Archiwum zdrad : 2007

napisał/a: ami1 2006-09-18 14:25
I ja trzymam za ciebie kciuki. Napisz czasami jak ci się ułożyło i czy udało ci się rozwiązać twój problem.
napisał/a: Marusia 2006-09-18 19:30
Mam nadzieję, że zdecydujesz się zakończyć którąś z tych "znajomości". Trzymam kciuki, żeby ci się wszystko ułożyło po twojej myśli!
napisał/a: Anetka1 2006-09-18 22:05
Nie czytałam bloga, bo jakoś brak mi czasu na zagłębianie się w temat, ale bardzo chciałabym się dowiedzieć czy Krzysiek wie że jesteś z Tomkiem...??? Jak ON(Krzysiek) trakuje swoją rodzinę? Czy opowiada Ci o nich ?
napisał/a: ~gość 2006-09-19 20:29
W sprawie Ashley...

Współczuję Tomkowi. Naprawdę. Kobieta, którą się tak kocha, żeby chcieć z nią spędzić resztę życia, a która ma mężczyznę za nic (bo go oszukuje i nie jest z nim szczera)... Ech - naprawdę szkoda mi tego Tomka. Dlaczego czasami natrafia się na taką kobietę?...

Właśnie takich się najbardziej w życiu obawiam. To tak boli... :(

Mam tylko nadzieję, że ona wybierze tego drugiego...
napisał/a: Ashley 2006-09-21 01:20
Wiem,że ciężko jest Wam zrouzmieć moje zachowanie.Wiem,że nic mnie nie usprawiedliwia.Ja tez nie chcialam zeby mnie to spotkało.Bronilam sie ale przegrałam.Wiem,że ranie Tomka ktory o tym nie wie i Krzyska,jego rodzinę,samą siebie,bo zostanie to we mnie na zawsze,ale....Boje sie samotnosci,boje sie ze gdy odejdzie Krzysiek zostanie Tomek i odwrotynie.TO EGOISTYCZNE i glupie,wiem,ale boje sie inaczej,boje się i mam tego dość,Czasem juz nie mam siły,mam ochote uciec i nie umiem,nie mogę,boję się ze kogos zranię,lub ze zostane zraniona.To takie glupie.Wiem.
napisał/a: ami1 2006-09-21 10:00
Słuchaj musisz podjąć jakąś decyzję. Zapamiętaj: "Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje". Może warto zaryzykować i zerwać znajomość z jednym (lepiej z Krzyśkiem, bo on i tak nie będzie nigdy tak napradę z tobą, nie zostawi rodziny, chociaż może mówić inaczej) i zyskać spokój, pełniejsze uczucie zinnym (Tomkiem) i stabilizację. Zastanów się to bardzo wiele.
Ashley napisal(a):Czasem juz nie mam siły,mam ochote uciec i nie umiem,nie mogę,boję się ze kogos zranię,lub ze zostane zraniona.

No to myslisz zupełnie źle już kogoś ranisz i jesteś raniona. Przemyśl to raz jeszcze. Ja myślę, że mocniej nie można zranić drugiej osoby i siebie, niż Ty to robisz. I te wyrzuty. Warto zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. I tak przecież nie jesteś szczęśliwa. Bo jakbyś była, to nie byłoby tego dylematu.
napisał/a: ~gość 2006-09-21 12:52
Asiu.Na prawdę probowałam.Przysięgam.Wczoraj też napsiałam Krzyskowi ze to nie ma sensu,wiec siadział ze mna na necie do 2 w nocy żebym tylko nie myslała na ten temat,bo wie ze gdy zaczynam myśleć dochodze do wniosku ze powinnismy sie rozstac.Co wiecej chce z tym skonczyc ale nie moge bo go potrzebuję i nie mam tutaj na mysli seksu.Po prostu gdy wiem ze jest,jest mi duzo razniej,lepiej,łatwiej.Zwlaszcza teraz gdy wiem ze się zbilzylismy.Co do wczesniejszej wypowiedzi..tak Krzysiek opowiada mi o swojej rodzinie,dziecku.Czasem mowi o tym sam a czasem ja go o cos pytam.Nie umiem odejsc chociaz czasem mam wielka ochote to zrobi.Krzyskiek wplywa na mnie i moja decyzję,ale tak na prawde nie chce zeby zostawiał rodzine dla mnie,bo to nie jest milosc jak juz mowilam,ale wielkie przywiazanie,wieź ktorej nie mogę bo boję sie przerwać:(
napisał/a: ami1 2006-09-21 17:36
Ashley napisal(a):Krzyskiek wplywa na mnie i moja decyzję,ale tak na prawde nie chce zeby zostawiał rodzine dla mnie,bo to nie jest milosc jak juz mowilam,ale wielkie przywiazanie,wieź ktorej nie mogę bo boję sie przerwać:(

No własnie nie owijajmy manipuluje. I czy to ma sens. Skoro cię to rani skoro to nie miłość to bez sensu to ciągnąć. Przywiązanie w końcu zniknie.
napisał/a: samsam 2006-09-21 21:14
Znam podobny przypadek. Moja przyjaciółka ciągnęła romans z żonatym i dzieciatym facetem prez około 7 lat. Nie pomogały żadne tłumaczenia.
Choć w gruncie rzeczy, zdrowy rozsądek mówiłmi coś innego, to wiedziałam, że to co ona do niego czuje to jest wielka miłość. Taka, którą spotyka się raz nan sto lat.
Inni ją krytykowali, że jest głupia, naiwna itp. Ja, choś nidgy nie popierałam tego związku, rozumiałam ją.
I do dziś ją w pewnym sensie rozumię (choć jej nigdy tego nie powiem - dla jej dobra). Żal mi jej. Nie są ze sobą już prawie od roku, ale....
Od kilku miesięcy ma nowego partnera, ale wciąż bije się z myślami, co by było....
Marzę o tym, by znalazła tą jedną prawdziwą miłość. Bardzo na to zasługuje.
napisał/a: mala1 2006-09-26 10:08
Sorki ale usunelam to co tu wczesniej pisalam czyli caly moj problem. Jest juz rozwiazany i panuje w moim zyciu pelnia szczescia. Bardzo mi sie to forum podoba i czesto przegladajac rozne posty trafiam wlasnie na ten moj a chce o tym zapomniec!!!Wiec dlatego to zrobilam.Dzieki wszystkim za pomoc i wsparcie!!
napisał/a: iza19821 2006-09-26 10:21
czesc.Bardzo mi przykro.Napewno to w twojej glowie pozostanie.W sumie jak "spal"z tamta dziewczyna to NIE BYLISCIE RAZEM,wiec w malym stopniu to nie byla ZDRADA.Ale widocznie,musialo mu to byc potrzebne ,i chyba wszystko przemyslal,ze CHCE WROCIC DO SIEBIE.Jezeli BARDZO CI NA NIM ZALEZY....to radzilabym ci mu WYBACZYC,ale nie mowie ze nie bedzie LATWO,dlatego ze na kazdym kroku bedziesz go sprawdzac i jezeli mu WYBACZYSZ i BEDZIECIE RAZEM,nie mozesz mu przypomoncac o tamtej dziewczynie....a jezeli nie chesz tego i uwazasz ze bedzie to TRUDNE DLA CIEBIE...to lepiej nie wchodz w ten zwiazek drugi raz.ALE JA BYM SPRUBOWALAM.Zycze powodzenia.....aha ...i wazna rzecz jezeli raz to trobil moze to zrobic drugi ale totylko zalezy od FACETA....sorki moze nie chcialas tego uslyszec ....ale kiedys mialam taka sama (prawie)historie (bez spania w lozku)i NIE ZALUJE DECYZJI ze ja podejmlam i sprobowalismy jeszcze raz...BO OD TAMTEJ CHWILI JEST WSZYSTKO OK I JESTESMY MALZNESTWEM
napisał/a: indiend 2006-09-26 11:18
mala, ja podobnie jak Iza uwazam, ze to byla zdrada.. w koncu rozstaliscie sie. Jednak alkohol niczego nie usprawiedliwia i Twoj ukochany zle postapil zarowno wobec Ciebie jak i tej dziewczyny.
to normalne, ze masz metlik w glowie, bo to bardzo ciezka sytuacja. Czasami w zwiazku potrzebna jest proba, zeby wiedziec, ze to naprawde to, no niestety Twoj Ukochany zrobil blad, ktorego zaluje, przynajmniej tak mi sie wydaje.
Szkoda tylko, że ta proba musiala byc az tak bolesna i dla Ciebie i dla Niej.

[ Dodano: 2006-09-26, 11:18 ]
Przepraszam w pierwszym zdaniu mialo byc, ze TO NIE BYLA ZDRADA.