Bezradność teraz tylko czuje w tym wszystkim :(

napisał/a: feel88 2008-03-25 09:54
Cześć wszystkim,

Chciałbym wam przedstawić moją obecną sytuacje. Jak sie każdy domyśla oczywiście chodzi o dziewczynę.


Znałem ją już od dawna co prawda nie rozmawialsmy nigdy, oprócz jednego razu kilka lat temu kiedy chciałem ją poznac ale wtedy myslałem ze mnie totalnie olała. Od samego początku kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem widziałem ze to jest ideał dziewczyny dla mnie, za każdym razem gdy widziałem ją w szkole nie mogłem oderwać od niej wzroku. Koleje losu mój wcześniejszy charakter, byłem zawsze nie śmiały wtedy w liceum jeszcze bardziej doprowadziły do tego ze przez te 3 lata liceum tylko na nią przepatrzyłem, jeszcze jak zobaczyłem kiedys ze ma chłopaka w liecum, wiedziałem ze przegrałem i odpuściłem.

Zaczęły sie studia przeniosłem sie do większego miasta, pierwsza praca , samodzielność to wszystko sprawiło przez kilka miesięcy, ze mój charakter zmienił sie , jestem bardziej otwarty, umiem sobie rsadzić w życiu. Ale mój gust co do dziewczyn pozostaje ciągle taki sam, niektórzy mówią mi nawet czasem ze mam jakiś zrąbany ten gust, bo wiele dziewczyn które większości sie podobają , dla mnie są średnie, no dobra ale nie o tym chciałem tu opowiedzieć.

Pewnego dnia zobaczyłem jej profil w jednym z portali internetowych, wszystko to co widziałem w niej przez te 3 lata liceum wróciło, widziałem tez w jej zdjęciach ze ma chłopaka, ale powiedziałem sobie pierwszy raz " Co mi tam, pewnie i tak mnie nie bedzie pamiętać , pewnie nie bedzie chciała ze mną rozmawiac".

Dorawłem jej numer gg, zagadałem niby przez pomyłkę jej cos wysłałem, ale nie wiedziałem jak mam rozpocząc rozmowe , po chwile rozmowy przedstawiełem sie powiedziała ze mnie pamieta, bardzo sie ucieszyłem wtedy. Na początku rozmawialsmy kilka dni przez gg dosłownie o wszystkim widziałem ze znajduje z nią współny język. Pewnego dnia doszło do sytuacji ze zgodziła sie zebym przyjechał w jedno miejsce, tylko tak na chwilke zeby wreszcie , co prawda kolejny raz ale poznac sie prosto w oczy. Gdy ją zobaczyłem wiedzałem od razu ze jeśli dojdzie po tym spotkaniu do kolejnych rozmów , spotkań, zakocham się w niej na zabój, wiedziałem i chciałem tego mimo ze miała chłopaka. Nie pamietam już czy dzień później czy jeszcze w inny dzień, postanowiłem ja zaprosić do kina. Ku mojemu zdziwieniu zgodziła sie, nie mogłem przez cała drogę oderwać od niej wzroku a czas jak sama przyznała , mija bardzo szybko gdy jestesmy razem. W kinie w sumie nie wiem czy oglądłem z 10 minut film cały czas przepatrzyłem na nią.. Gdy wracalismy myslałem ze zawioze ją do domu bo pewnie juz ją tak zanudziłem ze ma dośc, a stało się zupełnie inaczej rozmawialsmy do później nocy w samochodzie, widziałem ze znadjujemy wspólny język.

Przez jakis czas były kolejne spotkania, takie nasze we dwójke rozmawialsmy czesto nie mięslimy pomysłu co robic i wychodziłu nam bardzo spontaniczne akcje, znajdywalismy sie w wielu miejscach , w których nigdy nie pomyslał bym ze będe i do tego jeszcze z nią. Z każdym takim spotkaniem widziałem ze coraz bardziej zaczynam sie wniej zakochiwać. Po pewnym czasie zaczęła mi pokazywac swój świat, przyjaciół , rodzine , zaczynałęm myslec ze ona tez zaczyna do mnie cos czuć, bo widziałem to coraz bardziej ze jestem coraz częściej czyms wiecej niż przyjaciel.

Jak już mówiłem ona ma chłopaka, tylko ze jak sie o tym przekonałem trafiłem akurat w taki moment kiedy między nimi sie nie układało. Powiedziała mi to ze , potrzebuje własnie takiego kogos jak ja ze potrafie jej dać to uczucie , ciepło których on juz nie potrafi jej dać. Trwało to tak , powiedziałem jej ze sie w niej zakochałem ze ją kocham, mysle ze napocztku wogóle mi nie wierzła, nie sądziła ze tak potrafię sie przywiązac do kogos w tak krótkim czasie. Ale od poczatku kiedy sie poznalismy rozmawialsmy szczerze i mówilsmy sobie o wszystkim, mówiła mi ze to tylko pewnie moje chwilowe zaurocznie nią, ze to mi przejdzie. Ale nie przechodziło i nie przechodzi to jest coraz silniejsze, coraz bardziej zaczynam ssobie to uswiadamiac.

Pewnego dania wynikła taka sytuacja ze jej chłopak powiedział ze przestaje ją kochac, załamała sie powiedziała mi ze postanawia sie zmienic zeby go tylko odzyskac, wtedy myslałem ze to koniec ze juz tylko on sie bedzie teraz liczył. Ale powiedziałem sobie jeszcze raz ze bede dalej o nią walczyc i co dziwne po jakims czasie chwilowego takiego stopu ona zblizyła sie do mnie jeszcze bardziej , przynajmniej tak mi sie wydaje, chciała teraz poznawać moje życie mój świat. Zaczęła coraz czesciej juz sama sie do mnie przytulac, łapac mnie za ręke, dodam jeszcze ze nigdy nie całowalismy ja wiedziałem ze gdym to zrobił skończył bym wszystko, ale i tak widziałem ze jestesmy juz bardzo blisko siebie.

Wydawało mi sie ze jest naprawde dobrze przez jakis czas , mieslismy nawet jedną czy dwie takie sprzeczki, ale jakos zawsze po szczerej rozmowie wszystko wracało i było tak jak sobie tego nawet niewyobrazałem. Co prawda było tez kilka dni w których chciałem sie usunąc z jej życia ale nie byłem tego w stanie zrobic, doprowadzałem do takich rozmów , ale nie potrafiłem ich doprowadzić do końca, nie chciałem jej stracic.

W dość niedługim czasie zobaczyłem ze to wszystko zaczyna narastac, spotkalismy sie niemal codziennie , codziennie pisalsmy , dzwoniłem było naprawde dobrze, przynajmnej tak mi sie wydawało, ale widziałem tez ze ona tez tego chce zaczynała pytac mnie czy przyjade czy zadzwonie. To dawało mi nadzieje ze cos zaczęła do mnie czuc po tym wszystkim , ze jestem juz czyms wiecej niż przyjacielem.

Wszystko narastało i narasło w pewnym momencie do takiej sytuacji , ze gdy kolejny raz rozmawialsmy szczerze, przytuliłem ją , sama tez chciała sie do mnie wtedy przytulić, po tym rozpłakała sie widziałem ze w tym momencie zaczyna byc cos nie tak, to ona zaczęła sie teraz gubic w tym wszystkim. Sama chyba nie wiedziała co ma zrobic z tym wszyskim. Minał jeden dzień drugi , zaczęła byc coraz bardziej chłodna dla mnie , zaczłęłą mnie olewać, strasznie zaczłeło mnie to wszytko bolec, chciałem to wyjasnic z nią w cztery o co chodzi ale nie chciała nic mi powiedzieć, tylko tyle ze to wszystko nie ma sensu, i coraz bardziej zaczłęa sie do mnie olewająco zachowywac. Po pewnej krótkiej rozmowie doprowadziła mnie do takiego stanu ze postanowułem wszystko przerwac dac spokój temu wszytkiemu, po kilku dniach milcznieato ona sie odezwała znów wszyskto sobie wyjasnilismy. Spotkalismy sie dosć nie dawno, ja nie jestem w stanie traktować jej jak przyjaciółki, ale i ona nie traktuje mnie jak przyjaciala jak kolegi widze to i wydaje mi sie ze ona tez to widzi , ze ciezko bedzie zebysmy byli tylko przyjaciółmi. Od tego czasu kiedy mnie zaczłęa olewac widze to ze coraz czesciej i coraz dłuzej przebywa ze swoim chłopakiem, wiem o tym bo tak dobrze ją poznałem , ze potrfie juz teraz wszystko wyczuc, z jej jednego głupiego opisu, z jednej rozmowy z nią co sie dzieje, zresztą mam tez kontakt z jej rodziną, nieraz jak nie widzę jej długo na gg czy nie oddzywa sie zapytam kogos z jej rodziny czy jest i po tym wiem juz wszystko.


W tym momencie czuje sie tak bezradny ze nie wiem co mam robic, chce zeby była szczesliwa, ale nie umiem jej zostawic, wiem o tym ze jesli miedzy nią a jej chłopakiem jest prawdziwe uczucie to ze nie mam szans z tym wygrac a moge ją tylko skrzywdzic w ten sposób 3 osoby, zdrugiej strony on juz raz powiedział ze przestaje ją kochac, nie umiem zacząc sie nie wtrącac po tym wszystkim co sie działo do jej życia, stała sie czescią mnie i nie wiem co ztym zrobic. W sumie nie wiem po co to wszysko napisałem ale chciałem to jakos wyrzucic z siebie moze chcociaz to torszke mi pomoze. Moze ktos z was powie mi co mam robic jak mam sie zachowac .

:(
napisał/a: cynik 2008-03-25 10:21
Można powiedzieć, że klasyczny model przedstawiłeś nam:

Pewnego pięknego dnia zagadujesz sobie do znajomej, zaciskacie więzy przyjaźni.
Traktujecie się jako przyjaciele, ale zaczyna ta przyjaźń się rozwijać pod wpływem kłopotów na lini Twoja koleżanka - jej chłopak.

Szuka ona oparcia w kimś i akurat Ty się natrafiłeś.
Żeby nie czuć pustki, smutku i żalu - spotyka się z Tobą, ale w głębi duszy myśli o swoim (byłym?) chłopaku.

Teraz po prostu dociera do niej to, że jednak nie jesteś kimś, w kim mogłaby się zakochać.
Ty jednak jej chęć wypełnienia samotności, odebrałeś jako wieloznaczny znak, który zinterpretowałeś na swój sposób.

W swoim życiu miałem troszkę podobną sytuację, gdzie dziewczyna po krótkim rozstaniu ze swoim chłopakiem, szukała oparcia w kimś. Akurat ja się napatoczyłem.

Było identycznie jak u Ciebie.
Zakończyło się to po 2 miesiącach, kiedy po prostu - wrócili do siebie.
Nie mniej jest mi wdzięczna za wszystko i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.

W społeczeństwie jest coś dziwnego, że nie ma przyjaźni między kobietą a mężczyzną.
Ja sam mam wielu znajomych i znajomek (tak to określę :P) i ze swoimi koleżankami jestem w relacjach przyjacielskich - w tym także spotkania na piwku, czasem i obejrzymy meczyka w TV...

Jeżeli Ci zależy na niej - to walcz - bo jeśli będziesz czekał i będziesz pasywny w tej sytuacji - to ją stracisz.
napisał/a: feel88 2008-03-25 10:34
Zależy mi na niej , nigdy na zadnej dziewczynie tak mi nie zależało. Walczyc , chce walczyc tylko czuje sie coraz bardziej bezradny w tej syutaji, jak mam walczyc o nią co robic ?
napisał/a: cynik 2008-03-25 10:48
feel88 napisal(a):jak mam walczyc o nią co robic ?


Może zacznij ją traktować jak dziewczynę, a nie przyjaciółkę?
Kwiaty, kolacje, wypady, kino, czułe i szczere rozmowy na temat uczuć?
napisał/a: feel88 2008-03-25 10:52
Kwiaty , kolacje , wypady kino , czułe i szczere rozmowy na temat uczuc to wszyskto było miedzy nami , ale sie teraz własnie kończy , ona postanowiła to skończyć , chociaz mówiła zawsze mi ze tego potrzebowała, ze tego potrzebuje, dlatego czuje sie tak bezradny ze mimo wszystko chce dalej byc dla niej tą osboą, ona zaczęła to teraz odrzucac
napisał/a: cynik 2008-03-25 11:36
feel88 napisal(a):Kwiaty , kolacje , wypady kino , czułe i szczere rozmowy na temat uczuc to wszyskto było miedzy nami , ale sie teraz własnie kończy


1. Bądź bardziej kreatywny. Ja tylko podałem Ci przykład.

albo

2. Może po prostu jest tak, jak jest w przyrodzie od zarania dziejów: Wszystko co ma początek, ma swój koniec - więc może już po prostu jest to koniec?
Na siłę nic nie zrobisz. Możesz próbować kilka razy, ale jak za tym którymś razem nic Ci się nie uda - to wiesz już co...
napisał/a: albatrosss(ona) 2008-03-25 12:41
Jak jest źle to wraca do ciebie a jak dobrze do chłopaka . Wg mnie to trochę nie uczciwe , bo albo Cię powinna traktować jako kolegę , albo jak chłopaka . Wiesz nie chcę jej osądzać , ale ona chce tylko adorowania i dobrej zabawy , a ty jako zakochany w niej dajesz jej to .
napisał/a: cynik 2008-03-25 16:25
Po prostu stoi ona na rozstaju dróg i nie wie jaką drogę wybrać:

a) bycia ze swoim byłym
b) bycia z kolegą feel88,
c) bycia samotną

Oczywiście, jak to przystało w życiu - można się zareklamować i spróbować zachęcić do rozwiązania b.

Trzeba przeczekać całą tą sytuację
napisał/a: lotka1 2008-03-26 05:08
Ja bym ci radzila bys troche sie od niej odsunol nie zadaleko, tak bys byl jak kolega ale by pozwolil jej zatesknic do cibie, kiedy ona zauwazy, ze nie moze cie miec na kazde zawolanie moze zrozumie, ze to do cibie cos czuje.

lub zacznij sie z kims innym umawiac moze z inna kolezanka to wzbudzi jej zazdrosc byc moze.
napisał/a: ~gość 2008-03-28 23:37
W sumie jak dla mnie to ona powinna, jeśli nie wie co zrobić, rozstać sie z facetem, pobyć trochę sama i po czasie zadecydować z kim tak na prawdę chce być, chyba że ta sytuacja jej odpowiada i ciągnie to żeby mieć opcje rezerwową czyli ciebie feel88, powinieneś postawić sprawę jasno albo ty albo jej facet, musi wybrać, myslę że lepiej jest wiedzieć na czym sie stoi
napisał/a: feel88 2008-06-01 18:48
próbowałem jeszcze kilka razy tak sie to wszystko ciągnie za mną cały czas, ale coraz częściej zaczynam o tym myśleć w ten sposób , że byłem tylko swojego rodzaju przysłowiową "zapchaj dziurą". Co próbuje się w jakiś sposób odezwać znów mnie olewa, w sumie to ona ma mnie chyba teraz głęboko gdzieś jak jest dobrze w związku z jej chłopakiem , przynajmniej tak wnioskuje z jej zachowania. Nie wiem może ja też parze tylko przez jakiś pryzmat , na tą sytuacje , ale to w jaki sposób postanowiła zakończyć, to jak zachowywała się w taki sposób, jakbym to ja jej krzywdę robił tym , że chce się z nią spotykać tak jak na początku, to że nagle chciała sobie ze mnie zrobić zwykłego kolegę, takiego żeby siedział i patrzył na wszystko z boku , wydaje mi się, że to jednak jest troszkę egoistyczne . Ale dość nie mam zamiaru jej osądzać już więcej, stało sie co stało i już.

Dziś już sam nie wiem, nie mam zamiaru dalej już kisić sie w sobie, patrzeć na każdy jej opis na każde nowe zdjęcie na naszej-klasie, powiecie mi proszę bo chyba to będzie najlepsze wyjście zerwę całkiem kontakt. Tylko jak to teraz zrobić, patrzeć na to na te wszystkie opisy , zdjęcia i wlaczyć z tym, czy usunąć to wszystko wszystkie kontaktky które mi o niej mogą przypominać...