[Brak orgazmu] - problem

napisał/a: BlueBerry* 2007-12-04 12:00
Pewnie powinnam zwrócić się z tym do seksuologa ale pomyślałam, że najpierw napisze tutaj, może wiecie coś na ten temat i mi pomożecie. W każdym razie chodzi o to, że współżyję juz od 3 lat, nieregularnie oczywiście, ale jeszcze nigdy nei miałam orgazmu podczas stosunku. Czy to normalne? Wiecie może czym to jest spowodowane? Bardzo proszę o pomoc, bo mam lekkie opory przed pójściem do seksuologa. Pozdrawiam
napisał/a: Anett1 2007-12-04 13:45
WitajBlueBerry*, nie wiem czy ci w jakis sposob pomoge, ale moim zdaniem orgazm nie jest najwazniejszy, jesli tylko bliskosc twojego partnera, wspolzycie z nim, sprawia ci przyjemnosc, to mysle, ze nie ma powodu do obaw. Wiele kobiet ma tego typu problemy i szczesciara jest ta, ktorej udaje sie zawsze osiagac orgazm. A moze powinnas sie bardziej zrelaksowac nie myslec o problemach czy nie planowanej ciazy. Moze to jest problemem? Ale jesli dalej bedziesz miala watpliwosci, to mysle,ze wizyta u seksuologa bedzie nalepszym rozwiazaniem i rozwieje twoje watpliwosci. Pozdrawiam
napisał/a: sorrow 2007-12-04 14:02
Bardzo ważne jest tez podejście twojego partnera. Czy on o tym wie, a jeśli tak, to czy robi coś, żeby to zmienić? Jeśli nie wie, lub wie i mu wszystko jedno, to będzie ci trudniej osiągnąć to czego pragniesz.
napisał/a: Patka2 2007-12-04 14:12
Wiele kobiet na poczatku nie wie czym na prawde jest orgazm, jak on sie objawia, co sie wtedy czuje. Ja zaczynajac wspolzycie 6 lat temu nie wiedzialam i jeszcze przez dlugi czas nie wiedzialam czy mam orgazm czy nie. To nie jest takie proste, wydaje mi sie ze tego trzeba sie nauczyc. Duzo tez zalezy od partnera.
napisał/a: BlueBerry* 2007-12-04 14:28
Dziekuję wam bardzo :* Co do mojego partnera, to problem jest w tym, że on nie wie. A ja nie wiem jak mu powiedzieć by go nei zranić, by nie pomyślał, że jest słaby czy coś w tym stylu. Według was najlepiej by było powiedzieć wprost? Czy jakoś go przygotować na tą rozmowę?
napisał/a: sorrow 2007-12-04 15:06
BlueBerry*, myślę, że jakoś delikatnie powinnaś mu o tym powiedzieć. Seksuolog nawet jeśli ci coś podpowie, to z całą pewnością będzie chciał w to zaangażować twojego partnera. Im dłużej będziesz czekać tym gorzej. Będzie jak w tym kawale, gdzie mąż, który właśnie dowiedział się o tym. Krzyczy do niej "dlaczego przez te wszystkie lata udawałaś orgazm???". Żona odpowiada "dlatego, że ty przez ten czas udawałeś grę wstępną". Komunikacja między wami jest bardzo ważna.
napisał/a: BlueBerry* 2007-12-04 15:18
Dziekuję :) Dało mi to dużo do myślenia ;*
napisał/a: renatka_1985 2007-12-26 16:02
Od 3ech miesiecy wspolzyje z chlopakiem.Seks jest przyjemny jednak nigdy nie moge osiagnac orgazmu :( Oboje sie kochamy i widze jak on sie stara ale niestety on bardzo szybko dochodzi a mimo to ze potem znow probujemy zebym " i ja cos z tego miala" nie moge dojsc.Z czasem staje sie to coraz przyjemniejsze ale jeszcze nie bylo tego finalu.Co mam zrobic??On jest mlodszy ode mnie 2 lata ale jest bardziej doswiadczony.Mimo to on zawsze dochodzi nawet kilka razy a ja pozostaje "w tyle".Poradzcie cos :(((
napisał/a: F430 2007-12-26 16:28
a miałaś już kiedyś orgazm dopochwowy? łechtaczkowy też?

widzisz jeśli go nie miałaś sprawa jest zupełnie inna...

natomiast jeśli miałaś, to musisz mi jeszcze powiedzieć jak długo się zazwyczaj kochacie, jak długo Twój chłopak wytrzymuje bez "zakończenia"...
i jak długo ze sobą jesteście, jak bardzo rozwinięty jest wasz związek...
te informacje mi bardzo pomogą w określeniu problemu...
napisał/a: renatka_1985 2007-12-26 21:28
nie mialam :(
jestesmy ze soba 5 miesiecy ale niestety nie mamy zbyt duzo prywatnosci ze wzgledu na jego mieszkanie :/ wiec zazwyczaj jest to spontaniczna sytuacja, trwa pare minut a on czasem dochodzi juz po paru sekundach.
napisał/a: F430 2007-12-27 03:47
Noto wytłumacz mi ten fenomen: czyjesz się dostatecznie duża do uprawiania sexu, nie rozumiejąc w zasadzie podstaw jego odczuwania, kompletnie w zasadzie chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, czym sex jest...
dopóki sytuacja się nie znormalizuje, dopóki nie będziecie mieć "pola do popisu", sytuacji relaksacyjnej, podczas której się będziecie dobrze czuć, nigdy nie osiagniesz orgazmu, a on nie wydłuży czasu trwania stosunku...

wytłumaczę Ci pewien mechanizm:
on jets młodym mężczyzną, wchodzącym w wiek największej pobudliwości sexualnej, jego chormony buzują tworząc wysokotestosterwowy szejk, przejmuje się całą sytuacją, przejmuje się odpowiedzialnością, która spoczywa na nim, za cały udany proceder, stresuje się brakiem prywatności i jego organizm szybko rozładowuje to całe napęcie jakie w nim siedzi, szybkim wytryskiem, którego potrzebuje...- JEST TO KOMPLETNIE NORMALNE W JEGO WIEKU I JESZCZE NORMALNIEJSZE, PRZY TAKIM NATŁOKU NIEPOTRZEBNEGO STRESU...

Ty zaś masz sporo pracy przed sobą-czy wiesz,że 60% kobiet na świecie w życiu nie osiąga orgazmu? tak jest, część kobiet poprostu nie potrafi go odczuwać...
a mniej więcej około 90% dziewczyn zaczynających współżycie (tworzących przyszłe, szczęśliwe 40% kobiet odczuwających orgazm), uczy się nawet latami tego, jak do tego doprowadzić-jak poczuć rozkosz...

pomyśl więc logicznie, skoro tak mały procent kobiet w ogóle osiąga orgazm w ciągu pierwszych chwil współżycia z partnerem, a reszta ma z tym problem-i to w najróżniejszych warunkach-przy romantycznej atmosferze, atmosferze relaksu, namiętności i podniecenia, nie rzadko kochając się z partnerem całe noce i dnie, próbując wielu sztuczek "ars amandi", a Ty nie możesz go osiagnąć poprzez parominutowy stosunek w stresie, to czy nadal Tobie to wydaje się dziwne?!

nie masz już 12lat-a seks naprawdę wymaga rozwagi i dojrzałości...

przede wszystkim zapewnijcie sobie dużo czasu dla siebie, po drugie atmosfera musi być sprzyjająca-musi panować relaks, odpoczynek od codziennych trosk, musicie zagłębić się w swoje uczucia i pójśc z duchem natury, możecie się wczesniej masować, przytulać, możecie szeptać do siebie namiętne wersety, flirtować ze sobą, podgryzać się w ucho-cieszyć się sobą i poznawać swoje ciała...TYLKO W TAKIEJ ATMOSFERZE PRZEDŁUŻYSZ WASZE SESJE i NADASZ SEKSU NOWE ZNACZENIE...Natomiast nauka osiągania orgazmów...Kochana...lata czasem praktyki...
niech najpierw Twój mężczyzna nauczy swoje ciało spokojniejszego rozładowania napięcia nie tylko sexualnego, ale też stresu i ogólnego pobudzenia-może się to stać tylko w chwili, gdy będzie wypoczęty, zrelaksowany, gdy zapewnicie sobie na wzajem odpowiednią do tego atmosferę, po jakimś czasie stosowania "terapii relaksacyjnej", a w zasadzie poprostu zdrowych warunków, do udanego kochania się, jego organizm przestawi się na inny tryb rozprężania-bardziej długodystansowy...
kiedy to się stanie ( a wszystko zależy od was, choć nie dawaj mu tego zbyt mocno do zrozumienia,żeby się chłopaczyna tak nie przejmował), wtedy możecie dopiero zacząć myśleć o dążeniu do Twojego zaspokojenia...
poza tym pamiętaj,że masz także łechtaczkę, którą partner może na wiele sposobów drażnić zarówno przed, jak i w trakcie oraz po stosunku...;)

pozdrawiam i mam nadzieję, że z mojego wykłady płynęła jakas nauka, nie tylko o technice, ale o tak zwanym "stosunku, do stosunku;)"...-leć dziewczyno się bawić !
napisał/a: renatka_1985 2007-12-27 11:28
to,ze nie mamy zbytnio do tego warunkow nie oznacza ze nie czuje sie dojrzala do tego.piszesz ze "w jego wieku...." skad wiesz ile moj chlopak ma lat?
bez przesady tez ze nie ma zadnej gry wstepnej przeciez nie wpadam do niego na 3 minuty a po stosunku wychodze.nie jestem jakas tam 16letnia dziewczyna ktora robi to by sie poczuc dorosla.....poza tym rozmawialam z zaufana mi osoba ktora juz od paru lat uprawia sex ze stalym partnerem,osiaga orgazmy i ona nie powiedziala mi ze nie wiem czym to jest.