Cuckold, zdrada kontrolowana - co o tym sądzicie?

napisał/a: HotWife 2012-06-22 16:29
Witam :)
To mój pierwszy temat, więc z góry proszę o wyrozumiałość jeśli popełnię jakieś forumowe faux pas ;)
Podczytywałam to forum już od jakiegoś czasu i zauważyłam, że można to spokojnie podyskutować w zasadzie na każdy temat... w związku z czym chciałam zapytać, co sądzicie o związkach/małżeństwach typu cuckold? (niżej wyjaśnię, co to jest)
Spotkaliście się z czymś takim, to dla Was nowość czy może sami jesteście w tego typu relacji?
Z racji mojego bezpośredniego zainteresowania tematem (na co wskazuje mój nick ;) ) jestem bardzo ciekawa Waszych wypowiedzi, tym bardziej że temat ten jest bardzo rzadko spotykany na forach innych niż stricte 'tematyczne', gdzie - siłą rzeczy - wypowiadają się ludzie już w jakiś sposób związani z tą tematyką.

Kilka słów definicji, czyli czym jest cuckold i z czym to się je :)
Terminem cuckoldry skracanym popularnie do cuckold określamy związek (najczęściej małżeństwo), w którym strona dominująca (zazwyczaj kobieta, określana jako HotWife lub bardziej swojsko Hotka) posiada prawo do swobody seksualnej, a strona uległa (zazwyczaj mężczyzna, zwany właśnie cuckoldem lub rogaczem) czerpie satysfakcję z niewierności partnera.
Cuckold często pojawia się w relacjach BDSM, ponieważ jest to zjawisko dość silnie powiązane z masochizmem rogacza (upokarzanie poprzez zdradę, porównywanie go z kochankami, udowadnianie, że nie jest 'dość dobry', żeby zaspokoić Hotkę) i podkreśla dominującą rolę kobiety. To do niej należy decyzja, czy rogacz ma prawo do jakichkolwiek kontaktów seksualnych z nią, czy jej kochankiem (w nieco rzadziej spotykanych relacjach biseksualnego cuckoldu), czy też Hotka współżyje - kolokwialnie mówiąc - 'z kim chce', a rogacz pomimo bycia jej partnerem życiowym/mężem pozostaje w celibacie.

Wbrew obiegowej opinii taki styl życia nie wpływa negatywnie na związek - o ile rzecz jasna decyzja o zaangażowaniu się w cuckold jest dobrze przemyślana przez obie osoby :)

Myślę, że w miarę przystępnie wyjaśniłam, na czym polega to zjawisko :)

Co Wy o tym sądzicie, drodzy forumowicze i forumowiczki? :)
Rzecz ciekawa, interesująca i orzeźwiająca pożycie, czy chory pomysł, nadający się tylko dla zboczeńców? A może ładnie wymyślona 'przykrywka' dla zdrady?

Zapraszam do dyskusji :)
napisał/a: Veriolla 2012-06-22 17:56
Chore. dziękuję za uwagę.
napisał/a: dacar666 2012-06-22 18:21
Aż się zalogowałem na forum i zauważyłem ciekawy temat ;)

HotWife napisal(a):Cuckold często pojawia się w relacjach BDSM, ponieważ jest to zjawisko dość silnie powiązane z masochizmem rogacza (upokarzanie poprzez zdradę, porównywanie go z kochankami, udowadnianie, że nie jest 'dość dobry', żeby zaspokoić Hotkę)

czy też
HotWife napisal(a):czy jej kochankiem (w nieco rzadziej spotykanych relacjach biseksualnego cuckoldu), czy też Hotka współżyje - kolokwialnie mówiąc - 'z kim chce', a rogacz pomimo bycia jej partnerem życiowym/mężem pozostaje w celibacie.
- tutaj radziłbym uważać, bo w BDSMowych (i nie tylko) relacjach różnica pomiędzy cuckold a ultimate cuckold jest bardzo cieniutka...

teoretycznie różnica między jednym a drugim polega na tym, że to pierwsze to sam fakt stosunku partnera z inną osobą. To co HotWife wymieniła to już bardziej podpada pod tą drugą opcję...
W każdym razie temat jak najbardziej ciekawy :)

Veriolla napisal(a):Chore. dziękuję za uwagę.
a dlaczego takie akurat stanowisko? Czy ktoś, kto w takim związku żyje, też jest "chory"?
napisał/a: Veriolla 2012-06-22 19:32
dacar666, Chore, bo mam inne pojęcie związku. No błagam. Przyjemność z poniżania partnera? Kuźwa. A jeśli będą mieli dzieci? Nie chciałabym mieć matki, która daje innym na oczach ojca.
napisał/a: Rooda666 2012-06-22 20:20
Veriolla napisal(a):Przyjemność z poniżania partnera?
w relacjach BDSMowych to norma ... poza tym w większości znanych mi przypadków tego typu relacji to właśnie strona poniżana czerpie z tego większą satysfakcję... a prawdziwych sadystów ciężko w dzisiejszych czasach ;) (to taki dżołk, żeby nie było :> )

Piszesz o dzieciach... wszystko jest kwestią po pierwsze i najważniejsze - ustaleń między zainteresowanymi stronami, a po drugie umiejętności rozdzielania tego co w łóżku od tego co na co dzień :)
Osobiście znam parę, która na co dzień jest 'normalnym', wzorcowym małżeństwem i podręcznikowymi wręcz rodzicami, a 'po godzinach' zmieniają się w Mastera i sukę i wyczyniają takie rzeczy, że nawet mi kapcie spadają ;)

piszesz
Veriolla napisal(a):Nie chciałabym mieć matki, która daje innym na oczach ojca.

doświadczenie uczy, że nie mamy zielonego pojęcia, co tak naprawdę w łóżku robią/robili nasi rodzice i na tym można się nieźle 'przejechać' ;)

a jeśli chodzi o temat - jeżeli para ma poukładane w głowie, wie, czego oczekuje i potrafi ze sobą wszystkie nieścisłości wyjaśnić - to czemu nie :)
Wbrew pozorom cuckold (kolejny raz podkreslam, przemyślany ) potrafi być naprawdę - że tak to nazwę - ożywczy dla związku :)
napisał/a: dacar666 2012-06-22 20:21
Veriolla, taka propozycja - weź troszeczkę przystopuj, bo możesz kogoś dość poważnie obrazić na przykład...

głosów w ankiecie przybywa, ale jakoś nikt więcej się nie wypowiada...

[ Dodano: 2012-06-22, 20:23 ]
Lily Luna napisal(a):a jeśli chodzi o temat - jeżeli para ma poukładane w głowie, wie, czego oczekuje i potrafi ze sobą wszystkie nieścisłości wyjaśnić - to czemu nie :)
Wbrew pozorom cuckold (kolejny raz podkreslam, przemyślany ) potrafi być naprawdę - że tak to nazwę - ożywczy dla związku :)
i nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się obiema rękami i nogami...
napisał/a: mała_czarna 2012-06-22 21:06
HotWife napisal(a):Co Wy o tym sądzicie, drodzy forumowicze i forumowiczki? :)
Rzecz ciekawa, interesująca i orzeźwiająca pożycie, czy chory pomysł, nadający się tylko dla zboczeńców? A może ładnie wymyślona 'przykrywka' dla zdrady?


Co o tym sądzę? Dla mnie dziwne, nie chciałabym być w takim związku - wiem, że nie dawałoby mi to satysfakcji i nie czułabym, że to jest coś 'mojego'. Wątpię też, aby mojemu partnerowi podobało się to, że sypiam z kimś innym i go później poniżam.
ALE
nie nazwałabym tego chorym pomysłem, nadającym się tylko dla zboczeńców (zboczeńców rozumianych w sensie negatywnym, bo jak wiadomo zboczeń cała masa i nie każde wywołuje jakieś oburzenie). Wyznaję zasadę, że tak długo jak długo dany układ odpowiada osobom, których bezpośrednio dotyczy to ich sprawa co robią w łóżku i jak podchodzą do seksu (pomijając sytuację, gdy są krzywdzone osoby trzecie). Tak długo jak mnie ktoś nie zmusza, żebym robiła to samo - niech robi sobie w swoim łóżku co chce - nawet jeśli dla mnie osobiście to jest dziwne jak np. poniżanie partnera.

Czy jest to ładnie wymyślona przykrywka dla zdrady? Myślę, że nie. Bo jeśli obie osoby nie traktują tego jako zdradę - to co tu przykrywać?
napisał/a: Koniecbredni 2012-06-22 21:13
HotWife napisal(a): To do niej należy decyzja, czy rogacz ma prawo do jakichkolwiek kontaktów seksualnych z nią

A w "normalnym" związku to nie zależy od niej...

HotWife napisal(a): (najczęściej małżeństwo), w którym strona dominująca (zazwyczaj kobieta, określana jako HotWife lub bardziej swojsko Hotka) posiada prawo do swobody seksualnej, a strona uległa (zazwyczaj mężczyzna, zwany właśnie cuckoldem lub rogaczem) czerpie satysfakcję z niewierności partnera.

Nie, nie i jeszcze raz nie... chyba że:
- ja również mam pełną swobodę seksualną
- łóżko całkowicie odłączamy od życia codziennego, seks ze mną może być namiętny i pełen uczucia, inni pełnią funkcję "wibratora"
- pełna szczerość, gdy spytam z kim spała ma mi powiedzieć nawet co było za oknem w trakcie ich seksu jeśli będę chciał wiedzieć
- zyskuje pełne prawo to korzystania z jej zasobów (jeśli wiecie co mam na myśli), żadnego odmawiania seksu bo xyz nie pozwolił (gdyż są takie przypadki że kochanek nie zezwala na stosunki mąż-żona)
- każdego z nich traktuje przejściowo żadnych dłuższych romansów i wspólnych śniadań to należy do mnie
- o zabezpieczaniu się nie tylko przed ciążą ale również przed chorobami nawet nie muszę wspomnieć to tak oczywiste
- nikt ze znajomych nie może o tym wiedzieć, o nasza słodka tajemnica
- w razie gdyby któreś z partnerów zaczęło się wycofywać drugie natychmiast ma zaprzestać tych dziwnych praktyk
- muszę wiedzieć o każdym jej partnerze bez wyjątku

Wątpię aby chciał oglądać ten spektakl tylko patrząc ewentualnie mógłbym być zaraz po nim. Wyżej opisane zasady wstępne są bardziej do swingu ale od czegoś trzeba zacząć.
-
napisał/a: jadzia1820001 2012-06-22 22:23
Veriolla, nie jesteś sama, ja też uważam ,że to jest chore !!!! Takie jest moje zdanie i każdy ma prawo tu je napisać. Ja bym nie chciała być w takim związku, jaki przykład np. dają ci rodzice swoim dzieciom ???? Patologia i tyle!!!!To ma być małżeństwo ????
napisał/a: malutka839 2012-06-22 22:37
Hmmm ja uważam ze to nie jest chore...każdy robi to co lubi. Jeżeli jakiejś parze odpowiada taki układ to nie mnie ich oceniać.
No w sumie tylko nie rozumiem po co wtedy taka para bierze ślub Kościelny....przecież sie ślubuje przed Bogiem....a takie zachowania sa raczej temu sprzeczne.
Ja szczerze napewno nigdy w życiu bym nie potrafiła zyc w takim związku!!!
napisał/a: chickadee 2012-06-22 22:41
Chore, jak każdy ma robić to co lubi to moze niech idzie do agencji towarzyskiej
napisał/a: Rooda666 2012-06-22 22:43
mała_czarna napisal(a):Wyznaję zasadę, że tak długo jak długo dany układ odpowiada osobom, których bezpośrednio dotyczy to ich sprawa co robią w łóżku i jak podchodzą do seksu (pomijając sytuację, gdy są krzywdzone osoby trzecie).
zdrowe podejście :)

Koniecbredni napisal(a):HotWife napisał/a:
To do niej należy decyzja, czy rogacz ma prawo do jakichkolwiek kontaktów seksualnych z nią

A w "normalnym" związku to nie zależy od niej...
nie przepadam za takimi stwierdzeniami, ale jednaks ię odniosę. W 'normalnym' związku (oczywiście lecąc po stereotypach) zalezy to od kobiety o tyle, o ile boli ją głowa/nie ma ochoty/nie ma nastroju itp mało etyczne metody 'spławiania' faceta. W przypadku cuckoldu sytuacja jest postawiona jasno 'bzykamy się/nie bzykamy się/bzykamy się pod takimi a takimi warunkami'. Żadnego 'zwodzenia' bolącą głową czy brakiem nastroju, tylko 1000% szczere postawienie sytuacji.

Koniecbredni napisal(a):- ja również mam pełną swobodę seksualną
i tu już przestajemy mówić o cuckoldzie, a zaczynamy w swingu ;)

Natomiast
napisal(a):- pełna szczerość, gdy spytam z kim spała ma mi powiedzieć nawet co było za oknem w trakcie ich seksu jeśli będę chciał wiedzieć

Koniecbredni napisal(a): nikt ze znajomych nie może o tym wiedzieć, o nasza słodka tajemnica

Koniecbredni napisal(a):- w razie gdyby któreś z partnerów zaczęło się wycofywać drugie natychmiast ma zaprzestać tych dziwnych praktyk

Koniecbredni napisal(a): muszę wiedzieć o każdym jej partnerze bez wyjątku

to są podstawy, bez których nie ma sensu w ogóle 'bawić się' w cuckold. Szczerośc to podstawa, bo tylko dzięki niej taki układ może się utrzymać bez ranienia się nawzajem i rozwalania małżeństwa.

jadzia1820001 napisal(a):Takie jest moje zdanie i każdy ma prawo tu je napisać.
każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania o ile nie obraża nim innych - że tak dodam.

jadzia1820001 napisal(a):jaki przykład np. dają ci rodzice swoim dzieciom ??
matko jedyna, co Wy z tymi dziećmi? od kiedy DZIECI wiedzą i powinny wiedzieć, co rodzice robią w sypialni - to po pierwsze i podstawowe

napisal(a):To ma być małżeństwo ????
od kiedy o 'wartości' małżeństwa świadczy to, co kto robi w łóżku? Oświeć mnie, moja droga, bo zaraz się okaże, że 'prawdzwe małżeństwo' uprawia tylko seks dla prokreacji, na misjonarza i przy zgaszonym świetle, a jak ktoś się ośmiela robić coś innego, to już małżeństwem nie jest, jeno patologią :>

I bardzo proszę drogich użytkowników o stonowanie swoich wypowiedzi, ponieważ mam wrażenie, że autorce chodziło o względnie merytoryczną dyskusję, a nie obrażanie siebie nazwajem.

Swoją drogą - mam nadzieję, że autorka jeszcze się pojawi i coś od siebie napisze ;)

edit:

.nienia. napisal(a):jak każdy ma robić to co lubi to moze niech idzie do agencji towarzyskiej
po pierwsze - wiesz, jakoś nie spotkałam się z agencją towarzyską obsługująca kobiety a po drugie - w cuckoldzie nie chodzi tylko o seks. Więcej - seks jest zazwyczaj 'dodatkiem' do całej BDSM-owo-psychologicznej otoczki. 'Gra' się toczy o władzę, dominację, uległość i bezgraniczne zaufanie, seks jest tu raczej 'środkiem do celu' :)