Co robić ??

napisał/a: kalina100 2008-11-18 15:26
Cześć nazywam się Kalina i jestem po raz pierwszy na forum o takiej tematyce. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że kiedykolwiek skorzystam z takiego forum....A może nie powinno mnie ty być - nie wiem. Dlatego mojm tematem jest pytanie - CO ROBIĆ??
A oto moja historia :
Z moim mężem spotykałam się od 5 lat kiedy postanowiliśmy wziąć ślub cywilny ( z braku pieniędzy ), oczywiście z wielkiej, przeogromnej miłośći. Po 2 latach, czyli w zeszłym roku, wzieliśmy ślub kościelny. Mąż wyjeżdzał do pracy za granicę a ja pracowałam i mieszkałam z moim rodzicami. Nasze rozstania nie były długie - trzy tygodnie w Danii a tydzień w domu. Taki układ nawet nam pasował - wcześniej rozstawaliśmy sie z powodu jego pracy na 2 miesiące. Było ok - i pieniądze i wielka miłość. Postanowiliśmy wybudować dom - działkę kupiliśmy już jakiś czas temu problemem były finanse. W czerwcu dostaliśmy kredyt w banku i zaczęła się budowa naszego wspanioałego i wymarzonego domku. Ale żeby nie było za kolorowo Tomek stracił prace w Danii i wrócił na stałe do domu. Jako zakochana żona oczywiście się cieszyłam. Tylko, że to szczęście nie trwało za długo.....Mąż wpadł w depresję - a bo musi szukać nowej pracy tylko już w kraju, a wiadomo jak u nas jest, a to że trzeba zacząć spłacać kredyt (choć nie powodziło nam się źle - ja w tym czasie dobrze zarabiałam). Żeby nie czuł się osaczony pozwoliłam mu na samotne wypady do jego rodziny, do jego znajomych, do kuzyna i jego żony których tak nie lubię. Dałam mu wolności, bo myślałam, że tego właśnie potrzebuje żeby się otrząsnąć z letargu. Teraz wiem, że to był błąd. Zaczeliśmy się od siebie oddalać - widziałam to lecz nie wiem dlaczego wcześniej nie zareagowałam. Juz nie było trzymania się za ręcę, pocałunków, seksu, często kładł się spać kiedy ja już dawno spałam....Jednak mój mąż nie chciał ze mną rozmawiać twierdził, że nic się nie dzieje. Postanowiłam jednak, że dowiem się prawdy, bo chcę ratować nasz związek. Ponad miesiąc temu zmusiłam go do rozmowy - a nie było to łatwe. Przez 4 godziny nie chciał powiedzieć o co chodzi, dlaczego zachowuje się tak ochle. Byłam pewna, że chodzi o inną kobietę....Moj mąż powiedział mi, że nie może być tak jak kiedyś, bo nie wie czy chce być ze mną do końca życia, owszem kocha mnie mocno nie miał, nie ma i nie chce mieć innej kobiety. Na pytanie o seks - o to dlaczego go unika- powiedział, że nie pociągam go fizycznie. Nie odczuwa potrzeby sypiania ze mną Nie wiem, czy kogoś spotkał, czy kogoś ma. W telefonie zawsze wykasowane smsy ( od zawsze tak robił ), nie korzysta z komputera, więc nie mam jak sprawdzić. I nie wiem jak żyć z taką świadomościa.....Straszne, bo moja samoocena drastycznie spadła i czuję się jak potwór, którego już nikt nigdy nie zechce.Nie wiem jak rozwiązać mój problem, bo każdą chęć zainicjowania zbliżenia moj mąż zbywa i odtrąca.....

W zeszły weekend rozmawialiśmy chyba już 100 raz z rzędu na temat przyszłości, podjęcia decyzji w którą drogę iść. On nie chce słyszeć o rozwodzie, nie chce się wyprowadzić a tu trwa budowa domu i trzeba coś zadecydować.
Więc żyjemy jak przyjaciele razem a jednak osobno - śpimy w jednym łożku obok siebie.
I nie wiem , co robić - podejrzewam, że prędzej czy później któreś z nas w końcu zacznie sobie kogoś szukać.
Proszę o rady - może ktoś też był kiedyś w takiej sytuacji ??
napisał/a: ~gość 2008-11-18 16:25
Może on kogoś poznał tam w Danii i kwitł romans. Rozwiązłość obyczajów za zachodnią granicą jest kolosalna.
A może on zawsze taki był? może łączyło was bardziej bratersko-siostrzana miłość?
Nie wykluczam też że wszystko co on robi i mówi jest powodem depresji - może przeciążyło go to wszystko (budowa domu, utrata pracy, bycie razem) czuje że nie jest w stanie ci zapewnić warunków do życia, a nie pociągasz go bo...no właśnie ,depresja. Facet nie będzie miał ochoty na seks kiedy w myślach ciążą mu najróżniejsze rzeczy.
Możesz zaproponować rozstanie chwilowe pod warunkiem że z nikim sie nie spotykacie ,a co dalej to zobaczycie. Możesz też mu opowiedzieć że dla ciebie jest problemem że on nie wie czego chce i chciałabyś mu jakoś pomóc, ulżyć w jego problemach.
napisał/a: ~gość 2008-11-24 18:01
wiesz, zachowujesz sie głupio inicjując seks. On prawdopodobnie jest w klinicznej depresji, wyobraź sobie gdybyś ty była na jego miejscu - też byś nie miała ochoty na seks, nawet żaden facet by cię nie pociagał.
Stracił pracę po której miał sporo zarobków - wiesz ,dla mężczyzny to może być nieprzyjemne. On chce twojego dobrego bytu ale nie może ci go zagwarantować. Miał świetnie płatną pracę ,a teraz widząc polskie warunki przychodzą mu do głowy czarne mysli ,boi się, że nie podoła.
Z drugiej strony dziwi mnie jego obcość. Może spotkał inną kobietę w Danii , z drugiej strony gdyby tak było to dlaczego miałby wrócić?
Zaproponuj mu rozstanie żeby wiedział czego chce, powiedz że bardzo go kochasz ,ale nie jesteś w stanie tak żyć, taka wegetacja do nikąd zmierza, że on sam musi pokonać swój stan inaczej będzie źle. Jeśli on nie chce się zmobilizować i coś zrobić by pokonać swoją chorobę, to ty musisz mu dać powód do mobilizacji.