co o tym myślicie?

Zacznę od tego, że jestem w połowie 3 opakowania tabletek antykoncepcyjnych. Pierwsze opakowanie zaczęłam łykać w 1 dniu miesiączki, de facto - jak jest napisane w ulotce, już od tego dnia powinnam być zabezpieczona. 18 maja odbyłam stosunek i był to dzień płodny, w tym czasie byłam pod koniec pierwszego opakowania tabletek. Brałam wszystkie, zadnej nie opusciłam, aczkolwiek czasem zdarzyło mi się wziąc jakąś poł godziny poniej, godzine, czasem nawet 2, a nie raz 3. Aczkolwiek w ulotce jest napisane, ze jesli wezmie się tabletkę nie poźniej, niż 12 godzin to powinna ona działać prawidłowo. Nie użyłam wtedy żadnego dodatkowego zabezpieczenia, same tabletki, miałam dzień płodny, ale facet sie we mnie nie spuścił. Jakiś tydzień po tym miałam przez kilka dni z rzędu mdłości i bóle głowy, ale tłumaczyłam to tym, że są to może skutki uboczne tabletek, ponieważ są to moje pierwsze tabletki i było to pierwsze opakowanie dopiero, więc organizm nie był przyzwyczajony, po tygodniu mdłości minęły, a ja zapomniałam o tym. Teraz kinęły prawie 2 miesiące od tego, a do mnie wróciło przeczucie, że jestem w ciązy. Czy jest to możliwe? co prawda ządnych mdłości już od tamtego czasu nie mam, nie odrzuca mnie od kawy, ani papierosów, ale często mam bóle w dole brzucha takie jak podczas miesiączki. Jeśli chodzi o okres to pierwszy po tym zdarzeniu miałam normalny (5 dni), kolejny (3 dni), a na trzeci czekam, pod koniec lipca będzie. Zwykle miałam 5 dni okres, ale ten drugi mogl bys krotszy, ponieważ w czasie pierwszego zaczęłam barc tabletki antykoncepcyjne. Szczerze to nie wiem. jeśli któś ma ochotę to przeczytać i się wypowiedzieć co myśli na ten temat będę bardzo wdzięczna.