czekac czy nie?

napisał/a: accenti 2008-04-07 11:47
Witam
Spotykalem sie z dziewczyna ponad pol roku, to nie wiele, ze wzgledu ze oboje pracujemy i mieszkamy kawalek od siebie, spotykalismy sie 2 razy w tygodniu czasami tylko raz, wydawalo mi sie ze jestesmy razem szczesliwi, oboje czesto mowilismy ze sie kochamy, ona twierdzila ze z nikim jej nie bylo tak cudownie, ona wyjechala na wakacje, ja niestety nie moglem z nia pojechac, gdy wrocila spotkalismy sie, byla jakas dziwna, zagubiona, (dodam ze jak byla na wakacjach non stop pisalismy do siebie, byly czule slowka), pare dni po wakacjach wyjechala w delegacje z pracy i jak wrocila stala sie nagle oziebla, nie pisze do mnie, czasami cos odpisze. (oczywiscie na delegacji byla z kolega z pracy, ona twierdzi ze to tylko kolega, ale zawsze na poczatku jest kolega a pozniej cos blizszego).
Chcialem z nia porozmawiac, bylo ciezko bo non stop ciezko pracowala nie znajdowala czasu, az wreszcie mi sie udalo, piewrszy raz powiedziala ze sama juz nie wie czego chce od zycia, ze musi wszystko przemyslec, lecz zaproponowala abysmy wspolnie zamieszkali, zgodzilem sie.
Lecz gdy znow sie spotkalismy stwierdzila ze chyba nie czuje juz tego samego co na poczatku, ze sama nie wie czego chce, znow chce troche czasu aby to przemyslec. Abym jej dal czas do naszego wyjazdu (bo mamy zaplanowany wspolny wyjazd, juz dawno temu planowalismy i wszystko juz jest wykupione), ale ja nie wiem czy mam czekac, czy nie, kocham ja bardzo i to co wspolnie przezylismy jestem przekonany ze ona mnie tez tylko sie strasznie zagubila,
czekac do tej wycieczki, nie wiem jak sie na tym wyjezdzie zachowam, sam juz nie wiem co o tym myslec, caly czas jestem zagubiony, mysle o niej, tesknie za nia, ostatnio napisala do mnie czy ja naprawde kocham? odpisalem ale juz sie nie odezwala. Co robic?? Boje sie ze przez to czekanie jeszcze bardziej sie od siebie oddalimy!!
napisał/a: sorrow 2008-04-07 12:22
Brak kontaktu dość często powoduje, że ludzie się oddalają (choć czasem tęsknią jeszcze bardziej). Takie wyjazdy w inne miejsce niż środowisko, w którym się żyje (wakacje, delegacja) również w ludziach wzbudzają zupełnie nowe uczucia... jakaś nowa wolność, nowo poznani ludzie, "codzienność" zostawiona za sobą. Prawdopodobnie to spowodowało, że zaczęła zastanawiać się nad sobą. Oczywiście mogło się "coś" tam wydarzyć, ale póki co chyba nie masz co zakładać najgorszego. Myślę, że powinieneś poczekać... ale nie biernie. Wysyłaj jej sygnały o sobie, o tym co czujesz. Zadbaj tylko o to, żeby to nie było przesadne i natrętne... inaczej bardziej ją od siebie odepchniesz. Mam nadzieję, że przetrwasz w ten sposób do wyjazdu, gdzie pewnie będziesz miał więcej okazji, żeby ją znowu do siebie przekonać.
napisał/a: Lukasz111 2008-04-08 18:56
Zaczekaj do wyjazdu, zobaczysz... Mysle jednak ze jezeli sie zagubila i nie wie czego chce to na konkretna odpowiedz mozesz dlugo czekac... Nie masz wyboru, zdecyduj czy wolisz czekac czy zakonczyc zwiazek... Pozdrawiam
napisał/a: accenti 2008-04-09 09:53
poczekam bo mi strasznie na niej zalezy, choc czekanie jest straszne, sa dni kiedy mniej mysle, a sa takie i jest ich znacznie wiecej ze o niczym innym nie moge myslec, chcobym chcial, staram sie jak najwiecej pracowac aby zapomniec ale sie nie da, mysli same przychodza do glowy, co jakis czas bede do niej pisal, aby nie zapomniala, ale mam juz coraz mniej nadzieji. niestety

[ Dodano: 2008-04-10, 08:03 ]
wczoraj zadzwonila do mnie, dodam ze dzwonimy do siebie albo piszemy raz na jakis czas, wiec zaproponowalem jej czy chce ze mne isc na koncert, zgodzila sie choc nie wiem czy przez grzecznosc, czy pare dni przed koncertem by jej cos wypadlo, wieczorem jeszcze wyslalismy do siebie smsy i w jednym zapytalem sie czy choc troche teskni za mna i czy naprawde chce ze mna isc na ten koncert, lecz niestety nie uzyskalem odpowiedzi. nie wiem czy ja juz jestem przewrazliwony, czy powinienem sobie odpuscic nawet choc ja bardzo kocham?

[ Dodano: 2008-04-11, 22:10 ]
napisze co sie u mnie zmienilo, idziemy razem na koncert:) zapytalem sie czy teskni i odpowiedziala ze bardzo, ze bardzo jej na mnie zalezy tylko, nie wie czy jak na facecie czy przyjacielu i abym dal jej jeszcze czasu, nie wiem czy dobrze robie ale postanowilem poczekac, choc serce strasznie boli.
napisał/a: Żuczek 2008-04-17 18:26
Oj wiem co teraz czujesz bo sama teraz czekam na decyzje drugiej osoby i sama nie wiem czy czekać na nią nadal czy zakończyć sprawę(jestem trzecią osobą w związku) sprawa z tym czekaniem nie jest łatwa o raz chcę czekać i żyję złudzeniami że wszystko się dobrze skończy a innym razem mam już tego dość i trochę. Tylko od Twojej dobrej woli zależy jak postąpisz i od tego jak bardzo Ci na niej zależy, mi zależy na moim PanieX i czekam z pokorą na jego decyzje. Trzymaj sie i mam nadzieje że zarówno Tobie jak i mi się wszystko w końcu ułoży
napisał/a: accenti 2008-04-17 23:18
ja juz sie gubie w tym wszystkim, jednego dnia wstaje i nie mysle o niej, innego chce do niej zadzwonic umowic sie z nia i zakonczyć to wszystko, bo już mi chyba psychika pada, ale nie robie tego bo mi na niej strasznie zależy, i caly czas to sie powtarza. wkrótce idziemy razem na koncert, myśle że tam się wszystko wyjaśni, ma mi odpowiedzieć na kilka pytań, głównie na teamt współnego wyjazdu, jak powie że nie, to niestety będę musiał zadecydować o nas, jeśli wogóle jeszcze można mówić NAS, taka przerwa oddala od siebie, czasami znów łączy ale to chyba rzadko, ktoś tu na forum napisał że: przerwe to można sobie zrobić po ciężkiej pracy a nie w związku" i zaczynam się z tym zgadzać, ja ją Kocham i to strasznie, nawet nie wiedziałęm że tak można kogoś pokochać, nie wiem czy jeszcze kiedyś kogoś pokocham tak mocno, czy spotkam kolejną taka dziewczynę, tego nie wiem.
Wiem, że chyba ja to muszę tak oficjalnie zakończyć to co już w sumie jest skońćzone. Niestety!!!!!!
Ktoś powie że jak się kogoś Kocha to można czekać całe życie, i pewnie coś w tym jest, ale to niszczy mnie psychicznie. Wiem że jak ja to zakończe, lepiej się nie poczuje, bo będę winił siebie za to że już całkowicie straciłem szanse, że jednak mogłem jeszcze poczekać a może by coś się zmieniło. Nie wiem jeszcze co zrobie, cały czas myśle o tym. Czekałem na nią 3 albo 4 lata, jakos się zeszliśmy i po pół roku nagle z dnia na dzień coś strzeliło, nie wiem co i się nie mogę za bardzo dowiedzieć, jedynie słysze że zasługuje na lepszą dziewczyne, która będzie miała czas dla mnie i inne bzdety w tym stylu, ja ich nie rozumie, czy czasami nie da się czegoś powiedzieć wprost? Tylko nie wiem, daj mi czasu, obiecales że dasz mi przemyśleć, ale ile można myśleć?? to już trwa miesiąc jak nie dłużej sam się już zgubiłem.
nie wiem czy pisałem, ale dzisiaj się widzieliśmy, bo oprócz że byliśmy razem też ze sobą pracowaliśmy, i musieliśmy domknąć starą pracę, myśle że jak to zamkniemy to wogóle przestanie się odzywać, przykre, bolesne to jest.
Mam taki mętlik w głowie, tak bym jej chętnie coś napisał, że tęsknie czy coś podobnego, ale wiem że raczej nie odpisze, a to wtedy jeszcze bardziej boli!!!
Wkrótce znów się odezwe i napisze co u mnie w życiu, choć ostatnio mam go dość!!!

[ Dodano: 2008-04-21, 16:28 ]
Ciąg dalszy mojej historii:
na kocercie byliśmy razem ale tylko przez chwile bo źle się czuła i musiała pojechać do domu, co do wspólnego wyjazdu wciąż nie wie czy chce jechać, więc umówiłem się z moją ukochaną na jutro aby to wszystko już zakończyć, chyba tak będzie najlepiej, chyba.
Sam nie wiem, ale ile jeszcze można czekać, to trwa już dobry miesiąc jak nie dłużej.
Wciąż ją KOCHAM!!!

[ Dodano: 2008-04-24, 11:48 ]
zakonczyłem swój związek, na początku czułem ulge, ale trwało to bardzo krótko, nie wiem czy dobrze zrobiłem, bo czuje że teraz to już wogóle nie ma nadzieji na powrót :(((

[ Dodano: 2008-04-29, 23:17 ]
dzisiaj się widzieliśmy, służbowo i uczucie znów wróciło, i to bardzo, a myślałem że przestaje coś do niej czuć, :(
napisał/a: accenti 2008-05-26 19:05
Przez przypadek skasowal mi sie moj post:( wiec dam go jeszcze raz bo nie wiem co o tym myśleć.
Rozstalismy się jakiś miesiąc temu, mi wciąż na niej zależy, opuściłem się w pracy bo wciąż o niej myśle. Rozstanie można powiedzieć że było po przyjacielsku, jak takie wogóle może być między kobietą a facetem. Najgorsze są sygnały od niej, może ja jedynie je tak interpretuje że chce wrócić, bo sam bym tego chciał. Co jakiś czas do mnie pisze smsy albo odzywa się do mnie na gg, wysyła buziaki, pisze że jestem wspaniałym facetem, ostatnio chciała abyśmy razem pojechali na pare dni, ja się oczywiście zgodziłem, (bo chyba jestem głupi:)), wyjazd ogólnie był fajny, pośmialiśmy się, powygupialiśmy jak za dawnych czasów, ale zarazem było jakoś sztywno, przynjamniej ja się tak czułem, nie wiedziałem czy ją przytulić, czy nie. Wynajeliśmy na noc hotel, spaliśmy razem choć nic nie było, w nocy ją przytuliłem i na drugi dzień mi powiedziała, że było to strasznie miłe, co jakiś czas wspominała jak byliśmy razem, opowiadała jak jej rodzice zareagowali na nasze rozstanie, jak już wracaliśmy zapytała się czy za tydzień gdzieś nie wyskoczymy razem na jakąś impreze pobawić się. Tydzień wcześniej zaproponowała wspólny wyjazd z naszymi znajomymi na wakacje, na razie nie dałem jej odpowiedzi.
Jednak wiem też, że jej kolega zaczyna chcieć od niej coś wiecej, razem pracują, spędzają dużo czasu ze soba, nie wiem czy ona do niego też coś czuje, bo w sumie jakby coś czuła to by ze mną nie pojechała. Dwa dni po naszym powrocie wybrała sie z nim na krótką wycieczke jednodniową, wiem że na weekendzie majowym tym pierwszym też ją gdzieś zabrał na jeden dzień. Jak byliśmy na wspólnym wypadzie pisał do niej w środku nocy, nie wiem co i co mu odpisała.
Jeszcze dodam, że pod koniec naszej wycieczki, spytałem się co tam u Maćka (ten kolega tak ma na imię), trochę ją zaskoczyłem tym pytaniem, następnie spytałem się czy się nie zdziwł że razem pojechaliśmy na weekend, ona odpowiedziała, że jest wolna i może jechać z kim chce, następnie ją podpuściłem że słyszałem, że coś z nią kręci, ona na to że chce wiedzieć kto takie plotki o niej wygaduje, bo też już coś takiego słyszała, ja na to że widocznie coś w tym musi być.
Ostatnio też mi napisała, że bardzo jej zależy na naszych relacjach, jakiekolwiek by one nie były. Nie wiem jak to interpretować.
Po rozstaniu starałem się być zimny, nic do niej nie pisać nie odzywać się, wtedy ona do mnie pisała, wysyłała buziaki co jakiś czas.
Nie wiem jak odbierać jej sygnały? Co o tym sądzić? Mam totalny mętlik w głowie!!!
Wiem, że chyba najlepsze by było definitywnie skończyć z nią znajomośc, ale sam do tego nie jestem przekonany, teraz żyje jeszcze jakąś nadzieją, później jej już nie będzie
Moża ona chce abym został teraz jej przyjacielem, tylko że ja w coś takiego nie wieże, w przyjaź damsko-męską, tym bardziej że ja chce czegoś wiecej, wogóle nie zniósł bym jakby nagle na nasze wspólne spotkanie pojawiła się z tym kolesiem!!
Troche chaotycznie to opisałem, ale myśle że każdy zrozumie.
napisał/a: Mrówek 2008-05-26 19:18
Moim zdaniem ona po prostu chce sobie zostawić awaryjne wyjście na wypadek gdyby jej z tamtym Maćkiem nie wyszło.
napisał/a: accenti 2008-05-26 22:33
dzisiaj z nia rozmawialem i z rozmowy wyszlo ze ona nic do niego nie czuje, powiedziala ze ona chce chyba byc sama, sama nie wie czy lepiej abym byl jej facetem czy przyjacielemi, wydaje mi sie strasznie niezdecydowana ostatnio:( nie wiem co o tym myslec i co robic, nie wieze zbytnio w przyjazn damsko meska, tym bardziej ze jedna ze stron chce cos wiecej.
Co o tym sadzicie? Co powinienem zrobic?
napisał/a: ~gość 2008-05-26 23:04
napisal(a):dzisiaj z nia rozmawialem i z rozmowy wyszlo ze ona nic do niego nie czuje, powiedziala ze ona chce chyba byc sama, sama nie wie czy lepiej abym byl jej facetem czy przyjacielemi, wydaje mi sie strasznie niezdecydowana ostatnio:( nie wiem co o tym myslec i co robic, nie wieze zbytnio w przyjazn damsko meska, tym bardziej ze jedna ze stron chce cos wiecej.
Co o tym sadzicie? Co powinienem zrobic?


No sorry jest zagubiona juz po pół roku ? a jak za np. dwa lata się znowu zagubi, albo jeszcze później ??
Szkoda czasu na nią, daj sobie spokój stary
napisał/a: accenti 2008-05-29 11:29
wierzycie w przyjaźź damsko-męską? czy takie coś wogóle istnieje?
napisał/a: accenti 2008-09-22 13:10
Witam
Ponad pół roku temu rozstałem się z cudowną kobietą. Dokładnie to ona zakończyła ten związek, głowne powody jakie mi przedstawiła to że nie byłem przekonany że chce z nią zamieszkać i nigdy jej nie zabrałem do moich znajomych. Wszystko to prawda, ze wspólnym mieszkaniem miałem dużo obaw, nigdy nie mieszkałem razem z kobietą, na dodatek nie wiem czy bym poradził sobie finansowo.
Przez te pół roku co już nie jesteśmy razem ja wciąż nie mogę o niej zapomnieć, raz jest lepiej i mogę się skupić na pracy, ale przychodzą takie dni że nie mogę o niczym innym myśleć i się skupić. Rozmawiamy ze sobą prawie codziennie i to ona zazwyczaj zaczyna rozmowe na gg, częstp na koniec wysyła mi wirtualnego buziaka. Przynajmniej raz w tygodniu widzimy się na jakiejś kawie albo obiedzie. Na koniec spotkanie zawsze dajemy sobie buziaka w usta, nie wiem czy to cos znaczy czy nie?
W czasie rozstania bylismy też razem na dwudniowej wycieczce, lecz niestety nic się tam szczególnego nie wydażyło, nikt nie zrobił tego kroku do przodu, później mi powiedziała, że liczyła na coś, lecz ja nie widziałem jakiś sygnałów od niej więc też nie zrobiłem kroku. Lecz kiedy mi to powiedziała zacząłem znów do niej pisać smsy, czasami odpisze czasami nie.
Ostatnio była ze mną na weselu, poznała część moich znajomych wkrótce idziemy na urodziny mojego kolegi. Zacząłem naprawiać to co kiedyś popsułem, tylko nie wiem czy ona mnie traktuje jako kolegę czy coś wiecej?
Już kilka razy starałem się zerwać tą znajomość ze względu, że bycie tylko przyjacielem jest dla mnie strasznie cięzkie, ale nie umię tego zrobić nie odzywać się do niej, ignorować ją.
Planowaliśmy wspólny wyjazd wakacyjny, ale za każdym razem coś jej wypadało, niektóre to ja proponowałem a niektóre ona, ale zaden nie doszedł do skutku. Jest zapracowaną osobą, ale myśle, że jak się chce znaleść czas to się znajdzie.
Ostatnio rozmawiałem o tym z koleżanką która myślała, że my jesteśmy razem jak się pokazalismy an tym weselu i spytała się czy nie pojedziemy z nią gdzieś na sylwestra. Co powinienem zrobić, zapoponować jej? czy już sobie odpuścić tą nieszczęśliwą znajomość?
Dodam jeszcze, że jak ją pierwszy raz zobaczyłem od razu się w niej zakochałem lecz dopiero po 4 latach udało nam się przez jakiś czas być razem, ale niestety się skończyło.
Proszę o jakąś radę.

Z góry dzięki.