CO ROBIĆ ?? CZY JA PRZESADZAM ??

napisał/a: biedronka181 2009-02-25 10:40
Poznałam mojego chłopaka jakieś 2 lata temu. To była miłość która barzdo szybko się rozwinęła. Było jak w bajce. Nigdy nikogo nie obdarowałam tak wielkim uczuciem. Do dziś kocham go tak bardzo jak na początku. On również codziennie wyznaje mi miłość i mówi, że niemógłby beze mnie żyć. Mówi, żę jestem wspaniała i że jestem jedyną i najwspanialszą "rzeczą" która go w życiu spotkała. Wierze mu, ale... Przyznam, żę standardowo jak zawsze na początku było wspaniale. Mój ukochany starał się bardzo,codziennie mnie zaskakiwał i ja go również. Jednak z czasem.. No właśnie.. Zaczął spędzać dużo więcej czasu z kolegami, zaczął bardziej interesować sie inymi niz mną, ich problemy były dla niego bardzo ważne,czasem wydawało mi sie ze ważniejsze.. potrafił odebrać telefon i wybiec nagle mówiąc: kochanie pilna sprawa, musze lecieć. Strasznie mnie to intrygowało! Czułam sie mniej ważna. Bywało też tak że nie przyjeżdzał na umowionw spotkanie, gdyz musi pilnie wyjechać z kolegą... Ja cały czas tak samo się staram, próbuje być kreatywna i czasami wydaje mi się że wyciągam go na siłę... On był na początku bardzo zaangazowany, myślał jak móglby mnie jeszcze zakoczyć.. A teraz to już nawet do kina czy chocby na spacer sam nie moze mnie zabrać.. o wszystko MUSZĘ się prosić. A przecież mnie też potrzeba trochę zainteresowania, urozmaicenia... Probowałam wiele razy z nim o tym rozmawiac aleee... ciagle mi mowi, że jak chce to moge poszukac sobie innego..Ale ja nie chce! Ja go bardzo kocham.. On mówi że mnie też.. Zawsze mu na wszystko praktycznie pozwalałam, bo bałam się, że powie, że mu nie ufam, albo że go ograniczam. Dlaczego tak bardzo się zminił? CZy mu na mnie już nie zależy? Co zrobić żeby było jak kiedyś...?? Rozmawiam z nim, on przyznaje mi rację, ale za dwa dni jest tak samo.. Zaczeliśmy myślec poważnie nad naszym życiem, chce tego najbardziej na świecie, ale boje sie ze kiedy już bedziemy tak formalnie razem to stane się mu obojętna. Chce nadal żeby się staral, tak jak ja caly czas. Może on nie kocha mnie tak mocno jak ja? Czuje się niedoceniona..Może mam zbyt wielkie wymagania??? ...
napisał/a: Misia7 2009-02-25 10:48
Biedronka18 napisal(a): ciagle mi mowi, że jak chce to moge poszukac sobie innego
Mówi tak jak by mu na tobie już nie zależało. Przepraszam, że to pisze. Wiesz, na początku związku wszystko jest takie świerze, pierwsze i wyjątkowe. Jest zauroczenie, miłość. To jest ten pierwszy etap związku, kiedy się wszystko chce, chce się starać i być ciągle przy tej drugiej osobie. Ale ten okres mija i przychodzi czas na drugi etap. A tu juz bez miłości się chyba nie da. W tym drugim etapie trzeba się bardziej starać. Nie wiem, ale wydaje mi się, że na ten drugi etap przeszłać sama, a twój chłopak cofnął się o jeden do tyłu.
napisał/a: ~gość 2009-02-25 10:52
Zgadzam się z Misia7,

Biedronka18 napisal(a):Zawsze mu na wszystko praktycznie pozwalałam, bo bałam się, że powie, że mu nie ufam, albo że go ograniczam.

No niestety związek zawsze wiąże sie z jakimiś ograniczeniami. Może po prostu ta swoboda uderzyła mu do głowy??
napisał/a: ~gość 2009-02-25 12:03
Z czasem związek ewoluuje i dni, które do tej pory były bardzo niecodzienne sa coraz bardziej do siebie podobne, a gdy kiedyś pojawią się dzieci wręcz wszystko układa się tak samo z dokładnością co do kilku minut. Taka powtarzalnośc, normlanośc może irytować, może uwierać, ale... to jest spokój, pewność, bezpieczeństwo, przewidywalność.

W pewnym momencie dwoje ludzi, którzy na poczatku związku są odcięci niejako od świata, pomału zaczynają wracać do normlaności, do swoich znajomych, przyjaciół. Czy to źle? Chyba nie, ważne, aby zachować zdrowe proporcje w czasie jaki poświęca się ukochanej osobie i reszcie świata.

Praca nad związkiem jest trudna i czasami mozolna i często przypomina naukę jaką odbiera dziecko od rodziców: cierpliwe powtarzanie i chwalenie postępów. Chyba nigdy i z nikim nie będzie tak, ze obudzisz się pewnego dnia i stwierdzisz, ze nie ma nic, nad czym nie trzeba byłoby popracować. Póki jest miłość, szacunek do drugiej osoby i dobra wola, aby wysłuchać ta druga osobę, wydaje mi się, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku. Zniecierpliwienie, brak sił też sa normalne... a nad tym to już sama musisz pracować.
napisał/a: camille 2009-02-25 12:33
W związku jesteśmy już długo ze sobą i uważam, że po pewnym czasie jak przezwyciężysz trudności a na prawdę się kochacie to wszystko się ułoży. Okres początkowy zawsze jest inny, później zaczyna się rutyna, mimo uczuć czasem może to wyglądać właśnie tak jak piszesz. Nie napisałaś jednak w jakim wieku jest Twój mężczyzna? może jest jeszcze młody, za jakiś czas "dorośnie" do pewnych priorytetów, jak go kochasz to nie rezygnuj, mnie się opłaciło i jestem w związku z najczulszym, najwspanialszym mężczyzną na świecie, kochamy się i wiem że to dojrzałe uczucie nie minie już nigdy. Kochasz walcz,przetrwaj, masz wątpliwości, odpuść. Życzę powodzenia, czasem trzeba poświęcić troszkę JA żeby było piękne MY. trzymam kciuki