co czujecie podczas kłótni?

napisał/a: Shizuka1 2008-03-13 21:23
sorrow, ja się cały czas tego uczę i kiedyś byłam bardziej gwałtowna, teraz staram się uspokoić, co nie zmienia faktu, że nie zawsze wychodzi:(
napisał/a: dreaming. 2008-03-13 22:35
to ja powoli ucze sie opanowywac i jak narazie idzie mi to calkiem niezle. Ale oprocz samej kłotni to jej powody... az wstyd mowic z jakiej pierdoly wyrasta mega awantura
napisał/a: ~gość 2008-03-13 22:56
ja raczej staram się unikać takich sytuacji. mama mowi, ze ja to mam silne nerwy ;) zazwyczaj jest mi bardzo smutno, a jak jestem bardzo zdenerwowana to dość często zdarza mi się płakać, kiedy już naprawdę jestem wściekła potrafię krzyknąc, ale to rzadko ;) Luby zawsze mówi, ze ja to nie umiem krzyczeć :P
zresztą my raczej rpwoadzimy powazną rozmowę niż się kłocimy, jakies chwilowe obrażenie się, bo ja dlugo nie umiem, jak ja sie obrażę to on zaraz przyjdzie przepraszać i na odwrót. jakoś nie potrafię sobie przypomnieć zebysmy się pokłócili o jakąs głupote tak powaznie, zeby nie wiem wrzeszczeć na siebie czy się wyzywać.
napisał/a: Shizuka1 2008-03-13 23:09
To u nas nigdy obrażanie nie trwa długo, bo źle się z tym czujemy.
napisał/a: Melania 2008-03-14 09:29
ciekawam czy takich rzeczy jak opanowywanie emocji można się z wiekiem nauczyć. Myślę że nie każdy może. Są ludzie, którzy są impulsywni z natury i ciężko im przychodzi przemilczeć to co myślą. Taki mój ojciec jest. Na szczęście spotkał moją mamę, która potrafi go wytonować. Dzięki temu są razem szczęśliwie już 30 lat.
napisał/a: sorrow 2008-03-14 10:49
Może ktoś z was słyszał o jakichś kursach związanych z panowaniem nad sobą. W firmach oczywiście takie kursy są dające wskazówki jak radzić sobie ze stresem, pracować pod presją, nie ulegać emocjom, a jednocześnie osiągnąć to co sobie człowiek założył. Nie wiem, czy dla "niefirmowych" ludzi też coś takiego jest.
napisał/a: sweet_star 2008-03-14 11:41
Jejku jak dobrze, że nie jestem sama w tym wszystkim. Ja zawsze krzyczałam i mówiłam słowa, których potem żałowałam. On zawsze siedział i milczał. Starał się mnie uspokoić. Przez to nauczyłam się troszkę panować nad swoim gniewem i emocjami, jednak niestety zdarza mi się zapomnieć... i wtedy kicha!

Nie słyszałam nigdy o tego typu kursach, ale podobno na "terapiach małżeńskich" się tego uczy

Uważam, że każdy jest w stanie nauczyć się panować nad swoimi emocjami. Tylko trzeba na to czasu... Może i dla mnie będzie kiedyś taki czas...
napisał/a: H2O 2008-03-14 11:41
sorrow napisal(a):kursach związanych z panowaniem nad sobą.
O.. na pewno to cos dla mnie.. mam chyba z tym wielkie problemy
napisał/a: ~gość 2008-03-14 16:52
yh odnoszę wrażenie że jestem inna... tak samo w wątku który założyłam nikt nie pisze, nikt nie się pokojowo nie rozstał z nikim czy co? tak samo tutaj :( ja nie krzyczę, za to humorzasta strasznie jestem, obrażę się i albo się nie odzywam, albo jestem bardzo nie miła... a wy krzyczycie i czuję się samotna w moim charakterze :P jest jakieś forum dla dziwaków?! :P
napisał/a: Shizuka1 2008-03-14 17:48
a ja nie krzyczę:) Tylko się złoszczę, ale krzyczeć to nie.
napisał/a: dreaming. 2008-03-14 23:05
ja krzyczec tez nie krzycze ale podwyzszam ton i mowie rzeczy ktorych potem zaluje
ale tak samo szybko jak przychodzi fala zenerwowania tak samo slpywa na mnie fala "godzenia sie" po prostu nuie umiem dlugo wytrzmac