Chyba na zawsze już ją straciłem... pomóżcie !!!

napisał/a: pusher 2009-01-30 19:35
Witam.

Mam 26 lat, przeszedłem już kilka nieudanych związków itd...
Słuchajcie !!!
Około pół roku temu poznałem świetną dziewczyne, znalismy sie wczesniej jednak zadne z nas nie mialo odwagi. Dowiedziałem sie o niej wiecej (nasza-klasa, gg, nr tel...) no wszystko tak zeby miec rozeznanie po prostu... Pewnego wieczoru w klubie rozmawialismy chwile potem ona gdzies zniknela postanowilem napisac do niej, ona nie wiedziala kto pisze do niej dopiero potem jej powiedzialem, jednak gdy zaczolem ja podrywac splawila mnie. Myslalem ze skisilem sprawe jednak ku mojemu zdziwieniu nastepnego dnia sie odezwala... no i sie zaczelo :)
limit 1000 smsow poszedl w dwa dni kolejne byly podobne no po prostu cos niesamowitego.
Spotkalismy sie bylo pieknie wrecz idealnie !!! Ona wyjechala nad moze ja pojechalem do niej ona byla szczesliwa ja tymbardziej :D I tak wszystko jakos kwitlo pieknie, byly miedzy nami male spiecia jednak nei pozwalalismy na to aby to wszystko sie popsuło.
Jednak w pewnym momencie gdy zmarł jej przyjaciel ona zaczela mnie odpychac... nie wiedzialem o co chodzi wiec na maxa napierałem dzwonilem pisalem itd.. przyjezdzalem nie wiedzialem o co chodzi gdy mowila mi ze nie chce... Powiedziala mi puzniej ze czasami tak wlasnie ma ze tak sie zachowuje no i nic na to nie poradzi.
Przestała pisać Kocham Cie, mało dzwoniła, nie chciala sie spotykać... mówiła mi że czasami też potrzebuje oddechu, ja staralem sie zrozumiec jednak zakochany w niej po uszy pomyslalem o tym ze po prostu mnie zdradza, chyba po prostu przestałem jej ufać...
Dzwoniłem często i pisałem często, obdarowywałem ją masą prezentów i cały czas zapewniałem o mojej miłości do niej. W pewnym momencie powiedziała mi że wydaje sie jej ze ja po prostu osaczam, ze nie wierze jej w to co mowi, ze nie slucham. No i rzeczywiscie tak było napierałem cały czas mimo iz wiedzialem ze nie sluzy to niczemu dobremu ale wciaz sie denerwowałem, martwilem o nia chcialem wiedziec co w danej chwili robi itd...
Wymuszałem spotkania, smsy pytalem sie dlaczego juz mi nie pisze tak slodko jak wczesniej... W końcu miarka sie przebrała mimo iz mialem szanse taką OSTANIĄ dalej robiłem tak jak wczesniej. Zerwała ze mną powiedziała mi ze chce być sama :(
Mój świat kompletnie sie załamał od 3 dni siedze i rycze... dopiero dzis wzielo mnie na ogarniecie.
Chce ją odzyskać bo jest to jedyna kobieta którą tak na prawde pokochałem, wczesniej bedac w roznych zwiazkach, zdradzalem oszukiwalem itd... bylem po prostu nie fair. Tutaj jednak bylo zupelnie odwrotnie. Chce z nia być bo wiem że będę jej wierny, ze zrobie dla niej rzeczy ktorych nie zrobilbym dla nikogo innego.
Przeczytałem TO

i to jakos tak podobnie wygląda u nas w sensie ja moze az taki nie jestem slabym charakterem, jednak czesto ulegam emocją i czasami po prostu nie ogarniam. Jakby to powiedziec ona od poczatku byla troche silniejsza w tej ostatniej fazie ja po prostu wszedlem pod pantofel, stracilem swoje zdanie, stalem sie na maxa wylewny itd... ona wprost przeciwnie.

Tak jak juz pisalem bylo to 3 dni temu... pierwsze dwa zero ogarniecia... po prostu masakra...
Dopiero dzis wziolem sie w garść i uświadomiłem sobie co tak na prawde zrobiłem...
Przestałem sie odzywać do niej. Pomyslalem ze tak bedzie lepiej. Ona sama z siebie napisala mi dwa razy, wczoraj kilka slow i dzis ze zapisala sie na prawko... zadzwonilem, pogadalismy o prawku nawet sie posmialismy no i tyle.
CHCE JĄ ODZYSKAĆ !!!!!!!!!! NA MAXA CHCE JA ODZYSKAĆ !!!! Nie moge patrzeć na inne kobiety bo po prostu mnie nie interesuja, kazda ktora widze porownuje do mojej ukochanej. I wiem że gdy nawet znajde kolejną to znowu zacznie sie taka historia jak mialem wczesniej z innymi. Dlatego nie chce rezygnowac z niej. Jak myslicie czy sa jakies szanse na odzyskanie Mojej J ??? Zastanowilem sie dzis wziolem kartke dlugopis i napisalem sobie co i jak powinienem sie zachowywac aby bylo ok... powiesilem na sciane jest tam 15 punktow, i gdy przypomne sobie cos jeszcze niewlasciwego z mojej strony dopisuje.
Chce się jej pokazać jaki jaki byłem na poczatku jak sie poznalismy, nie obchodzi mnie juz nawet teraz gdzie ona jest, z kim przebywa i co robi... Wiem też że do konca jeszcze nie jestem jej obojetny....
Co o tym wszystkim sadzicie... ?? Jest jeszcze szansa ?? Ja nie funkcjonuje normalnie bez niej, kurcze zalezy mi na tej osobie BARDZO i chce powalczyc o nia, nawet gdyby to miala byc walka z samym sobą. Nie chce jej tłamsić i zabierać jej niezaleznosc, chcialbym rozkochać ja w sobie znowu. Moze juz nie tak jak bylo to wczesniej bo nawet taki palant jak ja zdaje sobie sprawe z tego ze to juz nie jest mozliwe, ale mozemy miec normalne relacje w zwiazku, wierze w to gleboko. troche moze chaotycznie to napisalem ale ciezko mi to ogarnac i nie chce juz wracac do tego co bylo , chcialbym sprobowac...
Macie jakies pomysły jak to ogarnac wszystko ??
Napiszcie coś prosze...
Pozdrawiam.
napisał/a: przemek0810 2009-01-30 21:00
No cóż. Bardzo ciężko jest mi coś powiedzieć ale mimo to bardzo chciałbym Ci pomóc. Szansa oczywiście jest. Jeśli jesteś pewien, że nie zdradzała Cię to jedź do niej i powiedz jej jak to z Twojej strony wygląda. Powiedz jej szczerą prawdę tak jak to napisałeś tutaj. Powiedz coś więcej, odezwij się może coś pomyślimy.
napisał/a: justus2 2009-01-31 00:26
Myślę że już jesteś na dobrej drodze skoro zauważyłeś swój błąd. Kobiety potrzebują mieć oparcie w partnerze, poczucie bezpieczeństwa a nie być wciąż kontrolowane. Nie obraź się ale jakby facet dzwonił do mnie po kilka razy dziennie i wysyłał setki esemesów to bym pomyślała że to jakiś psychopata. Musisz być mniej natarczywy, musisz zacząć słuchać. Może się uda. Jednak z drugiej strony serce nie sługa i choćbyś nie wiadomo jak się starał to może to nie przynieść efektu.
napisał/a: ~gość 2009-01-31 00:50
justus napisal(a):a nie być wciąż kontrolowane.


Co wy macie z kontrolowaniem ? gościu jest na maxa zakochany, to chyba normalne że go nosi

resztą

pusher napisal(a):no i sie zaczelo :)
limit 1000 smsow poszedl w dwa dni kolejne byly podobne no po prostu cos niesamowitego.


Więc ona tez odpisywała i chciała się spotkać, więc gdzie tu kontrola ?

pusher powiem że trochę przegiołeś, choć kontrolowaniem bym tego nie nazwał, chciałeś obdarzyć ją silnym uczuciem, czy to źle ? na pewno nie, z doświadczenia powiem że popełniłeś błąd w tym miejscu:

pusher napisal(a):to jakos tak podobnie wygląda u nas w sensie ja moze az taki nie jestem slabym charakterem, jednak czesto ulegam emocją i czasami po prostu nie ogarniam. Jakby to powiedziec ona od poczatku byla troche silniejsza w tej ostatniej fazie ja po prostu wszedlem pod pantofel, stracilem swoje zdanie, stalem sie na maxa wylewny itd... ona wprost przeciwnie.


Facet oczywiście powinien być, wrażliwy, uczuciowy i w ogóle ale powiem że lepiej mniej niż za dużo, szczególnie na początku związku, po pierwsze nie wiadomo na jaką dziewczynę trafisz, bo może to wykorzystywać na maxa, a dwa że będąc trochę na dystans i zgrywając twardziela z "twardą skorupą" jesteś bardziej tajemniczy i inne tam pierdoły.
Dobra trochę żartuje ale taka jest prawda
Musisz mieć swoje zdanie, swoje zainteresowania, nie ulegać w każdych sprawach, twoim jedynym zajęciem nie może być latanie za nią bo to po prostu ją znudzi, wyjdziesz na mięczaka, ja to widzę nawet w kilkuletnich związkach, po części nawet w swoim, daj jej trochę zatęsknić, niech sobie spokojnie wszystko przemyśli, daj jej parę dni wytchnienia, zadzwoń lub napisz że chcesz z nią być ale jeśli ona nie chce to z bólem ale zrozumiesz to, wiem że nieźle cię trafiło ale jesli ona nie chce to nic na siłę stary.
napisał/a: ~gość 2009-01-31 07:02
Idź do psychologa.
Dziewczynę najlepiej zostaw w spokoju - jaką masz gwarancję że i jej nie zdradzisz? nie wyglądasz na stabilnego emocjonalnie więc skrzywdzisz ją tak samo. Wpierw popracuj nad sobą.
A twoje wmawianie sobie, że ona cię zdradza i twoja potrzeba jej osaczenia biorą się z tego, że sam masz coś na sumieniu i sam krzywdziłeś swoje poprzednie dziewczyny, więc odmierzyłeś ją po prostu swoją miarką.
napisał/a: uriah 2009-01-31 17:08
Człowiek to zwierzę. Gdy ktoś nas goni, napiera, instynktownie uciekamy...:/ A miłość rodzi się powoli. Skontaktuj się z nią- wyłącz na chwilę emocje. Powiedz że wiesz gdzie tkwił błąd, że przesadziłeś. Każdy ma swoje życie:)
napisał/a: pusher 2009-01-31 18:25
No dobra słuchajcie udało mi się z nią spotkać :) Nie rozmawiałem o naszym rozstaniu starałem zachowywać sie naturalnie smialismy sie, pojezdzila pierwszy raz samochodem, papieros pogadalismy troche o rożnych rzeczach, nie poruszalismy naszego tematu i tego co sie stało...
Udało się coś tylko nie wiem jak ona to spotkanie zinterpretowała, pokazałem sie jej z jak najlepszej strony, nie bede sie odzywać jakiś czas i postaram sie za kilka dni aby umówić sie jeszcze raz na spotkanie... Mam nadzieje że je przyjmie. Odzyskałem troche nadzieji i nowe siły na dalsze działanie, boje sie troche jednak tego... ze moze cos pujsc nie tak, nie chce na razie poruszac tematu rozstania i tego co sie działo, wydaje mi sie ze tak bedzie lepiej. Brakuje mi troche pomysłów na kolejne spotkanie Kino jest oklepane na maxa, myslalem o saunie albo jakims jacuzzi albo masażu... Wydaje mi sie że to mógłby być dobry pomysł co sadzicie o tym wszystkim ??? Czy mam nie robic sobie nadzieji ??? Wydaje mi sie ze cos sie ruszylo w dobra strone... Ehh... to życie na prawde czasami potrafi narobić człowiekowi zametu w głowie...

Przy okazji chcialem podziekowac za wasze wypowiedzi, wziolem sobie do serca. Ktoś sugerował abym, odpuścił ja jednak nie moge tego zrobić po prostu nie moge !!!!! Natomiast z tymze zaczołem oceniać ją moimi kategoriami to moze rzeczywiscie racja... przyjołem do wiadomości. Kurcze moje serducho płonie do niej i wiem że warto...
Jaaaakkk kurcze poderwać swoją byłą dziewczyne.... o to jest pytanie.....
Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-01-31 19:06
pusher napisal(a):myslalem o saunie albo jakims jacuzzi albo masażu...

ale że w sensie jak? Ty jej robisz masaż czy razem idziecie na masaż do kogoś? Bo to pierwsze, jeśli się rozstaliście, to moim zdaniem jeszcze za wcześnie, tzn ja osobiście bym to odebrała, że nie dotarło do Ciebie, że koniec, że zachowujesz się jak gdyby nigdy nic, a sądzę, że Twoja dziewczyna zrywając chciała, żebyś sobie coś przemyślał, a takim zachowaniem wg mnie byś temu zaprzeczył ;)

BeatrixKiddo napisal(a):A twoje wmawianie sobie, że ona cię zdradza i twoja potrzeba jej osaczenia biorą się z tego, że sam masz coś na sumieniu i sam krzywdziłeś swoje poprzednie dziewczyny, więc odmierzyłeś ją po prostu swoją miarką.

taaa to się ładnie 'projekcją' nazywa, też tak miałam/ po części jeszcze mam :/
napisał/a: ~gość 2009-01-31 23:06
pusher napisal(a):Udało się coś tylko nie wiem jak ona to spotkanie zinterpretowała, pokazałem sie jej z jak najlepszej strony, nie bede sie odzywać jakiś czas i postaram sie za kilka dni aby umówić sie jeszcze raz na spotkanie... Mam nadzieje że je przyjmie.


Fajnie że sie udało a jednak warto się starać

pusher napisal(a):myslalem o saunie albo jakims jacuzzi albo masażu... Wydaje mi sie że to mógłby być dobry pomysł co sadzicie o tym wszystkim ???


Wow stary przyhamuj trochę, a na trzecim spotkaniu się jej oświadczysz ?
Przeczytaj to co napisałem wcześniej, spokojnie, daj jej zatęsknić, trochę dystansu, pokazuj że cię interesuje, ale nie bądź natarczywy
napisał/a: Julek_ 2009-02-02 22:57
Romantyczny:P napisal(a):
Facet oczywiście powinien być, wrażliwy, uczuciowy i w ogóle ale powiem że lepiej mniej niż za dużo, szczególnie na początku związku, po pierwsze nie wiadomo na jaką dziewczynę trafisz, bo może to wykorzystywać na maxa, a dwa że będąc trochę na dystans i zgrywając twardziela z "twardą skorupą" jesteś bardziej tajemniczy i inne tam pierdoły.
Dobra trochę żartuje ale taka jest prawda
Musisz mieć swoje zdanie, swoje zainteresowania, nie ulegać w każdych sprawach, twoim jedynym zajęciem nie może być latanie za nią bo to po prostu ją znudzi, wyjdziesz na mięczaka, ja to widzę nawet w kilkuletnich związkach, po części nawet w swoim, daj jej trochę zatęsknić, niech sobie spokojnie wszystko przemyśli, daj jej parę dni wytchnienia, zadzwoń lub napisz że chcesz z nią być ale jeśli ona nie chce to z bólem ale zrozumiesz to, wiem że nieźle cię trafiło ale jesli ona nie chce to nic na siłę stary.


ja się podpisuję pod tym, taka moja rada żebyś wziął sobie te słowa do serca i walcz o nią :D