co robic w takiej sytuacji??

napisał/a: Ringo 2008-04-01 10:15
dziwna sytuacja, moim zdaniem powinno się to wyjaśnić. Nie może być tak że Ty siedzisz i się zamęczasz a ona spotyka się z "kolega" bo musi się zastanowić. Ma 26 lat, a wiek jednak zobowiązuje do odpowiedzialności i tak też powinna potraktować Ciebie. Powinieneś z nią porozmawiać, niech się zdecyduje czy tamten jej odpowiada, czy chce ułożyć sobie życie z Tobą. Albo Ty albo on.
napisał/a: the fly 2008-04-26 11:08
heej

napisze od razu o co chodzi. jestem z dziewczyną o 6 lat starsza, jestem na pierwszym roku studiow dziennych i wyjechalem (300km). staram sie byc prawie co tydzien, czasem jestem co 2.
dopóki nie wyjechalem bylo wszystko oki, ja nie bylem zadzrosny, ona byla inna, okazywala uczucia. niestety miala juz swoja zyciowa milosc.... z ktorą nie jest.

nie wiem jak odczytywac jej zachowanie, gubie się we wszystkim, czuje sie jak slon na cienkiej tafli lodu. cokolwiek nie zrobie nie zaproponuje cos nie pasuje. ostatnio nawet nie daje sie pocalowac, odchyla glowe i JEST ZLA, ZLA JAK CHOLERA! a ja nie wiem za co?
dzwonie do niej z mista w ktorym studiuje (mam darmowe rozmowy) i czuje ze cos nie tak, ale oczywiscie ona nic nie powie, i mowi ze wporzadku. a mnie takie cos denerwuje. nie rozmawia ze mna jak z partnerem. denerwuje sie bo zadaje za duzo pytan, twierdzi ze szukam dziury w calym, mowi mi ze czasem tak ma ze nie daje sie dotknac.

a teraz moje ostateczne odczucia po rozmowach (ktorych tak nie lubi, mowi ze jestem ciezki jak rozmawiam i zadaje za duzo pytan)

nie okazywanie uczuc, denerwowanie sie praktycznie o wszystko, brak szczerych rozmow takich jak kiedys, jej byly ryjacy jej psychike i relacje miedzy nami, moze do tego moja upierdliwosc, daja mi do zrozumienia ze szuka czegos innego, kogos innego.
nie jest chyba ze mna szczesliwa. ale kiedy ja o to kiedys zapytalem to powiedziala ze wymyslam, ze to nie tak.... tylko jak? tego juz nie poiwedziala.

wiecie co, ostatnio jak jechalem pociagiem to siedzialem kolo dziewczyny. pisala list do swojego chlopaka, ukochanego. i doszlo do mnie ze mi tego brakuje,brakuje przytulenia sie, brakuje telefonow, spontanicznych smsow, powiedzenia kocham (juz nie pamietam kiedy powiedziala to tak spontanicznie, sama z siebie) jak ja sie nie odzezwe to ona tez nie.
zawsze to ja to wszystko wykonuje. ona nigdy pierwsza tego nie zrobi. smutne.

ostatnio powiedziala ze za czesto do niej dzwonie. zrobilem blad bo chcialem ja sprawdzic, zrobilem wymowkę co robi, dlacz sie nie odzywa. ale czasem trudno sie tak nie zachowac kiedy druga osoba nie zapewnia o swoich uczuciach.

chcialbym zeby mi powiedziala czy tak jest, ale ona nie znosi od jakiegos czasu rozmow na ten temat. bo ja wymyslam, drąze niepotrzebnie.

hmm, to chyba tyle.

teraz sie tak zastanawiam jak jest z nasza miloscia. bardzo ja kochalem, potrafilem na zawolanie przyjechac, zawalic kartkowki i kolokwia bo ona mnie potrzebowala.
a teraz nie wiem, nie wiem jak jest, generalnie jestem smutny z takiego obrotu spraw.

jest jakis ratunek?
napisał/a: Asior 2008-04-26 11:19
Miłość na odległość bywa trudna, ale jeżeli tylko oboje ludzi jej pragnie to może być trwalsza niż niejeden zwiazek ,,na codzień".
Wydaje mi sie, ze Twoja dziewczyna po woli zaczęła sobie zdawać sprawe z tego, ze nie jest tak łatwo bez kogoś obok jak może jej sie wcześniej to wydawało. JEsteś dopiero na pierwszym roku studiów...jeszcze 4 lata przed Tobą.
the fly napisal(a):JEST ZLA, ZLA JAK CHOLERA! a ja nie wiem za co?

może właśnie za to, że jak Cie naprawde potrebuje to CIebie nie ma, że jak ona chce sie przytulić to Ty jesteś daleko.
Nie powinna tak reagować ale widocznie ma taki charakter, że nie umie CI tego powiedzieć w prost co ją boli.
the fly napisal(a):ze to nie tak.... tylko jak?

Tylko szczera rozmowa pomoże Ci podjąc decyzje co dalej. Bez niej będziesz ciągle sie zadręczał i wymyślał powody jej zachowań. Musisz postawić sprawe jasno, że źle sie czujesz będąc tak traktowany.
napisał/a: cynik 2008-04-26 11:29
Asior napisal(a):the fly napisał/a:
JEST ZLA, ZLA JAK CHOLERA! a ja nie wiem za co?

może właśnie za to, że jak Cie naprawde potrebuje to CIebie nie ma, że jak ona chce sie przytulić to Ty jesteś daleko.
Nie powinna tak reagować ale widocznie ma taki charakter, że nie umie CI tego powiedzieć w prost co ją boli.


Dokładnie tak.

the fly, Ty tego nie widzisz - jesteś młodszy, masz inny pogląd na życie. W podświadomości nie masz jeszcze instynktu "stabilizacji".
Twoja dziewczyna z racji wieku już powoli myśli o tym, aby wreszcie zamieszkać razem, planować pomalutku ślub - a tymczasem dobija ją to, że Ty dopiero zaczynasz studia i plany o ewentualnym ślubie można będzie planować dopiero za 4 lata.
Również może ona myśleć, że na uczelni poznajesz kogoś innego, chodzisz na imprezki, gdzie niewiadomo (w jej punkcie widzenia) co robisz na nich.

Asior napisal(a):the fly napisał/a:
ze to nie tak.... tylko jak?

Tylko szczera rozmowa pomoże Ci podjąc decyzje co dalej. Bez niej będziesz ciągle sie zadręczał i wymyślał powody jej zachowań. Musisz postawić sprawe jasno, że źle sie czujesz będąc tak traktowany.


I musisz ją zmusić do tej rozmowy pod groźbą zerwania znajomości.
Może to jakoś ruszy Twoją dziewczynę, a jak nie - to będzie oznaczać to, ze nie jest godna Ciebie.
napisał/a: the fly 2008-04-26 11:53
macie racje, napewno jej brakuje mnie.

ale co gdy przyjezdzam? wtedy jestem ,czasem dlugo, bo nie jest to tylko weekend.

ja nie chce tak caly czas, bez okazywania uczuc, nie chce nerwow i tego udawania ze wszystko ok.

oboje wiedzielismy jak bedzie, ze wyjade.

jestem takim glupim czlowiekiem ze musze miec wszystko poukladane, (ale bez przesady)
i meczy mnie taka sytuacja.

piszecie ze ona sie boi o i imprezy, ze kogos poznam.

nigdy jej tego nie powiedzialem ale ja tez sie boje, boje sie ze ona tez kogos pozna, na kogo nie bedzie musiala czekac, i ktory da jej wiece niz ja TERAZ mogę. mam ta okrutna swiadomosc ze narazie nie moge jej dac tego czego prawdopodobnie by chciala.


a jak doprowadze do rozmowy, takiej szczerej to co mam powiedziec?
'sluchaj wiedzialas ze wyjezdzam, wez sie teraz w garsc i zachowuj sie normalnie!' ?

nie no przesadzilem z tym...

ale tak naprawde nie wiem
napisał/a: Asior 2008-04-26 12:05
the fly napisal(a):a jak doprowadze do rozmowy, takiej szczerej to co mam powiedziec?

powiedz jej to:
the fly napisal(a):ja tez sie boje, boje sie ze ona tez kogos pozna, na kogo nie bedzie musiala czekac, i ktory da jej wiece niz ja TERAZ mogę. mam ta okrutna swiadomosc ze narazie nie moge jej dac tego czego prawdopodobnie by chciala.

i że CIe boli jej zachowanie i spytaj co byś mógł zrobić żeby było jak dawniej.
napisał/a: elevator20 2008-05-01 09:24
heej

to juz chyba koniec mojej historii na forum.

wczoraj powiedzielismy sobie z moja dziewczyna duzo. powiedziala rzeczy o ktorych nie moge zapomniec... :(

Ci, ktorzy pisali ze to dziwny uklad chyba mieli racje...

balem sie jej powiedziec ze czuje sie jakbym ja zmuszal do siebie, do uczuc do mnie, ale wczoraj to zrobilem bo juz tak dluzej nie mogę. powiedzialem ze nie chce nikogo zmuszac...

a ona powiedziala ze oboje nas to meczy, ze ona nie chce czekac na mnie tyle,
od razu powiedziala ze nasz zwiazek nie wypali. a ja zaczalem sie zastanawiac! CHOLERA, co ona czula przez prawie połtora roku, mowiac mi ze to ja do niej przychodzilem, to ja podtrzymywalem wszystko, ze wiedzialem co ona mysli o naszym zwiazku (ze to bez sensu)...

SZOK, to tak jakby byla ze mna ale nie do konca.

KUR... dlaczego ja musialem sie wkurzyc i to powiedziec, dopoiero wtedy przyznala mi racje!!

Po co mnie męczyła kilka miesiecy, ja wariowalem kiedy cos bylo nie tak, prosilem, czolgalem się.

a skoro nie chciala ze mna byc to trzeba bylo powiedziec nie i bez dyskusji koniec
teraz mowi ze ja przeciez wszystko wiedzialem....



nie wiem co ja mam zrobic, zakochanie, przzwyczajenie, mysle ze jak wroce do domu to spotkam sie z nia nie pozwalaja mi zakonczyc po mesku tego wszystkiego.

bo powinienem chyba zakonczyc ten zwiazek, ale jest mi tak trudno.

mam z nia dzis rozmawiac. mialem zapytac czy mnie kocha, czy chce byc ze mna i czy wytrzyma rozlake i w zaleznosci tego co powie ostatecznie cos zrobic, albo bardziej nie robic nic jesli mial by byc koniec. ale nie wiem czy to sa wlasciwe pytania... :( i czy tak powinienem sie zachowac.
napisał/a: the fly 2008-05-01 09:30
sorka za zmiane nick'a ale znalazlem stare hslo