czy byc z ta jedna??

napisał/a: dzordz3 2009-06-04 00:54
Witam
Moj problem nie jest moze tak zagmatwany i skomplikowany jak poprzednikow na forum, ale takze jes mi ciezko i chcialbym aby ktos sie wypowiedzial w temacie.
Mam kobiete z ktora jestem od mniej wiecej 3 lat. Nie jestesmy malzenstwem. Jak ja poznalem to byl mega magnes miedzy nami i motyle:) ale z czasem, wiadomo chemia wygasla i pozostalo tylko przyzwyczajenie i w pewnym stopniu monotonia. Od okolo roku mysle jakby to bylo zakochac sie jeszcze raz i czuc tego powera!:)... i stalo sie. Poznalem sliczna dziewczyne, z ktora bardzo dobrze sie dogaduje. Ona jest sama i gotowa na zwiazek ze mna. Pojawily sie motyle i nowe checi do zycia. Powiedzialem swojej starej dziewczynie, ze chce z nia przerwy. Nie mialem odwagi jej powiedziec, ze kogos poznalem. Bylem z ta druga przez okolo dwa miesiace. Az zaczalem watpic w to czy dobrze zrobilem. Zaczalem myslec, czy ma sens bycie z kims 3 lata a potem szukanie kogos nowego, bo ten stary juz w sumie sie znudzil. Z nowym partnerem moze byc po 3 latach to samo. Bledne kolo sie zaczyna, a na koncu moze byc bezdzietna starosc i samotnosc Zaczelo mi byc zal tej pierwszej kobiety, ktorej wyrzadzilem taka krzywde. Wiem, ze jej sytuacja materialna tez jest kiepska i, ze wiazala przyszlosc ze mna. W sumie to przez te dwa miesiace czekala za mna. I znowu stalo sie- wrocilem do niej. I znowu gniot, stare frustracje zaczely wracac, a ja zaczalem watpic. Ta druga kobieta wciaz za mna czeka, a ja nie wiem co mam robic. Wiem, ze jak z nia jestem to czuje przyplyw energii i swiezosci, nowych checi do zycial. Ale czy to ma sens?? Czy ma sens poznawanie wciaz nowych kobiet, zakochiwanie sie i zostawianie ich:/ Jakby ktos puscil jakies slowa wsparcia to bylbym bardzo wdzieczny.
Pozdrawiam
napisał/a: kasiasze 2009-06-04 01:10
nie ma sensu wieczne poszukiwanie. ma sens budowanie, wspieranie sie, swiadomosc, ze motyle przemijaja a przyjazn zostaje

chyba potrzebna by ci byla jakas powazniejsza terapia psychologiczna
napisał/a: nicholas 2009-06-04 01:25
Wsparcia ode mnie nie oczekuj... Zostawiłeś kobietę (zgadza się, powiedziałeś "przerwa", bo poważniejsze słowa wymagają odwagi i konsekwencji, o których to chyba nie słyszałeś jeszcze), poleciało się na inny kwiatek, ale coś nie spasowało? To wracamy? Jak nie miałes jaj, żeby mówić od razu wprost, to wykaż się i zostaw chociaż kobietę w spokoju, bo zaraz inna Ci się spodoba i polecisz jak ćma.
Jak czytam ten post, to wydaje mi się ze do bezdzietnej starości masz tak co najmniej z 60 lat (daję ci 18 max), więc spokojnie!...
napisał/a: ~gość 2009-06-04 06:35
Ok rozumiem ,namiętnośc wygasła. Ale co zrobiłeś żeby ją wskrzesić rozpieszczony chłopczyku?

Nie ma czegoś takiego jak ten jedyny i ta jedyna ,oglądasz za dużo komedii romantycznych (tamta to też pewnie ta jedyna) a skoro stare frustracje wróciły tzn że nie umiesz tworzyć związku tylko spieprzasz kiedy pojawiają się problemy i nudna szara codzienność. Chcesz się wiązać to najpierw popracuj nad sobą i wymagaj od siebie.
A kobiety to nie są przedmioty żebyś mógł je sobie wymieniać ,zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Założe się że jak znowu wrócisz do tamtej to będziesz tęsknił do pierwszej ,ta pierwsza daje Ci stabilizację ,stałość a ta druga namiętność. Przykro mi,namiętność to trochę za mało jak na miłość i związek,a tak w ogóle to może nie szukaj kobiety tylko na podstawie wyglądu bo to zgubne.
Poza tym chyba nie myślałeś że ta druga nagle objawi Ci swoje wady i inne nieprzyjemne cechy charakteru, kiedy dopiero jesteście na początku.
Pierwszej powiedz wprost jakie z Ciebie ziółko ,niech szuka kogos innego zamiast czekać na Ciebie, mniej trochę litości i ludzkich odruchów. A z drugą? namiętność długo nie trwa a Ty nie wykazujesz chęci tworzenia związku ,dla Ciebie miłość i związek to zabawa więc i ta namiętność zgaśnie i bedzie nudna szara codzienność ,może nawet gorsza, bo jedyne co widzisz w kobiecie to atrybuty zewnętrzne a to szybka droga do przepaści.
napisał/a: Misia7 2009-06-04 07:53
BeatrixKiddo napisal(a):Ok rozumiem ,namiętnośc wygasła. Ale co zrobiłeś żeby ją wskrzesić rozpieszczony chłopczyku?

Dobre pytanie. Związek polega na budowaniu. A nie na poddawaniu się przy pierwszej lepszej okazji.
Jesteś tchórzem, który nie potrafił być szczery z kobietą, z którą był 3 lata.
Zrobisz jak uważasz. Ale pamiętaj, że motyle zawsze mijają. Po tem trzeba się starać, budować związek. Tylko od nas zależy jaki on będzie. Nic nie przychodzi samo. Związek to ciężka praca.
napisał/a: Stranger 2009-06-04 09:55
dzordz napisal(a):Witam
Moj problem nie jest moze tak zagmatwany i skomplikowany jak poprzednikow na forum, ale takze jes mi ciezko i chcialbym aby ktos sie wypowiedzial w temacie.

No offence kolego, ale mam wrażenie że Ty w ogóle nie jesteś jeszcze gotowy na trwały związek...
Po pierwsze pamiętaj, że z nikim nie można być z powodu żalu, wyrzutów sumienia czy przyzwyczajenia. Po drugie jeśli będąc w związku z jedną kobietą czujesz potrzebę ponownego zakochania się, to nie wiąż się na stałe. Jak trafisz na tę jedną odpowiednią, to nie będziesz już chciał szukać dalej.

pozdrawiam,
napisał/a: dzordz3 2009-06-04 11:09
Ok, dzieki za odzew.
Jezeli chodzi o terapie psychologiczna, to mozliwe, ze niedlugo z niej bede musial skorzystac, bo duzo za duzo juz mysle o tym wszystkim:)
Tej pierwszej kobiecie powiedzialem, ze bylem z inna, ze ja zdradzilem i ze zaluje tego i chcialbym to naprawic. Wybaczyla mi, za co jestem jej bardzo wdzieczny. Tylko, ze teraz jak z nia jestem, to wciaz mysle o tej drugiej kobiecie.
Nie chodzi tutaj tylko o urode. Obie dziewczyny sa bardzo ladne, a ja zwyklem przy wyborze kobiety zwracac uwage nie tylko na wyglad. Wiem, ze zarowno z ta pierwsza, jak i z ta druga bede mogl budowac przyszlosc. Jestem przekonany w 90 procentach, ze bedzie nam dobrze.
Nie wiem tylko co mam robic. W tej nowej kobiecie widze przygode i namietnosc, w tej starej stabilizacje i juz pewnie niedlugo rodzine. Mlody jeszcze jestem i mysle, ze mam jeszcze troszzke czasu aby poszalec w zyciu. Na wszystko przyjdzie czas. Poki co to nie mowie nic ani jednej, ani drugiej. Daje sobie troche czasu na przemyslenie tego.
napisał/a: ~gość 2009-06-04 11:16
dzordz napisal(a):Mlody jeszcze jestem i mysle, ze mam jeszcze troszzke czasu aby poszalec w zyciu. Na wszystko przyjdzie czas. Poki co to nie mowie nic ani jednej, ani drugiej. Daje sobie troche czasu na przemyslenie tego.


Cóż ,wg mnie młodość to nie jest argument na skakanie sobie z kwiatka na kwiatek...chociaż może ? może skoro ja też jestem jeszcze młoda powinnam potestować różnej maści narkotyki? później już mi to nie będzie dane a zawsze o tym marzyłam jak to jest być na haju i nie mieć żadnych problemów...

W kazdym razie - chcesz poszaleć to powiedz każdej z osobna, że nie chcesz związku tylko nie zobowiązujących spotkań i podkreśl że chcesz poszaleć. I one również nie muszą mieć zobowiązań, układ jasny i klarowny. Jak "dojrzejesz" i wykształcisz sobie osobowość to wtedy się zdecyduj na związek, ale nie licz że koniecznie będzie to któraś z obecnych.
napisał/a: Stranger 2009-06-04 11:21
dzordz napisal(a):W tej nowej kobiecie widze przygode i namietnosc, w tej starej stabilizacje i juz pewnie niedlugo rodzine.

Przygoda i namiętność szybko mija. A o stabilizacji i rodzinie jeśli ciągnie Cię przygoda i namiętność, nie może być raczej mowy...

pozdrawiam,
napisał/a: ~gość 2009-06-04 11:33
Prawdziwa milosc jest wtedy, kiedy przejdzie przez kilka etapow... Zauroczeniefascynacjezakochanieprzyjaznprzywiazanie (nie mylic z przyzwyczajeniem)
to wlasnie kolejne etapy milosci sa czyms najpiekniejszym, czynia ta milosc mocna. motyle w brzuchu...? stojacy fallus na sama mysl o kobiecie? to zenada i dziecinada...
gdy sie mysli o kims kogo sie kocha, to usmiech gosci na twarzy. gdy sie widzi ta osobe robi sie cieplej na sercu. milosc sie czuje. kazdym zakamarkiem ciala.
ty nie czujesz milosci ani do jednej ani do drugiej. przykro tylko ze krzywdzisz obydwie te kobiety. choc- jesli ta druga wie o tej pierwszej, to nie mozna powiedziec, zeby byla ofiara... predzej drugim sprawca czyjegos cierpienia...
napisał/a: Demeter 2009-06-05 19:19
chciałam napisać żebyś wziął se obie, może się polubią nawet... ale to chyba niemożliwe. W Polsce to raczej niemożliwe, chyba że wyruszycie do Indii:] W Chinach i Tybecie też jest to oficjalnie niedopuszczalne, oczywiście to inna historia rozpoczęta przez selektywną aborcje.
napisał/a: ~gość 2009-06-05 22:12
Po 3 latach zdradziles bo ci sie dziewczyna znudzila, czemu z nia nie skonczyles najpierw/
FAktycznie ci sie psychotrapiA przydA bo sam nie wiesz czego (kogo) chcesz :P

Masz ty honor i sumienie ???