Całkowity Brak Seksu i Miłości

napisał/a: Czarny-78 2008-03-14 08:26
Witam wszystkich.Juz nie wiem co mam juz robic?Mam 30 lat.Rozpaczliwie potrzebuje bliskosci kobiety.Choruje na depresje juz ponad 10 lat,mam zanizoną samoocene własnej osoby.Jestem brzydkim,nieatrakcyjnym fizycznie gosciem-ktory nigdy w zyciu nawet nie byłem na tak zwanej (randce).Tylko raz w zyciu sie kochałem.A było to 4 lata temu.I było to z prostytutką.Tak to do tej pory był bym prawiczkiem.Nigdy w zyciu nie podejde do kobiety-zawsze wydaje mi sie ze jestem niczym i nikim.Pewna blokadą w kontaktach z kobietami jest to ze jestem powaznie przewlekle chory juz od 27 lat.Ktora z was chciała by sie związac z takim chorym gosciem ktory tak naprawde nie wie ile jeszcze mu zostało?Nie wiem nawet jak to jest sie całowac,przytulac.A ten seks z prostytutką to była zenada.Trwało to jakies kilka minut.Traktowała mnie jak towar.A ja mysłalem ze mnie wczeszniej przytuli,poczuje jakaś małą więz.Naprawde nie wiem co począc juz?Jak widze jakis 16 latków obciskujących sie w parkach to robi mi sie bardzo przykro-czemu wszyscy a nie ja.Nie mam juz zadnych znajomych.Wszyscy mają juz żony,dziewczyny,a ja poszłem w odstawke.Zostałem całkowice sam.Moim marzeniem jest to zebym poczuł sie wrescie pełno wartosciowym gościem w ktorym jakas kobieta coś zobaczy,ktory pojdzie z nią na kolacje,do kina czy na spacer.Na koniec.Bardzo wam zazdroszcze ze macie osoby z ktorymi uprawiacie seks jest to tak wazna sprawa jak oddychanie a ja juz sie dusze.
napisał/a: sorrow 2008-03-14 09:09
Czarny-78, nie będę ci tu prawił zwyczajowych tekstów "na pewno nie jest tak źle", "albo nie wygląd się liczy". Masz jakieś wyobrażenie swojej osoby zarówno od strony psychicznej jak i fizycznej, i z tym wizerunkiem żyjesz. Tym wizerunkiem też emanujesz na świat i po części tak ludzie też cię widzą. Chciałbym jednak, żebyś przez chwilę zastanowił się (tak na zimno i bez emocji) nad tym co piszesz. "Mam zaniżoną samoocenę", "choruję na depresję"... co ci to mówi? Na ile taka osoba może mieć w miarę obiektywny sposób patrzenia na samego siebie? Jeśli się zastanowisz, to sam przyznasz, że jednak na pewno nie jest tak źle jak się wydaje (no i doszliśmy do tego, czego nie chciałem powiedzieć :) ).

Powiem ci tak... jeśli chcesz seksu i miłości to nie obejdzie się bez wysiłku z twojej strony. Musisz pokonać kilka swoich słabości, żeby wyjść do ludzi. Strach przed kontaktami z płcią przeciwną, który pewnie narósł latami to jedna rzecz. Akceptacja własnych słabych punktów to druga. Ja wiem, że pewnie uważasz to za brednie, bo przecież akceptacja ich nie usunie. Tylko, to nie jest do końca tak. Ty nie masz ich usuwać... masz tylko sprawić, żeby inni zaczęli cię inaczej postrzegać i żeby dostrzegli coś, co być może obecnie jest zupełnie w ukryciu. Jeśli w ludzkie interakcje włożysz pozytywne emocje, to możesz liczyć na to samo. Jeśli zrobisz odwrotnie, to nie spodziewaj się, że spadnie ci z nieba jakaś miłość. Rozejrzyj się na ulicy... widzisz tam tylko modele i modelki całujące się w parku? Ja widzę całkowicie różnych ludzi... i pięknych fizycznie i brzydkich. Co może tych brzydkich trzymać ze sobą? Tylko znajomość własnego wnętrza, bo w dłuższej perspektywie, to właśnie wnętrze jest tum co najbardziej się liczy.

Skoro chorujesz na depresję już od tak dawna, to pewnie jesteś pod opieką lekarza. Czy sprowadza to się tylko do leczenia pigułkami, czy też masz jakąś psychoterpię? Jeśli nie, to myślę, że to byłby dobry pomysł, żeby wziąć w czymś takim udział. Czy ta druga choroba, z którą się zmagasz od 27 lat jest jakaś upośledzająca cię fizycznie lub psychicznie? Napisz coś więcej jeśli możesz.
napisał/a: Czarny-78 2008-03-16 22:55
Zgadzam sie z twoją wypowiedzią w 100%.Niestety brałem jakis czas tabletki na nastrój ale mam po nich bardzo dziwne skutki uboczne i lekarz mi je odstawił.Jestem strasznie załamany,czekam na koniec nie widze juz żadnej nadzieji.Lekarze,tabletki kilka spotkań z psychologiem i nic nie pomaga.No i ta moja choroba.Niewydolnośc nerek-Obecnie po przeszczepie nerki lecz za jakis czas co dwa dni dializy mnie czekają.
napisał/a: xxxxx2 2008-03-19 18:26
Przestń!!! Oczywiscie jest mi w pewien sposób Cię szkoda, bo jakby nie było choroba nerek to naprawde poważna sprawa, ale przeciez to nie ma wiekszego znaczenia, czy znajdziesz sobie kogos, czu nie. Jeśli daży sie osobę jakimkolwiek, wyzszy uczyciem, to bezwzgledu na wszystko jest sie ze soba. To co teraz przezywasz sam stworzyłes. Ciągłe powtarzanie sobie, że jest sie "do niczego" itd, to według mnie dziecinne. Swiat i ludzie sa rózni. Spojrz w lustro i w koncu popatrz na siebie obiektywnie! Każdy z nas ma kompleksy. Ja do konca tez nie jestem pogodzona ze swoim wygladem, a nawet cechami charakteru, ale stale próbuje doskonalic to, co mogę jescze zmioenic. Najwazniejsze, żebys sam uwoerzył, że jesteś wartościowym człowiekime, a wystarczy zaczać doceniac, to co masz, bo może wydawać ci sie głupie, ale istnieja ludzie, którzy zostali dotknieci wieksza tragedia w zyciu. Przemysl to. Pozdrawiam.
napisał/a: Czarny-78 2008-03-20 17:47
No a jak mam patrzec na siebie skoro natura nie obdażyła mnie choc by odrobiną piekna zewnetrznego czy wewnetrznego.To prawda ze jestem zapentlony w tych negatywnych myślach ktore doprowadzają mnie do samodestrukcji.Ale jak ma byc skoro prawie moje całe zycie takie jest.Od 27 lat znam tylko ból,cierpienie.Wiesz jak to jest lezac po operacji i nie ma w oku tobie jakies ciepłej twojemu sercu osoby:(Wiem powiesz pewnie ze sam doprowadziłem do takiej sytułacji,ale ja naprawde nie znam innego życia.Widziałem już wiele osób chorych ale mieli przy sobie kochające dziewczyny i łatwo im przez to razem było przejsc,mieli dla kogo zyc.A JA 30 LAT I NIE WIEM I PEWNIE JUZ SIE NIE DOWIEM CO TO ZWYKŁY POCAŁUNEK?Byłem w Sobote w klubie.Poszłem tak zobaczyc jaką graja muze i kto przychodzi tam.Nie mogłem się odnalezc w tym gronie wszyscy młodzi ładni a ja stałem całe 3 godziny podpierałem sciane jak na dyskotece w podstawówce.Wypijając przy tym kilka drinków mysląc ze to mnie jakos ośmieli zebym podszedł do jakies kobiety i cos zagadał.Ale blokada całkowita.Dziewczyny co myslicie jak widzicie samego goscia ktory stoj tyle godzin w jednym miejscu?Taki koles to raczej nie ma najmniejszych szans na zainteresowanie u kobiety?
napisał/a: xxxxx2 2008-03-21 07:41
hmmmm ...to może przez internet sprobuj? albo biuro matrymonialne. Wiem, że moze wydawać sie głupie, ale może warto.;)
napisał/a: Czarny-78 2008-03-21 10:31
To też już przechodziłem.Umówiłem sie dwa razy przez neta i zgadnij?Jedna z nich nawet nie wytrzymała do konca,coś ściemniła ze zostawiła w domu włączone żelasko i musi czym prendzej iśc.Druga była na tyle spoko ze po całym spotkanu powiedziała ze spodziewała sie kogos innego mimo ze fajnie sie jej zemna rozmawiało-ale juz lepiej nie robił bym sobie nadzieji na następne spotkanie.Nie jestem żadnym Banderasem i mam o tym świadomośc wiem jak kobiety mnie postrzegają i wiem co mówią.Nie raz słyszałem głupie komentarze za plecami,śmiechy.Napewno juz w życiu się nie umówie z internetu-bo wiem jak to się skończy.
napisał/a: xxxxx2 2008-03-23 18:59
Według mnie to ty sam stworzyłeś siebie takiego. Zacznij bywać w klubach itd. Zmień styl ubierania, może fryzjer. wiem brzmi głupio, ale czasami takie zmiany wpływaja także na własne samopoczucie i zwiekszaja samoocene;) jak to nie wypali, to naprawde nie wiem ja ci pomoc;)
napisał/a: flora1 2008-03-24 00:35
Człowieku opanuj sie,wez sie w garsc.Masz piekny wiek i zdajesz sobie sprawe ze swoich problemow,wiec przestan sie uzalac nad soba i zrob cos.
Calkowicie sie zgadzam z xxxx, zmien fryzure i takie tam,troche poczytaj lub zapytaj kolegow jak sie zapoznac z dziewczyna. Jezeli bedziesz interesujaca osoba,to newazne jak wygladasz i na co chorujesz,podstawa to twoja dusza.
Nie jeden z nas mial kilka nieudanych randek,ale przeciez nikt nie przestaje szukac tej drugiej polowki,wiec i ty wez sie do roboty.
Jezeli na randkach uzalasz sie nad soba,to niema co sie dziwic tym dziewczynom.Pogadaj z nimi o kinie,podrozach, muzyce, o klubie w ktorym akurat bedziesz z nia przybywac i t.d. i t.p. . Zreszta jezeli dziewczyny przez internet zdodzily sie z toba sie spotkac ,to chyba nie wszystko jest stracone.
Grunt to pozytywne nastawienie.Trzymam kciuki!
napisał/a: ~gość 2008-03-24 09:13
flora napisal(a):Nie jeden z nas mial kilka nieudanych randek

oooojjjjj taaaak ;) właśnie tak jak flora napisała, nie sprawiaj wrażenia takiego smutnego i ponurego, broń Boże nie narzekaj na pierwszym spotkaniu, jeśli chcesz się komuś wyżalić, jaki to fatalny jesteś, to pisz tu, albo chociażby mi na pw, ale marudząc na randce bardzo zniechęcasz do siebie dziewczyny(zakładając, że marudzisz, bo nie wiem ;) ). też miałam taki okres w życiu, że myślałam, że ze mnie dno totalne, ale tak jakoś po prostu dosyć nagle zaczęłam dbać o siebie, chodzić wyprostowana i z podniesioną głową i teraz, może to nieskromnie zabrzmi, ale widzę, że zdarza mi się przyciągnąć wzrok ludzi ;) wiesz co, możesz też spróbować uśmiechać się do mijanych dziewczyn, oczywiście jak widzisz, że idzie wkurzona, czy smutna, to lepiej nie, ale taka pogodna dziewczyna powinna odwzajemnić uśmiech, a to jednak nieco poprawia humor i samoocenę :)
napisał/a: nili 2008-03-25 05:09
hej, uszy do góry. znam wiele osób, które na pewno nigdy z nikim.... a jednak sie udało.

jestem 24-latką, mam mnóstwo koleżanek, które nie śpią po nocach płacząc, że zostaną starymi pannami, że nikt ich nigdy nie pokocha... jest mnóstwo samotnych dziewczyn, które czekają na kogoś takiego, jak Ty

musisz być świadomy jednej ważnej rzeczy: kobieta nie wyleczy Cię z depresji! jeśli sam nie poradzisz sobie ze swoimi kompleksami, wcale nie będzie łatwiej z dziewczyną. będziesz się zastanawiał co ona w tobie naprawdę widzi, czy nie jest z Tobą litości, kiedy rzuci takiego beznadziejnego faceta, znajdzie lepszego itd... możesz ją zadręczyć tego typu problemami, tak się stanie kiedy kobietę pokochasz za bardzo, a siebie za słabo. musisz przekonać siebie, że warto być z takim wspaniałym facetem jak Ty, żeby przekonać o tym kobietę. musisz jej coś zaoferować. niech się z tobą nie nudzi, bądź jej wsparciem i wielbicielem, dziewczyny to uwielbiają
nie rezygnuj więc, moim zdaniem, z rozmów z psychologiem i przyjaciółmi, rozwijaj pasje, nie myśl ciągle tylko o sobie i chorobie. znajdz kilka powodów by być z siebie dumnym, powtarzaj je jak mantrę, aż uwierzysz.

a jak znależć ukochaną, hm... jeśli nie znajdzie się sama ( a raczej nie znajdzie) szukaj, póki starczy sił. chodź na imprezy ale nie sam. w grupie raźniej, nie będziesz się czuł jak sierota. a jeśli już nie masz z kim, nie zachowuj się jak zagubione dziecko we mgle. rozglądaj się, na każdej imprezie są dziewczyny, których nikt nie chce poderwać ,przezroczyste. ich kolezanki swietnie sie bawia, a one marza, zeby ktokolwiek podszedl i zagadal, zeby nie czuć się upokorzoną (wiem co mówie, nie naleze do tych rozchwytywanych) jesli nie dasz rady zostac dluzej, uciekaj, nie stoj ze skwaszona mina
NIGDY NIE ROB Z SIEBIE OFIARY spróbuj ja czyms zaciekawic. twoja choroba to sprawa osobista, dowie sie o niej gdy stanie się bliską Ci osobą, nie od razu.
NIGDY NIE ZRAZAJ SIE GDY DOSTANIESZ KOSZA. przyda ci sie takie doswiadczenie, przemysl potem czy zrobiles cos zle, czy po prostu nie przypadliscie sobie do gustu. nawet supermeni dostaja kosza
kiedy idziesz na podryw popros jakas znajoma kobiete o pomoc w stylizacji, niech ci doradzi w co sie ubrac itd, jesli nie masz siostry, przyjaciolki, ciotki pisz na forum, po to jest.
szukaj tez przez internet, nie zrazaj sie tym co bylo!!!!

nie chce sie wymadrzac, skoro zwracasz sie o pomoc probuje najlepiej jak umiem, Ja Cie lubie, bo wiem co znaczy miec kompleksy i rozpuszczac w nich powoli siebie.

buziaki, szkoda ze wirtualne
napisał/a: Czarny-78 2008-03-25 23:22
Dzięki dziewczyny za komentarze i zainteresowaniem się mojego postu oraz rady które mi piszecie.Sprawa wygłada tak ze nigdy nie użalałem sie dziewczynie bo ostatni raz spotkałem się 4 lata temu.Na prawdziwej randce nigdy nie byłem.Mam na mysli isc do jakies restauracji,do kina czy lunaparku.Nie wiem co to jest jest to dla mnie sprawa całkiem obca i nieznana mi.Wydaje mi sie ze jestem osobą skrytą lecz otwartą,ale nie uzalam się obcym dla mnie osobą.Musze ja bardziej poznac dopiero wtedy moge się otwożyc.Na kolegów nie mam co liczyc bo oni mają własne życie,rodziny.Nie wiem jak porównac siebie i kontakty z kobietami jednym zdaniem?Moze" Z kobietami miałem tyle wspólnego co z mercedesami czyli nic"Pozdrawiam