko starsi z dojrzałym podejściem do życia.Nie wiem czego on od ciebie chce, ale wiem,że miłośnicy nastolatek się zdarzają, to dużo łatwiejsze niż z 20 latką. Dlatego uważaj na niego.
napisał/a: kasiasze 2009-09-03 21:02
butterfly92, uwodzenie polega TEZ i na zwyklych rozmowach o wszystkim. On Ciebie uwodzi a nie tylko lubi czy podobasz mu sie, bo jak tu inne przedmowczynie uwazam, ze jestes dla niego za mloda na partnerke - za duza roznica oczekiwan i doswiadczen. Kiedy masz wlasnie tylko 17 lat.
Nie zrywaj znaomosci ale mocno obserwuj i nie zakochuj sie. I wpadaj na forum :) A co z Twoim "chlopakiem"??
napisał/a: ~gość 2009-09-04 08:31
Niedawno weszlam na profil mezczyzny z ktorym sie spotykalam jakis czas temu. ma 33 lata. patrze, a tam juz 6 laska w ciagu ponad roku, pisze mu, ze go kocha, teskni, ze jest tylko jej...
kazda poprzednia pisala mu to samo, a on nie potrafil zagrzac miejsca w zwiazku- niby chcial, ale chec zdrady byla silniejsza.
mnie tez zdradzil jak z nim bylam. z 34 letnia rozwodka z 4 dzieci....
widze profil tej dziewczyny (ma 19 lat) i serce mi sie kraje... sympatyczna, taka niewinna...
patrze- sa ze soba od maja. a on do mnie w czerwcu pisal jeszcze, ze chce sie ze mna umowic, ze tylko mnie zawsze kochal naprawde- wiedzac ze jestem zareczona.wiem ze jedno moje slowo by wystarczylo, zeby sie z nim spotkac i pewnie pojsc do lozka.

po pierwsze- sorry ze sie dopielam- ale nie wiem co zrobic z ta sytuacja bo znam tego goscia i chcialabym pomoc tej dziewczynie...

po drugie-butterfly92, popatrz jakie zdarzaja sie historie... to historie romansow mlodych dziewczyn ze starszym facetem.
oni wcale nie maja bardziej poukladane w glowie, nie sa dojrzalsi... to tylko poza. poza, zeby latwiej moc zdobyc dziewczyne.
oni traktuja nastolatki, jak studenci sesje- zbajerowac, zaliczyc, zapomniec...
napisał/a: butterfly92 2010-01-19 21:35
kasiasze napisal(a):butterfly92, Nie zrywaj znaomosci ale mocno obserwuj i nie zakochuj sie. I wpadaj na forum A co z Twoim "chlopakiem"??

Otóż witam! W końcu wbiłam na forum. Minęło sporo czasu i muszę powiedzieć Wam, że... nadal mam chłopaka:) to ponad 2 lata, posłuchałam Waszych rad i naprawdę Wam dziękuję!! Teraz jestem szczęśliwa
Z 25-latkiem utrzymuję kontakt (raz na miesiąc pół godzinki na GG ).
Cieszę się, że napisałam to wszystko na forum - nie wiem jakby teraz było bez Waszych rad, dziękuję !!!
napisał/a: Pitiful 2010-01-20 00:36
butterfly92 napisal(a):
Otóż witam! W końcu wbiłam na forum. Minęło sporo czasu i muszę powiedzieć Wam, że... nadal mam chłopaka:) to ponad 2 lata, posłuchałam Waszych rad i naprawdę Wam dziękuję!! Teraz jestem szczęśliwa

Cieszymy się :) Tak trzymaj. Daj całą siebie chłopakowi, bądź jego miłością i dbaj o wasz związek :)
butterfly92 napisal(a):Z 25-latkiem utrzymuję kontakt (raz na miesiąc pół godzinki na GG ).

Błąd! Nawet wielbłąd! Zostawiłaś sobie tzw. otwartą furtkę. Po co?
Jest ryzyko, że w chwili kryzysu/kłótni w waszym związku będziesz szukać pocieszenia u 25-latka. A potem może (choć nie musi) potoczyć się z górki.
Jeśli jesteś pewna, że chłopak, z którym aktualnie jesteś to ten jedyny i widzisz was razem w przyszłości to skasuj nr gg 25-latka. To naprawdę dobra, życzliwa rada. Pozbędziesz się jakichkolwiek pokus, będziesz lojalna swojemu chłopakowi oraz niejako przy okazji nie dopuścisz do sytuacji, w której Twój obecny chłopak mógłby poznać wasze rozmowy (a po co mu ta wiedza?).
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
napisał/a: butterfly92 2010-01-20 14:04
Pitiful napisal(a):Błąd! Nawet wielbłąd! Zostawiłaś sobie tzw. otwartą furtkę. Po co?


Nie mam ochoty szukać pocieszenia w tym facecie. On ćpa... to nie dla mnie. Nawet jeśli rozstałabym się z obecnym chłopakiem chodziłabym zwyczajnie na imprezy z koleżankami, może wtedy... ale nie sądzę bym chciała się pocieszać innym chłopakiem, zresztą mam kolegów i to świetnych, którzy potrafią pomóc bezinteresownie (mają swoje dziewczyny i ja świetnie je znam) i w dodatku nie uciekają się do narkotyków...
Cieszę się, ze Was posłuchałam choć mam 17 lat wiem ze zrobiłabym spory błąd w swoim życiu, kto wie co teraz byłoby ze mną?
Dziękuję
napisał/a: ~gość 2010-01-21 02:13
jeszcze długa droga przed Tobą butterfly i jeszcze wielu facetów stanie na Twojej drodze i jeszcze nie raz tak popłyniesz, nie raz przekonasz się, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje i przekonasz się co to miłość, co zakochanie, co zauroczenie, co to przyzwyczajenia a co to ''chodzenie ze sobą''

Częścią bycia z powrotem z tym, kogo się zdradziło jest totalny koniec kontaktów z tym z kim się zdradziło. Do tego też trzeba dojrzeć. Ty nie żałujesz tego, że go zdradziłaś, bo wciąż kontakt jest, wciąż sprawia Ci przyjemność kontaktowanie się z tamtym. A nie masz zielonego pojęcia jak Twojego chłopaka zabolało by gdyby się o nim dowiedział...

Gdybyś się z tamtym gdzieś spotkała przypadkiem, to nie powiedziała byś sobie nie. Tu powinna być z Twojej strony mocna decyzja, mega oczyszczenie, temu panu już dziękujemy, może tak nie ma bo masz dopiero 17 lat, a starszym chłopakiem i tak nie ma się komu chwalić, bo nie ma go na miejscu. Po prostu ucz się życia i żyj.

Mimo wszystko, z Twoich słów bije dużo przekonującej energii, ale masz 17 lat, a związki na całe życie w takim wieku kończą się tak jak mój, i to właśnie przez dziewczynę

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
napisał/a: ~gość 2010-02-11 15:00
I czy to miłość do nich z mojej strony, czy egoizm?[/quote]

Niedawno zadawalam soibie takie samo pytanie.. tylko ze ja mam sytuacje taka ze wpadlam z chlopakiem z ktorym jestem 3 lata i mamy 4 miesiecznego syna.. i nie dawno poznalam kumpla mojego przyszlego szfagra.. i nagle gdy byl obok mnie to cala drzalam.. wiedzialam i wiem nadal ze nie powinnam nic robic w jego kierunku bo przeciez mam dziecko.. ale... eh.. zaczelismy ze soba pisac eski.. spotkalismy sie na kawe jak kolega i kolezanka i za kazdym razem na kazdym spotkaniu gotowalo sie we mnie jak go widzialam..:( i wszystko pobrnelo za daleko.. :/ ale musialam wszystko przerwac bo mam dziecko io faceta.. no ale nadal mysle o tamtym tesknie za nim..przy nim czulam sie kobieta.. czego nie mozna powiedziec o moim facecie.. bo od kadmieszkamy razem to nie okazuje mi tyle czulosci co dawniej
napisał/a: ~gość 2010-02-11 23:58
Krolik1507 napisal(a):spotkalismy sie na kawe jak kolega i kolezanka


jak trochę dorośniesz, to zrozumiesz, że nie ma czegoś takiego jak spotkania na kawę jak kolega z koleżanką. Myślisz, że faceci nie mają nic innego do roboty tylko spotykac się na kawie z koleżanką żeby sobie pogadac? Jeśli facet proponuje kawę, to znaczy, że chce cię przeleciec. To nic innego jak randka. A jak kobieta się zgadza to znaczy, że ona też ma ochotę sprawdzic kim jest ten facet. Wtedy jest albo, że się jej nie spodoba, albo (w przypadku żony/partnerki kogoś): ''wszystko pobrnęło za daleko''.

napisal(a):bo od kadmieszkamy razem to nie okazuje mi tyle czulosci co dawniej


Nie dostrzegałaś tego zanim się nie pojawił ktoś, kto zaczął ci ściemniac celem pobzykac trochę. To nazywasz czułością?
napisał/a: hehe1 2011-05-16 19:44
Teea napisal(a):Czy możliwe jest, aby kochać jednocześnie dwóch mężczyzn? Każdego za coś innego... Wiem, wiem... Nie kocha się za coś.
Ale wyobraźmy sobie sytuację następującą. Jest dwóch facetów, jeden mąż, drugi nie, ale nie o to chodzi.
Powiedzmy, że jeden jest odpowiedzialny, można na niego liczyć, mądry jest, przytuli gdy źle. Taki facet przyjaciel. Kocha się go za tę przyjaźń, mądrość i za to, że jest. W zamian nie ma emocji, w łóżku tak sobie...
I jest drugi facet. Też można się przytulić, wygadać, ale tylko wtedy kiedy on ma ochotę. Jak kot. Da się pogłaskać, ale na swoich warunkach, zniknie kiedy człowiek zacznie myśleć, że go oswoił, pojawia się kiedy człowiek traci nadzieję, chciałoby się zedrzeć z niego ubranie i... budzi emocje okropne. W jednej chwili można by go zabić, w drugiej zacałować na śmierć. Wariat wredny taki...
I ma się dwóch takich. I co?

Fajnie jak to wszystko siedzi w jednym facecie. Ale co zrobić jeśli dzieli się na dwóch. I każdy kocha, tak mówią przynajmniej... I kocha się ich obu, takie się przynajmniej odnosi wrażenie.
Przy jednym spokój, przy drugim gęsia skórka.
Nie można mieć obu, trzeba wybrać jednego. Którego do cholery???

Bezpieczna stabilizacja, czy niekończąca się przygoda?

Ktoś mi kiedyś powiedział, że ja nie kocham ich, tylko siebie w ich oczach. Nie głupie spostrzeżenie, patrząc w oczy pierwszego jestem mądra, rozsądna i czuła. W oczach drugiego jestem piękna, szalona i seksowna. Kim wolę być? Szanowaną przyjaciółką, czy namiętną kochanką? Dlaczego nie mogę wybrać obu opcji? Dlaczego muszę wybierać? I dlaczego muszę tęsknić za jednym będąc z drugim? Chcę ich obu!

I czy to miłość do nich z mojej strony, czy egoizm?





Teea czy jeszcze tu zaglądasz? jestem strasznie ciekawa czy sobie poradziłaś i jak to zrobiłaś....jest w tak identycznej sytuacji teraz, że miałam wrażenie że to ja napisałam tego posta....
napisał/a: lordmm 2011-05-17 10:06
jeśli się kobitki nie ogarniecie wreszcie i nie zrozumiecie, że w życiu liczy się coś innego niż to co WY czujecie w stosunku do faceta, tylko to, jakie podejście do was ma facet - to tak w nieskończoność będziecie kochać kolejnego za kolejnym...

rozumiem 14 letnią dziewczynkę, która może tak kochać każdego, ale dorosłe babsko? Ludzie...
napisał/a: Afazja 2011-05-17 14:19
lordmm napisal(a):jeśli się kobitki nie ogarniecie wreszcie i nie zrozumiecie, że w życiu liczy się coś innego niż to co WY czujecie w stosunku do faceta, tylko to, jakie podejście do was ma facet - to tak w nieskończoność będziecie kochać kolejnego za kolejnym...


Lordmm

Ale to jest mądrość, do której niektórzy nigdy nie dojrzewają.