Chyba troszkę niezreczna sytuacja

napisał/a: carl 2008-12-24 23:09
Mam problem podobny do wczesniej tutaj omawianych, ale jednak troche inny.

Jakies poł roku temu poznałem pewna dziewczyne. Razem pracujemy. Od pewnego czasu z Jej strony zaczeły sie pojawiac oznaki zaintersowania moją osobą. Na poczatku udawełem, ze ich nie zauwazam itp. Jednak z czasem stały się one coraz bardziej dobitne. Prawde jest to, ze dziewczyna mi sie podoba, swietnie sie dogadujemy, mamy ze soba bardzo dobry kontakt.
Owe podchody trwały jakis czas, az przerodziły sie w cos wiecej. Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie to, ze ona jest juz w zwiazku od kilku lat jak twierdzi. Znalazłem sie w bardzo glupiej sytuacji, gdyż zupełnie nieswiadomie mam wrazenie, ze ja w sobie rozkochałem. Niedawno, przyznała mi się, ze obserwowała mnie od pierwszego dnia w pracy. Nie wiem co robić, poniewaz z jednej strony z dnia na dzień również czuje, ze moje uczucia do niej sa coraz wieksze, ale z drugiej zdaje sobie sprawe, ze tak nie mozna. Sytuacja rozwija sie dosyc szybko, łacznie z tym, ze ona oczekuje, zebym byl tylko Jej itp. Tylko jak? Ona jest z kims, a ja mam byc Jej na wylaczność? Nie rozumiem takiego rozumowania. Najchetniej postawil bym Jej male ultimatum, ze albo ja albo on, tylko wiem, ze z dziewczynami tak sie nie da. Mam po prostu dosyc ukrywania, uwarzania, zeby nas nikt nie zauwazyl. Oczywiscie Jej to mowie, ale ona mi na to, zebym nie marudzil tylko cieszyl sie chwila, ze to ja jestem mezczyzna i to ona powinna marudzic, nie ja itd. Nie spedzamy oczywiscie Świat, Sylwesta itd. Co to zycie?
A moza to ja jestem jakims egosta i nie potrafie zrozumiec Jej? Co robic? Pomozcie!!!
napisał/a: ~gość 2008-12-24 23:28
postaw się na miejscu jej faceta. bądź z nim solidarny, nie rób mu takiego chamstwa. nie zabieraj mi wiary w facetów, bo zawsze was widziałam jako tych, którzy nie podkładają sobie świni w ten sposób. jasne, że bywa inaczej, ale widziałam jednak dużo przykładów właśnie takiego zachowania. czego u dziewczyn nie ma, one bez skrupułów dowalają się do cudzego chłopaka, tego nienawidzę w mojej płci i sama taka nie jestem. dla mnie wpieprzanie się w czyjś związek to jak bycie najgorszym śmieciem, szmatą, dnem, zerem i najgorszym co można sobie wymyślić.
napisał/a: mika221 2008-12-24 23:44
wiesz co ja bym powiedziała???"masz faceta to go pilnuj"spotykałam sie kiedyś z chłopakiem...po pewnym czasie dowiedziałam sie, ze ma kogoś...zależało mu na mnie,ale u mnie to była krótka pilka...ukrywanie się itd....nie można mieć wszystkiego...to jest jak łapanie sie dwóch srok za ogon....w koncu zostaje sie bez....oszukuje Ciebie i jednocześnie swojego faceta....czy to jest fair????ta dziewczyna chyba sama nie wie, czego chce....musisz z nią pogadać jak ona to sobie wyobraża
napisał/a: ~gość 2008-12-24 23:57
Ba ja bym poszedł dalej i poinformował jej faceta jaką ma "fajną niunie"
bo przecież dziewczyna która jest w związku i to chyba kilkuletnim poważnym a ona:
carl napisal(a):Niedawno, przyznała mi się, ze obserwowała mnie od pierwszego dnia w pracy.


No to już od pierwszego dnia se szuka jakiegoś faceta ? z miejsca bym poinformował jej mena jak pogrywa bo kto wie może gościu myśli o niej poważnie na pierścionek zbiera a tu niewiasta mu bajeres z innym "od pierwszego dnia" żal.pl