Czemu mnie okłamuje?

napisał/a: beatka950 2010-07-05 15:57
Smutas, Nie czytałam tej historii w ogóle ale ten fragment który teraz napisałeś to moje pierwsze odczucie : . Poprostu jestem w szoku że istnieja tacy ludzie. Że potraktowała Cię tak strasznie. Współczuje Ci ogromnie, 2 lata zmarnowane.
napisał/a: ~gość 2010-07-05 20:00
Smutas, przeczytalam, co za baba, bo inaczej jej nie nazwe, ma emocjonalnosc gimnazjalistki (nie obrazajac nikogo) - jakies chore jazdy, zlosliwosci, mowienie raz tego raz innego, chwiejnosc uczuc, masakra...
podziwiam ze wytrwales tak dlugo... i ze chyba wreszcie przejrzales na oczy..

pozdrawiam
napisał/a: lonelyAngel 2010-07-06 12:33
Jestem w szoku, a Ty jesteś wspanialym facetem, bo potrafiłes od tak wszystko zmienić, całe swoje życie tylko dlatego, żeby być blisko niej. Rozumiem cię, bo ja sama zrobiłabym wszystko dla osoby, którą kocham. Robiłam, ale niestety też dostalam kopa... i to nie raz. Mimo wszystko ja wierzę w miłośc, tylko widocznie trzeba na nią poczekac. A to co spotkało Ciebie, nauczy Cię żeby w przyszłości mieć bardziej otwarte oczy i patrzeć z dystansem na pewne sprawy.

Mnie mój były też traktował strasznie, zranił mnie, cierpie, ale wiem, z jakimi ludźmi nie powinnam się zadawć.

Jesteś naprawdę wartościowym człowiekiem! jestem pełna podziwu dla Ciebie naprawdę, kiedy czytałam to wszystko normalnie szczęka opadła mi na sama podłogę!

Zostaw ją, bo ona nie zasługuje na takiego faceta jak Ty. traktuje ludzi jak zabawki, niestety...

Zajmij się sobą, teraz musisz myśleć tylko o sobie.

Pozdrawiam i jeszcz raz podziwiam!
napisał/a: kasiasze 2010-07-06 13:02
Smutas, niestety nie jesteś wspaniałym facetem, kochałeś głupio i dość naiwnie, bez wymagań. Tak nie można - nigdy. Bez wymagań a jedna z oczekiwaniami, dziwna mieszanka była.
Uczepiłeś się osoby od początku nie rokującej nadziei na wzajemność. Wypowiedziała wreszcie słowa "kocham" - no bo każdy chce je w końcu powiedzieć komuś, to miłe. Ona szukała innego, nie znajdywała a Ty wciąż "trwałeś".
Ona - no jest głupia, pusta, uboga emocjonalnie Ty aż masz skłonności do robienia z siebie ofiary.
Nauczka i to porządna, radzę szczerze: nie szukaj z nią najmniejszego kontaktu a jeśli ona to zrobi, unikaj.
Teraz czas na ponowne przeanalizowanie wszystkiego.
napisał/a: SinuSoida 2010-07-08 23:57
witam.

kilka osób pewnie zna moje perypetia z dziewczyną z poprzednich tematów i wie, że bywało raz kolorowo a innym razem zupełnie odmiennie.. tym razem piszę bo chcę zrozumieć co ona myśli czuje.. mieliśmy sprzeczkę po której nie chciała mnie znać, lecz wybaczyła mi i przez pewien czas było naprawdę dobrze jak nigdy.. teraz traktuje mnie jak kolegę.. kiedy chcę ją przytulić, pocałować czy nawet pogłaskać odpowiada 'co Ty robisz'? irytuje mnie to już bo za kiedy pytam co się zmieniło i czemu tak reagujesz odpowiada, że wszystko jest jak dawniej co wcale nie jest prawdą.. ostatnio zaczęła spotykać się z dawnym kolegą bo wrócił na rok do rodzinnego miasta, ok jest przystojny i na pewno ma ambitniejsze plany niż ja, na pewno jest bogatszy, ma wykształconą rodzinę itp, itd.. kiedy spędzaliśmy wspólnie czas ciągle z nim pisała i kiedy zwróciłem jej uwagę, że mi to nie odpowiada i denerwuje powiedziała, że nie mam co być zazdrosny, bo to tylko kolega i że za rok wyjeżdża a wiem, że on z nią flirtuje bo widziałem na nk czy jej smsy jak pisze 'Slicznotko' itp.. ostatnio okłamała mnie, że idzie się spotkać z koleżanką a wracałem ze sklepu i zobaczyłem, że spacerują razem.. tłumaczyła się, że miał jakiś problem i chciał z nią o tym porozmawiać i że zawsze kiedy się z nim czy z kimkolwiek spotyka wraca do mnie jak bumerang.. wydaję mi się, że te jej spotkania mają coś wspólnego z tym jak się wobec mnie zachowuje.. przypomnę, że nie jesteśmy razem, spotykamy się od dłuższego czasu, był okres kiedy zachowywaliśmy się jak para, ale nigdy się do tego nie przyznawała.. może trochę wyolbrzymiam sprawę z tym jej kolegą, ale chcę wiedzieć na czym stoję, być pewien jej uczuć, ale ona niestety nie jest ich pewna i mówi, że potrzebuje duuużo czasu.. powoli czuje się wykorzystywany bo jeżeli coś trzeba to ładnie prosi a ja lece jak pies za jeżem.. wiem, źe jeżeli odmówi to się obrazi a nie chcę niepotrzebnych kłótni.. co mam o tym myśleć? mówi, że zależy dla niej na mnie i chce się spotykać codziennie i spędzać ze mną cały wolny czas a zachowuje się jakbym był dla niej bratem czy kolegą z którym może o wszystkim porozmawiać i bez krępacji durnia kleić..


naprawdę nurtuje mnie to strasznie i wiem, że od niej nie dowiem się co się dzieje dlatego chcę wiedzieć co wy o tym myślicie.. powoli myślę, że nigdy nie będziemy razem i chce ze mną podtrzymywać kontakt bo to już rutyna i chce mieć kogoś kto zrobi wszystko o co poprosi..
napisał/a: ~gość 2010-07-09 00:11
Stawiaj sprawę na ostrzu noża. Innej opcji nie ma. Laska musi dostać czymś ciężkim, wtedy się opamięta. Jak potrzebuje duuuzo czasu to znaczy że to dużo czasu nie jest dla Ciebie i jak coś to będzie z Tobą tylko dlatego, że nikt inny się nie napatoczył. Spójrz na to z drugiej strony, może gdzieś czeka na Ciebie ta jedyna a Ty się marnujesz przy jakiejś harpii :)
napisał/a: ~gość 2010-07-09 08:44
eee deczko naiwny jesteś, że laska spotyka się z jakimś lovelasem, flirtują sobie itp a Ty dalej na jej zawołanie ;)
napisał/a: Smutas 2010-07-09 08:55
jestes w sytuacji w ktorej bylem 2 lata do przed wczoraj.... jesli chcesz przeczytaj moj temat, bo to co opisujesz to mniej wiecej to samo co ja mialem

http://forum.we-dwoje.pl/topics28/czemu-mnie-oklamuje-vt11160.htm?view=newest

nie skonczylo sie dobrze, a wycierpialem sie od cholery...moja rada. Stawiaj sprawe na razem albo nie razem, konkretne rzeczy i oczekiwania. jak sie bedzie migac to zmykaj. Jak wroci z podkulonym ogonem, znaczy ze dobrze, nie wroci i tak nic by z tego nei bylo.

Prowadzalem sie z nia 2 lata, dzien w dzien, strawilem w trakcie tego 2 jej zwiazki, zawsze wracala, ale nigdy nie bylismy para OFICJALNIE, calowalismy sie, sypialismy ze soba, mowila ze kocha, a jak postawilem sprawe czy jestesmy ze soba czy nie i chce znac konkretna odpowiedz to uslyszlaem ze jestesmy totalnie rozni i nie ma sensu...
napisał/a: niceone 2010-07-09 09:46
proste pytanie prosta odpowiedz i po temacie...

niestety odpowiedz nie bedzie zadowalajaca dla Ciebie - sam zauwazyles ze:
"wydaję mi się, że te jej spotkania mają coś wspólnego z tym jak się wobec mnie zachowuje.."

dziewczyna jest nim zauroczona wiec zachowuje "wiernosc" wobec tego uczucia i nie ma zamiaru traktowac Cie jak chlopaka bo wolala by calowac czy przytulac tamtego (o ile tego nie robi) - badz facetem, wymagaj jasnej deklaracji... i jezeli "wybierze" Ciebie - pamietaj ze ona musi wtedy ograniczyc kontakt z tamtym kolesiem, flirty na nk czy przez sms bo inaczej bedzie dalej tak samo...
napisał/a: SinuSoida 2010-07-09 10:15
napisal(a):dziewczyna jest nim zauroczona wiec zachowuje "wiernosc" wobec tego uczucia i nie ma zamiaru traktowac Cie jak chlopaka bo wolala by calowac czy przytulac tamtego (o ile tego nie robi) - badz facetem, wymagaj jasnej deklaracji... i jezeli "wybierze" Ciebie - pamietaj ze ona musi wtedy ograniczyc kontakt z tamtym kolesiem, flirty na nk czy przez sms bo inaczej bedzie dalej tak samo...


nie wiem czy jest nim zauroczona ale raczej z nim nie kręci ani nie całuje się z nim itp.. raczej nie jest z tego typu dziewczyn..

napisal(a):Prowadzalem sie z nia 2 lata, dzien w dzien, strawilem w trakcie tego 2 jej zwiazki, zawsze wracala, ale nigdy nie bylismy para OFICJALNIE, calowalismy sie, sypialismy ze soba, mowila ze kocha, a jak postawilem sprawe czy jestesmy ze soba czy nie i chce znac konkretna odpowiedz to uslyszlaem ze jestesmy totalnie rozni i nie ma sensu...


no u mnie jest bardzo podobnie, spotykamy się od ponad roku i też zachowujemy się jak para, ale oficjalnie przy ludziach nie jesteśmy.. wie, że chciałbym, ale ona chce czasu..

napisal(a):eee deczko naiwny jesteś, że laska spotyka się z jakimś lovelasem, flirtują sobie itp a Ty dalej na jej zawołanie


nie wydaję mi się, że z nim flirtuje bardziej on z nią w każdym razie toleruje to i chce się z nim spotykać.. wiem, że jestem naiwny i coraz głębiej się nad tym wszystkim zastanawiam..
napisał/a: ~gość 2010-07-09 11:35
Bardzo Ci współczuję..zawsze znajdą się ciz*e, które będą w ten sposób działac.
Jeśli tylko dasz radę, odetnij się od niej. Z dnia na dzień, bez słowa wytłumaczenia. A jak zapyta "co się dzieje i czemu tak robisz"-to jej powiedz- "nie będzę tolerował...(tego i tego), bo czuję się z tym źle i robisz mi krzywdę. Nie chcę byc z dziewczyną, która mnie krzywdzi". Jak zacznie się tłumaczyc/ że to nic takiego "kolega" , itd/ to powiedz że Ty traktujesz znajomośc jej i "kolegi" nie jak znajomośc koleżeńską.
I to jest proste jak drut...
Normalnie jak to piszę to szlag mnie trafia. Żebyś wiedział, jak długo słuchałąm podobnych "tłumaczeń" (tylko tutaj była i jest "koleżanka"..).

Jak jej zależy na Tobie, to "kolegę" zostawi w spokoju. Jak jej zależy bardziej na "koledze", to zostawi Ciebie (czego Ci nie życzę). To też niestety jest proste jak drut.

Zaraz nastąpi "grad" postów dotyczących "zaufania w związku".
To nie jest kwestia zaufania.
napisał/a: Aguncja 2010-07-09 11:49
Nie ma co się zagłębiać w analizę jej zachowania. Przecież to oczywiste: mówiąc najprościej ona chce tamtego. Widocznie koleś nie chce się wiązać, bo jak pisałeś wyjeżdża a ona(przynajmniej dla niego nie jest warta pokonywania tej dzielącej ich odległości)lub też z innych przyczyn. W każdym razie myślę że ona zostawiłaby Cię dla niego gdyby miała pewność, że tamten zaproponowałby jej coś więcej.
Przykro mi ale wszystko wskazuje na to że ona trzyma cię tylko w odwodzie i nie jesteś dla niej kimś ważnym. Nie wróżę ogólnie dalekiej przyszłości waszemu związkowi.