Brak orgazmu...;(
napisał/a:
Czarownica:P
2009-01-27 14:52
Hej! Mój problem pewnie jest standardowy- brak orgazmu...
Współżyję z moim mężczyzną od połowy grudnia i jest wspaniale...:) seks jest naprawdę fantastyczny, facet czuły, delikatny, zmysłowy i namiętny. Przeżyłam z nim swój pierwszy raz i o dziwo też było wspaniale. Nie miałam jeszcze orgazmu, jednak nie przeszkadzało mi to w odczuwaniu niesamowitej satysfakcji z naszej bliskości. Niestety mojemu partnerowi jest przykro, że nie umie mnie doprowadzić do końca... A nie chcę go zawodzić...
Czy znacie jakieś sposoby na osiągnięcie orgazmu? Najczęstszą jaką słyszę jest ćwiczenie mięśni pochwy(tzw.mięśnie Kegla). Dodam, że nie umiem osiągnąć ani pochwowego, ani łechtaczkowego orgazmu.
Z góry dzięki za radę!
Współżyję z moim mężczyzną od połowy grudnia i jest wspaniale...:) seks jest naprawdę fantastyczny, facet czuły, delikatny, zmysłowy i namiętny. Przeżyłam z nim swój pierwszy raz i o dziwo też było wspaniale. Nie miałam jeszcze orgazmu, jednak nie przeszkadzało mi to w odczuwaniu niesamowitej satysfakcji z naszej bliskości. Niestety mojemu partnerowi jest przykro, że nie umie mnie doprowadzić do końca... A nie chcę go zawodzić...
Czy znacie jakieś sposoby na osiągnięcie orgazmu? Najczęstszą jaką słyszę jest ćwiczenie mięśni pochwy(tzw.mięśnie Kegla). Dodam, że nie umiem osiągnąć ani pochwowego, ani łechtaczkowego orgazmu.
Z góry dzięki za radę!
napisał/a:
~gość
2009-01-27 14:58
Nie martw sie, z czasem przyjdzie
Ja też myślałam, ze nigdy mnie to nie spotka, ale teraz nie narzekam.
Wytłumacz partnerowi, że potrzeba czasu, bo kobiety różnią się pod tym względem od mężczyzn. U nas orgazm jest wyuczony i rozwija się do około 2 lat od rozpoczęcia współżycia. Czasami dłużej, czasami krócej, u każdej kobiety indywidualnie. Więc nie przejmuj się.
I radze nie koncentrować sie nad tym zbytnio, tylko cieszyć się chwilą... Samo przyjdzie.
Ja też myślałam, ze nigdy mnie to nie spotka, ale teraz nie narzekam.
Wytłumacz partnerowi, że potrzeba czasu, bo kobiety różnią się pod tym względem od mężczyzn. U nas orgazm jest wyuczony i rozwija się do około 2 lat od rozpoczęcia współżycia. Czasami dłużej, czasami krócej, u każdej kobiety indywidualnie. Więc nie przejmuj się.
I radze nie koncentrować sie nad tym zbytnio, tylko cieszyć się chwilą... Samo przyjdzie.
napisał/a:
Czarownica:P
2009-01-27 15:07
Dzięki za rade...:) rozmawiałam z nim i mówiłam, że potrzebuję czasu, ale nie chcę żeby pomyślał iż jest kiepski w łóżku...:( mówię mu to jak najczęściej ale nie wiem czy mi wierzy...
napisał/a:
~gość
2009-01-27 15:13
No pewnie myśli, że nam też przychodzi to tak od ręki...
Nie martw się, będzie dobrze.
Nie martw się, będzie dobrze.
napisał/a:
Czarownica:P
2009-01-27 15:33
Mam nadzieję... bardziej zależy mi na jego zadowoleniu niż na moim orgaźmie... bo bez tego jakoś przeżyję...:P
napisał/a:
~gość
2009-01-27 15:51
haha mam podobny problem, więc nie jesteś sama :P mam nadzieję, że i u mnie się ta zdolność rozwinie, chociaż intryguje mnie jak to działa, że na poczatku nie działa :D
napisał/a:
Czarownica:P
2009-01-27 15:54
Mnie też to zastanawia...:P zwłaszcza że sama potrafię się doprowadzić do orgazmu w góra 5 minut, a mój luby ostatnio stwierdził, że "mnie to chyba rękawicą bokserską trzeba by pieścić żebym coś poczuła"...xD obraziłam się trochę, ale przeprosił i powiedział że to był żart...:P dziś obydwoje się z tego śmiejemy...
napisał/a:
milunia22
2009-01-30 01:30
ja też miałam na początku problemy z orgazmem, po rozpoczęciu współżycia dostałam(tego wewnętrznego) dopiero po jakichś 3 latach !!! szok..
jeśli chodzi o ten łechtaczkowy to nie było z nim problemu..
teraz po dobrych paru latach współżycia, znam siebie i swoje ciało i wiem jak sprawić, żeby szybciej dostać orgazmu..
-kiedyś mój chłopak chciał sprawdzić ile orgazmów łechtaczkowych wytrzymam, i nauczyłam się w tedy...
-jeśli chce przyśpieszyć swój orgazm łechtaczkowy bardzo mocno ściągam, zaciskam pośladki, prostuje nogi, i ściskam je.. (tak by nie udusić chłopaka ) ale głównie polega to u mnie na mocnym zaciśnięciu pośladków.. naprawde mocnym..
-jeśli chodzi natomiast o ten wewnętrzny, to jeszcze nadal sprawia mi problem, ale dostaję mniej więcej zawsze gdy kocham sie z chłopakiem, ćwiczę ten mięsień,zaciskając(nie wiem jak to nazwać, odbyt, i to miejsce gdzie się siusiu robi), poza tym podczas gdy mój facet mnie penetruje również staram się zaciskać pośladkii to miejsce które ćwiczę.. mocno i długo zaciskuję... przy tym wszystkim dobrze jest jak się czegoś mocno z tyłu głowy czegoś chwycę..
i to są moje sposoby na orgazm.. moze i wam pomogą.. powodzenia
jeśli chodzi o ten łechtaczkowy to nie było z nim problemu..
teraz po dobrych paru latach współżycia, znam siebie i swoje ciało i wiem jak sprawić, żeby szybciej dostać orgazmu..
-kiedyś mój chłopak chciał sprawdzić ile orgazmów łechtaczkowych wytrzymam, i nauczyłam się w tedy...
-jeśli chce przyśpieszyć swój orgazm łechtaczkowy bardzo mocno ściągam, zaciskam pośladki, prostuje nogi, i ściskam je.. (tak by nie udusić chłopaka ) ale głównie polega to u mnie na mocnym zaciśnięciu pośladków.. naprawde mocnym..
-jeśli chodzi natomiast o ten wewnętrzny, to jeszcze nadal sprawia mi problem, ale dostaję mniej więcej zawsze gdy kocham sie z chłopakiem, ćwiczę ten mięsień,zaciskając(nie wiem jak to nazwać, odbyt, i to miejsce gdzie się siusiu robi), poza tym podczas gdy mój facet mnie penetruje również staram się zaciskać pośladkii to miejsce które ćwiczę.. mocno i długo zaciskuję... przy tym wszystkim dobrze jest jak się czegoś mocno z tyłu głowy czegoś chwycę..
i to są moje sposoby na orgazm.. moze i wam pomogą.. powodzenia
napisał/a:
asiatar
2009-02-01 15:22
Zainteresuj sie Tantra i swojego mezczyzne tez zainteresuj. Wowczas wielokrotne orgazmy nie beda ci obce...
napisał/a:
~gość
2009-02-01 20:58
Moje słowa XDDD jak coś to służę literaturą ^_~
A co do orgazmu - wszystko zależy od ciebie, każdy sam sobie daje orgazm ,kobiety też. Ty musisz sie jeszcze otworzyć podświadomie na orgazm z nim.
napisał/a:
~gość
2009-02-01 22:04
mogłabyś polecić coś tutaj? można i na pw, ale tutaj większej ilości osób się to przyda, będzie dla potomnych że tak powiem :D
napisał/a:
malwinka5
2009-02-02 08:02
ja dostalam pierwszy orgazm po pieciu latach wspolzycia z moim mezem, z lechtaczkowym nie bylo nigdy problemu i mam go zawsze kiedy piescimy sie, ale gdy mnie penetrowal mimo ze byl czuly i delikatny to nigdy nic nie czulam tylko ze jest we mnie i nic wiecej, a jak byl tam za dlugo( moj jest dlugodystansowcem:) to odczuwalam bol i przerywalismy, a wiec kiedy doszlam do orgazmu to mialam go przez 50 minut i gdyby to ze to bylo z moim mezem to chyba bym sie spalila bo krzyczalam gryzlam cale jego cialo, on wkladal mi reke do buzi ale i tak bylo slychac moje krzyki chyba w calej okolicy. nawet calowalismy sie chociaz nigdy tego nie robie po tym jak lize moje wargi sromowe( nie lubilam wczesniej swojego smaku)pierwszy raz poczulam sie naprawde wspaniale cala czerwona rozdygotana spocona mialam obfite wyplywy z pochwy co dodatkowo podniecalo mojego meza, moje sutki jeszcze nigdy nie byly takie twarde po prostu czulam sie bosko, potem nie moglam dojsc do siebie i caly dzien bylam strasznie podniecona tam w srodku to cudowne, jesli komus pomoze to robilismy to w pozycji na jezdzca