Co dalej .... ?

napisał/a: Barricade 2008-08-10 05:33
Witam Wszystkich .
Mam problem .... ok zacznę od początku , a zaczęło się tak . Pewnego pięknego dnia wybrałem się z kumplem do kumpla . No cóż jak to w życiu bywa była u niego jego dziewczyna , nie wie czy to jej spojrzenie tak na mnie zadziałało czy coś odrazu poczułem że coś jest nie tak to było tak zwane "zauroczenie". Tak na początku myślałem to jakby to było żeby odpić pannę kumplowi :/ no ale cóż pewnego dnia była impreza , podeszłe do tzn Panni E. pytając ją czy jej koleżanka jest wolna i czy mam jaką szanse , no ale to jak koleżanka nie powiedziała mi czy mam jakąś szanse . No dobra przestałem starać się o względy koleżanki . Kilka dniu później zachorowałem , siedząc na gg odezwała się do mnie Pani E. , rozmawialiśmy przez kilka godzin i przypomniałem sobie o tym spojrzeniu o tym że coś zaczęło się oś kręcić w głowie . Tak wtedy uświadomiłem sobie że się zakochałem i uwierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia . No cóż jak to mówią "live is brutal" próbowałem , jednak mnie mój przyjaciel wyprzedził , jednak jej związek z nim nie potrwał długo , i zacząłem dalej próbować i się w końcu udało , byliśmy razem ale to nie zaczęło się tak pięknie , bo w dwa dni wcześniej pokłóciłem się z kumplami i znając ich pomogli by . No dobra byłem z nią 3 tygodnie ... te 3 tygodnie były najlepszymi dniami w moim życiu , wszystko robiliśmy we dwoje i nikt nam nie przeszkadzał , jedna gdy pogodziłem się z przyjaciółmi , postanowiłem im powiedzieć że jestem z panią E. , ok tzn. pogratulowali mi bo tyle walczyłem i w końcu sie udało , no lecz pięknej soboty miałem iść właśnie z nimi na mecz siatkówki zostałem z kolegą bo mieliśmy coś do załatwienia , coś koło 19:15 dostałem telefon przyjdź pod ławę bo mamy ci cos do powiedzenia ważnego (tzn. takie nasze miejsce spotkań) poszedłem i wtedy kumple podszedł i powiedział "muszę Cie zmartwić , mam złe informacje dla Ciebie" zapytałem wprost jakie i krzyknąć "mów!!" , wtedy on powiedział że pani E. zaczoła sie całować z innym to ja już dostałem szału (wiem że kumple broniąc mnie próbowali temu przyszłemu chłopakowi pani E coś zrobić ale do niczego jak narazie nie,doszło , drobne przepychanki). W następny dzień (poniedziałek) po szkole dowiaduje się że przyszły chłopak pani E tak zwany pan T. dostal brzydko mówiąc po trąbie od mojego kmpla który nie znusił że pan T mógł sie tak wtrącić w mój i pani E związek . Już mi ulżyło chodź nie wiem dlaczego , dostał za swoje lecz nie odzyskałem pani E , ona po prosu się wszystkiego w parła że byłą ze mną (do tej pory nie wiem dlaczego). W końcu nadszedł czas gdy poszedłem do nowej szkoły spotkałem nowych ludzi , było wszystko w porządku , aż do półrocza , gdy pani E przepisała sie do mojej klasy , wszystkie wspomnienia wróciły , zaczęliśmy normalnie gadać ... było ok ale jak to ja , ja chciałem coś więcej , chciałem być z nią . Stałą się tragedia dla niej , zerwała z panem T. , byłem z nią wa bardzo dobrym kontakcie . Klika tygodni później zapytałem jej cz mam u niej jakieś szanse , ona odpowiedziała zdecydowanie , "To tylko przyjaźń , chyba że skończymy szkołę to pomyślimy" załamałem sie już naprawdę , nie wiedziałem co mam robić , postanowiłem zerwać z nią kontakt , lecz to nic nie pomogło , musiałem do niej zadzwonić i zaczęło sie , myślicie pewnie że z no wusz jesteśmy razem ,nie zaczęła się tak zwana przyjaźń ale wysyłana tylko od jednej osoby , od pani E , bo ja calkie wysyłałem inne fale tzn"Miłość".No dobra prze żyłem jakoś te 6 miesicy w jednej klasie (kilka kłótni miedzy nami) . Zaczeły sie wakacje zacząłem dalej coś próbować może cos tego wyjdzie , jednak przesadziłem kilka imprez za dużo , kilka piów za dużo , zaczne to tak , zadzwoniłem do niej sam ie wiem kiedy (film mi sie urwał) wiem że to nie byl najlepszy pomysł lecz stało sie powiedziałem co czje , co ona roimi z moimi uczycuaimi , gdy na drugi dzień zadzwoniłem nie byłlo juz tak przyjemnie , słysząc w jej głosie smutek , dopytawszy co mówiłem bo nie pamiętałem , lecz odpoweidziała "Powinieneś wiedzieć ,takich rzeczy sie nie zapomina" nie wiem wie m tylko że powiedziąłem że ją kocham i że mi na niej zależy ,a podobno ją wyklnołem itp. , kurde kończą sie wakacje , znam ją uz 4 lata i nie wiem co mam roić . Za ni9edługo szkoła,cały dzień jej mina , cały dzień jej spojrzenie , cały dzień wszystko. Zastanawia mnie jedno ,, ona takjaky sie podwala do mnie , tzn .chodz na papierosa , chodz zemną po bułkę , pomóz mi tu,i co ja mam dalej mysleć .... Zaczęliśmy gadac przez telefon , mowilęm wpadnij do mnie pogdamy i także ona tak mówiła , leczy gdy do niej pprzychofdizlem jej nie było w domu , a mnie nigdy nie odzwiedziłą .

I mam takie pytanie do Was drodzy czy to jest jej taka zabawa , czy może ona coś do mnie czuje ale boi się tego powiedzieć .Ja już sam nie wiem poradćie , prosze , prośże jak nigdy w życiu . Co ma zrobić próbować dalej , zrobić coś romantycznego , ale co ? no proszę was o pomoc jak nigdy d.

Czy ja robię coś nie tak ?
Nie wiem sam poradźcie proszę . nawet błagam zależy mi na niej jak na nikim . Prosze !!
napisał/a: ~gość 2008-08-10 11:17
Ile wy macie lat? Chyba jesteś ok 17-18 ,tak wywnioskowałam ,ale wiesz - w tym wieku ciężko o dojrzały związek i dojrzałą miłość.

Nie wiem o co jej chodzi, może jest zwyczajnie niedojrzała , podejrzewam - bawi się.
W każdym razie weź ją na dystans, osaczanie jej jest bezsensu.