czemu on taki jest??:(

napisał/a: Asieńka1989 2009-04-03 19:37
Witam wszystkich.

To mój pierwszy post i proszę o wasze zdanie.
Jestem z chłopakiem prawie 5 miesięcy kochamy się ale bardzo często niestety kłócimy
jestem z charakteru nerwowa i powtarzałam mu to wielokrotnie tłumaczyłam czego nie lubię ale i tak robił po swojemu...wiem że dobry z niego chłopak niczego mi nie żałuje ale z charakteru jest bardzo uparty. Strasznie mnie to denerwuje. Mówi że mu na mnie zależy ale jak mam doła to wiem że na niego nie mogę liczyć bo nie potrafi mnie pocieszyć ogólnie ma problem z okazywaniem uczuć a to sprawia mi przykrość.
Mówiłam mu o tym ale mam wrażenie że jednym uchem mu to wpada a drugim wypada.
Była taka sytuacja że wypił piwo i wsiadł za kierownicę a przypadkiem sie dowiedzialam ze byl w barze i dopiero do mnie przyjechal zaczelam sie wypytywac po co tam wstąpił odpowiedzial ze zglodnial i kupil sobie frytki a mialam podejrzenie że wypił piwo i miałam racje! przyznał się a tak się wkurzyłam bo prosiłąm żeby nie wsiadal po piwie za kierownice i mnie nie posluchał zerwalam z nim pojechal i po chwili zaczal pisac smsy i dzwonil zebym dala mu szansę...dałam i przez jakis czas bylo dobrze ale jednak znowu sie powtorzyło.
wiem że ja jestem wkurzajaca tak jak kazdy rzczej bo czepiam sie w sumie bez konkretnych powodów ale czy on musi byc taki??? Ze mnie nie slucha jak mu mówię że chce wiecej czulosci jak prawie kazda kobieta?? chce zeby bardziej sie mna interesowal?? te klotnie mnie mecza bardzo we wczesniejszym zwiazku tez były bczęsto kłótnie może ze mną jest coś nie tak dużo w życiu przeszłam i bardzo dużo przykrych rzeczy...on wie o tym a jednak daje powody zebym sie denerwowala
Mówił mi ze chce ze mna byc do konca zycia chce sie zareczyc...po co to mowi skoro nie potrafi sie dla mnie zmienic?? Co mam zrobic zeby byl dla mnie taki jak chce zeby byl?? Kocham go i mi na nim zależy...
Co myślicie???
napisał/a: przemek0810 2009-04-03 20:01
To tylko tak nam się wydaje. Ach to ludzkie sumienie... Każde sumienie daje o sobie znać po zakończonym związku, każde
Może i Ty przesadzasz w prowokowaniu kłutni ale skoro Cię kocha to powinien się w takiej sytuacji nie unosić honorem a podejść i Cię przytulić. (Pewnie byś się nie dawała ale powinien to robić na siłę )
Podobno ludzie się zmieniają. Może jemu potrzeba czasu na dorośnięcie do związku. Nie pisałaś o ważnej rzeczy, ile macie lat.
Rozmwiałaś z nim o tym, a jemu to nie pomaga. Hmm.. dziwne. Kocha Cię a nie zwraca uwagi na takie rzeczy?
napisał/a: Asieńka1989 2009-04-03 20:27
ja mam 19 on 22. Właśnie kocha a ważniejsze jest uniesienie się honorem nie rozumiem tego...sama nie wiem co mam myśleć...jestem osobą wrażliwą i ciężko mi...
napisał/a: ~gość 2009-04-03 20:29
co do piwa, to ja bym powiedziała, że następnym razem jak się dowiem/ zauważę że po piwie wsiada ze kierownicę to kapuję go na policję :)
napisał/a: Dzwoneczek1 2009-04-11 14:29
Powiedz mu,ze to dla Ciebie bardzo ważne,bo wtedy czujesz się kochana i doceniana i szczęsliwa...przecież na tym mi.in. polega związek,ze ludzie chca być blisko siebie,spędzać ze sobą czas,sprawiać sobie radość...zmieniać się dla siebie czasem..
napisał/a: maleństwo_ 2009-04-11 14:49
Asieńka1989 napisal(a):Właśnie kocha a ważniejsze jest uniesienie się honorem


U mnie jest podobnie. Bywały sytuacje, że ja płakałam, a on się musiał unieść honorem i już. To było na poczatku naszego związku. Później bardzo dużo o tym rozmawialiśmy, tłumaczyłam, że czasem warto odpuścić, no i pracował nad tym i już jest ok. Pomaga mi zawsze i aż się dziwię, że kiedyś był taki... pretensje nie pomogą, tylko spokojna rozmowa... Nam się udało, więc wierzę, że i u Was będzie lepiej!
napisał/a: ~gość 2009-04-11 14:50
Dzwoneczek napisal(a):przecież na tym mi.in. polega związek,ze ludzie chca być blisko siebie,spędzać ze sobą czas,sprawiać sobie radość...zmieniać się dla siebie czasem..


Wlasne ... kazdy sobie mysli ze jak sie dowje spotyka to sa juz cacy, nie ma praktycznie tak ze ludzie do siebie w pelni pasuja, trzeba si eumiec zmieniac dla dobra 2 soby (dla obydwojga), oczywiscie musza by7c pewne granice zmian ale to juz temat na osobna dyskusja :P
Jesli sie kogos naprawde kocha i zalezy mu na nim to czlowiek potradfi sie zmienic jesli nei cuz ...
napisał/a: domii1985 2009-04-11 15:27
napisal(a):Asieńka1989 napisał/a:
Właśnie kocha a ważniejsze jest uniesienie się honorem


ehhh...ten honor...ja chyba mam podobny problem ale nie z facetem a z sobą... opisywałam wam już moją historie w innym temacie a mianowicie Życie po rozstaniu...

http://forum.we-dwoje.pl/topics32/zycie-po-rozstaniu-vt9777,120.htm#504289

dzisiaj jak zawsze z resztą jak wracam w rodzinne strony wróciły do mnie wspomnienia... czasami się zastanawiam czy jeszcze warto się do niego odzywać, czy jeszcze może da się to uratować?? co wy o tym myślicie??
napisał/a: ~gość 2009-04-11 15:51
czasami się zastanawiam czy jeszcze warto się do niego odzywać, czy jeszcze może da się to uratować?? co wy o tym myślicie??

Daj spokoj, odszedl od ciebie dla innej , zyjesz nadzieja ze wroci, ludzie sie zmieniaja, poznaliscie sie pare lat temu, z wiekiem jeszcze sie ksztaltuje charakter czlowieka
Po prostu sie pogodz z sytuacja raz na zawsze, lepiej jak juz sie ot stalo niz jakby sie mialo stac jeszcze puzniej
napisał/a: ~gość 2009-04-11 16:04
Asieńka1989 wydaje mi się że okazywanie uczuć, szacunku, miłości, wsparcia to cechy prawdziwego faceta, owszem pewnie i kasa i wygląd ma znaczenie, ale tylko do chwili kiedy nie pojawią się jakieś problemy i potrzebujesz swojej drugiej połówki bardziej niż zwykle, twój "men" zachowuje się dziecinnie i myśli że zgrywanie twardziela to jest to czego potrzebujesz, ciężko powiedzieć czy się zmieni i czy w ogóle chce się zmienić, macie różne potrzeby i pytanie czy potraficie się porozumieć, jeśli planujecie zaręczyny to dobrze bym sie zastanowił na tym jak już teraz trochę zgrzyta
napisał/a: konewka2 2009-04-13 15:18
napisal(a):Mówił mi ze chce ze mna byc do konca zycia chce sie zareczyc...po co to mowi skoro nie potrafi sie dla mnie zmienic?? Co mam zrobic zeby byl dla mnie taki jak chce zeby byl?? Kocham go i mi na nim zależy...

Bycie z kimś nie polega na tym, żeby go zmieniać, ale na tym, żeby zmieniać się wzajemnie dla wspólnego dobra. Rozumiem, że jest Ci ciężko, ale musisz uświadomić sobie jedną rzecz - faceci są inni i mają odmienne myślenie niż kobiety. Jesteście ze sobą stosunkowo krótko. Podobnie jak ja z moim chłopakiem. Dlatego to nie jest takie proste. Początki zawsze są trudne, bo nie ma związków, które są idealne. Potrzeba obopólnego wysiłku i pracy, aby wspólnie coś stworzyć. Przede wszystkim - zainwestuj w cierpliwość. Nieraz trzeba powtarzać coś 100 razy żeby dotarło, a czasem dotrze samo po jakimś czasie... Jeśli on naprawdę Cię kocha, to będzie powoli nad sobą pracował i zauważy sam Twoje potrzeby. Jednak podstawą związku jest rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Bez niej nic nie wyjdzie, bo przez rozmowę i komunikowanie się człowiek poznaje potrzeby drugiej osoby, stara się je zrozumieć i dać coś z siebie, aby tę osobę uszczęśliwić. To partnerstwo.
Kiedyś myślałam, że bycie z kimś to same przyjemności, ale teraz wiem, że to wcale nie takie proste, ale właśnie ten trud poznawania i rezygnowania z niektórych rzeczy dla wspólnego szczęścia - to jest właśnie wspaniałe :)
napisał/a: stasieek 2009-04-13 17:25
właśnie tak, bycie z kimś to nie są same przyjemności, ale możliwość bycia z kim daje przyjemność. w związkach zawsze będą się pojawiały trudne chwile. Ktoś (bo nie wiem kto) napisał tak: "Czy szczęście jest jedynym celem by z kimś być? Celem związku miłości jest pomóc ci przebudzić w sobie to wszystko co już w tobie jest od urodzenia, całe piękno i potencjał, potwierdzić i docenić to kim jesteś, pełną i kompletną cudowną istotą ludzką."
bardzo mi się to podoba stwierdzenie dlatego tutaj je podsyłam.