Czy mam jeszcze u niej jakies szanse?

napisał/a: acm26 2008-07-19 14:06
Nam problem, mianowicie zakochalem sie w dziewczynie z mojej klasy(chodze do liceum) no i na poczatku wszytko niezle sie ukladalo, rozmawialismy, ona usmiechala sie do mnie, ja do niej tez, nie moglem oderwac od niej wzroku, z kazdym dniem moje uczucie do niej postepowalo coraz bardziej, zakochalem sie w niej po uszy i nie moge przestac o niej myslec. Sek w tym ze jestem niesmialym chlopakiem i balem sie jej zapytac wprost czy chce ze mna byc, ona tez jest niesmiala i w dodatku w szkole nigdy nie stoi sama tylko z kolezankami wiec balem sie podejsc do niej i jej powiedziec co czuje przy wszystkich. Na luzne tematy rozmawialem z nia bez zachamowan, ale kiedy mialem jej powiedziec co czuje to jezyk mi zastygal w gardle, nie moglem wydobyc z siebie slowa. Dzieli nas dosc spora odleglosc bo ona mieszka w czerwinsku nad wisla a ja w okolicach warszawy, chodzimy do jednej klasy w liceum w legionowie, ale dla niej bylem gotow na poswiecenie i dojazdy, jak sie kogos kocha to odleglosc nie ma znaczenia. W konu w styczniu po polowie roku naszej znajomosci postanowilem jej powiedziec co czuje. Kolega doradzil mi ze skoro sie wstydze jej powiedziec w oczy to zebym napisal jej smsa, no i ja niestety go posluchalem. Napisalem jej ze mi sie bardzo podoba i czy mam u niej jakies szanse, a ona odpisala ze jestem fajnym chlopakiem ale chyba nic z tego nie bedzie, ze niby podoba sie jej ktos. Bylem zalamany, plakalem, z kazdym dniem uswiadamiam sobie jaki zrobilem blad z tym smsem. Z tego co sie orientuje nie ma chlopaka i mi sie wydaje ze to byla tylko taka wymowka ze ktos jej sie podoba, zeby mnie splawic. Minelo pol roku, ja nadal bardzo ja kocham teraz zaczely sie wakacje i nie widzialem jej od zakonczenia roku, wogule po napisaniu tego smsa w szkole prawie nie rozmawialismy, przestala zwracac na mnie uwage, ale ja ja bardzo kocham, co dzien o niej mysle i moje uczucie do niej nadal jest ogromne. Doradzcie cos, czy jest jakas szansa zeby zeby naprawic popelnione bledy? Czy przytrafialy wam sie podbne sytuacje? Wiem ze nie powinienem mowic jej tego przez sms, nie wiem co mnie podkusilo i teraz bardzo tego zaluje, nawet nie wiecie ile bym dal zeby cofnac teraz czas. Nigdy nie mialem dziewczyny i dlatego zachowalem sie tak glupio. Co mam teraz zrobic? Z gory mowie ze nie chce innej dziewczyny bo kocham ta nad zycie, to ideal, aniol na ziemi. Prosze pomozcie!

[ Dodano: 2008-07-19, 14:18 ]
A i jeszcze jedno, skonczylem pierwsza klase liceum, teraz przede mna druga, czy myslicie ze w drugiej klasie moge ja zdobyc? Co mam zrobic zeby przekonac ja do siebie?
napisał/a: Ahmed 2008-07-19 20:09
Powiem Ci tak: szanse ma kazdy i jesli ona nie bedzie miala nikogo po powrocie do 2 kl (rozumiem ze w wakacje sie nie spotkacie) musisz sie zabrac do dzialania;) kazdy mowi ze nie ma schematu podrywania (bo nie ma) ale sa 3 punkty o ktorych musisz pamietac
1 zdobadz jej zaufanie
2 spraw by czula sie przy Tobie wyjatkowo
3 potem zabierz sie do rozpalania jej serca
Uwierz mi ze zwiazek budowany na zaufaniu i wzajemnym szacunku trwa dluzej niz taki w ktorym na 3cim spotkaniu decydujecie sie byc razem I wbij sobie do glowy ze jej nie kochasz wez to na lajcie pamietaj im bardziej nie chcesz spiepszyc tym latwiej cos zepsuc (przyklad masz z sms) i w zyciu nie pytaj czy bedzie z Toba przy jakiejs jej kolezance koledze macie byc sami w jakims ladnym miejscu (tu spacer po parku jest dobry, zakonczenie romantycznej kolacji, czy wogule po innej romantycznej udanej okazji) no i tak w sumie pytac by pytac jest zlym podejsciem najpierw (po kilku spotkaniach sprobuj przespacerowac sie z nia za reke pocaluj na do-widzenia tylko nie odrazu z jezyczkiem jesli jest niesmiala:P)
Aha i te 3 punkty w takiej kolejnosci w jakiej napisalem;) pozdro i powodzenia:)
napisał/a: acm26 2008-07-19 22:07
Dzieki, bardzo madre slowa, mysle ze punkty, ktore wyzej wyminiles moga mi pomoc. Tylko ja najbardziej obawiam sie tego ze nawet jak nie bedzie nikogo miala to poprostu po takiej glupocie jak z tym smsem uzna (albo prawdopodobnie juz uznala) ze jestem zwyklym niedojrzalym gnojkiem i nie bedzie chciala ze mna zaczynac. To bardzo dobrze ulozona dziewczyna, ma poukladane w glowie i nie wiem czy po tym co pokazalem poprostu nie przekreslilem swoich szans. Wiem, ze zachowalem sie niedojrzale, ale tak jak wczesniej wspomnialem boje sie ze poprostu nie podobam sie jej i ona nie bedzie chciala wiazac sie ze mna. Ale jezeli zobacze w jej zachowaniu, ze przejawia chociaz cien sympatii do mnie, ze rozmowa dobrze nam sie uklada, to sprubuje zastosowac sie do porad Ahmeda i naprawic popelnione bledy. Wszystko zalezy od niej...
napisał/a: sorrow 2008-07-21 16:06
acm26, ja nie wiem co ty ciągle o tym błędzie. Może wysłanie smsa nie jest najlepszym sposobem na rozwinięcie znajomości (wiadomo, że lepiej zrobić to twarzą w twarz), ale nie zrobiłeś nic złego. Napisałeś, że ci się podoba... ok, spytałeś czy ci da szansę... ok. Lepiej tak niż wodzić oczami przez trzy lata... dowiedziałeś się co ona myśli i to jest ważne. Ona też miło i delikatnie ci odpisała, że nie bardzo ma na to ochotę. Może rzeczywiście jej się ktoś podoba i po cichu ma nadzieję, że go pozna bliżej... tak samo jak ty marzysz o niej. A może wcale jak piszesz nikt się jej nie podoba, tylko nie czuje na razie potrzeby, żeby miec chłopaka. Masz drugą, trzecią klasę... dużo czasu, żeby własną osobowością i przyjaźnią powoli się do niej zbliżyć. Nawet jeśli jest ktoś inny, kto zaprząta jej głowę, to przez dwa lata wszystko jeszcze może się zmienić.
napisał/a: acm26 2008-09-05 17:39
Wreszcie zaczął się rok szkolny, ale u mnie jest niedobrze. Mianowicie mam spory problem żeby w ogule z nią porozmawiać a to ze względu na moja nieśmiałość. Z każdą inną dziewczyną mogę rozmawiać swobodnie, ale jak mam podejść do niej to nie wiem coś się blokuje we mnie, język zastyga w gardle. Od rozpoczęcia roku zamieniłem z nią raptem jedno zdanie i to właściwie o niczym. Jak w takich okolicznościach mam się do niej zbliżyć? Myślałem żeby ją gdzieś zaprosić, żeby z nią spokojnie porozmawiać i przeprosić za sms-a, zacząć wszystko od nowa, ale po prostu sam nie wiem jak w ogule z nią zagadać w szkole, w dodatku zwykle siedzi w grupie koleżanek więc tym bardziej jest mi trudno coś zdziałać. Przez wakacje zrobiła się jeszcze ładniejsza, jak na mnie spojrzy albo, jest gdzieś blisko to na mojej twarzy pojawia się rumieniec i ta blokada, tak że mam problem porozmawiać z nią o czymkolwiek, że o zaproszeniu nie wspomnę. Sam już nie wiem co mam robić, cały czas myślę o tym wszystkim, nic mnie nie cieszy, jestem przygnębiony.
napisał/a: Ahmed 2008-09-26 21:39
To masz prze.... niemiło:) odpuść sobie znajdź sobie taką z którą będziesz mógł rozmawiać i bądź szczęśliwy....

dobra możesz też poświęcić całe swoje życie by ją zdobyć (wiem co czujesz) poczekałbyś 10 lat na tą jedną jedyną? 10 lat....
napisał/a: Fila 2008-09-26 23:07
Nie rób z niej we własnych wyobrażeniach nadludzkiej istoty, bo będzie Ci tylko trudniej. Spróbuj wyobrażać ją sobie w głupich sytuacjach (papiloty, czapka clowna, gołąb na głowie... nie wiem ;) ) zanim spróbujesz zagadać :D
napisał/a: acm26 2008-09-28 14:29
W sumie ostatnio już idzie mi trochę lepiej, ta trema już jest trochę mniejsza, ale co mnie martwi ona niezbyt jest zainteresowana konwersacją ze mną, bynajmniej tak wynika z jej zachowania, nie patrzy w moją stronę, nie uśmiecha się, jak już rozmawiamy to trwa to chwilę i jest to rozmowa na tematy szkolne. Nie chcę innej dziewczyny bo ją kocham i w szkole mimo iż są nieraz ładne dziewczyny to nie zwracam na nie zupełnie uwagi, nie obchodzą mnie inne, liczy się dla mnie tylko ona. Najgorsze jest to że tak trudno jest mi z nią nawiązać kontakt a jak już mi się uda to widzę, że jest niezbyt chętna. Ahmed czy poczekałbym 10 lat? Dla niej tak bo to najwspanialsza dziewczyna jaką spotkałem w życiu i będę o nią walczył do końca. Jeśli walczymy możemy przegrać, jeśli tego nie robimy jesteśmy przegrani.
napisał/a: Ahmed 2008-09-28 17:15
Walcz czasami lepiej zginąć z karabinem w ręku na chwalebnym polu bitwy niż umierać gdzieś w zapomnieniu (taka metafora) :P
napisał/a: ~gość 2008-09-28 18:06
acm26, młody jesteś, jeszcze wiele w życiu przed Tobą (dziewczyn także). Owszem, na pewno jakieś szanse są, słyszałem też, że nie ma kobiet nie do zdobycia. Możesz próbować, starać się, czekać cierpliwie (nawet 10 lat i dłużej jeśli masz chęć), ale jesteś pewien że warto? Mimo że znam już Twoją odpowiedź na to pytanie to moja rada jest następująca: chcesz to próbuj, ale jeśli ona w najbliższym czasie nie wykaże choć odrobiny zainteresowania Twoją osobą to po prostu daj sobie spokój.

acm26 napisal(a): Z gory mowie ze nie chce innej dziewczyny bo kocham ta nad zycie, to ideal, aniol na ziemi.


Trochę przesadzasz, zejdź na ziemię :P

Wybaczcie OT, ale nie mogłem się powstrzymać: Ahmed, czy Ty masz jakieś kompleksy?
napisał/a: acm26 2008-09-28 21:53
Nie no powiedzmy sobie wprost, 10 lat nie będę czekał, jak przez liceum mi się nie uda to już po zawodach. Tak siak czy owak jeszcze spróbuję, zobaczymy co się wydarzy w najbliższej przyszłości. Dziewczyna jest na prawdę wartościowa, pierwszy raz taką spotkałem, można wręcz powiedzieć, że to mój ideał jaki sobie wymarzyłem, dlatego tak łatwo się nie poddaje, bo kto wie, może już takiej nigdy nie spotkam...
napisał/a: rower 2008-09-28 22:34
hehe no tak....... A za miesiąc spotkasz inna, która będzie jeszcze lepsza od tej i co wtedy?? Nadal będziesz czekał? Nie możesz mówić o kimś kogo nie znasz, że jest tą jedyną i najwspanialszą. Akurat w niej się zauroczyłeś i tyle ale to nie jest miłość i na bank nie będziesz na nią czekał............